Przegląd - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
HenBas pisze:
Qrna ! Właśnie spoglądam w dowód rejestracyjny i szok Dzisiaj mam przegląd rejestracyjny - ciekawe czy się do czegoś przyczepią ?


A ja zerknąłem wczoraj i zobaczyłem datę 20/04/2007 czyli prawie miesiąc po terminie. I tak sobie nieświadomie jeździłem miesiąc bez przeglądu i nic sie nie działo, a dzis oczywiście jak już było mi to wiadome to człowiek jechal niby uważnie, juz nie szukał chętnego na obtarcie lewego lub prawego nadkola ale oczywiście jak na złośc przede mną gliniarz na motorze zwrócił mi uwage, że jade na długich (ledwo widac ta kontrolkę:/ ). I przez chwie mialem ciepło bo wykonywal takie gesty ręka jakby chciał mnie zatrzymać wiec asekuracyjnie zjechałem szybko na pobocze wrzuciłem awaryjne i dopiero po chwili zaczaiłem o co mu biegało.

A co do przeglądu to pojechałem na stację na Wrocławskiej i od razu grzecznie powiedziełam, że mam wyciętego kata ale za to powołałem sie na mechanika ktory "nim poprzednio był i wszystko grało bez tego kata" i spytałem czy wjeżdżać na ścieżkę. Gość pokręcił głową i w końcu powiedział żebym wjeżdżał i tak po bardzo okrojonym badaniu uzyskałem przegląd na następny roczek za zafakturowane 163zł i przy okazji mimowolnie wziąłem udział w akcji "nie daje nie biorę"
  
 
Cytat:
2007-05-15 13:13:40, YeLonkoskY pisze:
przegląd na następny roczek za zafakturowane 163zł i przy okazji mimowolnie wziąłem udział w akcji "nie daje nie biorę"



co to za kwota?
zagazowne?

W Poznaniu za Esperaka 100zł zapłaciłem bez problemów (tez za pozno bo o 2-3 tygodnie po fakcie), tak samo z Bąkiem tez bez problemów (ale nim w terminie ostatniego dnia) tez 100zł
  
 
Cytat:
2007-05-15 16:57:48, Karol13 pisze:
W Poznaniu za Esperaka 100zł zapłaciłem bez problemów (tez za pozno bo o 2-3 tygodnie po fakcie), tak samo z Bąkiem tez bez problemów (ale nim w terminie ostatniego dnia) tez 100zł



Diagnosta za spóźniony przegląd NIE MA PRAWA nakładać żadnych kar. Ja wydając 100 zł wolę jednak żeby wszystko mi sprawdzili. Rok temu głupi byłem i mój przegląd polegał na zadaniu przez diagnostę 2 czy 3 pytań.
  
 
Dokładnie piotr'ek
Też jadę na przegląd i molestuję znajomego diagnostę, żeby przetrzepał auto jak tylko może Chcę się czuć bezpiecznie
Możecie na mnie wieszać psy - ci co jeżdżą na przegląd z duszą na ramieniu "po stempel" właśnie psują opinię o autach
  
 
Cytat:
2007-05-15 19:56:20, DeeJay pisze:
Dokładnie piotr'ek Też jadę na przegląd i molestuję znajomego diagnostę, żeby przetrzepał auto jak tylko może Chcę się czuć bezpiecznie Możecie na mnie wieszać psy - ci co jeżdżą na przegląd z duszą na ramieniu "po stempel" właśnie psują opinię o autach



Ja jestem pewny swego auta w 100%, a zdarza mi się robić przegląd "na gębę" - niektórzy diagności wynajdują cokolwiek, żeby wziąć w łapę albo "wyregulowac" za odpowiednią cenę.
Zresztą ave przeszła ostatni przegląd na wylanych amorkach, a wyniki były sporo ponad minimum, więc niektore sprawdziany można sobie włozyć na pólkę z książkami.
Kierowca jest od tego, żeby jego auto było sprawne i powinien wiedzieć, co i jak jest z autem. Oczywiście, powyższe nie dotyczy "kierowców" jeżdżących z przepaloną żarówką do ASO.
Pozdr. P.
P.S. Profilaktycznie, raz na rok moje autka ogląda p. Sławek.
  
 
A tam pierdzielenie... i co daje ta ścieżka diagnostyczna? Jak ktoś nie jest totalnym laikiem to wie co jest nie tak w aucie no bo rzeczy ktore wykrywa ścieżka w zasadzie sa do wykrycia organoleptycznie. Juz wiele razy byla o tym mowa na forum co warte sa te testy amortyzatorów i innych dupereli na ścieżce. Pojedziesz po wymianie amorków na nowe i pokaże Ci np sprawność 75%. Pisząc okrojony przegląd miałem na myśli to że nie miałem robionej analizy spalin (no bo niby w jakim celu skoro i tak powiedzialem że nie mam kata) i nie miałem ustawianych świateł, pozostałe rzeczy były wykonane czyli poszarpał przodem, sprawdził opory toczenia, amorki przód i tył oraz hamulce, wszystko grało. Ale gdybym nie zagadał i nie powołał się na mechanika (ktorego prawdopodobnie w życiu na oczy nie widział) to mógłby przypierdzielić się chociażby do tego, że mam już dziurawy i pierdzący tłumik końcowy, że mam wyciętego kata i że nie da rady wyregulować ewego światła bo trzeba by odkręcac parownik i nie działa mi abs bo mam wyjęty bezpiecznik, a tak to zapłaciłem 163 zlote i mam spokój a to co mu dolega to sam doskonale wiem i zrobię to jak bedzie na to czas albo zgodnie z zasada piotrka jak już nie będzie działać bo jak działa to nie wymieniam.
  
 
Cytat:
2007-05-15 22:21:44, YeLonkoskY pisze:
A tam pierdzielenie... i co daje ta ścieżka diagnostyczna? Jak ktoś nie jest totalnym laikiem to wie co jest nie tak w aucie no bo rzeczy ktore wykrywa ścieżka w zasadzie sa do wykrycia organoleptycznie. J


Nie zgodzę się... Test hamulców jest dość istotny, jeżdząc spokonie można nie wyczuć, że hample nierówno biorą... W kryzysowej sytuacji autem może zacząć obracać. Analiza spalin również - można się dowiedzieć, że się ma złą mieszankę. No i czasem jest to jedyna okazja w roku by auto obejrzeć od spodu.
  
 
Cytat:
2007-05-15 23:09:11, Michal-500 pisze:
Test hamulców jest dość istotny, jeżdząc spokonie można nie wyczuć, że hample nierówno biorą... W kryzysowej sytuacji autem może zacząć obracać.


To też można bardzo łatwo sprawdzić i żeby dowiedzieć się, że nie biorą równo nie potrzebna jest ścieżka.
  
 
Cytat:
2007-05-15 21:52:21, pyrekcb pisze:
Oczywiście, powyższe nie dotyczy "kierowców" jeżdżących z przepaloną żarówką do ASO.



Niektórzy muszą, bowiem wymiana żarówki przedniej może wymagać... zdjęcia zderzaka (fjat stilo).
  
 
Cytat:
2007-05-16 08:27:56, piotr_ek pisze:
Niektórzy muszą, bowiem wymiana żarówki przedniej może wymagać... zdjęcia zderzaka (fjat stilo).



No właśnie po napisaniu się zastanowiłem, że jest parę aut, w których trzeba jeździć z tym do ASO...
Ale już nie chciałem edytowac i mieszać - chodzi mi o pewien typ kierowców (np. moja mamcia - jak jeszcze jeździła).
Pozdr. P.
  
 
Cytat:
2007-05-15 16:57:48, Karol13 pisze:
co to za kwota? zagazowne? W Poznaniu za Esperaka 100zł zapłaciłem bez problemów (tez za pozno bo o 2-3 tygodnie po fakcie), tak samo z Bąkiem tez bez problemów (ale nim w terminie ostatniego dnia) tez 100zł



Na Wrocławskiej w Wawie przegląd tyle kosztuje ale nie dlatego, że mają taką cenę tylko dlatego, że w innym razie auto powinno wrócić na przegląd po wcześniejszej wizycie u mechanika... wtedy będzie za stówę...
  
 
Cytat:
2007-05-16 09:34:50, lothaar pisze:
że w innym razie auto powinno wrócić na przegląd po wcześniejszej wizycie u mechanika... wtedy będzie za stówę...



Czyli rozumiem, że płaci się łapówkę i jeździ do śmierci auta lub kierowcy i pasażerów w jakimś efektownym wypadku?
  
 
Cytat:
2007-05-16 09:36:49, piotr_ek pisze:
Czyli rozumiem, że płaci się łapówkę i jeździ do śmierci auta lub kierowcy i pasażerów w jakimś efektownym wypadku?



No nie aż tacy to tam nie są łaskawi...
Po prostu nie czepiają się np. braku katalizatora... niewyregulowanego światła... gdybyś miał niesprawny np. układ kierowniczy albo hamulcowy to niestety... dostajesz tymczasowy papierek i wracasz z poprawioną usterką... poza tym widzą wszystko w myśl zasady "ślepy diagnosta idzie na rentę" ale są na tyle wyważeni, że nie czepiają się pierdółek...
  
 
W kwietniu byłem na przeglądzie na Wrocławskiej.

Przede mną był stary kadet którego cofnęli - dopatrzyli się czegoś przy hamulcach i wysłali gościa do warsztatu obok.
Dowód zatrzymali.

Pierdół typu brak kata itp nie czepiają sie.

edit: Za przegląd zapłaciłem niecałą stówę , chyba 93 zeta.

[ wiadomość edytowana przez: slawekk dnia 2007-05-16 10:53:23 ]
  
 
Też przeglądy robię u diagnosty, który doczepi się np.do hamulców, ale pierdoły nie mające wpływu na bezpieczeństwo (katalizator) oleje.
  
 
Dla mnie diagności którzy puszczają auta za "stówę" to jakieś niemiłosierne cipy.
cena przeglądu jest ceną urzędową, wyznaczaną przez jakiegośtam ministra i jest identyczna we wszytkich stacjach w całej Polsce
gdybym był diagnostą to bym się nie połasił na dodatkowe 7 zł (dajecie "stówę") za ryzyko przyłapania w myśl zasady "jak kraść to miliony, jak gwałcić to księżniczki itd."...
  
 
Cytat:
2007-05-16 09:34:50, lothaar pisze:
Na Wrocławskiej w Wawie przegląd tyle kosztuje ale nie dlatego, że mają taką cenę tylko dlatego, że w innym razie auto powinno wrócić na przegląd po wcześniejszej wizycie u mechanika... wtedy będzie za stówę...


Że co? A co to za dziwna teoria Co Ty wymyślasz? Tyle kosztuje bo auto jest z gaze i wszystko w tym temacie. Cena przeglądu bez gazu 98zł a z gazem 163 i ot cała filozofija.
  
 
racja, lepiej placic w lape jezdzic niesprawna fura oslepiac innych z naprzeciwka i miec wszystko w dupie. Nie wiem czemu sie dziwicie ze diagnosci czekaja tylko na lapowke skoro sami ich do tego przyzwyczajacie, godny wzor nasladowani a co do sciezki diagnostycznej to ktos po ta ja wymyslil w tai sposob w jaki jest zeby spelniala swoje zadanie, a na wynik testu amorkow maja jeszcze wplyw inne czynniki jak poczawsy od stany silentblokow i sprrezyn na cisnienieniu w kolach skonczywszy. Ciekaw jestem skad taki dobry i doswiadczony kierowca ktory sam wszysko wie lepiej niz sciezka diagnostyczna ma wiedziec np. o przerdzewialym przewodzie hamulcowym ? Pewnie sie skapnie jak ow przewod jebnie i pedal zostanie w podlodze
  
 
Cytat:
2007-05-16 11:31:37, YeLonkoskY pisze:
Że co? A co to za dziwna teoria Co Ty wymyślasz? Tyle kosztuje bo auto jest z gaze i wszystko w tym temacie. Cena przeglądu bez gazu 98zł a z gazem 163 i ot cała filozofija.



OK... OK... masz auto z gazem... ale jak sam mówisz nie masz kata więc się nie irytuj... bo na Wrocławskiej ten numer przechodzi akurat chociaż normalnie 680 PLN powinieneś zainwestować w wymianę kata a dopiero potem do nich podjechać... jeżdżę na Wrocławską już wiele lat to wiem jak jest... Spróbuj ten sam numer na Morach wykonać albo na 1-go Sierpnia... jak Ci się uda to Ci kasę zwrócę

Cytat:
2007-05-16 11:59:52, maskekk pisze:
Ciekaw jestem skad taki dobry i doswiadczony kierowca ktory sam wszysko wie lepiej niz sciezka diagnostyczna ma wiedziec np. o przerdzewialym przewodzie hamulcowym ? Pewnie sie skapnie jak ow przewod jebnie i pedal zostanie w podlodze



Nie mylmy pierdółek typu katalizator z przewodem hamulcowym... poza tym jak chyba wszyscy dobrze wiemy auto ma to do siebie, że może się popsuć w różnym czasie a 12 m-cy ważności przeglądu to okres bardzo długi i różne rzeczy się mogą zdarzyć i to co było sprawne w styczniu niekoniecznie nie zepsuje się w grudniu...

Dodam również, że teoretycznie jak jest niski poziom płynu do spryskiwaczy to też diagnosta może uwalić auto, za brak trójkąta też może uwalić auto, za brak gaśnicy też może uwalić auto... za słabo przytwierdzoną tablice rejestracyjną też może... I to są właśnie te pierdółki.... a jeszcze nie widziałem aby ktoś samochód ugasił kilową gaśnicą... trójkąt jak wystawisz to zaraz jakiś slepy kret i tak na niego najedzie i og już nie masz, jak się płyn skończy to można na stację podjechać i uzupełnić a jak zgubisz tablice to masz masę papierkowej roboty do załatwienia... A za każdą z tych rzeczy można odwalić auto na przeglądzie... i żadna z nich nie jest przewodem hamulcowym.





[ wiadomość edytowana przez: lothaar dnia 2007-05-16 13:42:03 ]
  
 
Cytat:
2007-05-16 13:14:22, lothaar pisze:
chociaż normalnie 680 PLN powinieneś zainwestować w wymianę kata



Gdzie Ty taką cenę widziałeś? Kat do złomero kosztuje coś koło 350-400 zł.