Motocykle w Klubie, czyli co kto w dwukółce dłubie. - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
sprawdź czy nie masz gdzieś zwarcia w tej stronie co nie miga. Całkiem możliwe, że kabel sie przetarł. Najczęście w MZ przeciarają się na wyjściu z tej metalowej rurki na której migacz się trzyma. sprawdź to i rozbierz migacze z tej strony co nie świecą. Moze w środku coś zwiera. tam jest mało miejsca i łatro o styk + z -.
  
 
Dźwięki. Dzisiaj toto przejrzę, a jak nie - elektryk, hawk .
I qrdeczka z pieprzonym odpalaniem mam też problem, bo jak stoi toto w garażu, to ze ssaniem miś się zalewa, a bez ssania ciężko odpala -> muszę chyba jakies półssanie robić . I się wygodnicki zrobiłem, bo mnie boli noga od kopania w kopniak (sie człowiek rozpasqdził mając widząc do dyspozycji magiczny guziczek w innych motorach ). Ja też chcem guzzzzziczek . Wciskanie guziczka jest mniej uciążliwe od kopania, a poza tym nie powinno się kopać, trzeba sprawy rozwiązywać bez użycia siły, ale gdy proszę, próbuję podjąć verbalną dysqsję z Czerwoną Strzałą, to nic nie daje... to i kopię... . A potem mnie boli noga i mam wyrzuty... Dlatego jestem zwolennikiem guziczqf.
  
 
odkrec lekko manete do odpalania - bez ssania, albo z minimalnym- to kwestia wyczucia.
Powiem tak: motocykl musi odpalic od kopa - jesli nie, cos jest nie tak.
To swiete slowa ktorych mnie nauczyli juz daaawno starzy motocyklisci - i ja sie podpisuje pod tym rekami.

Moze kompresji juz nie ma, moze swieczka, gaznik,zaplon etc.
  
 
Nie ma co, moja Koza pali z 3 normalnie, a jak jest ciepła to z 1.

Proponuję podstawowy kit naprawczy, czyli kabelek wysokiego napięcia i świeca (do MZ to Iskra 100 ?)
  
 
Niektóre szkoly odpalania mówią, by kopnąc kilka razy bez włączonego zapłonu, troche paliwka w ten sposób zassie, potem zapłon - kop - i gada.
  
 
No i kierunkowskazy już działają. Ściągnąłem elektryka, który wykrył zwarcie. A przerywacz mam z Samarki .
A elektryk był z warszawskiego klubu starychg motocykli i mnie zaopraszał an spotkanie i zachęcał do zaqpu BMW R35 sprzed II wojny (że niby prosty do renowacji, niezawodny, z wałem zamiast łańcucha, etc. I żebym się przejechał z nimi do Monachium na zaqpy... Ech... fajnie by było... Może kiedyś... . No nie w tym miesiącu .
A co do zapalania - ten gościu wziął i kopnął na sucho i od razu wykrył, ze spod świecy "ucieka kompresja"... No sssssyczy tak faktycznie . Beznadziejny ten mój mechanik, który wymieniał mi głowicę (qpiłem używaną na Allegro, ale widać w podłym stanie...musze się rozejrzeć za kolejną lub przefrezować górę głowicy przy świecy...). Ech...
  
 
A ja znalazłem łożyska na wał do mojej MZ i co? koło 170 zł sztuka, a trzeba 3 :/ do tego jeszcze do skrzyni 2, simmeringi jakieś porządne, ech, a i tak robota stoi bo Musze w Samarce żyły nowe dać pod mache :/
  
 
A taki BMW R35, to wygląda tak:

Cudny . I nie trzeba smarować łańcucha . I biegi wajchą, jak w aucie . I żona nie marudziłaby, zeby ją przewieźć ("Nooo zapraszam na bagażniczek! Co nie chcesz? Że co? Że twardo? No Ty to zawsze narzekasz . Dobra, już pojadę samemu ")


[ wiadomość edytowana przez: Mateusznia dnia 2009-05-11 16:29:43 ]
  
 
Cytat:
2009-05-11 10:21:58, Przemek_21083 pisze:
A ja znalazłem łożyska na wał do mojej MZ i co? koło 170 zł sztuka, a trzeba 3 :/


Poszukaj zamienników moze. Mój kolega pracował kiedyś w firmie-importerze łożysk z Dalekiego Wschodu. Całkiem intratny biznes na marginesie.
  
 
Cytat:
2009-05-11 16:32:17, Mateusznia pisze:
Poszukaj zamienników moze. Mój kolega pracował kiedyś w firmie-importerze łożysk z Dalekiego Wschodu. Całkiem intratny biznes na marginesie.


Ja się nie znam za bardzo, ale na Allegro są łozyska do ETZ za...9,- PLN/szt & 25,- PLN/szt. (ciut mniej, niż 170,- )... Zerknij, może byłoby OK:

Lożysko na wał

Łożysko igiełkowe wału


[ wiadomość edytowana przez: Mateusznia dnia 2009-05-11 17:16:47 ]
  
 
no tak, są tanie łożyska, ale w ksiązce są podane C4 z koszykiem polamidowym, teflonowe. Te łożyska z Allegro to bym do Komarka może włożył. W końcu MZ od remontu do remontu ma przekulać 40'000 km. I nie chcę, zeby mnie kiedyś w trasie zawiodła. już lepiej dociułać kasę i kupić oryginały.
  
 
Hop do góry .
A tu macie motocykl Pana Terminatora z najnowszej częśći:


A ostatnio zaczęły miś się podobać sqterki z dachem:

Mmmm... se można jechać w deszcz i bez kasq, i bezpieczniej ciut chyba jest...
  
 
do skuterka z dachem dołóż drzwi i masz Smarta
  
 
Cytat:
2009-06-03 13:08:00, Przemek_21083 pisze:
do skuterka z dachem dołóż drzwi i masz Smarta


Już mam . Smarta znaczy . Ze składanym daszkiem .
  
 
A z innej beczki. Jaki polecacie olej do dwusuwa - ten do mieszania z benzynką - aby po długim postoju (no moło ujeżdżam niestety motorex ) nie było niebezpieczeństwa oddzielenia oleju od benzyny? Ostatnio mechanik narzekał, ze mi motór kopci, a ja na to, ze nie żałuję mu oleju. A on się spytał, kiedy ostatni raz go odpalałem, a jak usłyszał ile stał, to mnie zbeształ, ze muszę mieszać paliwo z olejem (najlepiej chyba poprzez podniesienie motoru i potrząsanie nim przez 5 minut na jednym boq, a potem to samo na drugim...boq . Że niby potem odpalam na samym oleju, a potem jeżdżę na samej benzynie ... Eeeeeetaaaam... chrzanienie... Mam olej Castrol SuperMieszaczBenzynowy i nikt mi nie będzie wciskał kitu, że wydalem qpę kasy na olej, który nie trzyma się benzyny ... No chyba, zeby...upss...
  
 
Ja tam leję Castrol 2T albo Orlen semi-cos tam (czerwony w półprzezroczystej butelce) i nie nażekam. Jak motor długo stoi to można mu trochę potrząsnąć bakiem zanim zapalisz. I jaką robisz mieszankę? ma być 1:50 i żadne herezje, że jak nalejesz więcej to będzie lepsze smarowanie, bo to nie prawda...
  
 
Ja lałem do swojej nie pamiętam jaki olej, ale jakiś lepszy w proporcjach 1:75-podobno stosując dobre oleje, można nawet 1:100 ale wolałem nie sprawdzać
  
 
A tutaj (jeżeli kogoś to interesuje) troszkę więcej się kiedyś rozpisałem o Osie: WujkaFrankaMotor