Prośba o garść informacji.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Planuję niedługo zakup Łady 2107. Mam dziwny sentyment do tego wozu. Prawdopodobnie zainwestuję w wersję fińską i tutaj jest kilka pytań do użytkowników tych jakże zacnych pojazdów. Na co powinienem zwrócić uwagę przy zakupie. Przeglądam forum już od jakiegoś czasu, ale przebrnąć przez wszystkie wątki trochę trudno. Wpadła mi w oko 2107 z silnikiem 1.3 z 1986 roku. Na co uważać, czego się wystrzegać?

Drugie pytanie to jak jest z dostępnością części i po ile można je zdobyć?

Kolejna sprawa to serwisowanie. Nie mam zaplecza mechanicznego, ani też doświadczenia, jednak w książeczkę do samodzielnych napraw chcę zainwestować. Gdyby jednak się coś trudniejszego trafiło to muszę mieć adres kogoś, kto by się umiał odpowiednio zająć moim pojazdem w okolicach Rzeszowa (jestem z Krakowa, ale w RZE studiuję). Tak więc, gdzie w okolicach tych mogę liczyć na troskliwą opiekę nad Ładną?

Z góry dziękuję!
Nowy klubowicz

[ wiadomość edytowana przez: ramir3zkrk dnia 2012-01-04 19:24:38 ]
  
 
No, witaj na naszej stronie!
Widzisz, Łada to taki pojazd który naprawi każdy człowiek, który ma jakiekolwiek pojecie o mechanice. Niemal jestem przekonany, ze sam będziesz w stanie wszystko naprawić i na dodatek w polu. Nie bój nie czego. Do naprawy całego auta potrzebujesz parę kluczy, śrubokręt, no i młotek obowiązkowo.
Według mnie, nazwy typu wersja fińska, czy tam jakaś inna, to już wymysł polaków. W Rosji nie ma czegoś takiego, ponieważ są tam prawie wszystkie strefy klimatyczne i auto musi być "uniwersalne". Możesz mieć wyposażenie "dodatkowe", typu wycieraczki na reflektorach, czy podgrzewana tylna szyba i t.d.
Ja polecam auto z silnikiem 1,5 bo 1,3 w standardzie to za mało, a tym bardziej w trasy.
Z częściami nie ma problemu, bo na samym allegro jest kilka sprzedawców, którzy są wyspecjalizowani w Ładach, no i są tanie.
Przy zakupie zwróć szczególnie uwagę na przednie błotniki i przednie podłużnice na wysokości łączenia silnika z skrzynia biegów, bo to lubi gnić.
A taka mała sugestia z mojej strony, kup sobie 2103 lub 2106, bo to prawdziwy klasyk . Ale to już twój wybór, może być również i 2107.
Powodzenia.
  
 
Nie słuchaj Szoko ( ), kupuj 2107. Jemu to tylko 03/06 w głowie. Dobrze zrobiona 7-ka ma swój niepowtarzalny klimat.

Obecnie mam już czwartą Ładę w ogóle a trzecią z rzędu 2107 więc doradzę Ci tak: skup największą uwagę na stanie BLACHARKI. Mechanikę zawsze można zrobić dużo mniejszym kosztem (i szybciej), natomiast stan gorszy od dostatecznego to przy blacharce wydatek rzędu kilku tysięcy złotych... Sprawdź szczególnie stan progów i miejsca stykania się tychże z błotnikami przednimi i tylnymi. Jeśli to możliwe wjedź na kanał - zbadaj stan podłogi, ewentualne dziury. Aha - to co mnie trochę wkurza w swojej - szukaj skrzyni 5-biegowej. Jeśli jeździsz po samym mieście wystarczy Ci czwórka ale na trasie jest ona nieco uciążliwa.

Pamiętam, że jeszcze niedawno był ktoś na forum z Rzeszowa lub bliższych okolic.

Jeśli już kupisz "siedmiorkę" to koniecznie pochwal się nią na forum.

Pzdr !
  
 
Cytat:
2012-01-04 19:53:06, SzokoLada pisze:
Według mnie, nazwy typu wersja fińska, czy tam jakaś inna, to już wymysł polaków. W Rosji nie ma czegoś takiego, ponieważ są tam prawie wszystkie strefy klimatyczne i auto musi być "uniwersalne". Możesz mieć wyposażenie "dodatkowe", typu wycieraczki na reflektorach, czy podgrzewana tylna szyba i t.d.


Nie jestem ekspertem, ale - o ile się orientuję - to istnieje takie cudo, jak wersja fińska. To auta specjalnie wyposażane na tamten rynek i chyba nawet skladane lokalnie w Skandynawii (duzo lepszy montaż + część "hardware'u" lokalnej produkcji). Lepiej też zabezpieczone antykorozyjnie. Ta wersja występowała chyba również pod nazwą "Baltic" i miała inną deskę rozdzielczą.
Zresztą wiadomo - w tamtych czasach samochody z bloku komunistycznego produkowane na eksport na tzw. Zachód były dużo lepszej jakości.
Ja też bym szukał wersji fińskiej (czy innej zagramanicznej).
  
 
Mateusznia, każda prawie łada sprzedana w Polsce i dalej, była wersja na ZACHÓD. Co do Baltic, to była Lada 21093 Baltic - popularna odmiana Lady Samary produkowana w Finlandii, tylko na eksport i nie ma nic spólnego z 2107.

Pogrzebałem trochę w necie i znalazłem takie coś:
Samochód był produkowany w wersjach narodowej i fińskiej – w tej wersji dodatkowym elementem wyposażenia były wycieraczki i spryskiwanie reflektorów, ekonomizer oraz podłokietnik tylnej kanapy. Łada 2107 była produkowana w zakładach Łady (AvtoVAZ) w Togliatti w Rosji, również na eksport.

[ wiadomość edytowana przez: SzokoLada dnia 2012-01-04 21:02:20 ]
  
 
A jak jest ze spalaniem? Żal mi gazować silnika, a internet to taki ma myk, że każdy może wszystko napisać i w sumie do końca nie wiem jak jest z paliwożernością. Nie chcę jej gazować, ale prawdopodobnie kiedyś będę musiał.
Szukałem na allegro jakiejś ładnej 1.5, ale szczerze mówiąc to żadna mi do tej pory nie przypasowała jakoś szczególnie. Raz, że z komisu, a dwa, że niektóre ewidentnie jakieś dziwne odcienie mają. Planuję jeszcze kupić sobie książeczkę instruktażową do napraw, bo wydatek to nie duży, a zawsze się przyda.
Przy zakupie auta muszę też wziąć pod uwagę dystans. Mój stary samochód się rozpadł, więc jestem zależny od kolegów jeśli chodzi o wizyty w innych miastach.
Z pewnością się oczywiście pochwalę samochodem, w końcu taka zgrana ekipa to aż miło .
Ładną będę buszował głównie po mieście, ale od czasu do czasu kurs typu Rzeszów-Kraków, Rzeszów-inne jakieś miasto także będę zaliczał.

Jeszcze takie pytanko mam. Jeździłem kilkoma samochodami bez wspomagania i wrażenie jest zawsze inne. Pewnie waga pojazdu itd. Wiem, że może to głupio zabrzmi, ale w miarę porządnie reaguje nawet bez wspomagania, czy trzeba się jakoś mocno szarpać z kierownicą?

Poniżej zamieszczam kilka linków do zdjęć. Jak wygląda tak "na oko"?

https://imageshack.us/photo/my-images/31/06102011303.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/805/06102011306.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/69/06102011310.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/51/06102011311.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/24/06102011312.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/812/06102011313.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/705/06102011317.jpg/
https://imageshack.us/photo/my-images/18/06102011318.jpg/

[ wiadomość edytowana przez: ramir3zkrk dnia 2012-01-04 22:39:56 ]
  
 
Mam niemal identyczną, też "fińską" z tym ze z 1985 mimo ze auto ma już 150 tys i silnik nie był remontowany spala 6,5-7l w trasie (tak do 100km/h) w zależności od załadowania. Silnik 1300, bez gazu. W mieście niestety znacznie gorzej. Co do napraw i części to tak jak pisali koledzy, wszystko można kupić za nieduże pieniądze i posiadając nieco wiedzy i doświadczenia technicznego wymienić/naprawić samemu. Co do braku wspomagania-lekko nie jest, zwłaszcza przy manewrowaniu przy małej prędkości W pracy jeździłem seicento i miedzy nim a łada jest przepaść. Ale idzie się przyzwyczaić i są też plusy

[ wiadomość edytowana przez: mylkus3 dnia 2012-01-04 23:27:37 ]
  
 
Z całym szacunkiem dla przedmówców - nie pytaj i nie słuchaj odpowiedzi o wrażeniach subiektywnych. Sam byłem sceptykiem do zakupu swojej Łady, zwłaszcza że kupiłem auto, którego na oczy nie widziałem (a jedynie mój teść jeżdzący inną Ładą). Kiedyś w przypływie doła nawet chciałem ją sprzedać.
Moja 2104 to pierwsze własne auto i:
- do braku wspomagania można się przyzwyczaić, a satysfakcja tym większa kiedy bezproblemowo parkuję, a inni się męczą,
- swoją 18-letnią Ładę zagazowałem (wkrótce stuknie jej 21) i silnik bez remontu palił 8-8,5l. gazu w trasie przez Polskę,
- najbardziej lubię to, że większość rzeczy można naprawić samemu, a kiedy brakuje know how zawsze znajdzie się ktoś pomocny na forum,
- w Rzeszowie jest sklep z częściami do Łady (Jacars się zowie) - czasami nie wiedzą co sprzedają, ale do codziennej eksploatacji wiele części mają.
Napisz lepiej czy tylko zapaliłeś się do Łady "optycznie", czy też nią jeździłeś. To ważne jeśli masz staż za kółkiem - auto mające konstrukcyjnie ponad 40 lat może być źródłem frustracji dla kogoś, kto długo jeździł plastikiem z elektroniką. Może też dać sporo satysfakcji, jeśli ktoś nie boi się grzebać w brudach.
Ktoś mówi "fajne auto" - co to znaczy? Inny powie, że "ładne" - to rzecz gustu. Z pewnością auto nie pospolite, budzącę u jednych nostalgię i sympatię, a u innych niechęć i pogardę. Moja rada - sam wypróbuj zanim kupisz.
  
 
Proponuję 1.5 produkcję po 1990 roku ze skrzynią 5tką. Wcześniej (przed 1990) były tylko skrzynie 4ki.
  
 
Mariusz, ale super napisales. Wiesz, pomimo posiadania kilku Lad, po przeczytaniu twojej wypowiedzi, zadaje sobie pytanie, dlaczego je kupuje. Moze dla tego, ze moj tato cale zycie marzyl o Ladzie, a moze dla tego, bo sam w ladach 90 mialem kilka Lad. Na pewno uwielbiam je ratowac i dawac im drugie zycie. Mam satysfakcje, ze to auto zrobilem sam, a nie kupilem gotowca za xxx $. Duzo taniej kupic gotowca w perfect stanie, ale brak w tym przypadku samozadowolenia. Po uratowaniu auta jestem cholernie zadowolony z siebie, a na dodatek zzyty z autem.
Od dawna chcialem miec stare auto, myslalem o VW, starym ogorku, ale stwierdzilem po kontakcie z ogorkiem, ze to nie ten klimat. Marzylem o 2103, ale trudno kupic auto w dobrym stanie remontowym, bo kiedys auta robiono palnikiem i bez starannosci. Dlatego wybor padl na 2106, prawie 2103.
2107 bardzo mi sie podoba, jest bardziej ''luksusowa'', ale klimat jednak ma 2103. Dzis juz mam trojke kupiona, wiec marzenie spelnione.
  
 
Ujmę to tak. Zapaliłem się, bo uwielbiam samochody z lat 80, 70 itd. Z Ładą miałem kilka kontaktów, ale raczej tylko z pozycji pasażera (dość wygodnej ). Mój wujek miał najpierw Ładę 1500 (czy jakoś tak) koloru bordo, a potem miał 2107 w kolorze właśnie kości słoniowej. Moja babcia też śmigała 2107, tylko zaś błękitną. Do tej pory używałem Mazdy 323F z 91, ale bez wspomagania też nieraz mi się udało gdzieś pojeździć. Tutaj trzeba było koledze escorta do krk przywieźć, gdzie indziej zaś astrą z 94 też bez wspomagania, a także seicento... tym mi się najciężej kierowało, ale to dlatego, że jedną stopą byłem w stanie wcisnąć jednocześnie hamulec i sprzęgło lub hamulec i gaz. Dość szybko się przyzwyczajam do tego jak dany samochód się zachowuje i zdaję sobie sprawę, że Ładna może mi dać na początku tak w kość, że popamiętam, ale myślę, że w końcu uda nam się jakoś dotrzeć, nie?
Ładę chcę też kupić dlatego, że części są tanie i jak napisaliście wyżej jest ją w miarę łatwo naprawić .
Chcę się też tej sztuki nauczyć, a nie ciągle po serwisach się tłuc, a jak powiedział towarzysz Szoko, satysfakcja z wykonania czegoś samemu jest jeszcze większa.
Lubię te samochody także za wygląd i za to, że nie ma w nich nic niepotrzebnego. Wszystko jest w środku z jakiegoś powodu, a nie, że jest jakaś niepotrzebna pierdółka, która tylko ciągnie prąd z akumulatora. Wolę takie pojazdy proste, bez zbytecznej ilości plastików.
Tak samo jest z motocyklami. Wolałem kupić motocykl z 94 roku, który chodzi na gaźniku i który mogę sam w miarę sobie naprawiać.



Duże są problemy po zagazowaniu?

[ wiadomość edytowana przez: ramir3zkrk dnia 2012-01-05 12:10:47 ]
  
 
Cytat:
Duże są problemy po zagazowaniu?


U mnie bezpośrednio po instalacji byłem zachwycony, ale... Wkrótce okazało się, że nie działa mi kontrolka rezerwy, o czym dowiedziałem się boleśnie stając na środku skrzyżowania z opróżnioną butlą. Gdy zgłosiłem się do instalatora, ten odesłał mnie na pierwszy przegląd po 1000km, więc olałem go i nigdy już nie byłem więcej u żadnego gazownika. Z takim podejściem zrozumiałem, że szkoda nerwów zwłaszcza, że kilka miesięcy później nadeszła pora zimowa i problem z ustawieniem wolnych obrotów - albo były za wysokie, albo silnik przygasał. Po pierwszej zimie wymieniłem bebechy w parowniku (okazało się że miałem parownik z nieoryginalnymi membranami) i problemy z regulacją jak ręką odjął. Fakt, że było z tym trochę zabawy i stracha, że jak coś źle zrobię, to wylecę razem z autem, ale się opłaciło.
Generalnie przyjąłem zasadę, że jak nie ma się zaufanego mechanika, to lepiej omijać pozostałych szerokim łukiem. Łada ma tę zaletę, że daje zrobić ze sobą wiele jeśli tylko chcesz ruszyć głową i ręką. Tak np. dzięki forum zaraziłem się instalacją pod maską zapłonu bezstykowego (zwłaszcza jak Grzegorz2107 zachwalał pomysł), dzięki bartixr'owi stałem się właścicielem odpowiedniego zestawu instalacyjnego, a zatrudniając głowę i ręce zapodałem Ładzi najlepszą modyfikację fabryki. Żadnych macherów czy mechaniorów - trochę pomyślunku, chęci i pracy
  
 
A ja powiem inaczej - poszukaj Łady 2106 z roczników po 90 roku - miałem taką 2106 1300sl z 91 i wspominam ją jako najmniej awaryjną ładę którą bezproblemowo praktycznie co tydzień robiłem trasę WWA-KRK. Poza wymianą hamulców i pompy paliwowej nic z nią nie musiałem robić
Ponadto ma IMo dużo fajniejszy klimat niz 2107
  
 
Cytat:
2012-01-05 16:06:51, Konriii pisze:
Ponadto ma IMo dużo fajniejszy klimat niz 2107


Oswiec mnie co to IMo.
  
 
IMO to chyba in my opinion, ale nie jestem pewien. Dziękuję za ciepłe przyjęcie i za wszelkie porady. Teraz tylko jakieś fundusze (może mi się uda zdobyć coś za wrak mazdy.
  
 
Jak widzisz ramir3zkrk jest nas tu na forum wielu do pomocy.
Ja auto użytkuję po ojcu (Łada 2104 rosyjska IV biegi 1500) to nie mogłem wybierać co kupić.
Na pewno żeby jeździć Ładą trzeba chcieć i mieć troche ...samozaparcia.
Nie mówię tu tylko o dziwnych uśmieszkach i komentarzy sąsiadów (usmieszki zwykle kończą sie w momencie kiedy przyjdzie im zapłacic za naprawe ich zachodnich aut, albo w zimie kiedy nie mogą odpalić a ty wsiadasz i cyk odjeżdzasz)
Łada klasyk ma sporo zalet i wad ale zeby nią jeżdzić i nie cierpieć męki że ciężko się kręci i buja, że to nie działa albo tamto. albo ze klimy nie ma czy abs itp. to trzeba poczuć to coś i spróbować się z nią zaprzyjażźnić Jest wygodna ,bezpieczna, daje frajdę z jazdy - po prostu wiesz ze jedziesz
Jeśli czujesz się na siłach to możesz robić sam ale jak nie to musisz mieć zaufanego mechanika co zna bolączki auta.
Łada jednak IMO nie jest dobrym autem miejskim (brak wspomagania, duży promień skrętu, za długie przełożenia, ciężko chodzące sprzegło)
Natomiast obecnie na twoim miejscu jeśli kupiłbym Ładę 2107 z silnikiem 1500 lub 1600, raczej V biegów i koniecznie z miarę zdrowa budą (z tym ze najważniejsza jest buda) i z LPG (ekonomia+w miare swobodna jazda trasa).
Ale oczywiście TWÓJ wybór


  
 
Cytat:
Łada klasyk ma sporo zalet i wad ale zeby nią jeżdzić i nie cierpieć męki że ciężko się kręci i buja, że to nie działa albo tamto. albo ze klimy nie ma czy abs itp. to trzeba poczuć to coś i spróbować się z nią zaprzyjażźnić Jest wygodna ,bezpieczna, daje frajdę z jazdy - po prostu wiesz ze jedziesz



Święte słowa.
To jest zupełnie inna jazda niż nowoczesnym samochodem. Ostatnio w nocy w czasie jazdy zgasło mi podświetlenie deski rozdzielczej. Więc w czasie jazdy zdemontowałem kratkę głośnika (bo głośnika tam nie mam) i dłoń włożyłem za deskę rozdzielczą. Poruszałem czymś i znów zaczęło świecić...
  
 
wydaje mi się że generalnie nie ma znaczenia czy kupisz 1kę, 2kę ...... czy 7kę, przy każdej będziesz miał te same problemy
ale z czasem pokochasz to auto choćby nie wiem co się dzieło
mi rozsadziło ze 3 alternatory, bolcowałem się z 6 razy z tulejkami zawieszenia przedniego i dużo by jeszcze można pisać a i tak Ładzianki się nie pozbędę za dużo przyjemności mi daje - w sporcie i na co dzień
jakby co to z problemami służę pomocą tak jak reszta LKP

swoją drogą piękna sztuka, nie poobijana co jest rzadkością

[ wiadomość edytowana przez: morphio dnia 2012-01-06 11:24:52 ]
  
 
Do braku klimy czy abs to już się dawno przyzwyczaiłem. Zastanawiam się tylko jak sobie poradzę z napędem na tył. Do tej pory nie udało mi się dorwać do samochodu z RWD i tego się trochę obawiam. Nie chcę, żeby ładny, niebity egzemplarz się stłukł, bo jakiś tłuk (ja ) nie był w stanie zapanować nad ślizgiem koszącym.
  
 
Ja dość długo jeździłem z tylnym napędem, zresztą, moje pierwsze auto miało napęd na tył. Jak nie świrujesz, to nic nie dzieje się. Ale ostatnio poświrowałem sobie, postanowiłem trochę podryftować i w sumie skończyło się na wyrwanym z korzeniami drzewku. Ale łada była mocniejsza od tego drzewka i nic jej się nie stało.