Spuszczanie paliwa w atu

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
w atu kolesia gli `97 zaczeło się sączyc paliwo ze zbiornika.Problem w tym że zatankowany jest na ful i strach ściagac bak pełny paliwa ze wgledu na jego cieżar i zawartość.Może ktos podpowie mi jak spuścic paliwo by bezpiecznie zdjąć bak. Wielu było już majstrów i rozkładali ręce pomocy!!! bo śmierdzi i strach jeżdzić
  
 
w po 91r polonezach nie ma korka spustowego w baku, i paliw nei da rady zlać, jedyne co pozostaje to wężyk od paliwa, karnister, silne płuca i oby nie zassać paliwa , stawiamy karnistr poniżej pozimu paliwa w baku, wkładamy wężyć do baku, zasysyamy powietrze z wężyka aż zacznei płynąć paliwo, potem jak już jest na samym końcu, odrywamy od ust i kierujemy do karnistra....

2. odłączsz przewód paliwowy do wtrysku, tak żeby tylko pompka pracowała i co samo wypłynie - tylko jak się sączy to może być BUMM!! jak na kreskowkach
  
 
hmm... ciezka sparwa.. nie wiem jaki zbiornik jest w atu ale podejzewam ze taki 45 litrowy jak w zwyklym,

w DF lub borewiczu ojca probowalbym zrobic to tak:
pomysl 1
- wjechalbym na kanal, odlaczyl bym wezyki i zakorkowalbym bym krućce zeby nic czasem nie wycieklo przy przechyleniu, wzialbym 2 osobe do pomocy, w kanale jedna osoba podtrzymuje zbiornik (najlepiej poprosic silniejszego kolege o pomoc), druga osoba odkreca pasy trzymajace bak (jezeli zatankowane jest pod korek to trzeba z wlewu spuscic nadmiar paliwa (kawalek miedzianej rurki ucietej pod katem ok30-45 stopni zalozyc na jej koniec wezyka do paliwa i wbic w weza gumowego laczasego zbiornik z wlewem) jak juz jest to opanowane, przechyualmy bak tak aby wlew byl w gornym polozeniu (logiczne) zdejmujemy gume (po wczesniejszym poluzowaniu zacisku) i opuszczamy bak w pozycji pionowej (wlewem do gory ) na dno kanalu a potem wydobywamy go na zewnatrz

poniewaz nie wiemy co jest przyczyna wyciaekania paliwa moze sie troche rozlac ale pewnie nie za duzo bo bak niejest chyba przestrzelony?

pomysl2
- wykorzystalbym roznice poziomow (jak przy spuszczniu wody z duzego akwarium) samochod stawiamy na kanale (lub jakim najezdzie) jak nie ma sitka we wlewie to poprostu wprowadzamy weza jezeli jest to w bagazniku pod kolem odkrecamy klapke i dobieramy sie do czujnika poziomu wyklecamy go i wprowaczamy wezyk do srodka , nastepnie wlazimy do kanalu energicznie zaciagamy paliwa i do kanistra

A moje pytanko jest takie? czy cieknie jak silnik pracuje? czy caly czas? jezeli tylko jak dziala silnik to moze wystarzylo by dokrecic zaciski na wezyku laczacych bak z rurka instalacji paliwowej (kiedys we fiacie przerdzewiala ta rurka nad bakiem), a jezeli caly czas to moze laczik laczacy bak z wlewem.

Moja wizja akcji ratunkowej oparta jest o warnki dostepu do baku w DF i w borewiczu, nie wiem jak jest w Atu
  
 
A ja bym wyjął przewodzik wyjścia z baku wsadził do kanistra i dowalił zasilanie na pompę i sama by wypompowała paliwo> Trochę czasochłonne, ale bezpieczne.
  
 
Cytat:
2003-10-05 13:32:54, Mebig pisze:
A ja bym wyjął przewodzik wyjścia z baku wsadził do kanistra i dowalił zasilanie na pompę i sama by wypompowała paliwo> Trochę czasochłonne, ale bezpieczne.


tylko żeby nei było BUMM!!
ale metoda z wązykiem i plucami jest chyba najbardziej bezpieczne i bezinwazyjna.... aby tylko Pb95 nie zassać w pluca , bo mina takiego delikwenta jest poprostu THE BEST
  
 
kiedys jak bawilem sie silniczkami zarowymi do modeli, to przez nieuwage zaciagnelem sobie eteru z olejem wrazenia nie byly rewelacyjne
  
 
Ale odlot pewnie był nieziemski
  
 
Nie powiedziałem jeszcze , że ten super wóz ma GAZ i to jakiś wymyślny i nie wiem czy to ma jakis zwiazek z gazem ale rura prowadzaca od korka wlewu do zbiornika "obklejona" jest jakimiś filtrami czy zaworami od których biegną czarne wężyki w niewiadomym kierunku (bo wszystko jest osłoniete wykładziną wyścielającą bagażnik).
Tradycyjna metoda "akwariowa" bez powodzenia - do baku weszło z niewielkimi oporami ok. 2m dość szyywnego wężyka a lprzy dmuchaniu w niego zadnych "bąbelków", po wyjęciuwężyk suchutki jak pieprz.
Kanałem ani najazdem nie dysponujemy.

Kiedys w swoim poczciwym dziadku-fiatku spuszczałem b. wygodnie a mianowicie:zdejmowałem i korkowałem kawałek wężyka łączacego krociec wyprowadzajacy paliwo z baku do pompki paliwowej. Wtedy w to miejsce nasadzałem na niego swój wężyk z drugim końcem w kanistrze. Drugi króciec sterczący z rury niedaleko wlewu łączyłem wężykiem z kołem zapasowym i już płynęło. Trzeba było tylko uwazać żeby nie zduło baku, który zazwyczaj skutecznie osuszałem.

W tym ATUCIE chciałem też tak zrobic, ale zląkłem sie jak zobaczyłem pod zapasówką dwa kroćce - przypuszczam ze jeden na"powrót" paliwa lecz nie wiem który jest który. Nie chcę spieprzyc czegoś w zasiłaniu benzynowym i boje sie tych ustrojstw połaczonych tajemniczo z rurą przy wlewie.
  
 
Cytat:
2003-10-05 17:34:46, tedwol pisze:

Tradycyjna metoda "akwariowa" bez powodzenia - do baku weszło z niewielkimi oporami ok. 2m dość szyywnego wężyka a lprzy dmuchaniu w niego zadnych "bąbelków", po wyjęciuwężyk suchutki jak pieprz.
Kanałem ani najazdem nie dysponujemy.



a paliwo w tym baku to ty posiadasz?? nei ma opcji, po takiej ginekologicznej operacji jakieś ślady na wężyku musz być... i musi paliwo wyplynąć, nie ma siły....
może wcadzałeś w nie tą dziurke...
  
 
pewnie wezyk byl tak sztywny ze przebil lacznik gumowy z bakiem i wyszedl pod auto
  
 
ja mnialem identyczny poblem.Wziełem aluminiowy drut (poto by nie zrobic iskry przy przebijaniu dna) przekułem dno zbiornika i do plastykowej beczki zlałem całe paliwo.następnie wymieniłem zbiornik na nowy. A jak sie boisz to wyjmnij koło zapasowe ściagnij dekielek zeby dostac sie do pompy paliwa ,ściągnij przewod z pompy paliwa załuż drugi a jego koniec wsadz do karnistra,następnie sciągnij przewody zasilające pompe paliwa i podłącz na krutko bezpośrednio do akumulatora,i w ten sposob wypompuj całe paliwo ze zbiornika.

[ wiadomość edytowana przez: bajashi dnia 2003-10-05 20:48:46 ]
  
 
Cytat:
2003-10-05 17:34:46, tedwol pisze:
Nie powiedziałem jeszcze , że ten super wóz ma GAZ i to jakiś wymyślny i nie wiem czy to ma jakis zwiazek z gazem ale rura prowadzaca od korka wlewu do zbiornika "obklejona" jest jakimiś filtrami czy zaworami od których biegną czarne wężyki w niewiadomym kierunku (bo wszystko jest osłoniete wykładziną wyścielającą bagażnik).


Fakt, nie wygląda to ciekawie, ale nie przejmuj się każdy Atus to ma .
Odepnij wąż dochodzący do zespołu wtrysku i włącz pompę paliwa. Pare minut i z głowy.
  
 
Leon przeczytałem Twój post dopiero terazale rano właśnie tak zrobiliśmy. Nie bylo pewnosci czy napewno odepniemy właściwy wężyk bo do zespołu wtrysku dochodza dwa, ale udało się zdielismy ten bliżej silnika. Niestety odcięliśmy zasilanie benzynką co uniemożliwiło odpalenie. Trzeba było odpalić na benz. przełączyć na gaz po czym sprawnie zamienic wężyk zasilający benzynką na szlauf - i popłynęło . Dziękuję wszystkim a Tobie Leon szczególnie za zaangażowanie
Może i ja przydam sie komuś.