Dzieje Poloneza CARGO

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Problemow chyba koniec... dzisiaj rozjebalem sie o drzewo przez jebanego taxiarza!! Z przodu Cargo nic nie zostalo uderzylem lewym blotnikiem/kolem w drzewo(bokiem). Niby szybko nie jechalem ok 60km ale jak mi zajechal to juz bylo za pozno na to zeby sie zatrzymac...unik na lewy pas.... auto z przeciwa...unik na prawy pas....tyl polecial w swoja droge...dzrzewo...stop!.... Na moje oko trwalo to moze 0.5sekundy. Naprawde inaczej sie wszystko dzialo niz normalnie. Do fotek mojego auta zalaczam szkic tego co sie stalo... Raczej z poldka mojego nic nie bedzie z tego co kazdy mowi...jutro powinienem miec zdjecia tego co sie stalo a raczej efektow... Takze - Nie ma ktos jakiegos fajnego poldka do spylenia ?
  
 
Wspolczucie. Taksiarze tak jezdza. im sie wydaje ze sa krolami drog. Osobiscie do nich nic nie mam, jednak czasem mnie przeraza ich sposob jazdy. Podchodza do tego jakby to tylko inni musieli uwazac, jakby ich nie obowiazywaly przepisy. A chociaz goscia spisala Policja?
  
 
Dobrze ze jestes cały.
Kurzcze jakies fatum. Najpierw giną auta klubowiczow a teraz wypadki.
Co sie dzieje?
  
 
Wspolczuje - nie da sie odratowac Cargo? Kurcze w sumie to wyjatkowy samochod w Klubie.

Czyja wina wg Policji?

3maj sie
Adamus
  
 
Na rysunku nie widac dobrze klimatu calego... Jezdznia byla bardzo waska tzn ze 2 tiry wolno musza jechac zeby sie zmiescic. Taksiaz to ten czerwony stana na moim pasie i lekko na przeciwnym. Kolo z naprzeciwka mi chcial dojeb... jak wyszedl tak sie wystraszyl.. W momenie wracania na swoj pas jechalem juz bokiem . Bledem bylo ze nie wzialem pod uwage wjechania miedzy dzrzewa tzn myslalem ze mi sie uda go opanowac... z kolami na maxa skreconymi w lewo uderzylem w drzewko. W zasadzie zebralem je jednym kolem na siebie...konsekwenje tragiczne jak na te predkosc.... Co z tego ze z jego OC mi wyplaca... Jak i tak pewnie bedzie malo nawet calkowita szkoda pewnie nie starczy na wszystko. Poza tym to moje 1 auto i dazylem go wielkim sentymentem.... Najbardziej mnie wkurwia to ze kolo dostal 200zl mandatu,zero punktow i nic nie mial uszkodzone z autem!!!!!!!
Taki ku... juz moj los :(
Biedna Karetka
  
 
Trzymaj się, dobrze, że Tobie się nic nie stało.
Karetke może da się odratować.......
  
 
Tez kiedys mialem szkode calkowita, ale po podliczeniu odszkodowania (z PZU) i ceny za jaka sprzedalem samochod (bez remontu) wyszedlem na swoje.

Pozdrowka
Adamus
  
 
adamus to moje pierwsze auto !!!!!!!!!
Mnie nie latwo sie z nim tak po prostu pozegnac :(
  
 
ciesz sie chlopie ze nikomu nic sie niestalo. A jak chcesz miec karetke dalej to powiedz w ubezpieczalni zeby oni sie rozliczyli z warsztatem ktory ci bedzie ja ewentualnie remontowal i beda musieli pokryc cala szkode. Tak ze jeszcze nie wszystko stracone. Tylko musisz sie liczyc z tym ze samochod rozbity nie bedzie jezdzil tak jak przed wypadkiem...
  
 
Wierz mi znam ten bol!
Tamten tez byl moj pierwszy! Jak widze dzis jak jest odremontowany to zaluje, ze sie go pozbylem. Wiec moze jednak remont?

Adamus
  
 
Tak ale jak to wkoncu jest ? Jak np Cargo jest warte 5tys a fakture za naprawe wyjdzie np 5100 ????
  
 
Ech co za faken-fatum, współczuję

ratuj co się da - nie daj "zginąć" karetce.
  
 
Wyplaca Ci roznice miedzy wartoscia rynkowa sprzed wypadku a wartoscia wraku (wiem, ze to boli!) po wypadku.

pozdrowka
Adamus
  
 
Dobrze zę ni giną klubowicze!!!!
Możliwe że dadzą Ci około 1/2 kasy i wraka z którym sie bęziesz musiał bujać. Mi udało sie odzyskać praktycznie całą kase z evo III
P.S. jak bedziesz kupował nastepnego to nie bierz 1.5 GLE - mi sie źle kojarzą...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2003-03-11 15:06:21, MaciekW pisze:
przez jebanego taxiarza!!!



Taryfiarze to mój największy wróg na drodze
Jak widzę jak jeżdzą to mnie szlag trafia nie ma tygodnia żebym się nie zciął z jakąś złotówą.
Wyrazy współczucia.
  
 
i dlatego gdy mi sie zdarzy taka sytuacja, taxiarza nie omine, centralnie wjade mu w tylek.
po co narazac na niebezpieczenstwo niewinnych?
  
 
JEB.......e ZŁOTÓWY
LAĆ W RYJ I PATRZEĆ CZY RÓWNO PUCHNIE!!!

-----------------
--- Biały ---
ten zły admin
  
 
Panowie... Rozmawialem wlasnie z ojcem ktory wczesniej rozmawial z blacharzem. Kolo mowi ze sie za to nie bierze :( kupa kasy i jebania sie bedzie :(.... Poszlo podszybie .. nie pamietam jak to fahowo nazwal ale gdzies czytalem ze to "szkielet przodu.
Wiec chyba lipa....
Ale ja jestem zapartym skur..... mam taki pomysl ktory wymagalby bardzoooooooooo duzego waszego wkladu w temat.
Tzn blacharz jest najlepszy w okolicy i wiem ze jak on zrobi to nie pozna sie zaden ciec wiec blacharstwo zostawiam blacharzowi.
Mysle sobie czy by samemu mojego auta nie rozebrac na czesci pierwsze i nie dostarzczyc go pustego... zeby bylo taniej. Kolo wtedy zrobil by z buda porzadek tzn cala blacharke a nastepnie poskladalbym go do kupy u siebie.
Wiele rzeczy polecialo prog lewy, moze prawy..oba nadkola...blotniki...itd...
Nie wiem czy moja mysl ma jakiesz szanse spelnienia sie... zalezy to ile kasy dostane od PZU i od waszej opinii na ten temat...
Czy ma to jakies szanse ?
Moze ktos z was ma jakies czesci blachy tanio ?
Potrzebowalbym znac to na czym sie znacie najlepiej w aucie
Wasze numery komur,gg itp...

Wiec ???
Ratujemy kawalek Historii ????
  
 
Jak ten blacharz jest taki dobry to niech robi i pokaze co potrafi.
A rozbrajanie i uzbrajanie to ja bym zostawił temu co będzie robił żeby potem nie wyszło że coś gdzieś jest niespasowane i maska się niedomyka bo atrapa przeszkadza albo coś podobnego.
  
 
Mowie zeby kolo robil cala blache...
A ja tylko wyrwal z niego wszytko i zawiozl czystego i gotowego na naprawe.