[125p] Od serii do rajdówy 1.6 16V - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2011-02-20 22:09:49, szymon1977 pisze:
To nie będzie efektownych przechyłów na zakrętach.



Przechyły będą za to w drugiej płaszczyźnie, a raczej wychyły
  
 
Cytat:
2011-02-20 20:47:53, jaqo pisze:
Owszem, jak ktos nie ceni swojego czasu albo robocizna w okolicy kosztuje flaszke za miesiac to moze sobie zmieniac skrzynie. Wtedy jej remont nie ma sensy. Ja jednak nie mam tak łatwo i wole zrobic raz i dobrze.


jaki sens ma robienie skrzyni która tak naprawdę jeśli dostanie po dupie i tak sie rozsypie i nie ważne czy nowa czy złożona z 5ciu czy kupiona za flaszke od Jacka ze złomu. Z skrzynią tak samo jak z silnikiem ohv jeden sie spier po 30k km a drugi jebnei 300k km i oleju nie wciągnie.
  
 
Temat wyboru skrzyń uważam za wyczerpany
  
 
tybek, masz na pierwszym autoplacu skrzynie do rovera sprawna 150zł bodajże
moja już pomału tez przestaje żyć, ale jak są w takich śmiesznych pieniądzach to nic tylko kupować następną, następną, następna i się nie szczypać zwłaszcza że te ścierwo wrzuca się samemu bez kanału w pół godziny łącznie z poprzykręcaniem wszystkiego
  
 
Wiem, już byłem zrobić wywiad

p.s. Rozrusznik do ohv-ki mi przywieź
  
 
w piątek będę u Ciebie...
  
 
i jak działa rozruchal??
  
 
O widzisz, rozrusznik pierwsza klasa Przełożyć musiałem tylko tą obudowę co elektromagnes jest przymontowany (we fiacie jest z boku a w polonezie na górze) Przełożyłem i malina śmiga w czerwonym. A tymczasem dziś minął pierwszy dzień walki z fiaciorem. Tak się złożyło że musiałem z nim sam walczyć, ale udało się wybebeszyć wnętrze, opróżnić komorę silnika, wyjąć skrzynię i wał. Jutro mam nadzieję przełożę szeroki most na ściętych kolumienkach, a po niedzieli zajmę się przednim zawieszeniem. Tego się najbardziej obawiam- przespawania tej tulejki. Smutno się pruło wykładziny, cały fiat taki oryginalny, pod dywanami folia jeszcze była... nic nie ruszane od montażu w fabryce.
  
 
Walcz Tybek i jakbys mogl to wrzucaj focisze w miare postepu swapiora
  
 
Dzień drugi (niedziela) poświęciłem na wyjęcie zbiornika oraz mostu z polda. Dziś (z pomocą przyszedł tata wybiliśmy tulejkę z resora bo była wychlastana (musiałem ją przeciąć aby ją wybić) oraz przycięte zostały wsporniki resora (ok 7 cm niżej od serii) oraz odświeżyłem na szybko dyfer. Zawsze to inaczej będzie na przeglądzie wyglądał omalowany niż taki "zardzewiołek"






Jutro ściągam zbiornik i wąski most w kancie, wymieniam krzyżaki i łożysko na wale, i może uda się zamontować szeroki most

Na finał obaliliśmy z ojcem w zimnym garażu po żubrze rozmawiając o tym jak to będzie zapier****ć
  
 
Malować to ty nie potrafisz
  
 
ja bym wolal pordzewialy niz zapackany farba i to czerwona. Czarnej nie bylo?
  
 
haha tybek tak samo pomalowałem rury cieczy przy silniku od rovera, i mati stwierdził że pomalowałem to jak kibel na koloni
widzę że masz podobny talent
EDIT:
Bym zapomniał jak masz jeszcze most na wierzchu to spróbuj odkręcić odpowietrzniki na tłoczkach, nie zapomnij ich pobić, i spryskać, choć i tak wróżę że się upier@^$* tłoczki nowe około 100zł trzeba dać i czekają cię jeszcze zajebiste sprężynki na szczękach


[ wiadomość edytowana przez: CEHU dnia 2011-03-07 22:19:36 ]
  
 
A gdzie są szczęki w moście na tarczach?
  
 
kurde ja się zapomniałem że on nie ma lukasa
  
 
Odpowietrzniki odkręciłem, przewidziałem sprawę że lubią się zapiekać, więc mając wszystko na wierzchu odkręciłem, przesmarowałem i zakręciłem, żeby odpowietrzanie gładko poszło Miałem akurat czerwoną farbę to opędzlowałem na czerwono- i tak po miesiącu będzie wszystko zasyfione. Z tego też względu nie spuszczałem się zbytnio nad tym aby było ładnie schludnie jak paznokcie blachary i żeby kolor wszystkim się podobał. Ja preferuję jak coś jest pomalowane niż zardzewiałe, w dodatku gdy jest narażone bezpośrednio na czynniki atmosferyczne. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Gdy auto na przeglądzie podniesie diagnosta to nie będzie wiochy w postaci zgnilizny A co do hamulców to muszę zrobić podejście co by naspawać tarcze pod 2 zaciski, ale to na spokojnie jak wszystko już będzie jeździć...


p.s. Cehu- nie miałem przy sobie tela

[ wiadomość edytowana przez: Tybek dnia 2011-03-07 22:49:37 ]
  
 
Cytat:
2011-03-07 22:47:11, Tybek pisze:
Odpowietrzniki odkręciłem, przewidziałem sprawę że lubią się zapiekać, więc mając wszystko na wierzchu odkręciłem, przesmarowałem i zakręciłem, żeby odpowietrzanie gładko poszło Miałem akurat czerwoną farbę to opędzlowałem na czerwono- i tak po miesiącu będzie wszystko zasyfione. Z tego też względu nie spuszczałem się zbytnio nad tym aby było ładnie schludnie jak paznokcie blachary i żeby kolor wszystkim się podobał. Ja preferuję jak coś jest pomalowane niż zardzewiałe, w dodatku gdy jest narażone bezpośrednio na czynniki atmosferyczne. Przynajmniej takie jest moje zdanie. Gdy auto na przeglądzie podniesie diagnosta to nie będzie wiochy w postaci zgnilizny A co do hamulców to muszę zrobić podejście co by naspawać tarcze pod 2 zaciski, ale to na spokojnie jak wszystko już będzie jeździć... p.s. Cehu- nie miałem przy sobie tela [ wiadomość edytowana przez: Tybek dnia 2011-03-07 22:49:37 ]


Aha spoko, przedzwonie do Ceibie jutro bo mam jedno jeszcze pytanko z innej beczki
  
 
Cytat:
2011-03-07 22:03:38, JOZEF_STALIN pisze:
Malować to ty nie potrafisz



Za to Ty potrafisz Krzysiu

Cytat:
2011-03-07 22:16:24, jaqo pisze:
ja bym wolal pordzewialy niz zapackany farba i to czerwona. Czarnej nie bylo?



Do szarych nie pasuje to nie dziwota, że masz czorny - mnie się podoba kolor, bo sam mam taki ale fakt pomalowany nieco staranniej. I nie jest prawdą, że farba zaraz odpryśnie - jakoś przez rok nie odprysła
  
 
Osz w ryj- ale się dziś z ojcem natyraliśmy... Wyciągnęliśmy zespół napędowy z poloneza (śrubska silnik-skrzynia były tak do****ne że musięliśmy wyjąć cały motor ze skrzynią, wraz z uciętą rurą wydechową- zapieczone i pordzewiałe szpilki) Ale na szczęście się udało. Ogólnie to cała sprawa wygląda tak, że tylny zawias mam zrobiony, w tygodniu mam nadzieję ogarnę przednie zawieszenie. Jak już zespół napędowy siądzie do kanta to pójdzie z górki Najgorsze jest to że ten cho* rover puszcza z leksza jakąś ciecz spod uszczelki pod czapką od strony kolektora wydechowego... Ale srał go na razie pies- zobaczę co się będzie działo gdy będę tym jeździł. W ogóle kutwa to niby wszystko P&P pasuje ale roboty od cholery Przy nie pasującym 1.1 do malucha było chyba mniej roboty... albo ja się już starzeję
  
 
ta ja uwielbiam jak mi ludzie mowia ze to latwy swap, przeciez pasuje