Słabe zderzaki we współczesnych samochodach

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam,
Ostatnio widziałem kilka stłuczek samochodowych i zdziwiło mnie, dlaczego tak lekkie uderzenia powodują aż taką demolkę? Kiedy patrzę na stare samochody, to zderzaki miały tam formę sporo wystającej blaszanej ramy, nierzadko zakończonej jeszcze gumowymi kłami. Lekkie puknięcie w przeszkodę nie pozostawiało więc nawet rysy, a puknięcie mocniejsze poszło w wygięcie tej ramy (być może nadającej się potem do wyklepania). Dzisiaj zresztą też widziałem taki zderzak, tylko improwizowany, przymocowany na samochodzie jeżdżącym po placu budowy, narażonym na zderzenia z różnymi elementami. Dlaczego więc normalnie, seryjnie montuje się obecnie tylko plastikowy badziew, który wystaje przed pojazd pół centymetra i daje się złamać kopnięciem? Podejrzewam, że już lepszą ochronę stanowiłby przymocowanie z przodu samochodu rzędu plastikowych butelek napełnionych powietrzem - w skali mikro tak działa folia z bąbelkami do pakowania delikatnych przesyłek. Właściwie brak jakichkolwiek realnych zderzaków we współczesnych samochodach prowadzi do absurdu - byłem świadkiem awantury, w której kierowca samochodu żądał od innego odszkodowania, ponieważ tylko wydawało mu się, że tamten go stuknął. Chociaż śladów nie było żadnych, twierdził uparcie, że stuknięcie było, a zatem muszą być i zniszczenia! Żądał ponownego zbliżenia obu samochodów, aby sprawdzić, gdzie się zetkną i w ten sposób znaleźć zniszczenie, które na pewno gdzieś musi być


[ wiadomość edytowana przez: zdumiony dnia 2011-03-08 18:28:59 ]
  
 
Juz dawno temu polski wynalazca opracował typ zderzaków przy których zderzenie z duza predkościa niepamietam jaka, nie robi szkody dla samochodu opatentował ale go uciszyli tzn. nie dali pozwolenia na wprowadzenie w ruch poniewaz miliony warsztatów i firm zajmujący sie naprawa stracilo by prace zreszta nie tylko,poprostu nie w interesie panstwa,tak wiec jesli ktoś dostanie mandat za brak pasów niech nie myśli że państwo dba o jego bezpieczeństwo,gdyby tak było te zderzaki były by wprowadzone.
  
 
Zderzak Łągiewki znam, nawet ostatnio mówiono o nim w TV, że jakiś szejk chce go montować na swoich statkach. Oczywiście przeniesienie energii uderzenia na koło zamachowe jest możliwe, ale czy faktycznie skutki są aż tak niesamowite i podważają dotychczasową fizykę - nie wiem i nie będę tego dyskutował, bo brak mi kompetencji. Cała ta konstrukcja jest zresztą dość duża. Dziwi mnie natomiast brak nawet takich prostych i względnie małych zderzaków, wykonanych z giętkej blachy lub tworzywa amortyzującego, a nie pękającego przy uderzeniu jak obecne. Oczywiście można powiedzieć:

Cytat:
poniewaz miliony warsztatów i firm zajmujący sie naprawa stracilo by prace



Ale z drugiej strony, gdyby jedna firma takie zderzaki stosowała, to klienci chętniej by kupowali takie odporniejsze na stłuczkę wozy i ta firma pokonałaby konkurencję. Więc co? Zmowa handlowa wszystkich firm? Nie chciałbym popadać w myślenie spiskowe.

[ wiadomość edytowana przez: zdumiony dnia 2011-03-09 13:41:36 ]