[Mk VII] geometria analiza wyników - Strona 2.5

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam ponownie.
Jestem na świeżo po remoncie tylnej belki. Remont obejmował:

1. Demontaż na czynniki pierwsze
2. Piaskowanie
3. Szczegółowa inspekcja
4. Spawanie
5. Malowanie proszkowe
6. Wymiana tulei
7. Wymiana szczęk hamulcowych
8. Montaż

Szczegółowa inspekcja wykazała korozję, nie wiedzieć czemu jedynie po jednej stronie i tylko w jednym miejscu. Wygląda to tak jak by producenci nie przyłożyli się do odpowiedniej konserwacji antykorozyjnej w tym jednym miejscu (być może bardziej od środka profili niż od zewnątrz) i teraz tak to wygląda.

Spawanie - niestety było konieczne. Miałem dylemat: dokonać wzmocnienia skorodowanego elementu belki lub kupić nową (czytaj inną używaną na szrocie). Wybrałem spawanie bo jak sobie przypomniałem zdjęcia belek leżących gdzieś w trawie pod płotem to byłem pewien że nie mogą być w lepszym stanie niż moja belka, a jeszcze może być bardziej krzywa bo auto mogło mieć historię wypadkową. Dospawałem 16cmx5cm element przygotowany z blachy 3mm wcześniej przegięty na prasie w celu wzmocnienia (blacha o lepszej jakości "okrętowa") po obu stronach jednakowy mimo, że druga strona belki nie była skorodowana i nie wymagała wzmocnienia. Przyznam, że po malowaniu belka wygląda jak nówka sztuka.

Co ciekawe tylko jedna strona była skorodowana i to nie ta która wykazuje odchyłkę od normy!

Oglądając belkę doszedłem do ciekawego wniosku:
Podczas konstruowania belki dopuszczalne są odchyłki od normy jeśli chodzi o kąt pochylenia koła. Świadczy o tym fakt, że w miejscach gdzie przykręcane są czopy kół wraz z płytą bazową układu hamulcowego przyspawane są podkładki powierzchnią odpowiadające powierzchni montażowej czopa. To nie jest dziwne bo pełnią one rolę wzmacniającą i usztywniającą połączenie. Dziwne jest to, że nie są one równej grubości. Wygląda to tak jakby surowa dopiero co zespawana belka miała znaczne odchyłki od prawidłowej geometrii i dopiero ostateczna korekta grubości tych podkładek ustala prawidłową geometrię koła. Wizualne jest to dość znaczna różnica w grubości na 80mm może to być ok. 2mm. Podkładka jest cieńsza u góry a grubsza na dole co wskazuje na ustalenie -1 stopnia pochylenia koła. W moim wypadku po jednej stronie to pochylenie wynosi 2st12` więc muszę skorygować o ponad 1st czyli de facto moja podkładka powinna być równej grubości. Nie mam fizycznej możliwości żeby skorygować ten kąt na belce więc muszę dorobić podkładkę która to skoryguje na szlifierce magnetycznej.

Uff. długi wywód mi się zrobił.

Jeszcze jedna ciekawostka - śruby mocujące tylną belkę, te przechodzące przez tuleje są wklejane w otwory w tych tulejach...
Jest to robione po to, żeby maksymalnie uniemożliwić tulejom obracanie się na śrubach, tuleja ma pracować skręcając się w materiale tłumiącym - w gumie. Gdyby nie była wklejona i zaczęła się obracać to mogła by się przecierać i łapać luzy. Tak się np dzieje b.często z gumami na drążku stabilizatora. Większość papraczy używa smaru żeby guma łatwiej wskoczyła na miejsce a przecież tuleja gumowa ma ściśle trzymać drążek stabilizatora a jej praca ma się odbywać w materiale a nie na połączeniu guma-drążek. Z chwilą kiedy guma ślizgnie się na drążku zaczyna się wycierać i szybko się kończy jajowatym otworem co daje nieprzyjemny hałas z zawieszenia.

Teraz czekam na podkładki a następnie muszę się wziąć za przód.

Pozdrawiam.

P.S.
Dzięki za pomiar o który prosiłem jutro sprawdzę jak to jest u mnie i wynik opublikuje.

[ wiadomość edytowana przez: R_O_Y dnia 2016-04-20 22:02:20 ]
  
 
Nie rozumiem tego zdania że śruby są wklejanie w otwory tuleji belki...

Demontowalem to u siebie,raczej nigdy nie ruszane śruby bo tuleja na pewno nie była ruszana i żadnego kleju tam nie widziałem,poza klejem do gwintów