[bisbau] Zawrócony ze szrotu - projekt LowCost-MaxSafe - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Popieram Cię w tej decyzji (kupno auta). Widzę, że jesteś mocno zdeterminowany i dobrze. Dzięki temu zrobisz coś z tego auta, a jeśli Ci się nie uda to chociaż będziesz próbował, a nie jak inny tylko narzekał. Tydzień po tygodniu, miesiąc po miesiącu i będzie gotowy.

Powodzenia w modach!
  
 
dzieci spokoj

kolega powaznie i poprawnie podchodzi do tematu
kupuje uzywane auta i wie co trzeba w nim zrobic
tak powinien postapic kazdy dla swojego i innych bezpieczenstwa
nowe hamulce, przewody hamulcowe, elementy zawieszenia to podzespoly ktore w znaczacy sposob wplywaja na bezpieczenstwo
wiec takie rzeczy powinien zrobic kazdy w starym aucie i to bez wyjatkow
ale u nas panuje przeswiadczenie ze jak trzeba kupic nowe hamulce to juz wkladanie kasy w auto i sie nie oplaca - rozpedzic sie mozna gorzej zatrzymac w razie potrzeby

a co do budy - wiele pieknie wygladajacych escortow ma identyczne mankamenty pod spodem - tutaj ktos niefachowo wykonal naprawe - jezeli podloga jest cala to zakup byl jak najbardziej dobrym posunieciem
  
 
Panowie... szkoda, że wątek zbacza z głównego tematu na jakieś przepychanki...
Choć to zupełnie normalne na pasjonackich forach, to jednak liczyłem na bardziej merytoryczne podejście do tego konkretnego egzemplarza.

Proszę - nie wdawajcie się w pyskówki i przepychanki. Każdy kupując auto wychodzi z innego założenia. Ja stałem się posiadaczem tego escorta zupełnie przy okazji i przypadkiem, postanowiłem okazać mu trochę serca z nadzieją że da sie wyszykować to auto dla żony. Jak się nie uda to trudno - sprzedam na części


Dziś znowu będzie ciężko o zdjęcia bo w Gdyni leje od rana...
  
 
lol, dobre uśmiałem się do łez, znowu frakcja parapsychologów fefkowych postawiła diagnozę na podstawie 2 zdjęć, bez oglądania samochodu. Normalnie żenua panowie.


Bisbau - po umyciu i oczyszczeniu najlepiej będzie widać stan blach, jeżeli jest to tylko powierzchowne, to niewielkim kosztem doprowadzisz go do stanu oglądalności. Zadbaj tylko o spód auta i parę sezonów się przekulasz. Powodzenia życzę.
  
 
Cytat:
2009-05-27 12:22:02, Janek-S pisze:
lol, dobre uśmiałem się do łez, znowu frakcja parapsychologów fefkowych postawiła diagnozę na podstawie 2 zdjęć, bez oglądania samochodu. Normalnie żenua panowie.





Tak to już jest jak jeden udaje mądrzejszego przed drugim
Tak jak pisałem wcześniej, trzymam kciuki za tą reanimację
  
 
Panowie proszę bez wykłócania się jak małe dzieci każdy ma swoje zdanie na temat reanimacji essa. Jeśli kolega chce go reanimować to ja trzymam za niego kciuki. Sam się przyznam, że nie robiłbym go (sam sprzedałem essa właśnie z tego powodu, że nie opłacało mi się robić), ale podziwiam ludzi którzy mają więcej odwago ode mnie i się podejmują takich rzeczy

Powodzenia!
  
 
Mam kilka fotek z dzisiejszych oględzin (bo pracami to nazwać tego jeszcze nie można). Cały czas "otwieram pacjenta" by upewnić się czy pacjent nie zejdzie podczas operacji lub czy operacja jest opłacalna...
Na razie zainwestowałem w FOSOL żeby odgarnąć trochę rdzy i zobaczyć co pod nią (może inaczej: czy poza nią coś jeszcze jest ), zrzuciłem zderzaki, żeby sprawdzić czy będzie do czego przykręcić nowe i rzuciłem okiem na zawieszenie by upewnić się, że będzie do czego przykręcać nowe tarcze czy amory. Oto krótka relacja:

Po potraktowaniu FOSOLEM na rantach błotników przebija zdrowa blacha. Tu chyba nie jest źle.




Tak samo tu, wydaje mi się, że nie jest najgorzej:






Bardzo się bałem tego co znajdę na ramie, podłużnicach i elemantach nośnych, zwłaszcza, że widać kilka dużych, pękniętych bruzd. Pęknięte bruzdy okazały się pękniętym podkładem antykorozyjnym, a po zeskrobaniu fragmentu też da się dokopać to zdrowszej tkanki:




Dużo gorzej jest z progami. Prawy raczej kibel - jak uważacie?




Lewy chyba ujdzie, podłoga widać też jeszcze w jednym kawałku...
Ale chciałbym poznać Wasze zdanie...




Co do samego zawieszenia od strony mechanicznej to jestem mile zaskoczony. Stabilizator OK, drążek kierowniczy OK, wymienię może dla zasady końcówki dr. kier, półosie OK, osłony przegubów na miejscu, suche, bez luzów (przy skręcie nic nie stukało), półosie OK, Niestety wybite gumy przy wahaczach, do wymiany też łączniki:




Z tyłu sytuacja wygląda tak: amortyzatory kaplica - życia brak. Za to belka jak nowa. Nawet silentblocki czy jak to się zwie są na miejscu. Cała belka zdrowa. Do przetoczenia bębny, do wymiany ich zawartość, no i pewnie przewody hamulcowe... Tu trochę kasy pójdzie...






Zderzaki na szczęście będzie do czego przykręcić. Chłodnica czysta, bez wycieków, bez wgnieceń (nawet ani jedna "falbanka" nie jest uszkodzona). Przy okazji wsadziłem łeb za chłodnicę i stwierdzam, że silnik nigdzie nie popuszcza oleju, skrzynia sucha. Jedyne ślady oleju na silniku pochodzą spod pokrywy zaworów. Nie wiem jak się ma katalizator, ale to pewnie wyjdzie na przeglądzie... A skoro już jesteśmy przy wydechu to... nie stwierdziłem tłumika końcowego... Ale ktoś jeździł beztrosko...




I na koniec widok ogólny esa w stanie obecnym. Zamiast być lepiej, on z dnia na dzień coraz "szrotowiej" wygląda




Jak uważacie? Pacjent chyba ma szanse?
Pozdrawiam
Grzegorz
  
 
Tyle krzyku bylo i o nic troche rdzy jest ale takie cos,
ludzie gorszymi jezdza i sie nie przejmoją restki progow, sito z drzwi, betonowe podlogi itp.
  
 
Zrób zdjęcie podłużnicy od dołu bo tak z boku to nic nam to nie powie, może jej "nie być" nawet jak bok wygląda tak
  
 
Moze kolega ROSTA zrobi bo chyba nie jeszcze calego escorta w takim stylu?
  
 
ale było marudzenia, a prawdę mówiąc - 2 dni pracy i ten escort będzie w takim stanie (wizualnie i technicznie) jak reszta padlin z allegro za 3-4 tyś.
Kolejny raz wyszło, że "znawcy" to najchętniej by go od razu na żyletki. Według mnie będzie z tego dobry samochód. Nie jest pewnie w gorszym stanie technicznym, niż połowa aut na forum, tylko nie picowany i trochę zaniedbany.
Odrobina pracy, trochę kasy i będzie fura jak nowa
  
 
Tak jak Pre100n napisal. Tyle marudzenia o nic. Az dostalem ostrzezenie za dyskusje ze "znawcami"

Jak juz masz zdjety zderzak zdejmij i lampy przednie, splywa z nich woda wprost na podluznice i w tym miejscu lubi gnic...

Zajmij sie wpierw zawiecha i hamulcami bo to najwazniejsze, a blacharka nie ucieknie, mozesz sobie ja stopniowo robic...
Pacjent bedzie zyl
  
 
Az milo czytac

Normalnie jak TVN Turbo

Fajne autko troche kasy wsadzisz i bedzie git

Tak na marginesie. szukam ludzi z okolic Sosnowca co maja pojecie o Essieee..

Szczegolnie mowie o blacharce lakiernictwie i zawieszeniu przez duże Z.

Prosze o priv bedacych z okolic
  
 
jednak escorty są piękne
do mk1 do mk7
  
 
hehe gorszym jezdzilem za 200 zeta to sam bym go lyknal, nawet jakby calkiem progow nie mial.

ps. polecam brunox epoxy, dlugo schnie, ale jak dobrze zrobisz to ruda zbyt szybko na wierzch nie wylazi.

aha, co do podlogi to oblukaj, ze masz ogrom rdzawek, ktore szybko przejda do srodka zobacz ze wszystkie wzmocnienia i belki masz juz porudziale, ja bym to sprawdzi i zabezpieczyl jak najszybciej. zerknij tez na podloge od srodka, zdejmij plastiki przy progach, odkrec siedzenia i odwin wykladzine, mozesz miec juz dziury w rogach przy przednich nadkolach, przy progach i sprawdz stan numeru nadwozia, bo ten tez lubi byc zjadany (choc w mk7 jest troche odsuniety od progu, co troche dluzej go chroni )



[ wiadomość edytowana przez: zenq dnia 2009-05-29 02:31:39 ]
  
 
Czas uaktualnić relację, bo jeszcze pomyślicie, że się poddałem
Co prawda przez ostatnie dni niewiele ruszyłem (albo czasu mało, albo pogoda nie sprzyja) - a niestety prace prowadzę "pod chmurką"...

Tak czy inaczej, wyrywając chwilkę po pracy udało mi się:
- odgruzować tylne hamulce
- usnąć prawie całą rudą
- porobić zabezpieczenia antykorozyjne
- oczyścić miejsca pod zaprawki
- kupić trójkątną szybkę tylną
- kupić tylny zderzak

Zacząłem od chemii. Litry Fosolu i Cortinolu zrobiły swoje. Rudej prawie nie widać. Znajomy załatwił mi magiczny środek antykorozyjny - przyniósł coś ze stoczni... Nie wiem jak się nazywa, ale używa się do zabezpieczenia statków w części podwodnej. Podobno przetrzyma escorta No i stety lub niestety jest biały...
Dodatkowo na to pójdzie baranek wiec spód mamy załatwiony. Robię już przymiarki do prac "lakierniczych". Wiem już gdzie dorobić lakier, jeżdzę z kawałkiem błotnika na wzór w kieszeni
Zużyłem kilka szczotek drucianych, kilka szczotek nasadzanych na wiertarkę i kilometr kwadratowy papieru ściernego...

I kilka fotek:
Po oczyszczeniu bębnów i wysypaniu ich zawartości gotowe są do wymiany szczęk i cylinderków. Niestety tylne amory też są do wymiany... Za to wszystko jest zabezpieczone:




Po zrzuceniu błotnika, przód też zabezpieczyłem:




Co się działo z tylnym błotnikiem mozna tylko przypuszczać. Albo ktoś miał po raz pierwszy w ręce szlifeirkę kątową i zupełnie nad nią nie panował (rana na ranie), albo ktoś był zakochany w minii (jest wszędzie) i do tego nie widział różnicy między lakierem a olejną i na dokładkę nie wiedział o istnieniu szpachli. Tak czy inaczej spod bąbli rdzy wyłoniła się miniowa "zaprawka":



Żeby pozbyć się olejnej użyłem żelu do usuwania starych powłok:




Wtsraczło parę ruchów papierem ściernym i dostałem się do mięsa




Żeby wyrównać te góry i doliny zużyję chyba wiadro szpachli:




Pełna profeska. Ciekawe czy to był jakiś znajomy blacharz/lakiernik czy samodzielne eksperymenty:




Chwilami to wątpię czy uda się to wyprowadzić:




Na razie tak oszlifowane powierzchnie pokryłem Brunoxem (czy jakoś tak):




I na koniec rzut oka na białe podbrzusze ))





Mam jeszcze pytanie: brunox "sfioletowiał", prawie zczerniał. Czy na to bezpośredno dawać szpachlę?

Pozdrawiam
Grzegorz

PS: Kupię:
- przedni zderzak do Mk7 czarny, bez halogenów
- lewy przedni błotnik, najlepiej w kolorze B3
- tłumik środkowy i końcowy w dobrym stanie








[ wiadomość edytowana przez: bisbau dnia 2009-06-10 00:08:18 ]
  
 
No i dobrze ze jakoś to idzie ;] co te tarcze takie czarne ? chyba nie przejechałeś ich brunoxem ?
  
 
generalnie na brunoxa mozesz dac szpachle bezposrednio, choc ja w czarnym dawalem podklad, przeszlifowalem i dopiero szpachlex, potem znowu podklad i lakier


[ wiadomość edytowana przez: zenq dnia 2009-06-10 00:41:46 ]
  
 
fajnie wygląda z tym białym spodem
  
 
no i ladnie idzie
...i jaka cisza nagle... - wszystkie glosy na NIE jakby zamilkly?

ten tylny blotnik ni wyglada za ciekawie... jesli masz takie zdolnosci manualne to byc moze pokus sie o przespawanie tylnego blotnika jesli uda sie taki tanio znalezc?

-----------------
passionford.pl