[OGÓLNE] Chrobotanie przy hamowaniu - tył. Co to może być?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
jak samochod postoi troche czasu, np kilka godzin zapale ruszam i przy pierwszym hamowaniu slysze dziwne chrobotanie z tylu, cos jakby sie okładziny skonczyly ale dojezdzam do drugiego skrzyzowania i juz nieslychac. znow troche postoi i przy 1 hamowaniu sytuacja sie powtarza, od czego to moze byc, czy to normalne???
prosze o rade
p.s. z tylu sa bebny


[ wiadomość edytowana przez: _kepke_ dnia 2006-05-08 22:58:54 ]

[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2009-10-25 14:22:36 ]
[ powód edycji: Dostosowanie tematu do nowego regulaminu ]
  
 
Były takie okładziny na szczękach które przy zimnych hamulcach wydawały właśnie takie niepokojące dźwięki.Niemniej jednak warto byłoby przy najbliższej okazji sprawdzić stan ( grubość)szczęk hamulcowych w Twoim aucie.
  
 
dzieki za wyjasnienie, okladziny ogladalem, sa jeszcze dobre
pozdr
  
 
MOze to. reki niedam obciąć ale może coś dzieje się z samonapinaczami i jak przychamujesz wracaja na swoje miejsce. Moga być wytarte zabki i nietrzymają sie albo spreżyny juz niedają rady. Siła wieku.
  
 
a ja stawiam na to ze mocowanie szeki nie jest pewne i sama szczeka sie przesuwa - dopiero hamowanie przywraca ja na wlasciwe miejsce - mam to u siebie
  
 
Witam!
Niedawno wymieniałem linkę od ręcznego i zauważyłem że te "kołki" od mocowania szczęk są bardzo skorodowane, w niektórych miejscach dosłownie brakowało połowy średnicy. To samo dotyczy łebków - również korozja je zjadła i prawie że przelatywały na wylot. Tylko czekać aż by coś tam pękło i katastrofa gotowa. Przy okazji wymiany linki wymieniłem te słupki - pasuja od Poloneza. Samonapinacz działa wporzo, nic nie jest wytarte, reguluje OK. Grubość szczęk jest jeszcze w normie, progi na krawędziach bębnów są niewielkie ale równomierne. Grubość samych bębnów nie jest wielka, bo były raz przetaczane a są jeszcze oryginalne (1994r. - 160kkm). U mnie również występuje ten nieciekawy objaw z tym ze nie ustępuje juz po pierwszym hamowaniu, ale zmniejsza się i w końcu zanika. Po postoju dłuższym (noc) objaw powraca ponownie. Nadmienie że szczęki wymieniałem zaraz po zakupie auta (09/2002) a te efekty dźwiękowe pojawiły się stosunkowo niedawno. Na samym początku to ignorowałem i myślałem że powoduje to podrdzewanie powierzchni roboczej bębna przez wilgoć z powietrza w deszczowe dni. Teraz jest pięknie i ciepło a skrzypienie pozostało... Co to może być?
Pozdawiam
  
 
Cytat:
2006-05-09 17:36:13, R_O_Y pisze:
Witam! Niedawno wymieniałem linkę od ręcznego i zauważyłem że te "kołki" od mocowania szczęk są bardzo skorodowane, w niektórych miejscach dosłownie brakowało połowy średnicy. To samo dotyczy łebków - również korozja je zjadła i prawie że przelatywały na wylot. Tylko czekać aż by coś tam pękło i katastrofa gotowa. Przy okazji wymiany linki wymieniłem te słupki - pasuja od Poloneza. Samonapinacz działa wporzo, nic nie jest wytarte, reguluje OK. Grubość szczęk jest jeszcze w normie, progi na krawędziach bębnów są niewielkie ale równomierne. Grubość samych bębnów nie jest wielka, bo były raz przetaczane a są jeszcze oryginalne (1994r. - 160kkm). U mnie również występuje ten nieciekawy objaw z tym ze nie ustępuje juz po pierwszym hamowaniu, ale zmniejsza się i w końcu zanika. Po postoju dłuższym (noc) objaw powraca ponownie. Nadmienie że szczęki wymieniałem zaraz po zakupie auta (09/2002) a te efekty dźwiękowe pojawiły się stosunkowo niedawno. Na samym początku to ignorowałem i myślałem że powoduje to podrdzewanie powierzchni roboczej bębna przez wilgoć z powietrza w deszczowe dni. Teraz jest pięknie i ciepło a skrzypienie pozostało... Co to może być? Pozdawiam



no wlasnie - a wymieniles tylko koleczek czy zalozyles tez sprezynke od poloneza?? - ja w pierwszej wersji zalozylem wlasnie taki komplet zastepczy ale niestety sie nie sprawdzil i wrocilem do fabrycznych blaszek - lepiej trzymaja na miejscu
  
 
Tez mialem identyczne objawy w zime a teraz jak jest ciepło to ustało i jest ok.Jedno jest pewne ze zalezy to od temperatury otoczenia.jak zima przyjdzie to znow zaczna chrobotac przy pierwszych hamowaniach napewno.
  
 
PUNIU wrzuć sobie w wyszukiwarke "wymiana linki od hamulca ręcznego" wstawiłem tu nawet taką nieporadną fotorelację z tej operacji. Generalnie chyba dałem kpl. od Poldka i dalej skupiłem się tylko na skuteczności hamulca postojowego, ale na bank nic mi nie skrzypiało, a przed wymianą org. kołeczki były naprawde w złym stanie dlatego zmieniałem.
  
 
Cytat:
2006-05-09 22:17:17, R_O_Y pisze:
PUNIU wrzuć sobie w wyszukiwarke "wymiana linki od hamulca ręcznego" wstawiłem tu nawet taką nieporadną fotorelację z tej operacji. Generalnie chyba dałem kpl. od Poldka i dalej skupiłem się tylko na skuteczności hamulca postojowego, ale na bank nic mi nie skrzypiało, a przed wymianą org. kołeczki były naprawde w złym stanie dlatego zmieniałem.



ja przez 10kkm mialem cisze i spokoj
potem jedno zawracanie na recznym na suchym i ...
tak czy siak wstawienie blaszek znacznie lepiej trzyma na miejscu szczeke
  
 
Witam, mam podobne objawy jak kolega z tego tematu.
Auto jak postoi jakis czas to przy pierwszym hamowaniu słychać tarcie z tyłu. Po przejechaniu paru kilometrów (ok 5 km) wszystko wrqaca do normy. Co może być tego przyczyną, szczęki, bebny z tyłu? Czy to niebezpieczny objaw?