Proszę o pomoc - Toyota Carina E hamulce tył

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Pytanie może troszkę łopatologiczne. Postanowiłem wymienić szczęki hamulcowe w Carinie E . Po odkręceniu koła nie potrafię zdjąć bębna , nie wiem czy jest przykręcony? . W moim poprzednim aucie (marki nie zdradze) beben trzymał sie na specjalnej śrubce. Tutaj jednak niczego takiego nie widze . Sa dwa otworki z gwintem ale srub tam nie ma tylko sa jakby zaczopowane. Pytanie więc moje , jak ściągnąc bębny ?
pozdrawiam
Lukasz
  
 

  
 
Cytat:
2007-03-12 14:40:14, Talus pisze:




bardzo bardzo dziekuje , ze tez na to nie wpadłem ze te dwa otworki są do wkręcenia srubek które działają jak ściągacz

jeszcze raz dzięki dobry człowieku


Ł.
  
 
Mam problem w ave ze zdjęciem bębnów, do czego służą nagwintowane otwory domyśliłem się, jednak nie dałem rady ich zdjąć, jakiś sugestie? Ja podejrzewam że okładziny się starły i szczęki przyblokowały bęben...
  
 
Jak wkręcasz śruby to prawdopodobnie szczęki się ,,kantują".
Zatem (przynajmniej ja tak bym zrobił) :
- bęben w normalnej pozycji, tak aby dawał się obracać
(mam nadzieję, że szczęki nie są zapieczone)
- zakręcić nakrętki koła (aby zabezpieczyć gwinty szpilek)
- powoli wkręcać śruby (te do ściągania bębna)
- jednocześnie lekko opukiwać bęben młotkiem i obracać go
(może trzeba użyć dźwigni - wkładasz coś pomiędzy szpilki).

Jak powyższe nie zadziała to szukać ściągacza, są też z tyłu bębna otworki do sprawdzenia grubości okładzin - mogą się przydać do próby zruszenia szczęk podczas ściągania.

Czekaj na sugestie innych, może mają sprawdzone patenty;
ja z bębnami nie miałem nigdy kłopotu.
  
 
jak napisał poprzednik tylko Cię te otwory ratują i 2 długie i dobrej jakości śruby. Miałem ten sam problem. wkręcałem te 2 śruby i bęben zszedł wraz z szczękami aż wyrwał te uchwyty do których przymocowane są szczęki. Ale to nie problem jak tak się stanie to nowe kupujesz najzwyklejsze jak od poloneza i ma pasować. Trochę brutalne rozwiązanie ale skuteczne.
  
 
to ja spytam przy okazji, czy to prawda że w japończykach łatwo strzelają szpilki? (czy mechanik mi urwał śrubę po prostu i zrzuca na auto :> )
  
 
to ja spytam przy okazji, czy to prawda że w japończykach łatwo strzelają szpilki? (czy mechanik mi urwał śrubę po prostu i zrzuca na auto :> )
  
 
Cytat:
2008-07-17 07:51:59, AdS pisze:
Mam problem w ave ze zdjęciem bębnów, do czego służą nagwintowane otwory domyśliłem się, jednak nie dałem rady ich zdjąć, jakiś sugestie? Ja podejrzewam że okładziny się starły i szczęki przyblokowały bęben...



Ależ barbarzyńskie rozwiązania... ciągnąć aż do bólu...
To że okładziny się starły to jeszcze nic. Prawdopodobnie masz już rant na bębnie i dlatego nie chce zejść. (pomyśl nad wymianą) Nawet jakbyś miał funkiel nowe szczęki to też by nie chciało zejść, bo grubość okładziny nie ma tu nic do rzeczy.
Od tyłu powinieneś mieć podłużny otwór zamknięty gumowym korkiem. Jak wydłubiesz ten korek to oczom Twoim ukaże się zębatka z zapadką w tle. W jedną stronę rzeczona zębatka daje się obracać przy pomocy śrubokręta, a w drugą blokuje ją ta zapadka. Teraz należy wziąć drugi śrubokręt lub podobnie działające narzędzie i podnieść tą zapadkę, a wtedy pokręcić duuużo zębatką w kierunku do tej pory nieosiągalnym.
Dzięki temu zabiegowi szczęki zejdą się do siebie, a bęben da się łatwo zdjąć.
Druga sprawa, to jak wygląda piasta przy bębnie ? Może tam go zażarło ? Najpierw oczyścić dobrze piastę z rdzy. Można delikatnie wspomóc się jakimś WD40 ale z dużym czuciem i w małych ilościach.
A jak na piaście bęben się rusza to znaczy że szczęki go trzymają

Kinio, masz na myśli szpilki od koła ?? Nie wiem czy są słabe, ale moje mają 15 lat i jeszcze żadnej nie udało mi się urwać
Pozdro.

[ wiadomość edytowana przez: Perzan dnia 2008-07-17 20:55:11 ]
  
 
Sciagalem bebny w kilku samochodach. Min. w mojej Camry. Jak ktos madrze powiedzial trzeba uzyc brutalnych metod. Nawet przykrecenie samoregulacji nie gwarantuje ze szczeki w srodku sie same zejda, moze byc zapieczony cylinderek z ktorejs strony i wtedy du.pa.
Ja uzylem dwoch skomplikowanych narzedzi: Mlotek i tepy przecinak. Stukalem w beben po obwodzie az w koncu sie poddal.
Bebny dalem do przetoczenia, nie bawilem sie w kupno nowych, stare daja rade mimo 340 tys. km przebiegu.
  
 
Cytat:
2008-07-18 01:36:42, premier123 pisze:
[...]Nawet przykrecenie samoregulacji nie gwarantuje ze szczeki w srodku sie same zejda, moze byc zapieczony cylinderek z ktorejs strony i wtedy du.pa.



Wtedy po popuszczeniu rozpieracza pukamy młotkiem po obwodzie bębna. (prostopadle do jego osi)
Też zdemowałem w kilku różnych autach, ale jeszcze nigdy nie udało mi się wyrwać szczęk razem z bębnem


Cytat:
[...]Bebny dalem do przetoczenia, nie bawilem sie w kupno nowych, stare daja rade mimo 340 tys. km przebiegu.



Dają radę, a hamują to dwie różne rzeczy Nie chce mi się wierzyć, że po 340 tys. km i ich przetoczeniu jeszcze mieszczą się w dopuszczalnym wymiarze
Za bardzo potrzebuję dobrych hamulców żeby sobie pozwolić na taki zabieg. Przy obecnych cenach ~100,- PLN/szt to nie jakiś straszny wydatek na coś, co posłuży ze 100 tys. km lub więcej.
Pozdro.
  
 
Perzan, moj samochod jest warty nie wiecej niz 1,5 to inwestycja w nowe bebny, policz sam a hamuje lepiej niz polowa niemieckich samochodow sprowadzanych z zagranicy z przebiegiem 120 tys km
Rok temu robilem bebny w samochodzie o przebiegu 200 tys. km w ktorych bebny NIE BYLY sciagane ani razu. Uwierz mi ze wtedy nie pomaga zadne pukanie, wtedy trze napie...lac ile sil. I wlasnie w tym samochodzie wyrwalem bebny razem ze szczekami. Rant mial jakies 2.5 mm.
  
 
Nie bede zakladal nowego watku,bo temat mam podobny.
Zamierzam w niedlugim czasie wymienic bebny i szczeki. Juz poczytalem jak to rozebrac,ale nie wiem jednej rzeczy. Czy szerokosc szczek moze byc inna od tych,ktore sa zalozone? Oczywiscie odpowiednia do bebnow,czy musi byc wszystko jak bylo?