[MK4] Dziwne zachowanie płynu chłodniczego.

Witam.
Przed kilkoma dniami zakończyłem remont swojego silnika 1,6 CVH. Po remoncie (wymiana pierścieni, szlif cylindrów, planowanie głowicy, wymiana uszczelniaczy zaworów, zaworów, uszczelki pod głowicą i miską olejową i jeszcze kilka drobnych rzeczy) zauważyłem dziwną przypadłość która objawia się tym że gdy odpalę silnik poziom płynu chłodniczego spada poniżej MIN a gdy go zgaszę powraca na pozycję MAX. I tak w kółko. Ogólnie płynu nie ubywa tylko tak jak by się gdzieś ściskał a po zgaszeniu silnika rozprężał.

Remont robiłem bo silnik palił mi bardzo dużo oleju (ok 2l na 2,5kkm) i kopcił białym dymem. Teraz jest super silnik żwawszy, mocniejszy, pracuje równiej i ciszej i nie kopci prawie nic.

Tylko dlaczego tak się ten płyn zachowuje? Czy trzeba jakoś odpowietrzyć układ (z tego co wiem to raczej nie)?

Dzięki za odpowiedź. Sprawdzę to jak tylko będę miał okazję.
Dodam że nie robiło tego przed remontem a przy najmniej w takim stopniu, bo bym to na pewno zauważył.
Mam jeszcze jedno pytanie. Ile wchodzi w ten silnik płynu chłodniczego? Niby proste pytanie, ale: w instrukcji z serii "sam naprawiam..." do silnika cvh 1,6 (ale escort po 91r.) napisane jest że 8 litrów a kolega mechanik mówił mi że do mojego powinno wejść coś podobnie czyli ok 8 litrów płynu. A ja wlałem zbiornik 5l i mam ciut nad MAX.

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi. Problem naprawiony. Gdy odpaliłem poziom znowu spadł, odkręciłem korek wlewu w zbiorniczku wyrównawczym dolałem to co brakuje (przy pracującym silniku) i zakręciłem korek. Potem przejechałem tak ze 20km, dość długo stałem też w korku, aż się chłodnica włączyła po przyjeździe do domu i wyłączeniu silnika poziom podniósł się już tylko parę milimetrów. I w tej chwili po włączeniu silnika poziom opada gdzieś o ok 5mm. Tak już chyba to zostawię.