Problemy z 1300

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, od niedługiego czasu (ponad pół roku) jestem w posiadaniu Łady 2107 1300 86r. Ostatnio pojawiło się kilka problemów do których rozwiązania nie mogę sam dojść. Mianowicie, Łada w ogóle nie trzyma obrotów jałowych. Po drobnej regulacji zapłonu. wymianie świec i przewodów sytuacja się lekko poprawiła, lecz dalej obroty na jałowym skaczą, raz jest 800, chwilę później 300 i gaśnie. Momentami jest tak że dam leciutko ssania/gazu, obroty wskakują na 2000 po czym na chwilę na 3000 i z powrotem na 2000... Utrzymanie obrotów między 1000 a 2000 jest praktycznie nie możliwe...
Zauważyłem też że problem może siedzieć w elektryce, gdy zapalam światła, bądź włącza się wiatrak to nagle obroty maleją, bądź samochód gaśnie.
PS. Silnik z LPG, a takie kwiatki dzieją się na benzynie i na gazie.
Pozdrawiam i liczę na drobną pomoc

[ wiadomość edytowana przez: ROZPOR dnia 2012-10-25 11:24:49 ]
  
 
To że obroty maleją po włączeniu świateł jest można powiedzieć normalne - po prostu obciążany jest alternator. Za kolegi problemy odpowiedzialny jest zapewne gaźnik - rozebrać, wyczyścić, wyregulować
  
 
i pojechać do specjalisty sprawdzić instalację LPG zrobić porządną regulację jak mój przedmówca pisze na nowych uszczelkach układu ssącego
  
 

rozebrać na czynniki pierwsze gaźnik, wszystkie membrany przejrzeć, przemyć gaźnik , kilka razy i przedmuchując.

dotrzeć wszystkie płaszczyzny przylegające - i to jest bardzo ważne!.

obejrzyj filmik, jak to się robi:
Солекс cz. 1 - klik 1
Солекс cz. 2 - klik 2
Солекс cz. 3 - klik 3

wypadało by sprawdzić aparat zapłonowy, wymienić palec itp.
przewody i świece.
dostroić zapłon.
(rozważ tez przejście na bezstykowy system zapłonowy, duża różnica w kulturze pracy motoru)

ciekawe jak łańcuch rozrządu się ma.
przygotować auto do zimy , czyli olej 10w40 lub 5w30, filtry wymienić, ewentualnie płyn chłodzący jeśłi nie wiadomo co tam jest.

  
 
Dzięki za rady, jak znajdę trochę więcej wolnego czasu to się od razu za nią biorę.
  
 
Witam ponownie, gaźnik został wyczyszczony i wyregulowany, przez pierwsze 300(?)km było dobrze, obroty trzymała, dość sprawnie zaczęła jeździć. Lecz problem zaczął ponownie się odradzać, znowu w zaczyna przygasać, nie chce trzymać obrotów jałowych. Zauważyłem że problem może być jednak gdzieś w elektryce, czasem przerywa na którejś z świec, gdy włączam np. kierunkowskaz to wszystko inne zaczyna mrugać tak jak kierunek, wycieraczki na niskich obrotach nie chcą praktycznie pracować, o spryskiwaczu zapomnijmy. Wentylator od chłodnicy tez pracuje wolniej, dopiero jak da się na + 2000obr. to widać że wszystko zaczyna pracować normalnie. Czy to wina alternatora? Może naciągnąć trochę mocniej pasek? Czekam na pomysły
  
 
Wskaźnik napięcia nie pokazuje zbyt niskiej wartości wtedy ?
Może to regulator napięcia zaczyna wariować jak się wszystko rozgrzeje.
  
 
Wskaźnik napięcia jest wtedy na granicy białego i zielonego, jak wejdę na większe obroty to wskazuje to łączenie między dwoma zielonymi.
  
 
U mnie na jałowym wycieraczki chodzą na suchej szybie.
Ja to przewrażliwiony z tymi regulatorami trochę jestem, więc od niego bym zaczął. Ale lepiej obadać całościowo czy przy alternatorze nic się nie dzieje - pasek tak jak pisałeś, czy łożyska alternatora się już nie odzywają i ten regulator.

Cytat:
kierunkowskaz to wszystko inne zaczyna mrugać tak jak kierunek



To by wyglądało na jakieś przebicie ?

Dodatkowo co było ostatnio - dokładnie sprawdzić wszystkie bezpieczniki

[ wiadomość edytowana przez: Rzoooq dnia 2012-11-29 15:05:32 ]
  
 
Cytat:
Zauważyłem że problem może być jednak gdzieś w elektryce, czasem przerywa na którejś z świec, gdy włączam np. kierunkowskaz to wszystko inne zaczyna mrugać tak jak kierunek



brakuje masy!
szukaj czyść styki poklei, podginaj blaszki ,smaruj kontaktami .

kierunkowskazowi brakuje masy i zaczynaj przez inne obwody zamykać obwód elektryczny i zaczyna wszystko migać ruszać sie itd.
  
 
Cytat:
U mnie na jałowym wycieraczki chodzą na suchej szybie



Co to daje ?
Po pierwsze co to są jałowe , wolne itp. W aucie jest obrotomierz i można odczytać ich wartość. Wolne czy jałowe mogą być ustawione np. na 700 czy 1500 obr/min i chyba jest różnica między nimi.
To że wycieraczki chodzą na sucho na jałowych to jeszcze o niczym nie świadczy , a na włączonej stacyjce bez uruchomienia silnika to nie chodzą tak samo ?
Bardziej miarodajny test to zrobić tak, pojechać w porządnym korku ok 1 godz. z włączonymi krótkimi, najlepiej w ulewę aby wycieraczki pracowały non-stop i po godzinie zatrzymać się ,wyłączyć silnik i uruchomić ponownie jeśli uruchomi bez problemu to OK. Oczywiście AK musi nie być wyeksploatowany.
Jeśli taki test wypadnie dobrze z podłączoną przyczepką to będzie super.
To samo można zrobić na sucho stojąc bez jazdy.
Obserwować wskazówkę woltomierza.

ROZPOR
Jaki jest akumulator- jak stary ? Jeśli jest problem z elektryką a akumulator niezbyt stary to trzeba go doładować jakimś prostownikiem bo go szlak trafi.
Co to znaczy „na wszystkim” ?
Trzeba sprawdzić jak zachowuje się napięcie przy różnych obrotach na włączonej tylko stacyjce, potem na włączonych krótkich itp.
  
 
Cytat:
brakuje masy!
szukaj czyść styki poklei, podginaj blaszki ,smaruj kontaktami .

kierunkowskazowi brakuje masy i zaczynaj przez inne obwody zamykać obwód elektryczny i zaczyna wszystko migać ruszać sie itd.



Popieram kolegę. Moim zdaniem to właśnie brak masy. Też kiedys tak miałem że częstotliwość kierunków była odpowiedni, dopóki nie nacisnełem STOPU. Wtedy wszystkie światła zaczynały migotać.
A więc dobra masa ponad wszystko, na początek oczywiście
  
 
Dzięki za rady, posprawdzam co tam się może dziać. Oby się udało
  
 
Cytat:
wycieraczki na niskich obrotach nie chcą praktycznie pracować



Cytat:
U mnie na jałowym wycieraczki chodzą na suchej szybie



Cytat:
Co to daje ?



To, że jest jakieś porównanie i jest wyraźna różnica do stanu w którym wszystko działa normalnie. Przejechałem kiedyś kilkadziesiąt kilometrów bez ładowania (spalony regulator napięcia) i zaczął padać deszcz, pamiętam jak wtedy "pracowały" wycieraczki i dlatego to skojarzyłem.
  
 
Poprzedni problem rozwiązałem - padł aparat zapłonowy.

Teraz pojawił się kolejny problem, prosty do rozwiązania, lecz upierdliwy.
Do akumulatora (do -) prócz szerokiego przewodu miałem podłączony dodatkowy cieniutki przewodzik, lecz niestety padł on ofiarą paska i go wyrwało... Bywa, wszystko było by okej gdyby nie fakt że samochód po tym przestał odpalać. Ten przewodzik to prawdopodobnie wymysł poprzedniego właściciela. Tu pojawia się problem, gdzie to mogło być podłączone?
Stawiałem na dwie opcje, albo jest to zasilanie, (ew. sterowanie) przełącznikiem gaz/benzyna albo jest to przewód od tzw. immobilizera (odcinki zapłonu).
Męczę się z tym już kilka dni, za cholerę nie mogę dojść gdzie to było podłączone, może ktoś ma jakieś pomysły?
  
 
Cóż, w oryginale nie ma tam żadnego innego przewodu oprócz "masy". Jeśli w aucie są dodatkowe zabezpieczenia lub urządzenia, to sprawdź czy mają zasilanie bo to zapewne od któregoś z nich
  
 
Podaj + bezpośrednio na cewke, czyli pierwszy boleć cewki na aparat zapłonowy,a na drugi boleć podaj właśnie plus. Jeżeli nadal nie odpala, to znaczy ze jest brak napięcia na centrali LPG. Dziwne, że ktoś podaje - z akumulatora, każdy bierze z masy nadwozia. Może, to jednak był +?