Stluczka

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
wczoraj mialem stluczke, mianowicie gdy podjezdzalem do swiatlem wlaczyla sie pomaranczowe, zahamowałem i koles wjechal mi w tyl.Dwa błotkinki pogiete klapa sie nie domyka nad kolem dwa pekniecia. Niestety zle zrobilem, jestem mlody glupi i nie wiedzialem co w takie sytuacji zrobic, "dogadałem" sie z kolesiem dal mi 550zl i pojechalem. Teraz strasznie zaluje i moje pytanie brzmi czy da sie cos wymyslec np ze ktos mnie uderzyl i uciekl nie widzialem rejestracji itp, czy cos w stylu ze na parkingu czy gdzies zeby ubezpieczalnia zwrocila mi pieniadze ? prosze o odpowiedz.
  
 
Wydaje mi się że jak nie zadzwoniłeś na policję z miejsca stłuczki.. to już za późno na kombinowanie.
  
 
Kolego musiał byś mieć Auto Casco, czyli AC opłacone, żeby Ci wypłacili odszkodowanie, gdy nie znasz sprawcy.

Jedynie co Ci pozostało to podłożyć się komuś na mieście i wtedy dzwonić pod 997
  
 
w tej sprawie nic nie da sie juz zrobic, jednym slowem jestes stratny no chyba ze masz w zapasie czesci i sam to zrobisz
  
 
dajmy na to ze sie podloze komus i znow mi wjedzie, zadzownie na policje przyjedzie i jak ten gosciu powie ze juz mialem wczesniejs stluczke bo mialem pogiete blotniki, klape itp to co wtedy ?
  
 
Za duzo kombinujesz moim zdaniem. Przyjmujac pieniadze podjales taka decyzje i trudno powinienes sie z tym pogodzic. A te teksty o podkladaniu sie to zostawcie dla siebie. To zwykle chamstwo by bylo. Chyba nie chcialbys zeby ktos wpadl nataki sam pomysl i podlozyl sie Tobie?
  
 
dokladnie MaRRecki ma racje. chyba nikt z nas by nie chcial, zeby sie ktos podlozyl, bo ma cos nie tak z autem. wzioles kase to idz do blacharza i niech ci to zrobi. masz nauczke. na drugi raz ( co tobie i nikomu nie zycze ) bedziesz wiedzial zeby dzwonic po policje.
  
 
Cytat:
dajmy na to ze sie podloze komus i znow mi wjedzie, zadzownie na policje przyjedzie i jak ten gosciu powie ze juz mialem wczesniejs stluczke bo mialem pogiete blotniki, klape itp to co wtedy ?



A choć ja się tobie podłoże .. mam tyną klapę do roboty.. co o tym myślisz ?:>
  
 
Pogódź się z tym,że popełniłeś błąd i tyle.Następnym razem wezwiesz policje,albo będzie woził ze sobą oświadczenie do wypisania.

Może się okazać,że oprócz tego co widać to masz pas tylny pogięty.Ogólnie pewnie będziesz troche w plecy z kasą.

Ja ostatnio puściłem babke bez słowa bo wjechała mi akurat rdze na nadkolu i malutką ryske na drzwiach zrobiła a mi było szkoda czasu nawet na kłucenie się z nią,ale jak by auto było ok to bym nie popuścił,chociaż mogło w tym nie być 100% jej winy.
  
 
czyli temat do zamknięcia ?
  
 
Ja mam nadzieje że z tym podkładaniem sie do stłuczki to tylko taki żart... do tego całkiem nie śmieszny...

A jeżeli nie, to życzyłbym wszystkim ze szczerego serca żeby nigdy nie trafili na osoby które wykorzystają tą wskazówkę i wcielą ją w życie.

Często słyszymy narzekania że polscy kierowcy są tacy a tacy, ale nie oszukujmy sie, to my jesteśmy tymi polskimi kierowcami... i to co robimy na drodze świadczy o nas.Pamiętajmy o tym.

A co do owej rady, ja skwituje to tak, nie czyń bliźniemu swemu co tobie nie miłe.
Autor tematu popełnił błąd i pewnie teraz go nie odwróci, ale owej pechowej pałeczki nie musi przekazywać dalej.Było minęło i pora żyć dalej.
  
 
dales ciala. cialo chcialo to dalo.
za 550 to ty niz z tym nie zrobisz.
przod to banal ale nie tyl.
zlomowac trzeba i tyle bo nic z tego nie bedzie.
  
 
Remarq, jasne, że to był żarcik, (było nawet ), wiadomo, że nic w tym przypadku nie da się więcej zrobić.