[jaszczurtd] Jaszczur Frytkownica mTDDI - Strona 3.5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Na chwilę obecną prowadzenie rur i ułożenie pod maską wygląda tak:


Niestety nie da się lepiej/równiej poprowadzić tych rur, bo zawsze coś będzie przeszkadzało. Myślałem nad tym żeby zapodać cieńsze rury (40mm zamiast 45mm - 40mm to średnica wylotowa turbiny), ale szkoda mi już na to kasy.

Docelowo jeszcze pomaluję pokrywę zaworów, i jeszcze go troszkę ogarnę, poczyszczę tu i tam.
Dziś już bym się nim przejechał, ale niestety szlag trafił mi zamek od maski więc musi poczekać do jutra. Na razie potoczyłem się przód/tył na podjeździe do garażu, żeby sprawdzić sprzęgło i czy to w ogóle jeździ
I jeździ
  
 
ja bym maskę zdjąl
  
 
Dobrze jest ,i fakt masz tych kabelków tam od groma ,myslałes juz o tym by to ustrojstwo jakos fajnie odmalowac ,moze troche polerki na metal a reszta w kolor,what do you thing.???
  
 
Jeśli chodzi Ci o pokrywę zaworów, to poszła w nasyconą czerwień.
Może jeszcze pomaluję przewody wtryskowe na jakiś śmieszny kolor, np. wściekłą żółć
  
 
Aktualnie borykam się z innym problemem:



Jak widać miedziane rurki słabo się nadają jako przewody wtryskowe ale spróbować musiałem. Dopóki jeżdżę po mieście, to jest ok, ale wystarczy że wyskoczę na trasę albo nie daj boże na autostradę... Kij tam że połowa silnika zarzygana paliwem.
Problem w tym że nie wiem co z tym fantem zrobić - bo potrzebne mi są do tego przewody stalowe, z grubymi ściankami, odpowiednio wyprofilowane. Oryginalne przewody od 1.8TD i TDDI nie pasują (inne fazy wtrysku).
Nie znam żadnej firmy w mojej okolicy która mogła by mi wykonać takie przewody na zamówienie, w sieci też tak średniawo. Ktoś coś?

[ wiadomość edytowana przez: jaszczurtd dnia 2015-07-06 19:42:39 ]
  
 
Chodzi o to ze miedz jest za miekka czy jak?

Drgania go rozwalily?
  
 
Za miekka, za cienkie ścianki. Ciśnienie, drgania, pewnie wszystko po trochu.
Problem w tym, że nawet jak oryginalne przewody od TDDI "wyprostuję" w imadle, i potem odpowiednio "wyprofiluję", to i tak na nowych zagięciach później pękają.
  
 
Cytat:
2015-07-06 22:17:38, jaszczurtd pisze:
Problem w tym, że nawet jak oryginalne przewody od TDDI "wyprostuję" w imadle, i potem odpowiednio "wyprofiluję", to i tak na nowych zagięciach później pękają.


Z tego co widziałem, to takie "prostowania" i "gięcia" robi się z wypełniaczem (np piaskiem) i na ciepło.
  
 
O widzisz, to może wiele tłumaczyć...
  
 
w sklepie z częściami do tirów lub jelczy są przewody z różnymi końcówkami i długości różne sam dorabiałem przewód przy silniku jak na torach pękł
  
 
Dobra Pany, mądrzejszy w temacie hydrauliki siłowej jestem.

Zakupiłem sobie przewody surowe od ciężarówki - Tatra 815, takie oto:



Niestety, z jednej strony nakrętka nie taka, za długie. No to boszka w ruch, i jazda z wymianą nakrętki i próba zarobienia takiej końcówki:




I zdziwko: nikt nie był w stanie mi takiej końcówki zarobić. Wszyscy robili wielkie oczy, lub wręcz twierdzili że się nie da. Miedź tak, stal nie. Czeski film w dobie obecnych możliwości i dostępności przeróżnych narzędzi, ale ok... Polska.
No to plan awaryjny - spawanie z dwóch części. Wpadłem na pomysł że połączę dwie części przewodów tulejkami, a po brzegach chwycę migiem, efekt:





O dziwo - działa(ło). I o dziwo - było to nawet w miarę szczelne, za drugim razem udało mi się doszczelnić, bo i tak po pospawaniu za pierwszym razem gdzieś tam strumyczek bił w trakcie pracy.
Ale moje poczucie estetyki :mrgreen: nie dawało mi spokoju, poza tym czułem że to nie będzie trwałe i znowu puści w najmniej oczekiwanym momencie. W tzw. "międzyczasie" zacząłem szukać firmy która mi to po prostu zrobi na zamówienie od zera... I znalazłem! Jedna(!) firma w całych polskich internetach produkująca na zamówienie dokładnie takie rzeczy o jakie mi chodziło - być może gdzieś są w pobliżu mnie, ale że nikt nic nie wie, nikt nic nie słyszał...
Firma mieści się w jakiejś wiosce w połowie drogi między Olsztynem a Warszawą, i zajmują się serwisem ciągników rolniczych
Poprosili mnie tylko o porobienie fotek na początku by się zorientować w temacie, potem poprosili o dosłanie przewodów na wzór, i oto efekt - dali radę bez problemu:




Koszt jednego przewodu - 28zł Pieprzenia się z taką pierdołą - prawie miesiąc czasu Ale teraz mam przewody takie jak trzeba, które mam nadzieję prędzej przeżyją ten silnik niż się połamią, etc.

[ wiadomość edytowana przez: jaszczurtd dnia 2015-07-21 15:38:16 ]
  
 
Mały update.

Jako że przy tym silniku robiłem już chyba wszystko co możliwe, łącznie z grzebaniem przy pompie wtryskowej (bez stołu probierczego), a nie robiłem jeszcze niczego przy samych wtryskach, to stwierdziłem że oczywiście tak być nie może

Zakupiłem więc w niemcowni na ebayu po okazjonalnych cenach końcówki do wtrysków 0.260, takie oto:


Żeby otworzyć wtrysk do środka, w zasadzie wystarczy dobre imadło i klucz 15:


Po otworzeniu na wierzch od razu wychodzi końcówka wtrysku, oraz sprężynka z podkładką (a właściwie wymiarem), za pomocą której ustawia się ciśnienie otwarcia. Wewnątrz wtrysku dalej jest jeszcze jedna sprężynka, również z podkładką - z racji tego że te wtryski mają dwa ciśnienia otwarcia.



Niestety końcówki które kupiłem nie pasują do wtrysków fordowskich, musiałem więc wyskubać kieszonkowe, i w okazyjnej cenie 10zł/sztuka kupiłem wtryski od Rovera 45, do którego to końcóweczki przypasowały idealnie.
Tu już zainstalowane na swoim miejscu, razem z nowymi przewodami wysokiego ciśnienia:



Cała impreza była możliwa dzięki temu odshoolowemu testerowi wtryskiwaczy, który pozwala mi na kalibrację itp. zabawy:


Efekt: auto jedzie delikatnie lepiej, pięknie reaguje na 4 i 5 bieg. Ale większe końcówki wtrysków + większe ciśnienie otwarcia powoduje że.. potrzeba znów wydajniejszej pompy.
Ale to będę robił dopiero po swapie silnika do foki, którą zanabędę.
  
 
Wszystko piknie panie, ale swap do foki????

W foce to sobie to ogarnij na nowo, a to co masz przeswapuj do jakiegoś mk5 i zrób ładnego RST-D,albo chociaż XR3TD (warianty oznaczeń do dopracowania )
Pomyśl jakby w pytkę takie oznacznia na klapie wyglądały!!
  
 
Venom_4x4, a weź Ty mi daj spokój Po co mi trzecie auto?
I po co mam w foce coś ogarniać na nowo, skoro tu mam dawcę idealnego jak na swoje potrzeby?
Kupi się jakąś z uszkodzonym silnikiem, w miarę prosty swap, i po temacie.
  
 
A co będzie z escortem?
  
 
huta
  
 
Ano huta. Jeden escort - czyli cabrio - mi wystarczy, ten już przeżył swoje, i czas żeby oddał surowce bardziej potrzebującym.
  
 
Za niedługo zostaną same cabrio i ewentualnie dobrze trzymane RSy
  
 
W zasadzie pożegnalne:



Dało się zrobić albo większy moment (310NM vs 112KM) albo mniejszy moment i więcej koni (280Nm vs 131KM) - to co jest na wykresie to swoisty kompromis.

[ wiadomość edytowana przez: jaszczurtd dnia 2015-09-08 16:44:00 ]
  
 
Jaszczur przełóż ten silnik do innego escorta. Świetny wynik.