Adaptacja sterownika (kompa) w mkVII 1,8 po falujących obr.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cześć Wszystkim,
nowy wita klubowiczów i pozdrawia

Ciężko było mi w sposób zwięzły zatytułować posta aby zawrzeć w nim jak najwięcej informacji więc przystąpię do opisu problemu.
Na Forum znalazłem sporo informacji na temat falujących obrotów i problematyki z tym powiązanej i już wykorzystuję tą wiedzę.
Posiadam od niedawna Escorta 1,8 115KM z 1997 kombi. Któregoś dnia nie dało się uruchomić silnika, ponieważ po przekręceniu kluczyka obroty wchodziły na 3000 i od razu spadały na 0 i silnik gasł. Po oględzinach w warsztacie i wykluczeniu kabli (założyłem nowe Motorcrafta), świec, wyczyszczeniu przepustnicy i paru innych podejrzenie padło na zawór bocznikowy zwany popularnie silnikiem krokowym. Jednak zupełnie przypadkowo mechanik zauważył, że odłączył się jeden wężyk gumowy dochodzący do kolektora dolotowego. Więc silnik łapał tzw. lewe powietrze. Po dołączeniu go i sklejeniu silnik odpala i da się jeździć. Ale obroty nie są idealne tzn. nie falują w wielkim zakresie najwyżej o 100-200 obr., ustalają się raz na 900 raz na 1000 albo ciut wyżej. Przeprowadziłem reset sterownika poprzez odłączenie aku na godzinę i potem 3 min. na włączonym zapłonie i potem uruchomiłem silnik na 20 min. na biegu jałowym. Trochę lepiej po tym zrobiło się. Ale silnik na postoju ma jakieś pojedyncze drgawki tzn. obroty nie skaczą tylko nadwoziem delikatnie szarpie. A co jakiś czas przy przyspieszaniu też szarpie.

I teraz do pytania:

czy robi się coś takiego jak adaptacja sterownika w samochodzie poprzez podłączenie do kompa i odpowiedniego oprogramowania żeby dobierał odpowiednią dawkę paliwa, powietrza, aby spalanie było przyzwoite bo wyszło mi po mieście 10,8? Ja to kojarzę z sytuacją kiedy rajdówki czy wyścigówki tak podłącza się aby uzyskać odp. parametry.

Dodam, że to auto stało długo nie używane i poprzedni właściciel nie zwracał uwagi na tego typu bolączki, jeździł z zepsutym czujnikiem temp. wody (sygnał na wskazówkę) itd. Czy mogło dojść do sytuacji, że sterownik nałapał błędów i poprzestawiał parametry? Czy wyżej wspomniana adaptacja coś pomoże?
  
 
Hehhe to nie rajdowka, nic sie takiego nie robi ze sterwonikiem.

Skoro długo stał itd. to na początek zalej do baku srodek do czyszczenia wtryskow STP, jesli sa brudne to je przeczyści.
Pojezdzij z kilkadzieśiat km.
  
 
Z tą rajdówką to tylko takie moje skojarzenie Chodzi mi o to czy takie podłączenie czy raczej sprawdzenie coś mi da? Kontrolka silnika nie zapala się a podobno Fordy są czułe i jak cos jest nie tak to zaraz kontrolka silnika powinna się włączyć np. jakby było cos z wtryskiwaczami albo sondą lambda itp. No bo jeżeli nic nie da to chyba lepiej kupić nowy oryginalny silnik krokowy - jak myślisz Magik123 pojeździć jeszcze trochę czy kupić krokowca?

Wkurzają mnie te drgawy i szarpanka całym samochodem. Jak kiedyś miałem LPG w innym aucie to tak było ale wymiana kabli i świec uzdrawiała sytuację a teraz nie.

A propo świec od razu pytanie: czy do tego silnika muszą być tylko platinium czy zwykłe też?

Dodam jeszcze, że cały czas ( jakieś 10 lat) używany był olej syntetyczny 0W40. Poza tym poprzedni właściciel jeździł na Pb98 bo twierdził, że 0,5 l spala mniej. Może paliwem coś naknocił w tym samochodzie?

P.s. Środek do czyszczenia wtryskiwaczy wlałem juz do pełnego zbiornika (Pb95) i przejechałem jakieś 30 km i nic nie zauważyłem.
  
 
Mozesz pojechac i podpiac auto pod kompa, moze jest jakis bład i uszkodzony ktorys czujnik.
Kontroilka zadna Ci nie pokarze uszkodzonego silnika, jedynie kontrolka ABS-u, Poduszek czy napinaczy pasów.
Krokowego narazie nie kupuj, bo czesto to nie on jest przyczyna falowania.

Swiece zwykłe tez bedą, ale platynki sa lepsze, wybór należy do Ciebie.

Jesli jezdziłeś ze srodkiem do czyszczenia i nic to nie dało to raczej paliwo można pominąć.
  
 
Cytat:
2009-03-06 08:47:57, jzl pisze:
Przeprowadziłem reset sterownika poprzez odłączenie aku na godzinę i potem 3 min. na włączonym zapłonie i potem uruchomiłem silnik na 20 min. na biegu jałowym.



Tylko po co trzymałeś go 3 minuty na włączonym zapłonie i nie odpalonym silniku - bo tak to zrozumiałem.

Jeśli auto stało długo nie używane, to kup sobie preparat do czyszczenia styków elektrycznych i wyczyść wszystkie kostki pod maską. Poza tym dobrym pomysłem była by diagnostyka. Bo może być np. padnięty czujnik temp na kompa i będzie więcej palił.

10,8 to nie jest tragiczny wynik - zależy od stylu jazdy - korki, czy normalna jazda - jakie odcinki robiłeś - silnik był dogrzany??
  
 
Trzymałem 3 min. bo zaproponował tak mechanik, mówił ze tak robi się oplach czy jakiś innych silnikach a co do Forda to nie wie.
W książce o Escorcie wydawnictwa WKŁ jest opisane inaczej ale próbuję wszystkiego.
przemkowal a o diagnostyce jest właśnie mój post robić czy nie robić? Ale zrobię ją. Tylko okazuje się, że już dwa warsztaty w Gdyni nie mają oprogramowania odpowiedniego a do ASO niechętnie pojadę.

Co do czujnika temp. na kompa to też o tym myslałem mam nadzieję, że diagnostyka wykaże jeżeli jet padnięty. A może kupić od razu nowy i wymienić? Na pewno padnięty był czujnik temp. na wskazówkę, który już wymieniłem i wskazanie jest. Pomyślałem dzisiaj o pompie paliwa może pada i dlatego są takie drgawy auta, może poprzedni właściciel jeździł na małej ilości paliwa i pompa się spierniczyła.
A co zużycia paliwa to jeżdżę spokojnie ale nie na emeryta, zmiana biegów na 3000 obr., krótkie odcinki po 7-10 km ale mimo wszystko jest na pewno za dużo! Teraz zrobię trasę jakieś 250 km i zobaczę spalanie.

Panowie dzięki za zainteresowanie moim przypadkiem. Jeżeli ktoś ma jeszcze jakieś sugestie to proszę pisać.

Może ktoś poleci w Trójmieście jakiś warsztat z diagnostyką komputerową.

[ wiadomość edytowana przez: jzl dnia 2009-03-08 11:42:22 ]
  
 
Najpierw sie upewnij/sprawdz, a poźniej dopiero kupuj, bo w ciemno to kase stracisz.
  
 
Tak właśnie zrobię tylko muszę znaleźć kumatego gościa od diagnostyki w ostateczności ASO Forda (tam pewnie z 200 zł za podłączenie)

A teki czujnik, o którym piszę powyżej kosztuje ok. 70 zł. Ale wymienianie wszystkich podejrzanych elementów na zapas to ostateczność.
  
 
Odnośnie diagnostyki pisałem że dobry pomysł - sam muszę jechać zrobić bo spalanie około 10/100 to troszkę za dużo - zwłaszcza, ze palił jakieś 8-9max wcześniej.

Zadzwoń do ASO i zapytaj - nie zawsze ceny z nóg zwalają. Zależy od stacji.

Co do pompy paliwa, to możesz sprawdzić ciśnienie jakie podaje pompa. Nie wiem jak w 1.8, ale 1.6 ma zaworek, w który można się podłączyć z manometrem. Może być tak, że masz dużo syfu w zbiorniku i pompa zassała go w przewody - spróbuj wymienić filtr paliwa i przedmuchać przewody paliwowe.
  
 
z tym spalaniem 10 na 100, to moze tylko z powodu pogody, lub zmiennych jazd, skoro wczesniej brał 9.


Wszytskie 1.8 maja zawór do pomiaru cisnienia.
  
 
Magik123 - wiem, że może być tylko od pogody, ale jak czyściłem wtyczki, to zauważyłem że kable przy wtyczce od sondy są pęknięte i nie wiem czy przypadkiem się nie spier... Pomiary sondy miernikiem jakoś mnie nie przekonują, a dostępu do oscyloskopu nie mam.
  
 
ale skoro miernik Ci wykazuje jakies przejscia jak i w miare dobre odczyty, to sonda pracuje, jedynie, moze podczas jazdy nie kontaktowac.
  
 
muszę się dobrać do kabli - zaizolowałem dokładnie całość i spróbować pomierzyć jeszcze raz. Zobaczy się co z tego wyjdzie.
  
 
Siemano,
krótki meldunek ze spalania na 296 km (60 km miasto i 236 trasa) = 7,7 l.
Umówiłem się w czwartek na diagnostykę komputerową do ASO przy ul. Owsianej w Gdyni, 200-240 zł. Dostałem też namiar na warsztat Tuchołka w Chwaszczynie ale czytałem mieszane opinie na ich temat więc pojadę do ASO mimo, że koszt u nich 150 zł.
Zobaczymy co z tego wyjdzie.

Pozdro,
jzl
  
 
Byłem w ASO Forda i część problemów została rozwiązana. Do diagnostyki w ogóle nie doszło bo mechanik zaczął o sprawdzenia zaworu odpowietrzenia skrzyni i zaworu bocznikowego biegu jałowego (krokowca), które okazały się zrąbane. Po ich wymianie obroty biegu jałowego są stabilne i wynoszą ok. 900 obr./min., uruchamianie na zimnym silniku jest w porządku czyli za pierwszym razem i bez zafalowania.

Ale............drgawy na postoju ciągle są i szarpanie w czasie przyspieszania też jest (co jakiś czas)! Na postoju z rury wydechowej występują takie jakby strzały i całe nadwozie drży.

Jeżeli macie jakiś pomysł to piszcie proszę, zbieram wszystkie koncepcje i omawiam z mechanikiem może coś zdziałamy.

P.s. Ja myślę teraz, że może coś z układem paliwowym? Może poprzedni właściciel założył zły filtr paliwa (bo widać, że jest świeży)?
  
 
1. Zmień przewody do świec ( u mnie było to samo) kup polskie jan-mora uwaga na zagraniczne podróby np. ngk za 50 PLN lub inne raczej na 100% to ta usterka chyba że długo tak jeździłeś to cewkę mógł szlag trafić ale najpierw przewody
2. Odłącz akumalotor na 15 min potem procedura startowa 2 min. na luzie i min 7 km do przejechania.

Pomoże przećwiczyłem na dwóch escortach PZDR.
  
 
Cytat:
2009-03-14 00:21:22, lofix pisze:
1. Zmień przewody do świec ( u mnie było to samo) kup polskie jan-mora uwaga na zagraniczne podróby np. ngk za 50 PLN lub inne raczej na 100% to ta usterka chyba że długo tak jeździłeś to cewkę mógł szlag trafić ale najpierw przewody 2. Odłącz akumalotor na 15 min potem procedura startowa 2 min. na luzie i min 7 km do przejechania. Pomoże przećwiczyłem na dwóch escortach PZDR.



Powiedz, masz to napisane w notatniuku i tylko bierzesz kopiuj-wklej
Bo juz drugi watek dotyczacy czego innego a Ty klepiesz wciąż to samo.
  
 
lofix przewody zapłonowe zmieniłem na Motorcraft już kilka dni temu i nie pomogło
  
 
kolego też kupiłem samochód który stał 2 lata 1.8 16v 115 97 rok i miałem podobne zgrzyty. Jeździłem po magikach i każdy co innego chciał wymieniać po jakimś roku falowanie obrotów przeszło samo. A te drgawy minęły po wymianie pieprzonej rolki na pasku klinowym i wgnieceniu tłumika środkowego tak że teraz chodzi jak rajdówka. Magik wymieniając rolkę spuścił samochód i zapomniał czegoś wyjąć co pod nim było i zmasakrował tłumik - ale trudno powiedzieć czy tłumik czy rolka miała tu znaczenie?
  
 
Witam Bractwo,
wydaje mi się, że wszystkie problemy, które poruszyłem i prosiłem Was o podpowiedzi są rozwiązane. Tak więc:

1. Problem z odpaleniem zimnego i lekko falujące obroty: wymiana zaworu bocznikowego (tzw. krokowiec) oraz zaworu odpowietrzenia skrzyni korbowej wraz z wężykiem gumowym łączącym go chyba z obudową filtra powietrza - części oryginalne

Przez jakiś czas kiedy miałem całkowitą padakę i nie dało się uruchomić bez dodania gazu: wypadł i trochę się porwał wężyk gumowy z kolektora ssącego

2. Drgawy całego samochodu na biegu jałowym (już po wykonaniu tego co w pkt.1): wymiana świec zapłonowych!!!!!!!!!!!!! Jedna stara była pęknięta na porcelanowym korpusie!!! Wstawiłem oryginalne ale nie platynowe tylko zwykłe.

A już było podejrzenie, że cos z wtryskiwaczami

Podam jeszcze opinie różnych ludzi z branży moto, z którymi sie spotkałem w czasie poszukiwania przyczyn awarii:

- części elektryczne i elektroniczne do Escorta kupować tylko oryginalne
- "krokowiec" w moim modelu można wyczyścić lub zregenerować
- "krokowca" w moim modelu wymienia się tylko w całości

Dwóch z tych opinii posłuchalem i zobaczymy co czas pokaże.


Pozdro,

jzl