Klatka / rajdówki a polskie prawo drogowe - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
No to musiałbyś traktować pojazd jako poruszający się po Polsce "turystycznie", czyli tak jakby tutaj zawitał na wakacje. Problem w tym, że jeśli jesteśwłaścicielem, to powinieneś mieć w Japonii opłacone ubezpieczenie i tam wykonać przegląd, jeśli się skończy. Tak robi znajomy Norweg od 4 lat, różnica jest tylko taka że on jest obywatelem norweskim. Zapytaj w urzędzie komunikacji o takie tematy.
  
 
Nie mają pojęcia - pytałem
Powiedzieli tylko, że mam wykupić OC na miesiąc.
  
 
Cytat:
2013-02-16 19:35:29, gregor125 pisze:
Nie mają pojęcia - pytałem Powiedzieli tylko, że mam wykupić OC na miesiąc.



Dokładnie a jak m-c minie to zamelduj się w japoni i możesz latać bez problemu
  
 
Cytat:

Dokładnie a jak m-c minie to zamelduj się w japoni i możesz latać bez problemu
Takie rady, to w ....
Może ma ktoś taki temat opanowany z samochodem spoza EU...
  
 
Cytat:
2013-02-16 12:40:43, Poochaty pisze:
No to musiałbyś traktować pojazd jako poruszający się po Polsce "turystycznie", czyli tak jakby tutaj zawitał na wakacje. Problem w tym, że jeśli jesteśwłaścicielem, to powinieneś mieć w Japonii opłacone ubezpieczenie i tam wykonać przegląd, jeśli się skończy. Tak robi znajomy Norweg od 4 lat, różnica jest tylko taka że on jest obywatelem norweskim. Zapytaj w urzędzie komunikacji o takie tematy.



Można zrobić badanie techniczne samochodu na obcych blachach w Polsce i będzie to badanie techniczne upoważniające WYŁĄCZNIE do poruszania się obcym samochodem na terenie Polski. Nie wchodzi w rachubę jakikolwiek wyjazd za granicę, pozostaje jedynie laweta. Robi tak kilku klientów u mnie w robocie - Bułgarka, Estończyk, Belg i jeśli pamięć mnie nie myli - Włoszka. Wszyscy powiedzieli dokładnie to, co napisałem, mimo, że mi osobiście nie udało się znaleźć podstawy prawnej.

A co do zmian w pojeździe, to byłem kilkukrotnie zatrzymywany przez policje jak jechałem maluchem z różnym podejściem, w tym również najbardziej nieprzyjemnym, wręcz wulgarnym, podczas którego policjant zupełnie bez podstaw chciał zatrzymać DR za zmiany konstrukcyjne. Rozmowa była krótka, że na zmiany mam opinię rzeczoznawcy. Zażądał jej, więc odesłałem go do wydziału komunikacji, gdzie została zdeponowana przy wystawianiu dowodu rejestracyjnego, który jest potwierdzeniem, że pojazd spełnia wszystkie wymogi techniczne, może i jest zarejestrowany oraz dopuszczony do ruchu. W DR oczywiście wszystko legalnie aż do bólu, czyli pojemność, ilość miejsc i podobne. Dlatego osobiście uważam, że opinia rzeczoznawcy jest niezbędna na wszelkie zmiany dokonane w pojeździe.
  
 
Czyli robię badanie techniczne i ubezpieczam na Japończyka
I to mi pasuje.
Będę miał spokój z fotoradarami...
  
 
No dobra dobra Żuraw, ale ten temat o którym Ty mówisz to jest jakie badanie techniczne? Okresowe? Pierwsze przed rej? Taki temat jak mowisz przerabiał mój znajomy, ale to byl Obywatel Norweski, który wykonywał przegląd samochodu na wniosek właściciela, po prostu takie sprawdzenie stanu technicznego, i dokumenty odsyłał do automobilklubu Norweskiego, po tygodniu wracały. Automobilklub honorował polskie badanie i na tej podstawie dokonywał adnotacji w dowodzie rej. norweskim. A tutaj nie bardzo wiem jak formalnie do tego podejść, bo właściciela masz Polskiego, a samochód zarejestrowany za granicą. I jeszcze jak się domyślam, to Gregor nie figuruje w DR jako właściciel japończyk...
  
 
Zwykłe, podstawowe badanie techniczne wydawane w postaci zaświadczenia, co jest oczywiste, bo nie ma go gdzie diagnosta wbić. I z tym zaświadczeniem kierowcy jeżdżą po Polsce. Nie wiem co prawda jak się ma 30 dni ważności takiego zaświadczenia w ich przypadku, ale Bułgarka mówiła, że nie miała problemów podczas kontroli drogowej. Dla mnie osobiście to trochę kontrowersyjne rozwiązanie, choć z logicznego kierowca ma potwierdzenie sprawności samochodu. Ja nie znalazłem żadnej podstawy prawnej takiego postępowania, a chciałem czegoś się dowidzieć. Badania wykonywaliśmy na życzenie użytkowników, więc nie mieliśmy podstaw do odmowy.

EDIT:
Włoszka udostępniała samochód firmowy pracownikom polskim i ci użytkowali go z badaniami polskimi. Nie wiem czy mieli jakieś dokumenty potwierdzające, że są pracownikami owej firmy. Nie wiem jak by to wyglądało w przypadku japońskiego pojazdu prywatnego


[ wiadomość edytowana przez: Zuraw dnia 2013-02-18 10:13:51 ]
  
 
No to czyli coś na kształt tego mojego Norwega. Bo teoretycznie w przypadku Gregora jest trochę inaczej, bo on nie jest Japońcem A skoro kupił samochód, to zgodnie z prawem powinien przerejestrować do 30 dni. Gregor, musisz zrobić sobie u doktora Szczyta w tvn skosne oczy i będzie ok
  
 
Nie trzeba skośnych oczu
Wystarczy badanie techniczne..i ubezpieczenie, w zwiazku z tym , że w samochodach spoza Unii, nie jest honorowane inne.
Ja nie mam nigdzie napisane, że kupiłem ten samochód.
Mam d.r japonski.
Po prostu za zgodą właściciela na upoważnienie go użytkuję.
Ito jest najprostrze i najtańsze rozwiązanie
  
 
co do badania na papierki i jego 30 dni to dziś rejestrowałem auto gdzie taki papierek był 20grudnia wystawiony i nikt w urzędzie się nawet nie spytał a sprawdzało to kilka osób bo z innych powodów byłem tam 3 razy. Policja też się nie czepiała jak jeździłem tak dłuższy czas nawet nie przerejestrowanym autem. Nie wiem gdzie to jest zapisane ale może chodzi o to że niby 30 dni bo tyle jest na przejestrowanie wymienę dowodu gdy nie ma miejsca na przegląd niż bardziej o sam papierek.
  
 
Nikt sie nie czepia, bo do tej pory to był martwy przepis, tzn. bez żadnych konsekwencji. To się miało zmienić, wszedł projekt ustawy, w którym m. in. było zawarte, iż za zwłokę będą grzywny. Nie wiem tylko , czy już wszedł w życie.
  
 
Cytat:
2013-02-18 12:35:21, gregor125 pisze:
Nie trzeba skośnych oczu Wystarczy badanie techniczne..i ubezpieczenie, w zwiazku z tym , że w samochodach spoza Unii, nie jest honorowane inne. Ja nie mam nigdzie napisane, że kupiłem ten samochód. Mam d.r japonski. Po prostu za zgodą właściciela na upoważnienie go użytkuję. Ito jest najprostrze i najtańsze rozwiązanie



Tak i na kogo będziesz miał te ubezpieczenie na japończyka?
  
 
Na właściciela. Może przecież kto inny ubezpieczyć na właściciela. Bardziej interesujące jest to jak ubezpieczyciel zapisze to w swoich danych
  
 
Cytat:
2013-02-15 16:50:39, jaqo pisze:
Nas nie dotyczy. Nie zmieniamy rodzaju pojazdu. [ wiadomość edytowana przez: jaqo dnia 2013-02-15 16:55:44 ]



Jasiek,wyluzuj troche zwieracze bo ciężko się czyta Twoje wypowiedzi ostatnimi czasy

  
 
W temacie holowania, to:
1. Jeśli tuż obok jest parking możesz odstawić(przepchać) tam auto
2a. Jeśli zapewnisz sam lawetę to Ty decydujesz gdzie odstawiasz auto
2b. Jeśli nie zapewnisz sam lawety to policjant wzywa kolesi z którymi ma podpisaną komenda umowę i oni odstawiają Ci auto na ich parking

Osobiście zabrali mi dowód(z opcją kategorycznego zakazu jazdy) w dupowozie, ale pozwolili wrócić do domu na kołach bo miałem raptem kawałek. Czy komuś udała się opcja numer 1 to nie wiem.
  
 
Cytat:
2013-02-18 21:58:56, mar125 pisze:
Jasiek,wyluzuj troche zwieracze bo ciężko się czyta Twoje wypowiedzi ostatnimi czasy


Nie no jak coś napisałeś to się pytam bo ja tam czegoś takiego nie widzę a warto doprecyzować takie rzeczy - bo potem powstaja internetowe mity. Dla tego się pytam bo może coś przeoczyłem.
  
 
Cytat:
2013-02-19 11:16:58, jaqo pisze:
Dla tego się pytam...



Dla którego ?
  
 
Cytat:
2013-02-19 11:16:58, jaqo pisze:
Nie no jak coś napisałeś to się pytam bo ja tam czegoś takiego nie widzę a warto doprecyzować takie rzeczy - bo potem powstaja internetowe mity. Dla tego się pytam bo może coś przeoczyłem.


Nie chodzi mi tylko o ten temat

fakt nie jest nigdzie napisane że trzeba mieć home na wszystko , tyle że moje doświadczenie mówi co innego.
np.: jakis czas temu został mi zatrzymany d.r. za brak zderzaków , pomimo tego ze fiat 125p spełnia kryteria pojazdu który może poruszać się bez zderzaków (są podane wymiary etc.) , a odkręcenie zderzaków w 125p nie jest zmiana konstrukcyjna raczej - powód : "125p był homologowany ze zderzakami" (jak z tym polemizować...) , czyli jak , można zmienić czy nie
Innym razem pan władza usiłował zatrzymac d.r. za nieorginalna kierę (dopuszczoną w pl) bo on nie widzi oznaczenia.
To że przepisy cos tam mówią nie znaczy że pan władza to zaakceptuje -w takim kraju żyjemy.
Na temat znajomości tematu motoryzacji przez diagnostów nie będe się wypowiadał bo musiałbym napisać same inwektywy (może mam pecha do idiotów i ignorantów)
Reasumując. Z mojego doświadczenia kilkunastu kontroli i dwukrotnego tracenia d.r. w 125p ,szkoda mojego czasu na udowadnianie cymbałowi w mundurku że nie ma racji , przegląd kosztuje 20zł ....

ps. tak samo było ze sztywnym holem nie wiedział co i jak to zabrał d.r. za jakąś pierdołę - jak udowodnisz władzy że nie ma racji to udupi cię za cokolwiek ,byle wyszło że to on miał rację ...

Wracając do sedna tematu na miejscu Jacka nie martwiłbym się klatką a np powycinana maską

ps.2 co do odholowania pojazdu to szkoda słów na temat "układów" jakie panują między pomocami drogowymi i milicją - wszystko zależy na kogo trafimy.

  
 
I po to właśnie robi się opinię rzeczoznawcy, w której umieszczony jest opis dokonanych zmian. Niewygoda polega na tym, że kopię takiej opinii trzeba byłoby mieć ze sobą w przypadku niedużych zmian właśnie po to, aby pokazać ją policjantowi, że samochód z takim to a takim zakresem zmian spełnia art. 66 wymogów technicznych pojazdów oraz w ww. specyfikacji został dopuszczony do ruchu. Data wystawienia opinii plus BT wykonane po wystawieniu opinii stanowią komplet dokumentów wystarczających do zobaczenia karpia u policjanta. Jeśli w dalszym ciągu będzie chciał zatrzymać DR, to należy zapytać czy kwestionuje on słuszność wystawienia dokumentu przez rzeczoznawcę oraz WK, a jeśli tak, to w jakim zakresie. Niestety tak postawione pytanie nie jest miłe, ale pokazanie w stanowczy sposób swojego zdecydowania bardzo pomaga. Sprawdziłem to na swoim przykładzie już kilkukrotnie, za każdym razem rozstanie kończyło się bezmandatowo i bez zatrzymania dokumentów.

EDIT:
Co do sztywnego to wrzucałem na forum wyciąg z art.31 PoRD dotyczącego sposobu holowania pojazdów z zaznaczonymi boldem najważniejszymi punktami, które mają zastosowanie w przypadku holowania na sztywnym. Po pokazaniu wyciągu i zadaniu pytania , który z punktów został złamany, na twarzy policjanta również pojawił się grymas wzmożonego wysiłku, po czym spasował i sobie pojechał. Miałem równiez kontrolę na granicy polsko-słowackiej, jak jeszcze one istniały podczas ciągnięcia malucha na sztywnym, ale rozmowa zakończyła się bardzo szybko. Po zadaniu pytania strażnika czy tak można powiedziałem tak i koniec. Nie powiedział nic, bo zapewne sam nie wiedział, choć sprawdził dokumenty obydwóch samochodów.

Tak naprawdę sięgnijcie do stosownych przepisów z zakresu PoRD oraz wymogów technicznych, odszukajcie sobie podstawy prawne zamierzonych zmian / sposobów, które chcecie zastosować, zróbcie sobie opinie rzeczoznawcy i nie będziecie mieć problemów.


[ wiadomość edytowana przez: Zuraw dnia 2013-02-20 01:48:40 ]