Niva project - Strona 7

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Oczywiście, że można pomalować. Ale weź młotek i uderz Hemorojd, a uderz chlorokauczuk. Sam się przekonasz. Zresztą, na bazie czego jest zrobiony baranek do podwozia? Właśnie z chlorokauczuka. Chlorokauczuk ma bardzo dobre właściwości antykorozyjne i litr kosztuje 20 zł, ładnie błyszczy, jest gęsty, przy nanoszeniu pistoletem, dobrze wypełnia i nie specjalnie cieknie, robiąc zacieki.
  
 
Ludzie przyzwyczaili się do Cortaninu bo na rynku jest "od zawsze", kiedy nie było jeszcze dobrych, zagranicznych środków (a jak były to drogie i trudno dostępne). Lepiej byłoby dołożyć kilka złotych i kupić chociażby Brunox-a ale w wersji na pędzel. Co do Hammerite - mam takie same zdanie jak Szoko. Był dobry -naście lat temu gdy sprowadzano go z Anglii. Teraz jest rozlewany u nas w PL i jakość poleciała niestety mocno w dół... Pracuję w sklepie z farbami i lakierami samochodowymi - staram się nie zachwalać mocno Hammerite-a, jest dostępny jeśli ktoś bardzo się upiera to kupuje ale bywają tacy, którzy potrafią się obrazić na samo wspomnienie o nim.

Pzdr. M.D.
  
 
Michał, idealnie to opisałeś. Ja właśnie należę do tych, co się obrażają, od samej nazwy. Druga sprawa, hemorojd jest dobry na rdze, ale nie na starą powłokę lakiernicą. Nawet jest kiepski na świeżą gołą stal.
  
 
Oj tam oj tam. Każdy ma jakieś swoje patenty na walkę z rudą. Moim jest Cortanin F. Zgadzam się, że nie trzyma się go farba, ale wystarczy przeczytać co jest napisane na butelce. On nie tworzy warstwy podkładowej tak jak Brunox. Śmiech mnie ogarnia gdy czytam w necie pytania fachowców typu: "ile schnie cortanin, po jakim czasie mogę malować?". Po żadnym. Nawet po 100 latach. Po przereagowaniu trzeba to bardzo dokładnie wyszorować w wodzie. W WODZIE. W żadnym rozpuszczalniku, benzynie, rosole. To ma być woda. Później na to podkład i farba.
Albo opisy, że ktoś zużył butelkę na felgę. Ludzie, ja zużyłem może 100ml na 4 felgi (finalnie po zjechaniu szczotką przesmarowałem Cortaninem)

Nie chcę nikogo przekonywać, że Cortanin to jakiś cud. Nie wiem. Brunoxa nie używałem, z opisów w necie podejrzewam, że działa OK. Jednak cena mnie nie przekonuje, szczególnie w przypadku gdy Cortanin działa.

To że Cortanin jest dostępny "od zawsze" nic nie znaczy. Coca cola też jest od zawsze a bajki o dobrych zagranicznych produktach to wg mnie lipa. Co za różnica czy zagraniczny czy nie? Cortaninem smaruje sie statki w stoczniach, więc chyba coś to znaczy (a może i sie nie smaruje i tylko chcę w to wierzyć )

Hammerite - nie wiem. Być może jutro się przejadę do sklepu, oddam go i kupię chlorokauczuk jak radzi Szoko. Tylko rozumiem, że pod to trzeba dawać podkład?
  
 
Tak, koniecznie. Chlorokauczuk sam w sobie nie ma właściwości antykorozyjnych.
  
 
Emde, weź puszkę chlorokauczuka i przeczytaj. My w firmie malujemy stare zabytkowe ramy okienne od 91r chlorokauczukiem. Bez podkładu. Trzyma się jak nie wiem co. Natomiast nowoczesne ramy, wykonywane ze stali, malowane podkładem i farba renowacyjną, rdzewieją na oczach. Wyczyszczone przez nas druciakiem i pomalowane chlorokauczukiem stoją do tej pory bez korozji.
  
 
"Hammerite prosto na rdze" - bardzo nie polecam. Pomalowałem nim jakiś stalowy element od spodu auta. Ściśle zgodnie z instrukcją na puszce. Element wyczyszczony, dokładnie odtłuszczony i nałożone dwie grube warstwy. Po roku farba zaczęła pękać, odłazić i wyszła ruda. Ogólnie po wyschnięciu powłoka nie jest elastyczna, słabo trzyma się podłoża, pęka i kompletnie nie jest odporna mechanicznie. Za to kiedyś felgę pomalowałem najpierw chlorokauczukiem a na niego ten Hammerite. Trzyma już ładnie 3-4 lata i nic nie złazi. Jak w metal nie weszło dużo rudej to polecam chlorokauczuk. Bardzo dobrze się trzyma metalu, jest elastyczny i można na niego dać jakąś zewnętrzną farbę.
  
 
Szoko, a jakiej firmy chlorokauczuku używacie ?
  
 
Oglądałem dzisiaj farbę chlorokauczukową. Obok stał podkład do chlorokauczuku. W garażu mam też taki czerwony podkład Nobiles, na którym jest napisane że też pod chlorokauczuk i tego chciałem jutro zapodać.

W sumie to nie chce mi sie teraz malować przez 2 tygodnie i opcja bezpośredniego położenia chlorokauczuku mnie zaciekawiła. Mówisz Szoko, że nie trzeba żadnego podkładu?
  
 
Felgi dwukrotnie pomalowane podkładówką. Schną już 3 dni. Niebawem pójdzie na to zgodne z radami farba chlorokauczukowa.

W międzyczasie w ramach przygotowań do zimy wtłoczyłem dzisiaj we Władysławę 2 litry Ranalu. Wszystkie profile zamknięte, zakamarki, drzwi. Mam nadzieję, że zimę przetrwa.
  
 
Panowie, normalnie wyjdę z siebie. Czy ma ktoś jakieś jeszcze pomysły dotyczące tego czemu moim autem CZASEM buja przy niskiej prędkości (ok 20km/h)
1. Felgi proste
2. Opony proste (powiedzmy proste jak na ruskie opony). F1 to to niejest, ale oponiarz mówi, że w granicach normy.
3. zamieniałem opony miejscami
4. Brak luzów w przednim zawieszeniu
5. Nowe tuleje drążków z tyłu
6. Nowe tarcze hamulcowe
7. Nowe klocki/szczęki
8. Opon nie drze, jedzie prosto
9. Hamulce nie blokują
10. Nic nie stuka, nic nie puka

Moje przemyślenia:
1. Wydaje mi sie, że bujanie jest zsynchronizowanie z obrotem tylnego lewego koła
2. Nie buja zawsze. Czasem mocniej czasem w ogóle

Wój mnie strzela normalnie. Brak mi pomysłów.
  
 
Poszukiwań ciąg dalszy. Do zmiany miałem osłony wewnętrznych przegubuów, więc obejrzałęm wszystko dokładnie.

FILM

Co o tym myślicie? Na przegubie zewnętrznym luz bardzo mały. Na wewnętrznych trochę większy, ale po rozebraniu go okazuje się, że luz nie jest na kulkach tylko na wieloklinie. Podejrzewam, że od strony przegubu zewnętrznego też jest na wieloklinie (nie rozbierałem tej strony).

Na bieżniach kulek widać i czuć lekkie wgłębienia wyrobione przez kulki.

Co o tym myślicie? Jasne, że najlepiej by było jak by przegub był nowy, ale czy to już kompletna padaka i szykować kilka stówek, czy ujdzie w tłoku?

[ wiadomość edytowana przez: Kamil_H dnia 2015-04-12 10:11:55 ]

[ wiadomość edytowana przez: Kamil_H dnia 2015-04-12 10:12:45 ]
  
 
Panowie,
Nivka na kobyłkach garaż blokuje a ja czkam na Wasze opinie przed zrobieniem zakupów w Jacars.

Opcje widzę 3:
1. Full wypas, nowe półosie. Zaleta: wszystko nówka. Wada: 800PLN
2. Nowe przeguby wewnętrzne. Zaleta: nowe to nowe. Wada: Nie wiadomo co z tego wyjdzie i czy wydanie 400PLN coś da.
3. Olać to. Założyć nowe osłony, nasmarować i ryć w błocie aż coś się urwie i dopiero wtedy wymienić. Zaleta: 50PLN. Wada: Tak naprawdę nic nie naprawiam i nadal nie wiem czemu buja.

Co byście zrobili będąc na moim miejscu.

Jeszcze taka mała prośba do kogoś kto ma Nivkę (ma ktoś?), aby pomacał półosie i napisał jak to wygląda u niego.

[ wiadomość edytowana przez: Kamil_H dnia 2015-04-13 00:08:26 ]
  
 
Ja miałem nivki, jedną rozebrałem. Polosie sprzedałem. Luzów nie miałem. Od tych luzów, na pewno nie będzie bujać autem, jedynie będą wibracje na kabinie i kierownicy. Jeżeli buja karoseria, to albo geometrii nie ma, albo amorki są do dupy.
  
 
O, i to jest konkret. W takim razie 750PLN zostaje w kieszenie a Szoko ma u mnie browarka.