Blacharka na dobrych kilka lat. Ile i gdzie.

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W moim aucie Blacharka była podobno dobrze zrobiona, starczyło na jakieś trzy lata. Aktualnie nie jest źle ale chciałbym zrobić żeby wytrzymalo dłużej. Czy to jest możliwe i jakie koszty. A, gdzie to zrobić, u kogo. Najważniejsze pytanie czy zmieszcze się w 4-5 tyś z wszystkim. Transport, rozbiórka, poskladanie, malowanie itd. Szczerze to wątpię żeby starczyło ale może. Pytam żeby wiedzieć co robić z Omega.
  
 
Cytat:
2012-10-02 10:32:19, banan1973 pisze:
W moim aucie Blacharka była podobno dobrze zrobiona, starczyło na jakieś trzy lata. Aktualnie nie jest źle ale chciałbym zrobić żeby wytrzymalo dłużej. Czy to jest możliwe i jakie koszty. A, gdzie to zrobić, u kogo. Najważniejsze pytanie czy zmieszcze się w 4-5 tyś z wszystkim. Transport, rozbiórka, poskladanie, malowanie itd. Szczerze to wątpię żeby starczyło ale może. Pytam żeby wiedzieć co robić z Omega.



już odpowiadam.

aby zachować dobry, no ok, przyzwoity stan karoserii w omedze, musisz zainwestować w 3 rzeczy:

1. środek do walki z rdzą, taki wiążący nowe ogniska korozji
2. garaż dla omegi na okres listopad - marzec
3. auto zastępcze na okres listopad - marzec

zamiast wydawać 4-5k na poprawianie blacharki, przeznacz to na pkt.3.


...to się może wydawać żartem, ale takie mam zdanie po 7 oplach, w tym 4 omegach za okres ostatnich 10 lat
  
 
Cytat:
2012-10-02 11:09:02, 7gsi pisze:
2. garaż dla omegi na okres listopad - marzec
3. auto zastępcze na okres listopad - marzec



potwierdzam z własnego doświadczenia
  
 
Bez przesady,wynajęcie garażu to 100zł miesięcznie dodatkowo. Nie maczajcie kolege w zakup drugiego auta.Bo zapewne będzie robił w obu blacharke i koszty utrzymania i eksploatacji razy dwa. Powiem z własnego doświadczenia,poszukaj na obrzeżach miasta,na wsiach domorosłych blacharzy,skasują tanio i pewnie zrobią dobrze blacharke. Tu porada,od razu dobra konserwacja!!! Ja tyrając sie z szerokim parkiem maszynowym,nauczyłem sie sam w końcu spawać, profilować blache,robić reperaturki,przygotowuje auto dla lakiernika. Tani migomat i w miare dobry 1000zł,a zaoszczędziłem już z chyba 10 razy tyle.
  
 
Może w Gdyni macie mniej agresywne środowisko, ale u nas w Ciecinie to amelinium rdzewieje na powietrzu a Niemcy za karę zsyłali niegrzecznych rodaków w te okolice.
U mnie po wydaniu połowy tego co kolega podał i wspawaniu drugiej połowy do połowy przerdzewiał VIN tzn. przerdzewiał wg. definicji ubezpieczyciela od środka i dałem sobie spokój.

Widzę, co jeździ czy stoi po Szczecinie i zazdroszczę suchego klimatu gór.
  
 
Rudego z Omegi raczej się nie pozbędziesz.Usuwać parchy na bieżąco , nie jeżdzić zimą (schować w garażu) .Do blacharza tylko wtedy jak zapusciłeś i dziury zmniejszyły znacznie wagę auta .
Autem zastępczym może też być druga Oma i jedną jeździsz a drugą naprawiasz
  
 
Tak,żarty żartami.W końcu Opel rdzewieje już w salonie Niestety,auto cudo,ale kończące szybko swój żywot. W Gdyni również auta dostają po dupie,ze względu na bliskość morza ,zasolenie i wieczną wilgoć w powietrzu z samej racji iż u nas nie ma lata już od paru lat. Jak przedłużałem longa z profiu,to blachy po tłoczeniu,po jednym dniu na wolnym powietrzu były całe pokryte nalotem rdzawym.Masakra. Szkoda omegi kolegi,ale no cóż,jeśli to ma być walka z wiatrakami,to może zmienić wiatrak ? (usłyszane na uczelni )
  
 
Wychodzi że Omega A jako jedyne auto odpada. Bo garażu jeszcze przez dwa lata nie będę miał a nie pozwoli mi też sytuacja żeby jeździć-mieć inne auto. No to przekonamy się co z niej zostanie. Raczej ostatnim jej kierowcą będę. Później to już za stary będę żeby rzucać się na jakiegoś Youngtimer i pewnie kupię Yaris bo o tym u mnie mówią.
  
 
Cytat:
2012-10-04 13:28:48, banan1973 pisze:
No to przekonamy się co z niej zostanie. Raczej ostatnim jej kierowcą będę.



Jedno nie wyklucza drugiego... o blachy zawsze dbaj, bez wzgledu na to czy masz drugie auto czy nie, czy bedziesz ostatnim kierownikiem czy moze jednak nie...

Jak odpuscisz temat to nawet sie nie obejrzysz a blach praktycznie nie bedzie...

A to zaprawka, tu podczyszczenie, tam zabezpieczenie etc... a jak masz mozliwosc to przed zima oczyscic gdzie mozna i jakims antykorozyjnym a potem dobra konserwacja - i tak cale podwozie, nadkola itd... koszty minimalne do tego troche pracy a zawsze cos to da.
  
 
Nie do końca prawda !
Mam (dostałem ) Audi A4 95r. nigdzie-kompletnie nigdzie nie ma rdzy - jeśli chodzi o nadwozie.
No ale nie było walone. Każde auto walone 3 lata po lakierniku wyłazi ruda.
Jak trzeba zgrzewy odwiercać i w profilach grzebać to 2 lata.
I nikt mnie nie przekona,że jest inaczej.
  
 
Cytat:
2012-10-04 15:05:43, michcio_007 pisze:
Jedno nie wyklucza drugiego... o blachy zawsze dbaj, bez wzgledu na to czy masz drugie auto czy nie, czy bedziesz ostatnim kierownikiem czy moze jednak nie... Jak odpuscisz temat to nawet sie nie obejrzysz a blach praktycznie nie bedzie... A to zaprawka, tu podczyszczenie, tam zabezpieczenie etc... a jak masz mozliwosc to przed zima oczyscic gdzie mozna i jakims antykorozyjnym a potem dobra konserwacja - i tak cale podwozie, nadkola itd... koszty minimalne do tego troche pracy a zawsze cos to da.





do tego polecam po sezonie tzw zimowym - zawsze dokladnie umyć podwozie. I nie na myjni, gdzie to zrobia na odpr tylko pokombinować samemu
  
 
To chyba kupię bilet miesięczny na komunikacje miejską, będzie łatwiej. Oczywiście żartuje, będę robił co w mojej mocy. Dzięki Wszystkim za rady