Po ilu km remont silnika w Caro?

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam!
Pytanie jak w temacie. Wiem, że dużo zależy od sposobu eksploatacji, ale tak mniej więcej.
  
 
tak mniej więcj 150 000km, do 200 000km, ale są wyjątki , np. 400 000km, a i 100 000km
  
 
ja na przyklad ostatnio przezyłem szok ojciec kolegi jeździ na taxi w wawie zrobił swoim ATU 300000 i ztwierdził ze wymieni tłoki z pierścieniami i co sie okazało po rozebraniu praktycznie nie było śladów zużycia w morde jakis taki egzemplaz mu sie trafił czy co? poskałdal wszystko do kupy i jeździ dalej
dodam ze od samego początku na gazie
no i cały czas na syntetyku
  
 
nie me reguly...
  
 
Ja mam przejechane 222.000 - 1.6 GLE '94, 140.000 na LPG - wszystko jest git, ale mam wyciek oleju - najprawdopodobniej z podstawy filtra i czujnika cisnienia oleju.
Tak przy okazji, czy zdejmował ktoś to ustrojstwo?
Jeśli tak to czy da się do zdjąc od góry?
Czy jest to bardzo skomplikowane?
Ile może kosztować to ustrojstwo? - nowe oczywiście.

Pozdrawiam
Robin
Częstochowa
  
 
nie ma reguły , ale w swoim starym caro z 91 1.5gle zrobiłem 180tysi i w zasadzie brał tylko 1l na 3000 km więc dotoczyłby się do 200tysi (jeździłem na benzynie na lotosie mineralnym) a w obecnym caro+ 98 1.6gli silnik padł (zatarł się tłok?!) po 140tys jazdy na gazie ale to raczej było zaniedbanie poprzedniego właściciela (przytarł silnik wcześniej), lałem lotos półsyntetyk i quaker półsyntetyk a teraz po remoncie zaleję go syntetykiem lotosu lub orlenu do silników gazowych.
Generalnie jak ktoś normalnie jeździ i pilnuje wymiany oleju co 10tysi to silnik powinien spoko zrobić 150-200tysi .
  
 
na 5km drogi też mozna zarypac silnik
  
 
Mój AB raczej nie był oszczędzany, a właściwie był katowany i wytrzymał niecałe 190kkm.
  
 
A ja zrobilem swoim poldem milion kilometrow

  
 
Wg. mojego ojca (mechanik) Poldoloty wytrzymują 120 - 150 tyś km. Ale twierdzi też, że zależy to głównie od właściciela. Jak dba to wóz zrobi i 250 tyś (znam takiego), jak nie dba - silnik potrafi paść i po 75 tyś km (takiego też znam - zatarł GSI z 2000 roku). Dość długo wytrzymują samochody grzebaczy (złotych rączek) - 140-160 tyś km. Tylko mój ojciec nie lubi takich remontować - część wynalazków można by zanieść do biura patentowego i uzyskały by patenty od razu . Typowy okrzyk mojego ojca podczas takiego remontu: "O k...., a to co za cudo?"
  
 
Cytat:
2003-11-01 09:05:39, Voy pisze:
A ja zrobilem swoim poldem milion kilometrow




Tak serio to,czy jaja
  
 
Jak rozmawiałem z P.Kleiszmitem na zlocie,to mówił,ze panewki srednio statystycznie zaczynają się sypać po 90tys.
To by się zgadzało,bo u mnie jest lekko ponad 100tys,i panewy gadają równo,natomiast oleju bierze hmm,zero
W kazdym razie bez dolewek 10 tys robi,chociaż coś tam cieknie.
  
 
Jednym słowem: nie ma reguły. Zależy kto jak jeżdził, czy częściej w mieście, czy głownie trasy, na jakim oleju.
Średnio kapitalka to ok. 100-140tys km, ale są wyjątki in plus oraz in minus.
  
 
Bardzo ważną rzeczą jest docieranie silnika, a jak już sie wszystko ładnie ułoży, to silniczek bedzie chodził długo, długo...
  
 
Tia........
  
 
Cytat:
2003-11-02 00:03:32, Janio pisze:
Jednym słowem: nie ma reguły. Zależy kto jak jeżdził, czy częściej w mieście, czy głownie trasy, na jakim oleju.
Średnio kapitalka to ok. 100-140tys km, ale są wyjątki in plus oraz in minus.


To moj byl wyjatkiem in plus - remont po 140800km
  
 
najgorszy w tym wszystkim jest ten stres ze kazde wciśnięcie w dechę gazu i kręcenie do ponad 5000 to gwałtowne zużycie silnika-3 podpory tak mają
  
 
Ja i tak kręcę max do 4500obr/min - później już jest za głośno i mnie to wnerwia.
  
 
a ja ze swojej skromnej strony powiem tylko tyle ze moj poldi ma 6lat 254tys przebiegu,bez remontu(ale juz bierze oleum )od nowosci na gazie i tylko na ELF SPORTI wymiana co 10-12 tys a jak chodzi i jak wyglada silnik widzieli Ci co byli na spocie w Zabrzu
  
 
Zgadza się Alan28 ale panewy chyba robiłeś bo z tego co pamiętam to nie było ich słychać. Tylko coś innego turkotało. No ale taki przebieg to już wszystko tłumaczy. I z tego co widziałem to nie pieścisz gazu tylko wciskasz