[MKVI]Problem z ukl.kierowniczym,kierownica sama skręca

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kierownice mam lekko w prawą stronę przekręconą ale to jest pikuś.Na wybojach kierownica przeskakuje mi jeszcze bardziej w prawo (o jakieś 10 stopni)auto jedzie w miarę prosto,znowu wpadnę w dziurę i wraca do pozycji wyjściowej, jest to wkurzające ,przy tym ostatnio trudno się utrzymać na swoim pasie.Im szybciej jadę tym gorzej się go prowadzi.Nie wiem czy to pomoże ale wymieniałem obydwa przeguby,chyba nic nie popsułem, troszkę ta guma popękała na wahaczu ale nie wiem czy to od tego,odkręciłem kolo od kierowcy ,stukałem młotkiem i ruszałem ,stabilizatorem i końcówka drążka ale nie stwierdziłem luzów.Może spotkał się ktoś z taka usterką.Zaznaczam że nie jestem mechanikiem próbuje naprawiać samemu, książke mam więc w miarę daję sobie rade(escorcik rok '94 heczbek ) .Proszę o pomoc

[ wiadomość edytowana przez: artek87 dnia 2010-04-21 07:55:23 ]
  
 
Sciągając koło możesz nie wyczuć luzów, podnies auto i na zalozonym kole szarp za to kolo i patrz czy nei ma gdzies luzow. Auto z reguly wyrywa na nierownosciach przy zle ustawionej zbierznosci, ale skoro nic z zawiasem nie robiles, to skad mogla by sie przestawic, no hcyba, ze masz zawiac wyruchany.
  
 
Polecam zagłębienie się w różnicę pomiędzy cyframi rzymskimi i arabskimi - chodzi o temat wątku. Wyedytuj go
  
 
mam podobnie i luzy mam na sworzeniu wahacza. na weekendzie będę robił. na dołach jak jeździsz i skręcasz nie puka Ci nic
  
 
To jedno koło tak sprawdzałem czy nie ma luzów i nie ma.Jak wjadę w dziurę to ciężko usłyszeć stuki bo całe auto się trzęsie,jakby zawieszenie stwardniało.Co prawda autko trochę stało ale od dawna tak mam.Przy skręcaniu kierownicą coś skrzypi nie ważne czy na postoju czy w czasie jazdy również to długo się już tak dzieje(jakby coś nie nasmarowane było).Ale jedno mnie zastanawia kiedyś wujek zwrócił uwagę na amorek przedni właśnie ten od strony pasażera mówił ze chyba nie oryginalny,bo za krótki ,rzeczywiście auto delikatnie przechylone .Jak otworze maskę to niby ta duża śruba jest dokręcona na tym amorze ale ten 'talerzyk' co znajduje się pod śrubą cały lata jak chce,od kierowcy ten 'talerzyk' ani drgnie.Odkąd go kupiłem z tym układem powoli było coraz gorzej ,podobno zawiechę przednią zmieniał poprzedni właściciel.
  
 
mój miał kiedyś taką przypadłość, okazało się, ze wywaliło małą tuleję w wahaczu, do tego zbieżność nie była wyregulowana. Najlepiej pojedź na wytrzęsarkę i tam dokładnie tobie odpowiedzą.