[126] 700 BIS "88 - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
nie znam sie na kaszlakach ale jedyne co mi na mysl przychodzi to inna ilosc zebow na rozruchu w 650 a inna w 700
  
 
Tylko rozrusznik który jeździł ze mną do momentu wyciągnięcia skrzyni biegów i który dawał sobie rade z rozszczelnionym układem paliwowym (benzyna ściekała do zbiornika po paru chwilach) też uległ zniszczeniu.
  
 
Ha...a nie masz pękniętego bloku?, albo wału?
Powiem tak, ogólnie to z Bisem są niezłe jaja.
Miałem pojedyńczą przygodę, z takim autem i też walczyłem z dziwnymi przypadłościami.
Jak moja matka kupiła nowego w 87 roku, to był przez 3 lata spokój.
A potem....
Rozkręcający się aparat zapłonowy, gaźnik, rozrusznik, pękające bloki - przy panewce ostatniej - koło zamoachowe.
Dopiero kiedy rozebrałem i od nowa złożyłem - przy okazji dłubiąc jednostkę napędową - się w miarę uspokoiło.
  
 
Gregor ma rację, to może być wał.
  
 
Blok nie wydaje się być pęknięty.
Silnik suchy, jedynie od strony rozrządu jest spocony.
Rozkręcający się aparat zapłonowy już za mną
Zapłon obrócił się o 180stopni a sprężynki zmieliło.
Z gaźnikiem o dziwo spokój, może dla tego że to WEBER
Może koło zamachowe zmienić, bo to moje jakieś podejrzane.
Znajomy ojca też miał BISa pod koniec lat 90. I z tego co pamiętam to więcej to stało zepsute niż jeździło. W końcu go pociął kątówką i wywiózł na złom bo nie dawał rady w kółko go naprawiać.
Zaczynam się coraz bardziej zastanawiać nad kapitalnym remontem, tylko patrząc po cenach części i ich dostępności może nie być łatwo.
  
 
Cytat:
2012-01-02 08:29:39, Krzemowy pisze:
Gregor ma rację, to może być wał.



Wał? hmm...
Silnik sprawiał wrażenie dość żwawego, ładnie pali nawet na mrozie. Co prawda coś w nim tyka tak jak by zawór, ale wyregulowanie luzów zaworowych nic nie dało. Regeneracja pompy paliwowej też.
  
 
BIS mial fatalna pod tym wzgledem opinie, ale troche podejzewam ze glownie dlatego, ze byl bardziej skomplikowany od zwyklego Malucha i dostep do silnika byl gorszy. CC 700 jakos jezdza.
Zreszta w takiej np Francji BISy jeszcze kilka lat temu byly czestym widokiem, a i dzis mozna je jeszcze spotkac. Chyba czesciej niz u nas.
Tak ze to kwestia bardziej kultury technicznej niz tego, ze ten samochod nie moze normalnie jezdzic.

Co do rozrusznika to oczywiscie nie wiem co jest przyczyna, wiec Ci nie pomoge Ale jakos bym sie mial zakladac, to nie obstawialbym na wsadzanie kolejnych rozrusznikow jako wlasciwa droge do celu.
  
 
Poruszaj kołem pasowym - pionowo i przód tył.
Tylko że wały w Bisach pękały na ogół przy wykorbieniu przed kołem zamachowycm.
albo rozpędź się na 3 biegu do około 70 km/h i puść gwałtownie gaz jeżeli cuś puknie to wał na 100%.
Generalnie zrobienie silnika w Bisie, to takie same koszta jak w zwykłym 126.
Dobrze trzeba wyważyć i założyć wałek od świątka.
Po przedłubaniu dobrze motoru robi się naprawdę szybki.
  
 
Jka chcesz mam koło zamachowe z bisa i jakieś tam resztki typu pokrywy pompa oleju chyba itd mogę oddać za 2 4paki
  
 
u mnie w pandzie tez byl podobny problem z rozrusznikiem, tyle ze u mnie za przyczyne obstawialbym nieosiowe zamontowanie rozrusznika, poprostu po zmianie silnika z 1.0 na 1.2 fire okazalo sie, ze rozrusznik z 1.0 "ociera" o blok z 1.2{ troche inny odlew bloku}.Nie bylo mozliwosci zalozenia "chudego",mniejszej srednicy rozrusznika od nowszych fire, bo albo nie pasowal rozstawem srub do skrzyni pandy 4x4 albo mial 8 nie 9 zebow na zebatce} Rozrusznik "dopasowalem" poprzez pojechanie szlifierka po obudowie podobniez blok w miejscu "kontaktu" z rozrusznikiem. Ale prawdopodobnie evo1 rozrusznika za malo popiescilem szlifiera i efekt jak u kolegi, wygladalo, ze jest dobrze przykrecony, "na oko" byl prosto, w osi , dobrze dolegal do skrzyni nie bylo szpar itp, ale dzialal z okropnym zgrzytem i po tygodniu pekla obudowa. Evo2 rozrusznika bardziej dopieszczone dziala narazie 3 miesiace poprawnie.

Konkludujac: sprawdz czy jest wszystko poskrecane{ silnik skrzynia} prawidlowo, nie wiem czy masz "blache" miedzy silnikiem a skrzynia, jesli tak to dobrze by bylo zeby byla prosta.Tez juz przerabialem temat krzywej blachy, myslalem ze sie sama naprostuje jak ja zgniecie miedzy silnikem i skrzynia, niestety nie na tyle, zeby nie przeszkadzala w osiowym zamontowaniu rozrusznika.

moj unfall:







[ wiadomość edytowana przez: Bart128 dnia 2012-01-02 12:18:12 ]
  
 
W BISie nie ma blachy między silnikiem a skrzynią.
Wielkie dzięki za liczne wskazówki i porady.
Załapie troche wolnego czasu to będe sprawdzał.

Jeszcze raz chciałem podziękować! Nie spodziewałem się takiego odezwu w temacie. Po opisaniu mojego przypadku na pewnym forum nikt się prawie nie odezwał (no może jak bym wypolerował lakier to by się wtedy zachwycali ) . Myślałem, że nowi nie mają lekkiego startu a tu prosze!
DZIĘKI!
  
 
Po opisaniu mojego przypadku na pewnym forum nikt się prawie nie odezwał (no może jak bym wypolerował lakier to by się wtedy zachwycali ) . Myślałem, że nowi nie mają lekkiego startu a tu prosze! DZIĘKI!
[/quote]

Wszystko kwestia podejścia do tematu, nowi nie maja tu łatwo tylko w przypadku braku pokory w podejściu do tematu i pisania nie popartego podstawami wiedzy teoretycznej i praktycznej. A co do innych forów, pełne są przypałów z pod znaku tuningu zza chlewika.
  
 
Więc tak:
Wał siedzi ciasno, przy teście gregora125 nic nie stuka nic nie puka. z resztą silnik ładnie trzyma ciśnienie oleju, już w czasie zapalania kontroka gaśnie, a na ciepłym silniku też się nie świeci.
Po za tym wał w maluchu podparty jest w dwóch miejscach, także wydaje mi się, że siał by dużo większe spustoszenie jeżeli byłby pęknięty.
Skrzynia siedzi równo, nie jest przekrzywiona, ładnie dolega do bloku silnika.
Koło zamachowe równe, nie ma bicia.
Bendix rozrusznika jest identyczny jak w FLach, także to też nie jest przyczyną.

Paliłem tylko na pych.
Podczas zapalania rozrusznikiem silnik robi pół obrotu normalnie, potem jest nagłe bardzo mocne i głośne uderzenie. Rozrusznik bardzo zwalnia. Uderzenie jest na tyle mocne, że trzęsie całą budą. Potem znów pół normalnego obrotu i mocne uderzenie.
Przedtem tego nie było. Rozrusznik po prostu zapalał z małymi uderzeniami a po przestanej nocy okazywało się, że oberwało głowiczke. Teraz już w ogóle nie zapali na rozruszniku.(no może by zapalił, ale uderzenia są tak mocne, że boje się trzymać kluczyk w położeniu rozruchu)
Czy zęby na kole zamachowym mogą być przyczyną?
  
 
a może zastosuj najprostszą metodę, wyjmij rozrusznik i kręcąc silnikiem obserwuj przez otwór po rozruszniku koło zamachowe.
  
 
Już tak, robiłem.
Koło jest proste, nie bije.
Zęby są dość podpiłowane, ale nie potrafię dokładnie ocenić ich stanu.
W sumie mogłem zrobić zdjęcie.

[ wiadomość edytowana przez: grzesiol dnia 2012-01-04 02:03:57 ]
  
 
A palisz samochód na sprzęgle czy bez? Z tego jest wniosek że albo coś blokuje w skrzyni jeśli nie palisz ze sprzęgłem, albo w silniku w pewnym położeniu coś się dzieje...
  
 
Cytat:
Podczas zapalania rozrusznikiem silnik robi pół obrotu normalnie, potem jest nagłe bardzo mocne i głośne uderzenie. Rozrusznik bardzo zwalnia. Uderzenie jest na tyle mocne, że trzęsie całą budą. Potem znów pół normalnego obrotu i mocne uderzenie.
Przedtem tego nie było. Rozrusznik po prostu zapalał z małymi uderzeniami a po przestanej nocy okazywało się, że oberwało głowiczke. Teraz już w ogóle nie zapali na rozruszniku.(no może by zapalił, ale uderzenia są tak mocne, że boje się trzymać kluczyk w położeniu rozruchu)


A może jakieś zwierzę zadomowiło się w silniku ?
Ale bez jaj .
Na bank jest coś pęknięte..teraz kwestia sprawdzenia - co ?
Zdejmuj miskę olejową. 10 min roboty i wtedy obserwuj.
I nie sugeruj się ciśnieniem oleju.
A ile masz oleju w silniku?
  
 
na pękniętym wale można jeździć, ciśnienie będzie ok ale np przy pewnych obrotach będzie duże drganie silnika ostatnio właśnie takie coś się stało, silnik jeszcze troszkę pracował zanim został rozebrany i zdiagnozowany, jak odkręcisz miskę i zobaczysz opiłki to napewno coś się rozleciało.
  
 
Cytat:
A palisz samochód na sprzęgle czy bez? Z tego jest wniosek że albo coś blokuje w skrzyni jeśli nie palisz ze sprzęgłem, albo w silniku w pewnym położeniu coś się dzieje...


Paląc samochód i z wciśniętym sprzęgłem i bez sprzęgła jest to samo.
A jeżeli była by to wina silnika to czy przy uruchomionym silniku nie powinno uderzać cały czas?
Na pych pali bardzo dobrze, bez stuków, bez szarpania bez uderzeń.
Da się jeździć normalnie tylko szarpie przy ruszaniu z jedynki.
(czasem szarpie czasem nie)
Cytat:
na pękniętym wale można jeździć, ciśnienie będzie ok ale np przy pewnych obrotach będzie duże drganie silnika ostatnio właśnie takie coś się stało, silnik jeszcze troszkę pracował zanim został rozebrany i zdiagnozowany, jak odkręcisz miskę i zobaczysz opiłki to napewno coś się rozleciało.


Silnik pracuje równo i nie ma dużych drgań przy wysokich obrotach.
Jeżeli go odpalę na pych to można korzystać jak ze zwykłego sprawnego samochodu.

Cytat:
A może jakieś zwierzę zadomowiło się w silniku ?
Ale bez jaj .
Na bank jest coś pęknięte..teraz kwestia sprawdzenia - co ?
Zdejmuj miskę olejową. 10 min roboty i wtedy obserwuj.
I nie sugeruj się ciśnieniem oleju.
A ile masz oleju w silniku?


W sumie pies mi jakiś czas temu zaginął hehe
Oleju jest tyle że ledwo co pod skale podchodzi.
Dlaczego? Pokrywa zaworów była pokrzywiona i lało się z niej.
Założyłem nową pokrywę i miałem go zagrzać i wymienić olej ale się takie cuda porobiły.

[ wiadomość edytowana przez: grzesiol dnia 2012-01-04 15:47:18 ]
  
 
W każdym razie samochód jak zapala na pych, śmiga bez problemu.
Byłem nim w zeszłym tygodniu pare razy w Hucie z moim kumplem/rozrusznikiem . Jedyny problem to to, że nie zapali na rozruszniku. Ale tak to po Stella Sawickiego(dość długi w miare nie dziurawy odcinek drogi ) 110km/h dla niego nie było problemem. Nie przegrzewa się, płyn trzyma ładnie.
Przyśpieszenie w porównaniu ze zwykłą 650tką ma dużo lepsze. Skrzynia chodzi cicho i biegi wchodzą twardo i nie wyskakują.
Zanim zaczęły się jaja z rozrusznikiem byłem nim też w Bochni.
130km/h leciał. Więc myśle że skrzynia biegów i silnik ok.
Ja już raczej nie mam pomysłów.
Ściągne miskie olejową i dla pewności sprawdze czy nie ma tam jakichś opiłków.
Pozostaje chyba jedynie koło zamachowe zmienić.
Lub poprosić kogoś kto ma naprawde duże doświadczenie, żeby rzucił na to okiem.