[MKVII] 1.6 16v - Montaż LPG we własnym zakresie - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2012-10-04 20:16:41, BolekLodz pisze:
Ten elektrozawór steruje zapewne powietrzem? A czy ktos oglądał całą wiązkę? Jak łączą się tam przewody? Czy najpierw wtryski a później elektrozawór, czy jakoś inaczej? Generalnie chodzi mi o to, żeby można było wpiąć się z przekaźnikem, tak, żeby odłączyć tylko wtryski.


Ja odciąłem głównym przewód do wtrysków i właśnie odciąłem krokowca przypadkiem. Dlatego trzeba albo zrobić to przed nim. Albo zrobić obejście dla niego osobno
  
 
Już to ogarnąłem. trzeba było wyciągnąć całą wiązkę, rozmontować, połączyć czarne przewody razem, najpierw od wtrysków, dalej od krokowca i polutować. Najbardziej denerwujące jest to, że z jednej strony kolektora przechodzą przewody od 3 wtrysków i krokowca, a z drugiej idzie przewód od ostatniego wtrysku.
  
 
Cytat:
2012-10-08 14:28:01, BolekLodz pisze:
Najbardziej denerwujące jest to, że z jednej strony kolektora przechodzą przewody od 3 wtrysków i krokowca, a z drugiej idzie przewód od ostatniego wtrysku.


zależy jaki masz silnik, bo wiązki się różnią, inaczej jest w dohc inaczej w zetecu
  
 
Ja mam właśnie DOHC EFI. Ale już chyba wszystko rozkminiłem. Tylko muszę kupić baryłki (końcówki) na przewód do tankowania i można zakładać. Tylko mi się nie chce samemu tego robić, poza tym nie mam garażu.
  
 
Żeby nie było, że się nie pochwaliłem, to silnik już śmiga na gazie, zrobiłem nim ok 400 - 500km, spalanie w okolicach 12l po mieście, przy czym ja mam dość ciężką nogę. Najwięcej problemów sprawiło odnalezienie odpowiednich przewodów na kostce od TPS(czujnik położenie przepustnicy), cewce zapłonowej (stały + i sygnał od obrotów) i lambda. Mam książkę ze schematami, ale nie ma w nich opisanych kolorów. Wystarczyło odpiąć EEC IV i sprawdzić połączenie między danymi pinami. Instalację kupiłem z takiego samego silnika, przynajmniej tak mówił sprzedający. Nie wiedział chyba, że ja mam EFI, więc nawet kawałki przewodów z którymi wyciągnął instalację nie pomogły mi, bo miały inne kolory.
Kolejnym problemem było to, że silnik nie chciał przełączyć się na gaz - po prostu go nie dostawał. Zawór na parowniku nie otwierał się, bo był zastany, a przewód minusowy od niego był gdzieś przerwany. Teraz autko idzie jak szatan. Nie ma róznicy w mocy.

Jeśli ktoś będzie potrzebował pomocy w przyszłości, przy zakładaniu instalacji, to proszę pisać. Nie musi być to ten sam silnik.

Koszty:
Instalacja + butla w koło - 200zł
Przewody miedziane - ok. 50zł (długiego potrzeba 5m)
Końcówki, filterek, pierdółki - 15zł
Czujnik temperatury (który urwałem ) - 20zł
Razem niecałe 300zł.
  
 
a w dowod wbiles czy o tak o jezdzisz?
  
 
Do pierwszego nieszczęścia bedziesz jeździł.
  
 
Długo nie pojeździłem, bo miałęm drobną stłuczkę i pokiereszowany tył. Auta już nie ma. Teraz mam nowe, do którego również założyłem gaz.
djtados, nie rozumiem twojej wypowiedzi? Po nieszczęściu (chodzi o wypadek?) nie jeździ się już pokiereszowanym autem.
  
 
Zbliża się Wielkanoc, więc pewnie chodzi o cud opisany w Biblii czyli krzew gorejący - z tym, że jeśli twoje auto (garaż lub inne auta na parkingu) nagle stanie samo w płomieniach to nie koniecznie będzie oznaczało, że jesteś synem wybranym.
A jeśli np podczas wyprzedzania coś zrobi pstryk i auto przestanie jechać?
  
 
Cytat:
2013-03-30 12:18:35, BolekLodz pisze:
Długo nie pojeździłem, bo miałęm drobną stłuczkę i pokiereszowany tył. Auta już nie ma. Teraz mam nowe, do którego również założyłem gaz. djtados, nie rozumiem twojej wypowiedzi? Po nieszczęściu (chodzi o wypadek?) nie jeździ się już pokiereszowanym autem.



Tak jak Preston napisał....
Czytając twoje poczynania z montażem i nierozróżniając napięcia stałego, chwilowego czy po zapłonie rózne rzeczy tam pod maską mogą się dziać....

Ps Ja niestety widziałem kilka razy jak się auta palą i pokory trochę nabrałem
  
 
djtados, nie mam problemów z rozróżnianiem napięcia stałego, chwilowego czy po zapłonie. Miałem tylko problem z odnalezieniem odpowiednich przewodów. Mógłbym poświęcić więcej czasu na odnalezienie ich po schemacie, kostkach itd (co ostatecznie musiałem i tak zrobić), ale wolałem najpierw zapytać, bo spodziewałem się, że ktoś tutaj grzebał w elektryce takiego samego silnika i będzie mi w stanie po prostu napisać, który przewód jest od czego, bo nie byłem w posiadaniu schematu z zaznaczonymi kolorami przewodów.
Pre100n, Czy masz coś przeciwko pojazdom napędzanym gazem? Nie rozumiem twoich obaw. Po prostu jestem człowiekiem, króry przedkłada wiedzę nad papierkologię. A wiedzę, przynajmniej w dziedzinie elektryki mam już na jakimś poziomie. Czy gdybym pracował w serwisie instalacji LPG i miał prawo wystawiać dokumenty bedące podstawą do wbicia tych instalacji do DR byłbym bardziej godnym zaufania?
Przy ogarnianiu tego wszystkiego używałem swojej wiedzy i umiejętności z dziedziny elektryki i wiem dokładnie jak co działa. Nawet w profesjonalnym warsztacie nie trzeba mieć ogromnej wiedzy. Tylko schemat i instrukcja w dłoń i podłączasz.

Czy któryś z panów wykonywał w swoim życiu jakieś naprawy w swiom samochodzie? Czy po samodzielnej wymianie klocków hamulcowych nie bali się panowie jeździć sami takim samochodami? "Bo tego nie robił człowiek z papierem"

Dlaczego instalowanie LPG jest postrzegane przez wiele osób jako igranie ze śmiercią? Remont głowicy, wymiana wtrysków, albo pompy paliwa, też może doprowadzić do nieszczęścia, jeśli jest nieprawidłowo przeprowadzona.

Dla panów wiedomosci, to jestem uczniem technikum mechatronicznego i to z dobrymi wynikami. W tym roku piszę egzamin i nieomieszkam pochwalić się swoim wynikiem.
Pozdrawiam.
  
 
Kolego nie denerwuj się
My lubimy z przekorą ludzi buntować
  
 
Ja się nie denerwuje. Zdaję sobie sprawę, jakie jest nastawienie ludzi do tego typu "wynalazków". Wiem, że dla kogoś, kto mnie nie zna, zapewne jestem gówniarzem, który bawi się w gazownika.
Ale z drugiej strony, to mam większą pewność co do instalki którą zakładam sam i widzę co w jakim jest stanie, niż do takiej, która jest zamontowana od 10lat w kupionym samochodzie, który ma wszystko legalnie założone, bo wtedy istnieje prawdopodobieństwo, że ktoś przy niej coś "drutował".
Jak sam coś robię dla siebie, to staram się robić dokładnie i profesjonalnie. I jak na ironię, czasem włąśnie tacy "dłubacze" robią lepszą jakościowo robotę, niż niektórzy "profesjonaliści" (oczywiście nie wszyscy).
  
 
Nie ma się co pieklić bo koledzy dobrze chcą

Instalacje może założyć każdy. Nie każda przejdzie jednak przegląd na stacji diagnostycznej co będzie się równać z brakiem możliwości wbicia w dowód.

Jak instalacja zrobiona z głową. To nie ma prawa żeby coś się podziało. Obecnie instalacje gazowe nie są trudniejsze do zamontowania niż alarm samochodowy
  
 
Cytat:
2013-03-31 16:01:49, Kakiel pisze:
Nie każda przejdzie jednak przegląd na stacji diagnostycznej co będzie się równać z brakiem możliwości wbicia w dowód.


akurat jedno do drugiego nic nie ma tzn do wbicia gazu w dowod nie musisz jechac na przeglad, a miec homologacje od montazysty, fakture na montaz oraz homologacje zbiornika. z tymi papierami w WK robia adnotacje o lpg w dowodzie.
Cytat:
Obecnie instalacje gazowe nie są trudniejsze do zamontowania niż alarm samochodowy


i nigdy nie byly trzeba miec troche oleju w glowie, jak przy wszystkim. byle jak wsadzony alarm tez nie do konca sie spelni w swoim dzialaniu, zle poskladane hamulce tez moga zawiesc i doprowadzic do czegos gorszego niz pozar...

BolekLodz - dawaj dawaj i zakladaj w nowym aucie a dla swietego spokoju mozesz tez poszukac kogos, kto za wystawi papierki w zamian za troche gotowki
  
 
Jeśli auto przejdzie przegląd "z gazem" oraz ma homologacje na elementach które ja powinny mieć. To jest dopuszczone do ruchu z instalacją gazową. Można wbić w tedy gaz w dowód bez faktur gazownika.

Faktura od gazownika jest potwierdzeniem, że auto ma zamontowany prawidłowo - przeszło by przegląd - może mieć gaz wbity
  
 
o takiej opcji to ja nie wiedzialem... wiec co, wsadzam gaz, jade na przeglad, biore jakis kwitek i ide do WK po pieczatke?
  
 
Cytat:
2013-03-31 22:22:43, Kakiel pisze:
Jeśli auto przejdzie przegląd "z gazem" oraz ma homologacje na elementach które ja powinny mieć. To jest dopuszczone do ruchu z instalacją gazową. Można wbić w tedy gaz w dowód bez faktur gazownika. Faktura od gazownika jest potwierdzeniem, że auto ma zamontowany prawidłowo - przeszło by przegląd - może mieć gaz wbity



Tu niestety się mylisz. Aby zarejestrować lpg musisz mieć fakture.Bez tego się nie obejdzie...Z 15lat temu nie potrzeba było faktury...
  
 
no wlasnie. znam tylko jedna stacje na ktorej interesuja sie czyms wiecej niz tylko papierem na butle. sprawdzaja przy przegladzie okresowym szczelnosc na miedzi pod maska i tyle. a do wbicia w dowod w WK u mnie chcieli FV na montaz (wystarczylo 200pln bez czesci) i papier homologacyjny ten wypisywany przez montazyste.