[yezXR3i] Nowy yeżowy nabytek :D - Strona 1.5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2013-05-23 12:26:19, yezXR3i pisze:
A co do bandita panowie to jest mój kolejny cel Strasznie mi się ten sprzęcik podoba



1200 Fajnie jedzie i z doswiadczenia wlasnego, a nie zaslyszanego - nie pali duzo.
Tez mialem kiedys GS500 z 93r w czarnej perle, ale byl to wtedy motocykl 6 letni wiec igielka, ale nie pojezdzilem duzo bo jeszcze wieku na prawko nie mialem Teraz tez mnie cos nachodzi na kupno taniego motoru - cos na wyjazdy do sklepu na wiosce (do szalenstw mam full crossa) i mysle o simsonku, ETZ, GS 500 lub Bandit 600 (bo tanszy) , zobaczymy co czas przyniesie.
Tylko Yezyk na drodze uwazaj, bo GS mala i cicha - nie kazdy moze Cie widziec lub uslyszec w puszcze.
  
 
Ano uważać trzeba, wiadome

Ale modzić wydechu nie mam zamiaru, tu jest 100% stock, a ponoć te silniki nie lubią przelotówek. Miałem możliwość kupienia takiego z tłumikiem nexusa, ale reszta mi się nie podobała

Co do bandita to na 600 choruję Może kiedyś
  
 
Gratki yeżyk za mną już 2 sezon chodzą 2 kółka, myślę że do 3 sezonów sztuka
  
 
Na początek sprzęt wręcz idealny.
Ja zaczynałem też od pół litra, ale Honda VF, więc koni było więcej.
Pojeżdzij, nabierz wprawy i przesiadka na mocniejszy sprzęt. Bandit, Fazer, choć osobiście polecjam XJR, zalezy co komu.
Szerokości.
  
 
XJR to zacny sprzęt, ale bądźmy realistami - ile nią polecisz, jak przy 140km/h pęd powietrza Cię zrzuca z motoru?
  
 
No dokładnie, problem braku owiewek jest dotkliwy GS już dla mnie jest za słaby niestety, może ktoś by chciał nabyć sprzęcik odemnie ?
  
 
Szybko się objeździłeś.
  
 
Zwłaszcza że jeszcze w międzyczasie złamałem rękę i miałem półtora miesiąca przerwy
  
 
Zastanów się jeszcze nad tym. Ja 3 sezon jeżdżę na XJ-tce i jakoś mocy mi nie brakuje, i mnie do niej nie ciągnie. Rozsądek na moto przede wszystkim.
  
 
Jak najbardziej Cię rozumiem i dzięki za radę Bądź co bądź czuje się gotowy na coś mocniejszego Generalnie nie upalam też niemiłosiernie, przede wszystkim zależy mi na komforcie jazdy - brak owiewek daje się we znaki i na przyspieszeniu.
  
 
Jeżdżąc na zloty motocyklowe słyszałem sporo o osobach które był gotowe na większe moto. Teraz odwiedzają ich na cmentarzach.
  
 
Cytat:
2013-09-21 14:02:34, Kleszczak pisze:
Jeżdżąc na zloty motocyklowe słyszałem sporo o osobach które był gotowe na większe moto. Teraz odwiedzają ich na cmentarzach.


Amen.
  
 
pierwsze moto? jesli tak to dobry wybór jeśli nie to zły hehe
  
 
Fajna sprawa jak stawiasz pierwsze kroki. Motocykl bardzo trwały i tani w utrzymaniu. Dodatkowo dobrze się prowadzi i posiada skuteczne hamulce. Mocy może trochę brakować, ale nie jest źle .
  
 
Nie będę ukrywać że drażni mnie i irytuje wasze moralizatorstwo. Gdybym był typem takiego człowieka to dawno rozdzwonił bym się już samochodem, albo GS'em. Ja nie mówię że gska źle jeździ, bo nie ma problemu z wyprzedzaniem i z czymkolwiek - osiągi są na poziomie ok 200 konnego samochodu, ale nie rajcuje mnie ciągłe kręcenie do 10tys żeby to jakoś jechało. Wolę sobie kupić jakąś 600tkę, np CBR F2/F3 albo Suzuki RF600 - da mi to już zaspokajające osiągi i komfort jazdy. Ale macie ochotę hejtować to hejtujcie, przyzwyczaiłem się w końcu to fefk ;]
  
 
Jeżeli uważasz to za hejtowanie to niech tak ci będzie, napisz to samo na forum motocyklowym a zobaczysz jakie będą odpowiedzi.
Tu nie chodzi o ryzyko stłuczki. Tu piszemy o życiu ludzi którzy je stracili.
  
 
Dlatego mówiłem, że na pierwszy ogień 45KM styka. Po sezonie oblukania apetyt może wzrosnąć...
Morły prawimy motocyklistom, ale w autach to ładujemy od 2litrów w górę...
Wszystko jest dla ludzi, tylko z głową, a będzie dobrze. Sam jeżdziłem, składali mnie, ale cięgnie wilka do lasu...choć głowa mówi co innego...
Zdrowia, rozsądku, mocy i szerokości
PS: Jeżu, jak nie chcesz kręcić po 10k, to nie patrz wkierunku Japonii...
  
 
Cytat:
2013-09-22 21:33:56, surec pisze:
PS: Jeżu, jak nie chcesz kręcić po 10k, to nie patrz wkierunku Japonii...



Czemu?? Jak mialem Bandita 1200 to wystarczylo do 6tys jezdzic a ludzie mowili, ze wariat jedzie Jeszcze sobie kiedys kupie starego GSX-R1100W ('96) lub TL1000r Pojemnosc,Nm i gabaryty tych motocykli to jest cos a i bandita tez kazdemu polecam - stylistycznie ponadczasowy (N) i nie do zajechania


[ wiadomość edytowana przez: Seba dnia 2013-09-22 22:46:59 ]
  
 
Cytat:
2013-09-22 20:00:03, Kleszczak pisze:
Jeżeli uważasz to za hejtowanie to niech tak ci będzie, napisz to samo na forum motocyklowym a zobaczysz jakie będą odpowiedzi. Tu nie chodzi o ryzyko stłuczki. Tu piszemy o życiu ludzi którzy je stracili.



Każdy zna/znał kogoś kto stracił życie na motocyklu. Wiadomym dla mnie i myślę dla większości ludzi jest to że jazda na motocyklu wiąże się z ryzykiem większym niż jazda puszką, wymaga wzmożonej uwagi, koncentracji i przede wszystkim rozsądku i opanowania. Jednakże denerwuje mnie traktowanie mnie jak podrzędnego idioty i zakładanie że skoro chcę jeździć na czymś mocniejszym to planuję się zabić. Gdybym rozsądku nie posiadał nie kupiłbym na pierwszy motocykl GS500, a odrazu celował w coś mocniejszego. Objeździłem się i chcę coś mocniejszego - nie szybszego a mocniejszego.

Seba, co do twoich opinii zgadzam się z tobą w zupełności, kolega ma TLkę właśnie, baja A bandit mi się marzy od zawsze, już o tym mówiłem ale niestety nie ten budżet
  
 
Yeżu, niech Cię to denerwuje, mam to w de... To jest forum i można pisać co i jak się chce. Ja po prostu uważam, że nie da się objeździć w jeden sezon i nauczyć pewnych zachowań na moto, które w przyszłości mogą zaprocentować na mocniejszym sprzęcie. Ty uważasz inaczej - Twoja sprawa, ale się nie obrażaj, bo ktoś ma inne zdanie od Twojego.