Zakup Łady 2104 w Polsce - da się? - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
A co wy na to, że ja tam byłem i dawałem 2 tysie.
  
 
Cytat:
2015-10-17 22:14:56, SzokoLada pisze:
A co wy na to, że ja tam byłem i dawałem 2 tysie.


Czyli jednak sprzedający z tych co zgniją
Serdecznie pozdrawiam.
  
 
Cytat:
2015-10-17 22:14:56, SzokoLada pisze:
A co wy na to, że ja tam byłem i dawałem 2 tysie.



Zrobiłeś 1200km, żeby ją obejrzeć?

Ja jestem na etapie rozglądania. Jak się znajdzie coś super, to wynajdę pieniądzę i kupię. Ale jak nie ma żadnej okazji, to spokojnie czekam. Ostatnie dwa samochody kupiłem w swojej dzielnicy i to mnie nauczyło, żeby czasami poczekać. Często jak się daleko jedzie, to szkoda wracać "na pusto" i się przepłaca. Ale jak jest okazja to trzeba
  
 
Nie byłem tam konkretnie po nią, tylko przy okazji.
  
 
A może?

http://reklama5.mk/AdDetails?ad=1654966

[ wiadomość edytowana przez: SzokoLada dnia 2015-10-23 19:01:26 ]
  
 
Takie rzeczy: 2104 z Francji
  
 
Właśnie chciałem zapodać link. Jednak bywają od czasu do czasu ogłoszenia 2104.

Ale ceny jak dla mnie z kosmosu. Za 7 tyś. (jak ta czerwona Łada z allegro) to brat kupił ostatnio w124 na czarnych blachach od pierwszego właściciela. A za 4,5 można kupić stylowe Volvo w kombi. Samochody też z charakterem, a do tego dużo wygodniejsze i bardziej niezawodne.

Jak dla mnie ceny są trochę oderwane od realnej wartości tych samochodów. Jakby ludzie poczuli, że zaczyna się moda i liczą na jakieś nadzwyczajne zyski.

A może trochę marudzę? Może mnie ta skoda favorit za tysiąc złoty trochę rozpieściła? Bo jeździ świetnie, a kosztowała mniej niż rower Ze 3 tyś. za dobrą Ładę bym dał, ale 7 to już chyba nie...
  
 
Obejrzałem czerwoną Ładę w Radomiu. Trochę z myślą, że jeśli stan jest rzeczywiście tak dobry, to warto trochę dołożyć. Oczywiście 7,9 tyś. bym nie dał, ale każda cena jest niby do ruszenia.

Niestety stan nie jest taki jak w opisie, chociaż to i tak najbardziej zadbana 2104 jaką widziałem (fakt, że wszystkie inne były dużo tańsze).

Napisałem właścicielowi swoje spostrzeżenia, co nie działa, ile kosztuje doprowadzenie jej do stanu gotowości do jazdy i zaproponowałem swoją cenę. Dostałem taką odpowiedź:

wie pan co sprzedaje klasyki po 30tys i wiecej, i teoretyka jak pan nie mialem jeszcze szczescia goscic, jak za pare lat kupi pan kilka klasykow to mozemy podesjc do rozmowy na rownym poziomie, narazie proponuje kupic baze i doprowadzic ja do takiego stanu. takze prosze sie wiecej nie osmieszać takimi wiadomosciami. wszystko to radze w dobrej wierze, bo nie jedno przeżyłem, pozdrawiam

Także jak widać nie wszystkim służą te wiosenne temperatury tej jesieni

A jeśli ktoś ciekawy, to gdybym chciał doprowadzić auto do stanu gotowości do jazdy na co dzień, to bym:

- wymienił chłodnicę bo cieknie
- wymienił opony, bo popękane
- zregenerował alternator, bo jest problem z ładowaniem
- naprawił drzwi kierowcy, bo się przycinają (z 10 min walczyliśmy, żeby w ogóle auto otworzyć)
- naprawił mechanizmy otwierania szyb z tyłu (jedna szyba sama spada w czasie jazdy)
- poprawił hamulce bo ich prawie nie ma (na pewno układ zapowietrzony, a czy coś więcej, to się okaże po odpowietrzeniu)

Jest trochę drobiazgów, z którymi trzeba powalczyć chyba, że komuś nie przeszkadza:

- nie działa antena
- prędkościomierz skacze
- siłownik klapy nie istnieje i kilka drobniejszych

Trochę rzeczy trzeba poprawić w przyszłości w blacharce tzn. usunąć korozję i pomalowac drzwi kierowcy (nieumiejętne zaprawki, spod których wychodzi rdza), to samo z klapą i maską (jest korozja, na razie można jeździć). Trochę mnie zaniepokoiło, że po deszczu na progach (świeżo zabezpieczone) było trochę rdzawej wody, jakby rdza nie została całkowicie usunięta przed zabezpieczeniem.

No, ale ja się nie znam. Nie tylko nie sprzedałem nigdy klasyka za ponad 30 tyś., ale co gorsza nawet żadnego w tej cenie nie kupiłem Wrócę do rozmowy z Panem jak za kilka lat osiągnę jego poziom
  
 
Jeśli to prawda to ten handlarz jest wręcz stworzony do tej pracy. Sprzeda wszystko co mu sie nawinie jako klasyk, a jak sie przyczepisz to Ci wyjedzie ze swoim 'doświadczeniem' i huja nie przegadasz.
  
 
Jeżeli masz czas, trochę grosza, miejsce i zaparcie, jedź po tą czwórkę za 2500. Trochę na miejscu może utargujesz, a będziesz miał w cenie 8k zł gotowy, uszyty pod siebie egzemplarz.
  
 
Cytat:
2015-11-19 20:53:14, SzokoLada pisze:
Jeżeli masz czas, trochę grosza, miejsce i zaparcie, jedź po tą czwórkę za 2500. Trochę na miejscu może utargujesz, a będziesz miał w cenie 8k zł gotowy, uszyty pod siebie egzemplarz.



Mam jeszcze jeden egzemplarz na oku, poprosiłem Leszka z Gdyni, żeby zerknął jeśli da radę, bo to jego rejony. Też do roboty, z tym, że sprawny mechanicznie (tzn. pali, jeździ).

Ale myślę też o tym za 2,5. Dojrzewam do tego, żeby kupić bazę i robić pod siebie.
  
 
Cytat:
2015-11-19 16:56:22, politolog16 pisze:
Napisałem właścicielowi swoje spostrzeżenia, co nie działa, ile kosztuje doprowadzenie jej do stanu gotowości do jazdy i zaproponowałem swoją cenę. (...) Także jak widać nie wszystkim służą te wiosenne temperatury tej jesieni (...) Wrócę do rozmowy z Panem jak za kilka lat osiągnę jego poziom


Również miałem okazję rozmawiać i korespondować z tą "gildią handlarzy klasyką", reprezentowaną przez naszego Forumowicza ws. zielonej 2106. Ta forma kontaktu skutecznie zniechęciła mnie do dalszych rozmów z uwagi na duże rozchwianie emocjonalne korespondencji ze strony sprzedającego. Wiadomość przesłana do Ciebie, niezbicie potwierdza, że moje odczucia były właściwe. Żadne z moich obecnych starych aut nie jest warte 30 tyś zł, choć jedno z roku na rok coraz bardziej się do tej granicy zbliża (obecnie proponowano mi 22 tyś zł). Z początkiem przyszłego roku zamierzam zaś nabyć klasyka, którego wartość szacuję na sporo powyżej wspomnianych 30 tyś. Niemniej jednak poziomu Pana sprzedającego osiągać bym nie chciał, bo nawet gdy jestem skłonny kupić Ładę za 3, 4 czy 5 tysięcy, chciałbym ze sprzedającym móc rozmawiać jak z równorzędnym partnerem w poważnej transakcji a nie z rozkapryszonym bachorem, któremu wydaje się, że jak tupnie nóżką to wszyscy wokół będą mu potakiwali i bili pokłony...
Jeśli ktoś ma poważne podejście do sprzedaży i jest dorosłym człowiekiem, znane być mu powinno pojęcie asertywności, wówczas odpowiedź na Twoją wiadomość ograniczyłaby się do krótkiego i profesjonalnego "Przykro mi ale w zaproponowanej przez Pana cenie, nie mogę sprzedać tego samochodu". Pierdzielenie o tym co, komu, kiedy i za ile się sprzedało, jest w takiej relacji nie na miejscu.
Serdecznie pozdrawiam.

Ps. najlepiej mi się kupuje Łady od Szokołady i chyba przy tym powinienem pozostać Jest rozmowa, jest rozsądna propozycja cenowa, jest dostawa i jest rozliczenie w uzgodnionej kwocie. Krótko i na temat
  
 
Cytat:
Ps. najlepiej mi się kupuje Łady od Szokołady i chyba przy tym powinienem pozostać Jest rozmowa, jest rozsądna propozycja cenowa, jest dostawa i jest rozliczenie w uzgodnionej kwocie. Krótko i na temat



Sprawa się komplikuje jak SzokoŁada nic nie chce sprzedać
  
 
Jeśli ktoś miałby ochotę na to auto: http://samochody.trovit.pl/index.php/cod.frame/url.http%253A%252F%252Fmoto.gratka.pl%252Ftresc%252Flada-2104-kombi-19488530.html%253Ftrv_cid%253D43bf6a8da2e8df72b7ccce9f0d8dc8fd901f171f%2526utm_source%253DTrovit%2526utm_medium%253DCPC%2526utm_campaign%253DTrovit/id.H1nMk1m21jY/what_d.gdynia%20lada/origin.0/section.1/section_type.1/pop.0/

to chyba niewarto. Leszek_Gdynia je wczoraj oglądał, oszczędzając mi całodniowej wyprawy. Wielkie dzięki za profesjonalne ekspertyzę

Co do auta, to cała blacharka do roboty: progi, podłużnice, podłoga, błotniki, zderzaki itd...

Mechanicznie lepiej, wnętrze dość ładne, ale sporo dziadkowych patentów, które trzeba by teraz przywracać do stanu oryginalnego.

Ekspercko wczoraj oceniliśmy, że trzeba by z 10 tyś. dołożeć, aby to auto doprowadzić do fajnego stanu Dla mnie za drogo.

A jeśli chodzi o czerwoną Ładę, to im dłużej z Panem o niej rozmaiwiam (żeby zbić cenę), to coraz więcej kwiatków wychodzi, łącznie z małym pożarem pod maską, który powstał jak Pan zalewał gaźnik beznyną, bo inaczej nie chciał palić. Nie wiem jak to możliwe, pewnie rozlał benzynę po silniku, a kable mogły mieć przebicie i doszło do zapalenia.

Na razie Pan mówi, że wie co ma i chociaż auto nie na chodzie, to nie bardzo chce zejść z ceny

Rozglądam się cały czas dalej...

Czy ktoś oglądał może tą 2104 ściągniętą z Francji? Czy poza ceną coś do niej powinno zniechęcać?
  
 
No moim zdaniem najlepsza jest na ten moment z Białegostoku, stosunek cena-stan.
  
 
Zgoda, pod warunkiem, że da się ją na miejscu wskrzesić.

Facet podobno próbował ją odpalać z kabli i nic, ale akumulator może być zdarty do zera i żeby odpalić trzeba coś nowego wstawić (nawet przy odpalaniu z kabli).

Niestety pewnie nie odpalał fachowo tego auta czyli nie wykręcił świec i nie podlał oleju przed zakręceniem rozrusznikiem więc silnik pracował kilka sekund bez oleju (auto stało 2 lata) i może coś wychodzić w silniku za jakiś czas. No, ale jak mi się uda odpalić i wrócić na kołach, to kto wie. Jeśli bym musiał brać lawetę do siebie, no to cena już nie wychodzi taka mała.

Na razie złożyłem mu ofertę cenową i ma pomyśleć
  
 
Ja ją odpale, ale ja mam wiedzę, warsztat, części. Więc jadąc tam, wrócę autem. Myślę, że tobie to się nie uda i jedyne wyjście, to kupno nowego aku i holowanie auta do Warszawy. Tak będzie najtaniej. W Czechach kupisz fajny egzemplarz. Ale cena oczywiście inna, no i stan jest lepszy. Ja gościowi proponowane 1k zł.
  
 
Cytat:
2015-11-23 13:49:02, SzokoLada pisze:
Ja ją odpale, ale ja mam wiedzę, warsztat, części. Więc jadąc tam, wrócę autem. Myślę, że tobie to się nie uda i jedyne wyjście, to kupno nowego aku i holowanie auta do Warszawy. Tak będzie najtaniej. W Czechach kupisz fajny egzemplarz. Ale cena oczywiście inna, no i stan jest lepszy. Ja gościowi proponowane 1k zł.



Pożywiom, uwidim

Wiele rzeczywiście nie wskóram. Zabiorę podstawowe narzędzia, można przejrzeć układ zapłonowy, wymienić kable i świece, upewnić się, ża paliwo dochodzi, zalać świeżej benzyny do gaźnika i liczyć na szczęście A jak nie to hol.

No, ale do tego daleka droga. 2,5 k nie dam. Najpierw sprzedający musi wykazać się elastycznością, żeby mnie zachęcić do wycieczki

  
 
Ten gość jest "dziwny". Pomimo tego, że ma złom, jest tego nawet nie świadom. Sąsiedzi mówią, to klasyk, kosztuje fortunę. Tłumaczyłem gościowi, skoro to taki rarytas w super cenie, to dlaczego do tej pory nie został sprzedany? Gość opłaca co roku OC, ale opuścić cenę nie chce. Nie wiem jak zmęczyć tego typa, chyba tylko psychicznie, bo nic innego nie działa. Jeżeli pamięć mnie nie myli, ogłoszenie jest ponad rok, a gość twardo trzyma cenę. Co lepszego, kiedyś kosztowała 2000 zł, teraz już podrozała. Moim zdaniem, gość nie do wyjebania i po prostu trzeba zapłacić jemu tą jego wymyśloną kwotę i czas się zająć na zimę klasykiem.
  
 
Cytat:
2015-11-23 21:00:27, SzokoLada pisze:
Ten gość jest "dziwny". Pomimo tego, że ma złom, jest tego nawet nie świadom. Sąsiedzi mówią, to klasyk, kosztuje fortunę. Tłumaczyłem gościowi, skoro to taki rarytas w super cenie, to dlaczego do tej pory nie został sprzedany? Gość opłaca co roku OC, ale opuścić cenę nie chce. Nie wiem jak zmęczyć tego typa, chyba tylko psychicznie, bo nic innego nie działa. Jeżeli pamięć mnie nie myli, ogłoszenie jest ponad rok, a gość twardo trzyma cenę. Co lepszego, kiedyś kosztowała 2000 zł, teraz już podrozała. Moim zdaniem, gość nie do wyjebania i po prostu trzeba zapłacić jemu tą jego wymyśloną kwotę i czas się zająć na zimę klasykiem.



No dziwny jest, fakt. Jak blacharka będzie zdrowa tzn. spód i progi, to od biedy można tak zrobić. Muszę tam w końcu pojechać i obejrzeć auto.

Z drugiej strony historia kupowania, zbijania ceny itd. to część tej zabawy Gorzej, że z kolejnymi rozmowami nie bardzo mięknie

P.S. Czy wiecie dlaczego forum zaczęło się niepoprawnie wyświetlać? Linijki nie mieszczą się w ekranie. Poprawnie działa tylko na IE, a na Chromie i Mozilli widać tylko część tekstu.