Saluto desde Mexico!

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Czesc,
nareszcie udalo mi sie dorwac do internetu na lotnisku w Mexico city wiec pozdrawiam wszystkich.
Staralem sie wypatrzyc jakas Ladzianke, ale jest tu tylko wielkie mnustwo amerykanskiej tandety "Second Hand", choc trafiaja sie prawdziwe rodzynki. Za to LADA widnieje na plakatach jako jakas firma telekomunikacyjna. Duzo jest aut niemieckich VW i Opel (choc Corsa ma logo Chevroleta!). Meksyk jest krajem strasznych kontrastow- zebracy i straszny syf na ulicach, a tuz obok ekskluzywne budynki rzadowe i wspaniale hotele (spalem w Monterrey w hotelu w ktorym goscil ponoc Pancho Villa). Najwieksze wrazenie robi jednak Mexico City (najwieksze miasto swiata - ponad 20 mln mieszkancow) - patrzac z samolotu ciagnie sie od horyzontu do horyzontu. Monterrey (cos w rodzaju naszych Katowic) ma centrum, ktore mozna zwiedzic w pol godziny i 4 miliony mieszkancow (jednak dalej niz do centrum lepiej sie nie zapuszczac). Za paernascie godzin bede w Europie wiec do uslyszenia w poniedzialek.
Jasiu
 
 
ale Cie ponislo!
toz to koniec swiata.
  
 
No faktycznie Cię poniosło. W sumie fakt, że syf i bida. Nieraz pokazują na tvn w "Celi" czy ostatnio też oglądam "Miasto zbrodni" właśnie o Meksyku to widzę co tam sie odwala.
Natomiast jeżeli chodzi o Corse pod nazwą Chevrolet to ja kiedyś widziałem na www.carpage.hu właśnie Chevroleta, który był modelem bliźniaczym do Corsy (chodzi mi o tą najnowszą Corsę). Jedyna rzecz co go wyróżniała to inne reflektory tylnie. Bowiem jak wiecie Corsa C ma reflektory tyłu z boku szyby tylniej. Natomiast ten bliźniaczy do niej Chevy miał reflektory pod szybą i chyba bardziej szersze niż wyższe. I to była ta różnica.
Widziałem kiedyś to zdjęcie, ale niestety Wam go nie pokażę, bo po prostu nie pamiętam dokładnego linku. I nie pamiętam też dokładnej nazwy tego modelu Chevy.


[ wiadomość edytowana przez: mily_byd dnia 2003-09-13 11:35:07 ]
  
 
A jednak Panowie trochę się wysiliłem i to co chciałem znalazłem. Ten chevrolet ma nazwę Celta i to jest właśnie ten bliźniak Corsy C. Wygląda on tak:


No wprawdzie co do jego opisu trochę się pomyliłem we wcześniejszym poście, bo te tylnie światła też nie są jakieś szerokie, tyle, że w odróżnieniu od Corsy C nie są na wysokości szyby. Tak więc światła tylnie po prostu bardziej przypominają te z Corsy B a niżeli C. No i może trochę inny przód jak w Corsie C, ale generalnie tak wygląda chevrolet Celta - bliźniak Corsy.

  
 
Ja widziałem sporo ład na karaibach najwiecej na Dominicanie w kolumbi zdazaly sie tez na kostaryce i w panamie....
Pozdr OSS
  
 
A ja widziałem dużo ład na filmie z egiptu Tam jeżdzą tajniacy granatowymi ładami 2107

No i na Kubie z wiadomych względów jest duzo ład.
  
 
Jasiu - czekamy - i życze szczęsliwego lądowania
Ostatnio na discovery ogladłem po raz któryś z kolei reportaż z wyprawy dookoła swiata na motorach. W jednym z odcinków , podczas którego chłopaki jadą przez ameryke południową jest taki fragment (chyba z Kolumbii) gdzie pokazują same garbusy, a ja tam wypatrzyłem granatową 2106 jako taksówkę))
Paweł
  
 
Zgadza sie paweł - tez znam ten moment

Oczywicie wszelkie informacje na temat ład na świecie tez zdobywam ogladajac Discover, a bardziej szczegolowo to Discovery travel and adventure.
  
 
Cytat:
2003-09-13 12:37:09, Leszek_Gdynia pisze:
A ja widziałem dużo ład na filmie z egiptu Tam jeżdzą tajniacy granatowymi ładami 2107



zeby nie wpsomniec, czym jezdzila iracka bezpieka
a Kuba?
  
 
Jasiu, do zobaczenia w kraju. Czym się mocno
  
 
Witam.. za to u nas to zupełnie co innego, bezpieka jeździła sobie wołgami, a takie białe 2107 jak np. moja, to było auto albo za grybe dolce w Peweksie, albo dla dobrze ustawionych komuchów, wielu jak np. Urban chwali sie że za komuny taki mieli, i był to wielki szyk
teraz ja mogę sie chwalic że jeżdżę dawną dygnitarską limuzyną
  
 
Racja - to nie bylo auto dla każdego. A poniewaz jestem zagorzałym antykomuchem, więc strasznie się dziwię jak mi to mogło przyjsc do głowy żeby kupić sobie takie autoTo jednak nieuleczalne
Paweł
  
 
Tak też pamiętam, że w latach 80-tych łada była wyznacznikiem pozycji społecznej! Znam człowieka ( sąsiad) co marzył o tym aucie tak bardzo, że nawet na WUMLu studiował , żeby zostać dyrektorem i otrzymać tą drogą talon na ładę. A tu komuna upadła...i nigdy łady nie dostał(

A Prezes jako "zagorzały antykomuch" pewnie padł ofiarą KGB... Oni już mają swoje sposoby, żeby najtwardszego przekabacić. Najpierw pokłony ładzie , potem jej genialnym twórcom, a na końcu najgenialniejszym przywódcom Kraju Rad. Taki pewnie był zamysł, tyle , że tym razem to ONI nie zdążyli)
  
 
Miejmy nadzieję ,że juz nie zdążą ani nie wrócą... Kraj Rad, Ludzie radzieccy - nowomowa - fikcja . Na szczęscie ŁADA stoi na parkingu i fikcją nie jest ))