Jak zabezpieczyć Ładną przed drogowcami?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Pytanie następujące mam. Jak można zabezpieczyć lakier i ... ogólnie cały samochód przed kochanymi drogowcami z Rzeszowa, którzy nie wpadli jeszcze na pomysł sypania na drogę czegoś innego, niż sól w niesamowitych ilościach?
  
 
tu chodzi raczej o kontakty na linii ratusz - firma oraz ogromne miliony zł. lub też głupotę, nie wiem co gorsze.

jeśli nie masz korozji to dokładnie umyj fure i podwozie. do środka napsikaj środków konserwujących. niektórzy dają olej ze smarem grafitowym na ciepło.

na lakier wosk.

pamiętaj też o regularnym myciu auta w okresie solenia aby jak najmniej zostawało na nadwoziu jak i podwoziu. potem w okresie wiosennym jak będzie obficie padać to wybierz się na długą jazdę i podłoga się sama pięknie umyje.
  
 
Dzięki!
Brzmi całkiem prosto. Korozji na szczęście nie mam, ale mam małe rude plamki na chromach i kilka okrągławych odprysków na lakierze.
  
 
Cytat:
2013-02-12 21:23:18, ramir3zkrk pisze:
którzy nie wpadli jeszcze na pomysł sypania na drogę czegoś innego, niż sól w niesamowitych ilościach?



A czym mieliby posypywać?
  
 
A mogliby zacząć sypać drobnym żwirem tak jak to na Słowacji robią. Tak jest też wada tego, bo samochód jadący za dostaje żwirkiem po szybie. No chyba że jedzie w odpowiedniej odległości.
  
 
sól bez konkretnego odśnieżenia pogarsza warunki na drodze zamiast je poprawiać. ubity śnieg zamienia się w lód, co gorsze często zamarznięty śnieg przeplata się z gołym asfaltem co dodatkowo wybija auto z równowagi.

gdy jadę po śniegu czuję 100 % kontroli, można jechać szybko i bezpiecznie a przyczepność na zimówkach jest jak na szutrze. gdy tylko posypią taki śnieg którzy zalega na drodze jadę jak stara baba gdyż nie wiem jak auto zachowa się na kolejnym zakręcie.

ale nikomu się tego nie wytłumaczy bo sól to ogromnie pieniądze.

cena pisku to 20 zl za tonę
cena soli to 250 zł za tonę

lobby sprzedawców soli jest tak duże, że żaden idiota na wiejskiej nie zrozumie, że można drogi sypać piaskiem a nadmiar śniegu zgarniać na pobocze.

zgodził bym się co do topienia śniegu na autostradach, na innych drogach jest to absurdem i czystym złodziejstwem wobec nas wszystkich.
  
 
Cytat:
2013-02-14 23:36:49, rafal125p pisze:
gdy jadę po śniegu czuję 100 % kontroli, można jechać szybko i bezpiecznie a przyczepność na zimówkach jest jak na szutrze. gdy tylko posypią taki śnieg którzy zalega na drodze jadę jak stara baba gdyż nie wiem jak auto zachowa się na kolejnym zakręcie.



zgadzam się w 100%
  
 
Trochę OT się zrobił przeze mnie . Ale skoro już się zrobił... Wg mnie największe zalety soli sypanej PO porządnym odśnieżeniu to,:
1. Rozpuszczenie zlodowaceń
2. Zapobieganie tworzeniu szklanki (taka pogoda koło zera - w dzień puszcza, wieczorem ścina)

Piasek to sobie można przed garażem posypać. Jadąc więcej niż 30km/h po piasku mamy darmowe piaskowanie nadkoli oraz wszystkiego w okolicy. Poza tym przy kolejnych opadach śniegu piasek jest zamieniany w piaskowo lodową warstwę i znowu mamy lodowisko....

Poza tym ten piasek trzeba później pozbierać, a sól sobie popłynie (już słyszę ekologów )
  
 

Nie ma to jak w Rosji.
aby droga była przejezdna i nie wieszać se na podwoziu..
Reszta to opony z kolcami (dozwolone -sam mam a Galaxy takie ) i ogień.

Czy śnieg czy lód, nie ma znaczenia. A wy się przejmujecie, czy piasek czy śnieg. Jeździłem maluchami na uniwersalnych cały rok, lałem "żółtą" i było super

Ale skoro zabraniają w Polsce używania kolców, to bądźcie łaskawi udostępnić obywatelom dobrze przygotowane drogi.
  
 
Cytat:
2013-02-14 17:52:10, ramir3zkrk pisze:
Dzięki! Brzmi całkiem prosto. Korozji na szczęście nie mam, ale mam małe rude plamki na chromach i kilka okrągławych odprysków na lakierze.



Małe rude plamki, to rdza, czyli korozja właśnie.

Jak konserować?
0. Pozbyć się wszelkiej rdzy, ubytyków lakieru, jeśli są.
1. Myć auto raz w miesiącu.
2. Pokryć woskiem, albo - jeszcze lepiej - politurę zrobić.
3. Miejsca szczególnie narażone na rdzę można zakonserować Bitex'em lub czymś podobnym.
  
 
Cytat:
2013-02-16 09:02:40, bartixr pisze:
Nie ma to jak w Rosji. aby droga była przejezdna i nie wieszać se na podwoziu.. Reszta to opony z kolcami (dozwolone -sam mam a Galaxy takie ) i ogień. Czy śnieg czy lód, nie ma znaczenia. A wy się przejmujecie, czy piasek czy śnieg. Jeździłem maluchami na uniwersalnych cały rok, lałem "żółtą" i było super Ale skoro zabraniają w Polsce używania kolców, to bądźcie łaskawi udostępnić obywatelom dobrze przygotowane drogi.



A jak wygląda kwestia jazdy na kolcach jak śnieg trochę stopnieje? Nie niszczy się wtedy drogi?
Bo ja sobie nie wyobrażam jakby po naszym marnej jakości asfalcie pośmigać trochę na kolcach to by się rozsypał w drobny mak...
  
 
Cytat:
2013-02-18 14:43:09, felype pisze:
A jak wygląda kwestia jazdy na kolcach jak śnieg trochę stopnieje? Nie niszczy się wtedy drogi?



teoretycznie ściera się wierzchnia warstwa bardzo szybko, ale to, już nie ma żadnego znaczenia.

współczesne kolce do codziennej jazdy, też jakoby "chowają" się na twardych pokryciach, nie wnikałem w tą technologie, bo używam starych kolców.
  
 
Na Lade mam tylko kolce i jakoś mnie to nie zastanawia za bardzo.
Nikt sie o mnie nie martwi jak zapomną posypać i wpadne na lodowisko.
Nawet na Litwie jest obowiązek jazdu od listopada na zimówkach
inaczej mandat i ewentualny brak odszkodowania, do tego kolce sa dozwolone.

P.S

Na suchym asfalcie jest ślisko na kolcach poprostu.
  
 
Cytat:
2013-02-18 14:00:05, JanPeter pisze:
Małe rude plamki, to rdza, czyli korozja właśnie. Jak konserować? 0. Pozbyć się wszelkiej rdzy, ubytyków lakieru, jeśli są. 1. Myć auto raz w miesiącu. 2. Pokryć woskiem, albo - jeszcze lepiej - politurę zrobić. 3. Miejsca szczególnie narażone na rdzę można zakonserować Bitex'em lub czymś podobnym.


Wszystko tylko nie Bitex...
  
 
Eh a ja właśnie jeżdżę kolejne lata po naszych solonych drogach i niestety progi mi się sypią i rudzielec wychodzi w różnych zakamarkach, cóż znowu czakają mnie zaprawki ale tym razem bez spawacza chyba się nie obędzie...