Rozrząd samara

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam! jako, że jestem nowym użytkownikiem forum pragnę się ze wszystkimi goraco przywitac. dotychczas często zaglądałem na forum, ale potrzebną wiedzę zdobywalem bez potrzeby rejestracji. Tym razem nie udalo mi się nic znaleźc na ten temat jestem posiadaczem samarki 1,5 91r, nie miałem do tej pory nie mialem z nia wiekszych problemow. dzis chciałem samodzielnie wymienic uszczelniacz na wale i jako człowiek posiadajacy podstawy wiedzy technicznej po prosty zabrałem się za to, nie widziałem na kołach zadnych oznaczen, wiec zrobiłem ryski na kole przy silniku i przy rozrządzie, zdjałem, wymienilem uszczelniacz i mam problem pomimo założenia tak jak było (oczywiscie na oko) łada nie chodzi jak wczesniej, gdy na wolnych wcisnę gaz potrzebuje chwili, zeby silnik wszedl na obroty, a gdy wejdzie to gdy puszczę gaz słychac takie "pyrkanie", w stylu jak w samochodach rajdowych. nie gaśnie, ale niepokoi mnie ze chodzi inaczej niz wczesniej. odpalalem ja jedynie na luzie, nie chce jej katowac jezdzac, wiec nie wiem czy nie stracila mocy. szukałem schematow, rysunków rozrządu, ale niczego nie znalazlem.. moje pytanie do was: nie wiecie gdzie mogę znaleźc takie informacje lub jak to ustawic, zeby bylo dobrze?? nie mam jak jej podholowac do mechanika, a ci co mieszkaja najblizej to nie zlecilbym im nawet wymiany oleju...pozdrawiam i z góry dziękuję

[ wiadomość edytowana przez: mich4l dnia 2009-07-22 17:52:27 ]
  
 
Szanowny kolego. Trudno mi wywnioskować z tego opisu co dokładnie zrobiłeś. Rozrząd się nastawia na znaki a nie robi się jakieś „ryski”. Jednak myślę, że rozrząd się nie przestawił i wszystko jest git. Według opisu wnioskuję, że to coś za zapłonem. Mogłeś zrobić 101 błędów. Nie podpiąć dobrze jakiegoś przewodu WN, mogłeś źle je włożyć do kopułki. A co najbardziej prawdopodobne masz źle ustawiony zapłon.

DEx
  
 
Zapłonu nie ruszałem, mówię o uszczelniaczu na wale po stronie alternatora. zdjałem osłonę paska rozrządu, odkręcilem kolo napedzające alternator i zdjałem to które siedzi na wale i napędza pasek rozrządu. musialem to zrobic, zeby dostac się do simmeringu. nic nie kreciłem, nie przestawiałem, po wymianie uszczelniacza pozakładałem jak było, nie zapominając o kliniku. ryski byly dla pewnosci czy sie nie zruszyło, zadnych znaków nie znalazłem na tych kołach zębatych.myslalem, ze cos się przestawilo jakos przypadkiem odrobinę, bo wal i rozrzad mogły poruszac sie niezaleznie. silnik pracował ale inaczej niz dotychczas. teraz właśnie jeszcze raz spróbowałem to ustawic i jak narazie jest git nie jestem calkowitym laikiem, to po prostu moja pierwsza łada, tu wszystko jest niby podobnie jak w 125p czy poldku ale jednak inaczej. a te dwa sam naprawiałem i dlugi czas mi służyły. mam nadzieję, ze z ładą będzie podobnie
teraz tylko rozrusznik na poczatku kręci jakby akumulator był słaby, tak ledwo, ale jak jeszcze raz spróbuję to idzie normalnie.co to może byc?jakby cos go na chwilę blokowało na początku:/
  
 
może być wina tulejki w skrzyni ja jak miałem samare objawy były podobne po prostu rozrusznik kontował
  
 
ok, ale rzecz w tym, ze tak zaczeło się dziac dopiero po nizej opisanej naprawie.i wymienilem co robilem, reszty w ogole nie dotykalem. silnik odpala normalnie, ale rozrusznik przez chwile ma strasznie ciezko. gdy cofnę kluczyk i jeszcze raz przekręce to kręci normalnie, podobnie po jakichs 10 sekundach tego "ledwo kręcenia" nagle odzyskuje siły..a odpalic potrafi nawet wczesniej..przed wymianą uszczelniacza tak nie bylo.
  
 
to moze zaplon lekko przestawiony