Pękające sprężyny w przednim zawieszeniu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam

Dziwna rzecz spotkała mnie ostatnio. Bestyjkę mam od roku i kupiłem ją(w Niemczech) z pękniętym jednym zwojem Mc Persona. Sprężynka została wymieniona i było ok- do czasu. W zeszłym tygodniu pękła mi sprężyna tyle, że teraz z drugiej strony. Poznańskie dziury są zacnych rozmiarów ale bez przesadyzmu. Acha przebieg mam 160 tyś. więc jeszcze niekrytyczny.

Co Wy na to?
Miał ktoś podobne problemy?

Pozdrawiam
Krzysztof
  
 
witam ,

jestem nowy na forum, chociaż napisałem już kilka postów ale w pośpiech u zapomniałem się przedstawić.
Nazywam się Tomasz, reszta jestw profilu.

Małem podobny przypadek , kupiłem omagę z pękniętą tylną lewą sprężyną 1 zwój, przy kupnie nie zwróciłem uwagi, ale jeżdziłem tak ok. rok. Zeszłej zimy wracałem do domu wczasie obfitej śnieżycy z kompletem pasażerów. Na drodze utworzyły się takie guzy śniegowe,wiadomo drogowców zaskoczyła zima. Stoję na skrzyżowaniu coś pękło, ciekawe to, że jak stałem .
W domu patrzę , 1 zwój tylnej prawej pękł. Za jakieś 2 tygodnie lewa przednia też 1 zwój. Byłem zmuszony wymienić wszystkie 4 sztuki. Nasuwa mi się wniosek, że pojazd musi stać równo na pełnej długości sprężyn bo inaczej się rozkładają siły ciężaru , chociaż po tylu latach zmęczenie materiału też swoje robi.
Stare oryginalne tylne sprężyny miały końcówki 1 1/2 zwoju zmniejszaną średnicę drutu nowe tego nie mają , może doszli do wniosku, że to osłabiało sprężynę.

pozdrawiam
  
 
Jakoś nie słyszałem żeby coś takiego się w A zrobiło.
A żeby było lepiej jeździłem z obciętymi sprężynami pare lat po równie dobrych radomskich dziurach i nic.
Jakieś delikatne te B
  
 
waga tż swoje chyba robi
  
 
Ale ładniejsze od a
 
 
Ale tylko ładniejsze. chociaż nie wiem z której strony. każdy chwali co ma, ja tam swoich A nie zamieniłbym na B bo dla mnie są one be.
  
 
Temat dawno nie odnawiany.

Jeżdżę rzadko, ale ostatnio podczas jazdy po nierównościach coś zaczęło mocno z przodu stukać, po równej szosie w porządku.
Dzisiaj przy słonecznej pogodzie, podnoszę prawy przód i widzę, że dolna część sprężyny jest ruchoma, ale powierzchnia pęknięcia jest jakaś brudna. Nie dało się tej części luźnej wyjąć bo był za mały odstęp między końcami, więc zostawiłem.
Podnoszę lewą stronę i widzę, że też jest luźna dolna część sprężyny, ale powierzchnia pęknięcia jest świeża, czysta, a więc pęknięcie świeże. Ta część dała się wyjąć bo był szerszy odstęp między końcami.
Teraz mam naturalne obniżenie.
Zastanawia mnie fakt, że w czasie przeglądów rejestracyjnych tak dokładnie trzęsą samochodem i zawsze wychodziło dobrze z zawieszeniem. Miałem odczucia, że coś jest nie tak bo w czasie ostrego skrętu w lewo było słyszalne ocieranie koła przedniego, chyba o nadkole, ale tym się nie przejmowałem.

Teraz jest dylemat, czy kupować używane sprężyny czy nowe bo samochód jest stary /94r/, a może da się pojeździć na takim obniżeniu bo jeżdżę przeważnie sam i bez obciążenia.

Może jakieś sugestie ktoś ma lub własne spostrzeżenia.
Pozdr.
  
 
Cytat:
2011-03-12 19:44:30, Zjak pisze:
Może jakieś sugestie ktoś ma lub własne spostrzeżenia. Pozdr.



jak mi strzeliła to wstawiłem używkę - i z głowy.

musisz tylko pamiętać, by dobrać właściwe springi do pojemności silnika i oczywiście 2szt zdrowe nie pordzewiałe i takie same, jeszcze posłużą
  
 
Kupiłem nowe na Allegro, po 82zł/szt. z odbiorem osobistym w Lublinie i 3 lata gwarancji.

Pozdr.