[Carina E 1,6] Ciągłe Braki Wody w Ukladzie Chłodzenia

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam wszystkich odwiedzających ten temat.
Od jakiegoś czasu mam problem z moją Carinką.
Dane :
TOYOTA EUROPE (B) CARINA E Sedan (_T19_),1.6 (AT190), Rok produkcji: 12.1996,73 kW

Przy 180.000 Tkm została założona instalacja gazowa "KME Diego G3"
Wcześniej nie zwracałem aż tak dużej uwagi na ubytki wody,po prostu jak było mało to dolewałem,i to w dużych odstępach czasowych.
Teraz na czas obecny dolewam około 1 litr wody na 200 km.
Leje pod koreczek chłodnicy,a reszta do zbiorniczka wyrównawczego.
Oględziny motoru i chłodnicy od góry nie wykazały żadnych nieszczelności,wszystko suche i nic nie kapie.
Po rozmowie z mechanikiem padło na to że chyba jest to problem z Uszczelnieniem głowic cylindrowych,i ze w ten sposób dostaje sie woda do silnika i sie spala.
Większego dymienia z rury nie stwierdziłem,dymi jak inne w takich warunkach pogodowych.

O ile jest to możliwe,można samemu przeprowadzić wymianę uszczelki w warunkach garażowych ???
Co jeszcze potrzeba,oprócz samej uszczelki,bo słyszałem ze nowe śruby też ???

Jeżeli ktoś posiada opis przebiegu całej pracy,lub może to opisać tutaj to był bym bardzo Wdzięczny

Pozdrawiam Serdecznie !!!
Michał.
  
 
hmm, wode lales do ukladu?? moze tez wyciekac przez inne miejsca, i woda szybko odparowuje. zalej jakis plyn. i jak bedzie ktoredy indziej wyplywac, to chociaz zostana slady. z wymiana uszczelki to juz bedzie klopot samemu. bo musisz rozebrac caly silnik praktycznie. ale skoro lubisz sie tak bawic to czemu nie. mały majsterkowicz.

podloz te karton pod samochod i zobacz czy nie bedzie mokry. bo jak bedzie to masz gdzies indziej wyciek.

pozdrawiam
  
 
Miałem kiedyś podobny problem w moim ś.p. Poldku (Caro 1,6) Woda znikała nie wiedzieć jak i gdzie. Też wąchałem dookoła, też myślałem o uszczelce pod głowicą i też nic mądrego nie mogłem wymyślić. Aż któregoś dnia, przy odpalaniu, rano, silnik wydał z siebie dziwne stuki, które mu zaraz przeszły. Ale zaczęło się to powtarzać każdego dnia rano (po dłuższym postoju auta). Towarzyszyły temu kłęby pary z rury wydechowej. I wtedy stało się dla mnie jasne:
Od początku problem był w uszczelce pod głowicą. Na początku nie była bardzo uszkodzona, więc puszczała tylko w jedną stronę tzn. gazy z cylindra (spaliny) przenikały do układu chłodzenia i wypychały płyn do zbiorniczka wyrównawczego, gdzie się po prostu przelewał i stąd te ubytki. A że to się działo w czasie jazdy, to nie było ani specjalnego śladu, ani kałuży. Potem gdy uszkodzenie uszczelki się powiększało, dopóki silnik pracował to było jak powyżej, ale po wyłączeniu silnika ciśnienie w układzie chłodzenia wpychało wodę do cylindrów i dlatego silnik sie tłukł (tłoki "sprężały" wodę) i wydalał kłęby pary.

Więc może u Ciebie jest ta pierwsza faza?

Odpal zimne auto i patrz na poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym. Powinien się podnosić w miarę rozgrzewania układu aż do włączenia wentylatora chłodnicy. Wtedy powinien przestać się podnosić. Jeśli nie przestaje, a do zbiorniczka wyrównawczego oprócz płynu wpływają też pęcherzyki gazu to stawiam na moją teorię.

A co do wymiany uszczelki... nie wiem jak w Carinie, ale w poldku zrobiłem to sam, w garażu bez specjalnego wyposażenia - a nie sorry - pożyczyłem od znajomego klucz dynamometryczny. Jak teraz patrzę na swoją Carinkę (silnik 4a-fe) to chyba też bym się podjął. Dostęp do wszystkiego jest, sporo luzu pod maską, na pierwszy rzut oka nie widać przeszkód. Ale trzeba by wcześniej poczytać jakieś mądre książki (momenty dokręcania itp.).

Nawet nie szlifowałem głowicy przez założeniem - nie dlatego że nie chciałem, tylko dlatego, że to była niedziela i nie było gdzie tego zrobić. Po tej operacji polonez przejechał jeszcze ze 80 tys. aż go rdza pochłonęła. Silnik chodził do końca.

Ale się rozpisałem
  
 
aha... jeszcze jedno.
Płyn z układu chłodzenia może też uciekać przez uszczelkę pod głowicą do wewnątrz silnika. Sprawdź olej czy Ci go czasem nie "przybywa" i czy nie zmienił koloru. Jeśli jest z wodą, to jest mętny i jasny - wygląda jak kawa z mlekiem. Sprawdzaj zaraz po jeździe, bo po dłuższym postoju woda opada i na bagnecie będzie czysty olej. W tym przypadku auto będzie też bardziej „dymić” na ciepłym silniku (para) - woda z oleju odparowuje i przez odmę trafia do cylindrów i wydechu.

No i oczywiście obejrzyj trójniki, którymi gazownik wpiął się do układu, żeby podgrzewać parownik. Tam może być wyciek.


W tym i poprzednim poście zakładam, że silnik trzyma cały czas właściwą temperaturę. Bo jeśli nie... to inna bajka.
  
 
Jak się zaczęło po założeniu gazowni to przede wszystkim trójniki do sprawdzenia.

Jakbyś miał walniętą uszczelkę tak, że pochłaniałby litr płynu na 200km, to by auto dymiło jak wściekłe na biało, a im bardziej byłoby rozgrzane, tym bardziej dymiłoby.

Można jeszcze sprawdzić płyn na zawartość CO, wtedy jest jasna jasność do do szczelności pod głowicą.

pzdr
  
 
Cytat:
2008-12-10 18:28:43, Yabadabadoo pisze:
Miałem kiedyś podobny problem w moim ś.p. Poldku (Caro 1,6) Woda znikała nie wiedzieć jak i gdzie. Też wąchałem dookoła, też myślałem o uszczelce pod głowicą i też nic mądrego nie mogłem wymyślić. Aż któregoś dnia, przy odpalaniu, rano, silnik wydał z siebie dziwne stuki, które mu zaraz przeszły. Ale zaczęło się to powtarzać każdego dnia rano (po dłuższym postoju auta). Towarzyszyły temu kłęby pary z rury wydechowej. I wtedy stało się dla mnie jasne: Od początku problem był w uszczelce pod głowicą. Na początku nie była bardzo uszkodzona, więc puszczała tylko w jedną stronę tzn. gazy z cylindra (spaliny) przenikały do układu chłodzenia i wypychały płyn do zbiorniczka wyrównawczego, gdzie się po prostu przelewał i stąd te ubytki. A że to się działo w czasie jazdy, to nie było ani specjalnego śladu, ani kałuży. Potem gdy uszkodzenie uszczelki się powiększało, dopóki silnik pracował to było jak powyżej, ale po wyłączeniu silnika ciśnienie w układzie chłodzenia wpychało wodę do cylindrów i dlatego silnik sie tłukł (tłoki "sprężały" wodę) i wydalał kłęby pary. Więc może u Ciebie jest ta pierwsza faza? Odpal zimne auto i patrz na poziom płynu w zbiorniku wyrównawczym. Powinien się podnosić w miarę rozgrzewania układu aż do włączenia wentylatora chłodnicy. Wtedy powinien przestać się podnosić. Jeśli nie przestaje, a do zbiorniczka wyrównawczego oprócz płynu wpływają też pęcherzyki gazu to stawiam na moją teorię. A co do wymiany uszczelki... nie wiem jak w Carinie, ale w poldku zrobiłem to sam, w garażu bez specjalnego wyposażenia - a nie sorry - pożyczyłem od znajomego klucz dynamometryczny. Jak teraz patrzę na swoją Carinkę (silnik 4a-fe) to chyba też bym się podjął. Dostęp do wszystkiego jest, sporo luzu pod maską, na pierwszy rzut oka nie widać przeszkód. Ale trzeba by wcześniej poczytać jakieś mądre książki (momenty dokręcania itp.). Nawet nie szlifowałem głowicy przez założeniem - nie dlatego że nie chciałem, tylko dlatego, że to była niedziela i nie było gdzie tego zrobić. Po tej operacji polonez przejechał jeszcze ze 80 tys. aż go rdza pochłonęła. Silnik chodził do końca. Ale się rozpisałem



heh, co do miejsca pod maską, to nie wiem jakie masz rączki, ale ja w niektore miejsca nie moge siegnąć...
  
 
Witam i dziękuję za Odpowiedzi i podpowiedzi od was.
Zaczynam powoli eliminować wadę uszczelki,bo gdy dzisiaj przed jazdą dolałem wody,to dużo jej nie weszło,nawet niecałe pół litra,a wlewałem pod korek w chłodnicy,i do zbiornika wyrównawczego.
Gdy gazowałem przy silniku to woda wybijała przy otwartej chłodnicy,czyli obieg był ok.
Kolejna rzecz na którą dzisiaj zwracałem uwagę to dymienie z rury.
Na zimnym silniku trochę więcej dymi,ale po nabraniu temperatury na biegu jałowym prawie zerowe dymienie,w czasie jazdy też nie widziałem w lusterku dymu,no może trochę jak ruszałem,ale więcej pary przy moim wydechu powietrza było aniżeli z rury wydechowej.
Po przejechaniu około 110 km,głownie autostrada,wody w zbiorniczku ubyło może jakieś 5-7 mm. od max kreski.
Podejrzenia teraz mam na instalacje,i tak jak kolega wyżej wspomniał,przebadam drogę od układu do parownika.
Podejrzenie też mam,że przeciek może też być w kabinie,przy ogrzewaniu,wiec tam też trzeba będzie sprawdzić.
Jak coś nowego wyniknie to napisze tutaj.
Jeszcze raz Dziękuję za Pomoc,i Wasze wpisy.
Pozdrawiam Michał
  
 
Cytat:
2008-12-10 21:15:05, kleeb pisze:
heh, co do miejsca pod maską, to nie wiem jakie masz rączki, ale ja w niektore miejsca nie moge siegnąć...



To zaglądnij pod maskę 2,0
Pozdro.
  
 
Cytat:
2008-12-10 21:15:05, kleeb pisze:
heh, co do miejsca pod maską, to nie wiem jakie masz rączki, ale ja w niektore miejsca nie moge siegnąć...



Kiedyś miałem Dodge'a Neona - małe autko z wielkim silnikiem. Tam dopiero było napakowane. Jak się w nim zamknęło maskę przy właczonych wentylatorach chłodnicy, to wentylatory zwalniały, bo nie miały gdzie powietrza pompować
W Carinie 1,6 naprawde jest sporo luzu
  
 
hehe, w 2,0 to chyba bym juz nic nie zrobil
  
 
Litr na 200 to raczej jeszcze nie dymi mi nie dymiło przy litrze na 50km a jeśli by to była uszczelka to by się grzała toyka strasznie
  
 
Witam po Przerwie
Stan na dzień dzisiejszy jest taki:
W warsztacie sprawdzono dokładnie wszelkie możliwości ucieczki wody z wynikiem negatywnym,nie znaleziono wycieku.
Nie znaleziono na zimnym jak i na ciepłym silniku.
Została dolana woda do chłodnicy pod korek,oraz do kreski LOW w zbiorniku wyrównawczym.
Po przejechaniu okolo 700-800 km. do chłodnicy wlalem 1 litr płynu zimowego,bo balem sie ze mi zamrozi wodę przy ujemnych temp.
Po przejechaniu około 1000 km. autostradą,dolałem około 600 ml. wody.
Śladu ucieczki nadal brak.
Raz zauważyłem,ze coś mokrego jest po lewej dolnej stronie silnika przy złonczeniu korpusu z miską olejową,ale to tylko raz tam coś było i mogło być to z powodu chlapania kół.
Wody w Oleju też brak.
Termostat działa Poprawnie.
Nie Dymi,temp. w normie
A wody jak ubywa tak ubywa,i nie zostawia śladu
Po świętach ponownie,ale do innego warsztatu.
Amba Fatima Amen
Pozdrawiam.

  
 
Cytat:
2008-12-21 21:19:52, Dimix pisze:
Witam po Przerwie Stan na dzień dzisiejszy jest taki: W warsztacie sprawdzono dokładnie wszelkie możliwości ucieczki wody z wynikiem negatywnym,nie znaleziono wycieku. Nie znaleziono na zimnym jak i na ciepłym silniku. Została dolana woda do chłodnicy pod korek,oraz do kreski LOW w zbiorniku wyrównawczym. Po przejechaniu okolo 700-800 km. do chłodnicy wlalem 1 litr płynu zimowego,bo balem sie ze mi zamrozi wodę przy ujemnych temp. Po przejechaniu około 1000 km. autostradą,dolałem około 600 ml. wody. Śladu ucieczki nadal brak. Raz zauważyłem,ze coś mokrego jest po lewej dolnej stronie silnika przy złonczeniu korpusu z miską olejową,ale to tylko raz tam coś było i mogło być to z powodu chlapania kół. Wody w Oleju też brak. Termostat działa Poprawnie. Nie Dymi,temp. w normie A wody jak ubywa tak ubywa,i nie zostawia śladu Po świętach ponownie,ale do innego warsztatu. Amba Fatima Amen Pozdrawiam.


Nie bedzie sladow wilgoci bo wyciek jest tak maly ze gdzies sie przesacza i odparowuje na biezaco,wiec jedyny slad to bedzie taki charakterystyczny proszek w kolorze plynu w miejscu gdzie sie wysacza i paruje.

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
sprawdz przewod schowany za pompą wody i jego obejmy...
  
 
Witam,i informuje ze znalazłem obszar wycieku.
Fotka przedstawia połączenie silnika i miski olejowej,pod paskami klinowymi,widok od przodu pojazdu,bo tu akurat jest dosyć miejsca.



Teraz nasuwa sie pytanie co przepuszcza,lub co morze przeciekać ?
Jest zbyt ciasno i rolki od pasków klinowych zasłaniają,aby więcej zobaczyć,i dokładnie zlokalizować gdzie jest wyciek.
Aby tam dojść,to już wiem,że czeka dużo rozkręcania,i tak przy okazji może wymienię od razu pasek rozrządu.
Pozdrowionka Świateczne
  
 
Coś Edycja posta nie zadziałała

Cytat:
2008-12-22 22:28:47, kleeb pisze:
sprawdz przewod schowany za pompą wody i jego obejmy...



Oby to było to co piszesz,bo ja mam wrażenie,że to pompa wodna padła.
Zauważyłem że po rozgrzaniu górny wąż jest gorący,a dolny zimny,wiec chyba pompa nie wyrabia,chociaż ciepło jest w kabinie.
Pozdrawiam Świątecznie
  
 
Cytat:
2008-12-26 22:02:49, Dimix pisze:
Coś Edycja posta nie zadziałała Oby to było to co piszesz,bo ja mam wrażenie,że to pompa wodna padła. Zauważyłem że po rozgrzaniu górny wąż jest gorący,a dolny zimny,wiec chyba pompa nie wyrabia,chociaż ciepło jest w kabinie. Pozdrawiam Świątecznie



objawy jakby termostat. Rozbierz i sprawdź, tu nie ma co gdybać - lać może się zewsząd, a 2-3h pracy i będziesz miał jasność.

pzdr
  
 
Cytat:
2008-12-10 19:15:58, Yabadabadoo pisze:
... W tym i poprzednim poście zakładam, że silnik trzyma cały czas właściwą temperaturę. Bo jeśli nie... to inna bajka.



Hej! U mnie dzisiaj silnik nie trzyma właściwej temp. Rośnie jak się żyłuje do 110 stopni, a wentylator się nie włącza. A na dodatek na postoju przy rozgrzanym silniku kłęby pary z wydechu. Rozumiem, że uszczelka. Ale czy to ma związek z temperaturą? Czy to zbieg okoliczności?
  
 
nie. to nie jest zbieg okolicznosci. to normalne jak brakuje plynu w ukladzie