Swap silnika z ST170 lub silnika 1,7 z Pumy do Escorta mk7 - Strona 5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2010-02-26 18:17:53, Pietrq_TSZ pisze:
Chociażby dlatego że silnik z pumy jest dużo nowszy, ma zazwyczaj mniejszy przebieg co za tym idzie jego parametry pewnie bardziej zbliżone są do serii niż choćby w RQB z samochodu który ma ponad 15 lat. No i właśnie dlatego też, że nikt nigdy czegoś takiego nie robił. Szanuje się tu ludzi którzy pakują N7A do zwykłego essa, ale ile takich projektów już jest ? Oczywiście szanuje ich i podziwiam, sam chciałem taki silnik mieć pod maską, jednak chciałbym zrobić coś innego i pokazać wielu osobom, które uważają że to bez sensu, albo że się nie da, że jednak jest to możliwe. A w sumie pakować silnik który tylko na papierku ma te 130 koni... , na pewno nie chce robić kapitalnego remontu silnika podczas swapu, wiadomo tylko sprawy eksploatacyjne ( jeżeli chodzi o sam silnik). Jak wiadomo ludzie kiedyś pukali w głowę tym co mówili że ziemia jest kulista ...


Pume 1,7 tez nie kupuje sie po to aby nia w niedzielę do kościoła pojechac.
Poza tym to delikatny silnik, wiele złego na temat jego awaryjności słyszałem, że nie wspomne o sporych kosztach napraw.
Chcesz swapa i nie chcesz N7A? Prosze bardzo, Mondeo MkII silvertop 2,0 130/136KM (bo po przebojach jakie sa z 2,0 blacktopem u Tigerbarta nalezy sobie to rozwiązanie odpuścić )

Nie jest problemem znalezienie tego silnika w dobrym stanie. Poza tym ilość i cena dostepnych części zamiennych (i tuningowych) jest zdecydowanie na plus w stosunku zarówno do N7A jak i tego nieszczęsnego 1,7 z Pumy.
Równie istotną w perspektywie dłuzszego okresu rzeczą jest fakt, iz są to silniki bardzo dobrze rozpracowane pod kątem "rozwoju mocy" ze tak sie wyrażę.

IMHO robienie czegoś tylko dla satysfakcji, że to coś się zrobiło, OK, ale nie próbuj na siłe wyciagać bzdurnych argumentów, że takie rozwiazanie jest lepsze od czegos co jest prostsze, tańsze, bardziej rozwojowe i na dodatek bardziej efektywne
  
 
przy okazji wątku o VR6 w escorcie, pisałem o kosztach grubo ponad 10kpln nie licząc samego esa.
Niemniej są 2 opcje, dla oszczędnych i dla "maxiorów":
1. ŁAdujemy silnik dla większej mocy, nie przejmując się resztą (klima, osprzet, podwozie, hamowniki, wnętrze, korozja, nadwozie...) i wtedy nie jest tak drogo...
2. Robimy kompletny remont budy, wkładamy nowe uszczelki, nową elektrykę, układy hamulcowy, paliwowy, zabezpieczamy podwozie konkretnie...i do tego robimy swap z wszystkimi szczegółami (porządnie zrobione poduszki, hamowniki, zawiecha, podwozie....), a wtedy rzeczywiście łatwo przekroczyć 15...20kpln...
Mnie za jedną poduszkę dorabianą do silnika gość wziął 600pln i to po znajomości...