Stłuczka - ocena uszkodzeń, likwidacja szkody

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!

W zeszłą sobotę miałem nieprzyjemność uczestniczyć w kolizji, której skutki na zdjęciach:

Wina po stronie pana, który wyjechał mi z drogi prywatnej (ja jechałem drogą z pierwszeństwem). Zrezygnowaliśmy z policji, oświadczenie spisane, ubezpieczyciel sprawcy to Link4. Szkoda zgłoszona, aktualnie czekam na telefon od rzeczoznawcy.
Na pierwszy rzut oka nic strasznego - zbity kierunkowskaz, lampa cała, ale delikatnie przesunięta, wgniecenie maski, błotnika, zderzak cały, tylko przerysowany.
I nie byłoby w tym żadnej tragedii, gdyby nie jeszcze jedno uszkodzenie. Mianowicie podczas zderzenia skutkiem zgięcia nadkola było "wystawanie" prawego przedniego koła, którym uderzyłem bezpośrednio w drugie auto. Wynikiem tego uderzenia jest cofnięte całe koło, które przy próbie ściągnięcia auta z drogi ociera się gumą o nadkole. Wygląda to następująco:

względem strony lewej:


Moje pytania są następujące:
1) Co tam się mogło uszkodzić przy takim uderzeniu od strony zawieszenia?
2) Jakie mogą być oszacowane koszty naprawy i części?
3) Na co zwrócić uwagę podczas wizyty rzeczoznawcy?
4) Jakiej sumy odszkodowania mogę się spodziewać za taką szkodę?
5) Jakie macie doświadczenia z ubezpieczalnią Link4? Robią problemy?
6) Jak wygląda sprawa z autem zastępczym/z wypożyczalni?
  
 
zapewne uznają Ci szkodę całkowitą, a co do samego koła to może być skrzywiony wahacz (albo nawet wyrwany z mocowań), amortyzator, półoś, najlepiej zdjąć koło i popatrzeć... z autem zastępczym to jest tak, że nie zawsze chcą zwracać chyba, że znajdziesz dobry powód dlaczego było Ci potrzebne...
  
 
U Ciebie to poważniej wygląda.U mnie szkoda całkowita wygląda tak

Zdezio,klapa i wgnieciony pas tylny (belka).Głowa do góry.Weź opcję przelania na konto.Jeszcze będziesz do przodu.


[ wiadomość edytowana przez: przemo2 dnia 2010-10-18 15:54:40 ]
 
 
Zaraz skoczę na dół z aparatem, to popstrykam parę fotek, może coś więcej będzie widać - sam zaglądałem do niego tylko przez skręcone koło.
Samochód zastępczy jest mi potrzebny ponieważ pracuję jako kierowca/dostawca właśnie własnym autem. Dzisiaj dzień postoju właśnie z powodu braku narzędzia do pracy - czyli auta Jutro mam nadzieję pojawić się w pracy samochodem z wypożyczalni..
  
 
Ja np.mam auto zastępcze w opcji ubezpieczenia.Ale doliczone mam 30pln.do składki OC.Oczywiście na czas trwania naprawy.
 
 
Jak sie nie myle to znajoma mi mowila jak miala wypadek ze prawnie ubzpieczyciel ma obowiazek dać auto zastępcze na czas naprawy. Jeżeli jest dostępne i wolne. Polecam jeszcze postepowanie cywilne z ubezpieczenia sprawcy w kwestii zdrowotnej do lekarza zrobić obdukcje, że boli szyja klatka piersiowa itd. Można dobrą kasę wyciągnąć.
  
 
Cytat:
2010-10-18 15:49:22, przemo2 pisze:
U mnie szkoda całkowita wygląda tak [ wiadomość edytowana przez: przemo2 dnia 2010-10-18 15:54:40 ]


A dla lepszego porównania po mojej również sobotniej stłuczce, tak:

również szkoda całkowita.
  
 
OC mam w Avivie, z podstawowym wariantem assistance - czyli zapewniona laweta do najbliższego ASO. Jako że z miejsca zdarzenia do domu jest jakieś 500m to bez problemu zamiast do ASO podrzucili mi Osiołka pod dom. Natomiast żadnej wzmianki na temat auta zastępczego nie ma. Dzwoniłem do Link4, i pani powiedziała, że powód, który podaję jest wystarczającym uzasadnieniem potrzeby posiadania auta zastępczego, trzeba tylko przedstawić fakturę za wypożyczenie auta z tego samego segmentu (C) i później wszystko oddają. Była tylko Skoda Fabia 1.6 w automacie , ale dogadałem się z nimi że w środę robimy podmiankę na Focusa II 1.9 TDI

Pogotowie też mam niedaleko także wybiorę się jeszcze dzisiaj na "rutynowe badania"

Maylo - Twoja stłuczka była w tą sobotę? 16.10.2010? I tak szybko dostałeś decyzję? Jaka ubezpieczalnia?
Sądząc po waszych szkodach Maylo i przemo2, to chyba też czeka na mnie całka

Ahh, zdjęcia zrobię i wrzucę jutro z samego rana bo dzisiaj już ciemno i zimno

[ wiadomość edytowana przez: kotkos dnia 2010-10-18 20:34:02 ]
  
 
jeśli auto służy Ci do zarobku to muszą Ci dać auto zastępcze, jak nie to do sądu idziesz, znajomego ojciec tak miał, skasowali mu partnera, dostał szkodę całkowitą + 4500zł za wypożyczenie auta, tyle, że ktoś od niego z rodziny biegle radzi sobie z ubezpieczalniami i wie jak max od nich wyciągnąć. Kiedy zaczęli się sadzić o to, że wzięli auto zastępcze to wysłał im pismo z jakimiś paragrafami + papiery o tym, że wygrał już podobne sprawy w sądzie i ubezpieczyciel wypłacił mu za auto zastępcze, najlepiej udaj się do radcy prawnego albo rzecznika konsumentów...
  
 
Arek to szybko idzie.W niedzielę tydzień temu miałem szkodę,z miejsca zadzwoniłem do ubezpieczyciela sprawcy i w poniedziałek zadzwonił rzeczoznawca z propozycją oględzin we wtorek.Godzinę czasu oglądał ,dokumentował i wypełniał papiery.Teraz czekam na przelew.
 
 
kub3k - no właśnie dowiadywałem się w tej kwestii bezpośrednio u ubezpieczyciela. Jego zdaniem należy, wziąć auto z wypożyczalni na własny koszt, natomiast później, jak już będę miał komplet dokumentów które potrzebują, czyli:
- faktura za wynajem pojazdu zastępczego - specyfikacja do faktury
- zaświadczenie od pracodawcy że pojazd służy do pracy i jest do tego celu wykorzystywany
- pisemne roszczenie z prośbą o zwrot kosztów
to mam im to wszystko przesłać, a oni oddają koszty wypożyczenia razem z odszkodowaniem za szkodę, lub później osobnym, drugim przelewem w wypadku gdybym dosłał im te papiery już po pierwszym przelewie. Wg ubezpieczyciela czas na jaki mogę wypożyczyć auto tak, aby koszty zostały mi zwrócone, to w przypadku szkody całkowitej - do czasu jej wypłaty, a w przypadku naprawy jest to "technologiczny czas naprawy" - jakoś tam już oni sobie go liczą. Paragrafy już mam przygotowane w razie czego na tą okoliczność, niestety nie mam tylko wygranych już spraw tego typu Jeżeli będą robić problemy to na pewno uderzę gdzieś wyżej.

przemo2 - a wycenę kiedy Ci przedstawił? Od razu na miejscu po oględzinach we wtorek? Czy musiałeś na nią czekać dłużej?
  
 
Mam zdjęcia:


widok całego auta

przybliżenie



widok na wahacz od strony tylnej nadkola

widok na wahacz od przodu (w lewym dolnym rogu kawałek zacisku)

zaglądamy w głąb komory silnika



co pod maską piszczy

górne mocowanie amorka - strona uszkodzona

i dla porównania strona nienaruszona

a tu inne delikatne uszkodzenia:

mocowanie lampy

wybiło "bąbla" w zderzaku

mocowanie błotnika?

jakieś zgięcie - widok od strony maski - również mocowanie błotnika?

Ogólnie wygląda na to że z zawieszenia uszkodził się tylko wahacz. Jest wygięty. Reszta wygląda na nieuszkodzoną. Mocowanie błotnika też chyba się załapało. Zapomniałem zrobić kawałek maski, ale to drobnostka. Co o tym sądzicie?

Jeszcze jedna ważna sprawa! Przy wyjmowaniu kluczyka ze stacyjki powinien być wyraźnie słyszalny taki "klik", jakby jakaś zapadka, chodzi o załączenie blokady kierownicy. Wiecie pewnie o co mi chodzi. Natomiast chwilę temu jak robiłem zdjęcia, odpalałem go sobie i zauważyłem że tego "kliku" już nie ma, co za tym idzie blokada kierownicy się nie załączyła i bez kluczyka w stacyjce można kręcić kierownicą do woli. Co mogło się zepsuć?

  
 
Nie boisz się, że Ci się ten materiał na akumulatorze zapali? :>
  
 
Wątpię żeby z zawieszenia poszedł tylko wahacz. U mnie przy słabszej kolizji oprócz wahacza poszły końcówki drążków.
  
 
amortyzator może też być skrzywiony, musisz wyjąć wahacz żeby zobaczyć jak tam mocowania wyglądają, dla pewności można też będzie łącznik zmienić i końcówkę drążka...


[ wiadomość edytowana przez: kub3k dnia 2010-10-19 13:09:15 ]
  
 
tylko nierozbieraj autka zanim nie przyjedzie rzeczoznawca pewnie będzie szkoda całkowita, Powymieniasz sobie za tą kasiurkę nowe zawieszenie błotnik może w kolorze znajdziesz zderzak da się naprawić
  
 
Cytat:
przemo2 - a wycenę kiedy Ci przedstawił? Od razu na miejscu po oględzinach we wtorek? Czy musiałeś na nią czekać dłużej?


Tak.We wtorek jak rozmawialiśmy powiedział i zapisał szkodę całkowitą.Tak na marginesie byłem w ASO zapytać o klapę i wiecie co ? Upadłem.Golusieńka tył do kombi bez niczego.Sama blacha kosztuje 2208zł .Słownie dwa tysiące dwieście osiem pln.W polisie mi pisze,że naprawa na oryginalnych częściach w ASO i samochód zastępczy na czas trwania naprawy.Dopłacam za tą opcję 45zeta w Liberty Direct,bo tam mam OC z pakietem Assistance Premium i na rok płacę 408pln.ze zniżką 60%.A teraz się okaże co są warci.
Cytat:
tylko nierozbieraj autka zanim nie przyjedzie rzeczoznawca


Kotkos niczego nie naprawiaj,nie ruszaj.Powiedz,że auto nie jeździ co będzie i tak widać.Zapytaj o opcję odszkodowania i poproś żeby Ci dokładnie wytłumaczył.Jeśli powie że nie ma czasu olej to i powiedz,że ma Ci wyjaśnić.To jego zasr....obowiązek,bo dzięki takim jak my (poszkodowanym),rzeczoznawcy mają zarobek.Bądz grzeczny ale stanowczy.Powodzenia.
 
 
GnoB - nie martw się, pod tą wykładziną jest gumowa i plastikowa przykrywka własnoręcznie docinana wzorem fabrycznej (tylko moja jest bez znaczka Forda). Generalnie ma chronić przed śniegiem i deszczem, nic nie powinno się zapalić

Końcówki drążków wyglądają na nienaruszone, bardzo możliwe z tymi mocowaniami wahacza, a jeżeli chodzi o łączniki to akurat to jest wersja bez łączników! I właśnie boję się też o tego amorka..

deeejaaay - spokojnie, nic nie ruszam, zdjąłem koło tylko do zdjęć i założyłem z powrotem
  
 
przemo2 - 2200 za samą klapę??? To ja za swojego Essia rok temu dałem równe 2 klocki! Skandal!
A myślałem że rzeczoznawca na miejscu sporządza tylko dokumentację, a na werdykt czeka się kolejny okres czasu..
I nic nie naprawiam :-p ściągnąłem tylko koło dla zdjęć i z ciekawości, żeby sobie zajrzeć jak to wygląda.
Dzwonił rzeczoznawca, bardzo miły przez telefon, ugodowy w sprawie terminu oględzin, umówiliśmy się na jutro rano, zobaczymy czy na żywo będzie taki ugodowy i miły Mam już przygotowany komplet faktur i argumentów, które mam nadzieję podniosą wartość rozbitka, także nie mogę się już doczekać jutrzejszej wizyty
  
 
Już po wizycie rzeczoznawcy. Popstrykał zdjęcia z każdej strony, poopisywał wszystko (ja też na blankietach przeznaczonych dla mnie), grzecznie podziękował, pożegnał się i pojechał. Stwierdził że nie potrzebna mu faktura na założenie instalacji gazowej, umowa kupna-sprzedaży pojazdu, ani nic więcej oprócz moich dokumentów tożsamości, dowodu rej. auta i oświadczenia. Zapytałem co dalej, to powiedział że jutro (bo dzisiaj już nie zdąży) prześle materiały do ubezpieczalni, i dopiero tam zrobią wycenę i mi ją przedstawią. Zapytałem jak szacuje wartość odszkodowania, to stwierdził że na 99% szkoda całkowita. Hmm, pozostaje czekać dalej, i w razie czego odwoływać się podsyłając faktury..