[Shadk-k] Czerwony mkV RS-D :D - Strona 6

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
właśnie pomalowanie wszystkich plastików na zewnątrz na kolor czarny to pomysł jak najbardziej super według mnie
Auto wygląda ładnie na zdjęciach
  
 
Olej zmieniony, łożysko już jeździ na tylnej kanapie i czeka na wymianę, a letnie koła czekają na mycie i zawulkanizowanie jednej opony po wbitym wkręcie.

Podszybie już pomalowane, jeszcze tylko trójkąty z tylnych drzwi i można zrobić polerkę



  
 
Okk..waa. tego jeszcze nie było.
  
 
Czym malujesz i jaki podkład ?
  
 
Cytat:
2013-03-11 19:17:57, JmB pisze:
Malowanie podszybia to dla mnie zły pomysł.



Panie prezesie czy nadal myślisz że malowanie podszybia to zły pomysł? Bo mi wydaje się że nie
  
 
Cytat:
2013-03-30 18:15:19, Skwaromir pisze:
Czym malujesz i jaki podkład ?



Podkład do plastiku i akryl

czasami dodatkowo daje po podkładzie do plastiku podkład wypełniający - w zależności od porowatości elementu..
  
 
Fajnie wyszło, ale...

...wyprzedziłeś mnie... Też planowałem tak u siebie zrobić...
  
 
Na żywo wygląda o wiele lepiej ale... - miałem za dużą temperaturę podczas schnięcia i w jednym miejscu bardzo delikatnie wystąpiło zważenie się lakieru - spróbuje to przepolerować
  
 
Ja od pewnego czasu nie stosuje podkładu do plastiku (tzw. pzp) a zamiast niego używam podkładu epoksydowego (antykorozyjny) i nie tylko do plastiku, ale wszędzie gdzie nie ma przyczepności - np. alu. Polecam spróbować
  
 
W sumie epoksydowego użyłem na nakładkach progowych i wszystko trzyma się idealnie
  
 
tak się zastanawiam jak ty będziesz akumulator wyciągał.
  
 
Delikatnie i z asekuracją w 3 osoby

A tak na serio to nie wyciągałem go od 3 lat
  
 
Wygląda "genitalnie" Ale z tym aku... Jak już będziesz musiał go wyciągnąć będzie ból...


[ wiadomość edytowana przez: SEGE dnia 2013-04-02 13:53:45 ]
  
 
Myślę że nie będzie tragedii

Póki podszybie nie jest zamontowane czeka mnie zweryfikowanie i zabezpieczenie półki aku bo jeszcze nigdy nic nie było przy niej robione..


[ wiadomość edytowana przez: shadk-k dnia 2013-04-02 13:59:03 ]
  
 
No to założone:



Przy zakładaniu udało mi się w jednym miejscu delikatnie zadrapać ale nie widać Z resztą po polerce powinno zniknąć
  
 
Coś tam ze zlotu:



  
 
Wróciłem wczoraj z pracy, zaparkowałem auto pod domem i pojechałem z kumplem po nexie na handel/zajechanie..

Wracam ów podróbką kadetta, patrzę, za wycieraczką escorta karteczka - myślę sobie: "pewnie mandat czy coś"... Otwieram - "Proszę o kontakt tel. ......". O co chodzi?! Oglądam auto, a tu takie coś:



Krew mnie zalała...

No cóż dzwonię.. Odbiera oczywiście kobieta - "Bo ja parkowałam i nic nie widziałam, dopiero jak poczułam, że coś przytarłam..." grrrrrrrrrr, urwać łeb przy samej dupie i zabrać prawko..

Pojechałem na drugi koniec miasta po oświadczenie.. oczywiście nexią, babka zwlekła się z mężem (gbur straszny ale o tym później).

Powiedział, że chce zobaczyć auto - mówię mu "ok, wiecie gdzie jechać".

Podjechał, obejrzał, zrobił foty i mówi "błotnik 50, zderzak 50, a postojówkę sam sobie obtarłem", parsknąłem śmiechem i poprosiłem o numer polisy. Facet nie wytrzymał i zaczął mnie wyzywać, stwierdził, że escort to gówno a nie auto - autem to jest jego świeżo sprowadzony touran (wg tego co mam w oświadczeniu zarejestrował go 13 maja 2013), niestety przestałem być uprzejmy i kulturalny, pękło we mnie to coś co trzymało moje nerwy na wodzy, szczególnie po tym jak gość stwierdził, że nic nie podpisze i strzeli mi w mordę ;] Zje*ałem go jak psa, stwierdziłem, że jest typowym dorobkiewiczem co to mieszka w bloku socjalnym i pół życia zbierał na tego szmelcwagena tzw. "3 in 1" żeby sąsiad mu zazdrościł, a teraz płacze mi jak małe dziecko i wyżywa się na mnie jakbym to ja mu przytarł drzwi i błotnik.. Facet się uspokoił, kazał żonie napisać to co trzeba, jako właściciel auta się podpisał, a na koniec nawet podał rękę i przeprosił.. Też spuściłem z tonu bo rozumiałem o co mu chodzi, kupił nowe auto, dał żonie pojechać na wywiadówkę do szkoły i już przetarte..

Szkoda dziś zgłoszona, czekam na rzeczoznawcę z Ergo Hestii, już wiem, że lekko z nimi nie będzie bo miałem z nimi do czynienia jak wjechałem w dziurę w drodze (jest gdzieś temat w dziale WA)..

A podsumowując to nawet się cieszę bo błotnik był fatalnie pomalowany (rysy na podkładzie), to był ostatni element, z którym bardzo się spieszyłem przygotowując auto pod szybko zbliżający się termin wynajęcia komory lakierniczej.. dodatkowo miałem na nim już jakiś odprysk i chciałem w wakacje malować go ponownie.. Postojówkę mam gdzieś w garażu chociaż myślę że uda się ją przepolerować, a zderzak... no cóż... trzeba będzie pomalować..

Się rozpisałem "Dziękuję Dobranoc"




[ wiadomość edytowana przez: shadk-k dnia 2013-05-23 13:05:30 ]
  
 
Ciesz sie w ogóle, że baba o tyle była w porządku, że karteczkę zostawiła... A koleś niezły palant...
  
 
To fakt i z jednej strony trzeba to docenić chociaż to jej obowiązek skoro wyrządziła szkodę.


Kiedyś urwałem w oplu lusterko bo droga była ciasna, zostawiłem karteczkę, numer, facet zadzwonił i powiedział że nic się nie stało - mam o tym zapomnieć
  
 
zderzak przepolerujesz i zostanie ci niewielka rysa wraz z tym odpryskiem.