[MKVII] Wspawać nowe progi czy zakonserwować obecne?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
witam..
Jako że rudy opierniczył mi pół progów mam do was pytanie..
co wyjdzie lepiej:
czy kupić nowe progi i wspawać...
albo jeśli to możliwe- porządnie zakonserwować je i kupić jakieś fajne nakładki na progi?
która opcja wyjdzie lepiej?

[ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2009-11-22 20:57:30 ]
[ powód edycji: Numer MK piszemy cyframi rzymskimi. Uściśliłem też temat. ]
  
 
Wspawać nowe progi i kupić nakładki

To o czym mówisz to trochę tak jakbyś wsadził sobie gumę do żucia w dziurę w zębie
  
 
Witam
Wspawać nowe progi, założyć nakładki i obowiązkowo zakonserwować od środka preparatem do profili zamkniętych(można gęstym olejem silnikowym).
Pozdrawiam
  
 
dołącze sie do pytania powiedzcie jaki jest koszt kupienia progow gdzie sie je kupuje ? bo ze spawaniem nie ma problemu z zawodu jestem Spawaczem
  
 
w InterCars 50zł za próg na jedną stronę, do tego musisz doliczyć szpachlówkę, baranek oraz z 2 setki farby w kolorze nadwozia
(opcjonalnie)
  
 
Próbowałem łatać, efekt był ładny przez rok lepiej od razu zrobić porządnie-wspawać nowe.
  
 
Ja w swojej perelce wspawywalem nowe chociaz było tylko troche bąbli z przodu. Polecam sprawdzic tez podlogę przy progu. u mnie juz dziury byly ale to za jednym zamachem sie zrobilo i z glowy.
  
 
Cytat:
2009-11-22 18:57:38, sitoo pisze:
witam.. Jako że rudy opierniczył mi pół progów mam do was pytanie.. co wyjdzie lepiej: czy kupić nowe progi i wspawać... albo jeśli to możliwe- porządnie zakonserwować je i kupić jakieś fajne nakładki na progi? która opcja wyjdzie lepiej? [ wiadomość edytowana przez: Kalor dnia 2009-11-22 20:57:30 ] [ powód edycji: Numer MK piszemy cyframi rzymskimi. Uściśliłem też temat. ]


A lepiej to dla Ciebie:
a) taniej
b) szybciej
c) na dłużej
?
Jeśli c), to nowe progi i konserwacja, jeśli a i b, to lep rdzę raz na rok...
  
 
chyba wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że progi to nie tylko kawałek blaszki który wygląda, ale to element mający wpływ np. na całą konstrukcję auta... a jeżeli ktoś się nie zgadza to niech mi napisze dlaczego cabrio ma inne progi
  
 
Cytat:
2010-04-28 09:20:12, surec pisze:
A lepiej to dla Ciebie: a) taniej b) szybciej c) na dłużej ? Jeśli c), to nowe progi i konserwacja, jeśli a i b, to lep rdzę raz na rok...

jest też trzecia możliwość - czyli wykonanie nadlewu z żywicy epoksydowej, zeszlifowanie tak aby się ładnie zgrywało z blachą i położenie baranka na nadlew. Sposób sprawdzony na kilku wcześniejszych escortach i trwały. Zresztą również na przeglądzie mi to zasugerowali.

co myślę o nowych progach - owszem najładniejsze rozwiązanie, ale koszto i pracochłonne, poza tym w zielonym mk6 nowy próg (wymiana uszkodzonego) wytrzymał tylko 3 lata, więc słabo w porównaniu do oryginału, który teraz wygląda tak samo jak robiony

a konserwację to wykonuje się przed nie po fakcie

[ wiadomość edytowana przez: grzesiek127 dnia 2010-04-28 09:48:17 ]
  
 
Cytat:
2010-04-28 09:46:26, grzesiek127 pisze:
jest też trzecia możliwość - czyli wykonanie nadlewu z żywicy epoksydowej, zeszlifowanie tak aby się ładnie zgrywało z blachą i położenie baranka na nadlew. Sposób sprawdzony na kilku wcześniejszych escortach i trwały. Zresztą również na przeglądzie mi to zasugerowali. co myślę o nowych progach - owszem najładniejsze rozwiązanie, ale koszto i pracochłonne, poza tym w zielonym mk6 nowy próg (wymiana uszkodzonego) wytrzymał tylko 3 lata, więc słabo w porównaniu do oryginału, który teraz wygląda tak samo jak robiony a konserwację to wykonuje się przed nie po fakcie [ wiadomość edytowana przez: grzesiek127 dnia 2010-04-28 09:48:17 ]


jeszcze nie widziałem żeby żywica trzymała się blachy na dłużej...no chyba, że zanitujesz toto jeszcze...a i tak prędzej czy później blacha odstanie (różnice temperatur, drgania...), zwłaszcza, że jest sporo rdzy...
A po co kłaść baranek na laminat?
Porządnie wspawany próg i zabezpieczony odpowiednio wytrzyma spokojnie kilka lat, ale jak się oszczędza, to szybko wcina rudy...
  
 
Cytat:
2010-04-28 09:44:51, Asior pisze:
chyba wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że progi to nie tylko kawałek blaszki który wygląda, ale to element mający wpływ np. na całą konstrukcję auta... a jeżeli ktoś się nie zgadza to niech mi napisze dlaczego cabrio ma inne progi



No to trochę Cię wyprowadzę z błędu, gdyż w zeszłym roku sam wstawiałem sobie progi (koszt spawarki z butlą zamknął się w granicach 900zł) i nie widzę w nich żadnego elementu konstrukcyjnego. Przynajmniej w przypadku escorta htb. W cabrio zapewne stawnowią już element konstrukcyjny i przy ich wymianie trzeba zapewnić sztywność konstrukcji.
  
 
Cytat:
2010-04-28 19:05:43, toradek pisze:
No to trochę Cię wyprowadzę z błędu, gdyż w zeszłym roku sam wstawiałem sobie progi (koszt spawarki z butlą zamknął się w granicach 900zł) i nie widzę w nich żadnego elementu konstrukcyjnego. Przynajmniej w przypadku escorta htb. W cabrio zapewne stawnowią już element konstrukcyjny i przy ich wymianie trzeba zapewnić sztywność konstrukcji.


Wg mnie stanowią element konstrukcyjny. Mniej wpływający na budę niż w cabie, ale jednak. Ja przed wycięciem wspawałem poprzeczkę, coby nie rozjechało sie wszystko, później dopiero montowałem próg...Ale może za bardzo się cackałem...
Dodatkowo przy podnoszeniu na lewarku, czy podnośniku też usztywnia budę...