Carina E 2.0 GLi - nie odpala

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam, Carina E 2.0 GLI (133KM) z 1995r. nie odpala. Przeglądając forum dokopałem się, że najczęstszym powodem takiego stanu rzeczy w tych pojazdach, jest padnięta cewka zapłonowa i to najpierw trzeba wymienić. Moje pytanie - w którym miejscu w carinie jest umiejscowiona ta cewka? bo chciałbym ją wyjąć i pójść z nią do sklepu by mi taką samą sprzedali.
  
 
Siedzi w aparacie zapłonowym.

Widziałem na allegro po ok 100zł.

Ale najpierw sprawdź - może masz iskrę.

[ wiadomość edytowana przez: piasek101 dnia 2014-06-08 20:45:20 ]
  
 
Od razu mówię, że nie mam pojęcia o elektryce samochodowej ale wyjąłem jedną ze świec i przytknąłem do obudowy silnika, odpalałem (rozrusznik kręci jak oszalały, czyli normalnie) i iskry na świecy nie widziałem. Więc zakladam, że to może ta cewka.

I też już się doczytałem po przejrzeniu wielu postów, że jest w aparacie zapłonowym.

Ale teraz inne pytanie - znalazłem, że wyjmując aparat zapłonowy trzeba coś zaznaczać na obudowie aparatu, w którym miejscu był zamontowany na silniku (jeśli dobrze zrozumiałem). Nie za bardzo jednak rozumiem po co zaznaczać, bo wydaje mi się, że ten aparat można tylko w jednej pozycji zamontować?

I jeszcze jedno pytanie - czy to jest wielka trudnosć, by wymontować cewkę z aparatu zapłonowego? Zakładam też, że to trzeba najpierw wyjąć cały aparat, bo pewnie się nie da wymienić cewki gdy aparat przytwierdzony do silnika?
  
 
Aparat można obracać (po poluzowaniu dwóch śrub mocujących), zatem zaznacz w jakim miejscu jest przykręcony - gdzie jest (w stosunku do obudowy) śruba mocująca lewa - bo tę ładnie widać.

Jeśli nie zaznaczysz (nie zapamiętasz jak był przykręcony) to możesz zapłon tak przestawić, że silnik zacznie nierówno pracować.

Chcąc wyjąć aparat (bez zdjętej pokrywy klawiatury) radzę najpierw zdjąć kopułkę i zobaczyć w jakim położeniu jest palec rozdzielacza - i potem tak samo go ustawić przy wkładaniu. Właśnie przy montażu trzeba nieraz lekko pokręcić palcem rozdzielacza aby płetwa aparatu trafiła w wycięcie wałka rozrządu.

Wyjęcie cewki - nie sprawia kłopotów.
1) wymontować aparat (zapamiętać kolejność podłączenia przewodów WN; odpiąć dwie wtyczki zasilania)
2) zdjąć kopułkę (jeśli nie zrobiono tego w punkcie 1)
3) podważyć (z wyczuciem) palec rozdzielacza i zciągnąć go
4) zdjąć plastikową osłonę (szarą)
5) odkręcić przewody elektryczne od cewki (zapisać jak szły - tylko 3 sztuki do dwóch styków)
6) odkręcić 4 śrubki mocujące cewkę do aparatu (widoczne od spodu)
7) lekko podważyć cewkę (bo jest uszczelniona silikonem i trzyma się obudowy)
montaż w odwrotnej kolejności.
  
 
[edit] Można (przy odrobinie ekwilibrystyki) zdemontować i zamontować cewkę bez wyjmowania aparatu (punkty od 2 do 7) - obadać lusterkiem gdzie są te cztery śruby na spodzie aparatu - jeśli da się je wykręcić to ok.

Radzę wcześniej zdemontować rurę powietrza - tę co idzie od filtra do przepustnicy, ułatwi to dostęp do aparatu.

[ wiadomość edytowana przez: piasek101 dnia 2014-06-09 12:45:54 ]
  
 
Piasek101 dzięki za pomoc.

Cewkę kupiłem jakąś włoską EPS (150zł). Niestety nie dałem rady wymontować cewki bez wyjmowania całego aparatu zapłonowego, ale po wyjęciu aparatu wymieniłem.

Z nową cewką samochód zapalił i wszystko działa.

Przy okazji dowiedziałem się, że od kilku lat jeździłem z czujnikiem temperatury powietrza wypadniętym z obudowy filtra powietrza (ale skoro samochód jeździł, to chyba nie miało to znaczenia).
  
 
Co do czujnika - kurz Ci łapał przez ten otwór.

Ale skoro piszesz ,,od kilku lat" to raczej masz filtr powietrza do wymiany.
  
 
Filtr powietrza wymieniam co dwa lata – obecnie jest czyściutki bo akurat tej wiosny wymieniłem. I zawsze widziałem (od 6 lat, bo tyle mam to auto) w obudowie filtra ten otwór okrągły i zastanawiałem się po co on jest – myślałem, że to może jakieś dodatkowe zabezpieczenie na wypadek jakby filtr się zapchał, to żeby przez ten otwór silnik dostawał powietrze.

O czymś takim jak czujnik temperatury powietrza nie wiedziałem. Dopiero teraz przy okazji wymiany cewki i wymontowania całej obudowy filtra powietrza, odkryłem, że jakaś dziwna końcówka wisi do niczego nie podłączona i poszukałem i okazało się, że to jest czujnik.

Ale chyba nie tylko ja o tym nie wiedziałem - pojazd bywał na przeglądach i żaden diagnosta nigdy o tym nie wspomniał.
  
 
Dzisiaj Carina nie odpaliła. Po przekręceniu kluczyka zero reakcji, całkowita cisza pod maską, kontrolki świecą, radio gra. Światła wszystkie działają. Po przekręczenu kluczyka jedynie słychać w kabinie jakby lekkie jedno cyknięcie i tyle (pod maską całkowita cisza). Obejrzałem wszystkie możliwe bezpieczniki w 3 skrzyneczkach i niby nie widzę, aby któryś był spalony. Paski klinowe na silniku także nie widać aby któryś był urwany. Poruszałem różnymi kablami pod maską ale nic to nie dało i nie widać by któryś urwany.

Nie wiem czy to mogło mieć wpływ, ale w ostatnich 3 dniach odłączyłem prawy przedni czujnik ABS bo chyba od kilku lat jest spalony więc w końcu wziąłem się za jego wymianę. Zamówiłem nowy i czekam, a stary wymontowany.
Także drzwi prawe przednie wyjąłem 3 dni temu i dzisiaj je właśnie zamontowałem, bo odrdzewiałem je i malowałem. Wiązka elektryczna drzwi była odłączana i dzisiaj podłączana. Od chwili wyjęcia drzwi, samochód nie jeździł, stał w garażu. Dzisiaj natychmiast po założeniu drzwi uruchamiam go i nic.
Na razie nie mam pomysłu.
  
 
Cytat:
2016-07-17 14:38:38, carinae20gli pisze:
Dzisiaj Carina nie odpaliła. Po przekręceniu kluczyka zero reakcji, całkowita cisza pod maską, kontrolki świecą, radio gra. Światła wszystkie działają. Po przekręczenu kluczyka jedynie słychać w kabinie jakby lekkie jedno cyknięcie i tyle (pod maską całkowita cisza). Obejrzałem wszystkie możliwe bezpieczniki w 3 skrzyneczkach i niby nie widzę, aby któryś był spalony. Paski klinowe na silniku także nie widać aby któryś był urwany. Poruszałem różnymi kablami pod maską ale nic to nie dało i nie widać by któryś urwany. Nie wiem czy to mogło mieć wpływ, ale w ostatnich 3 dniach odłączyłem prawy przedni czujnik ABS bo chyba od kilku lat jest spalony więc w końcu wziąłem się za jego wymianę. Zamówiłem nowy i czekam, a stary wymontowany. Także drzwi prawe przednie wyjąłem 3 dni temu i dzisiaj je właśnie zamontowałem, bo odrdzewiałem je i malowałem. Wiązka elektryczna drzwi była odłączana i dzisiaj podłączana. Od chwili wyjęcia drzwi, samochód nie jeździł, stał w garażu. Dzisiaj natychmiast po założeniu drzwi uruchamiam go i nic. Na razie nie mam pomysłu.

Jak robi cyk i nic to jezeli po cyknieciu przygasaja swiatla to akumulator padl .
A jezeli nie przygasa oswietlenie i klaxon trabi na przekreconym kluczyku na rozrusznik to niech ktos ci puknie mloteczkiem w rozrusznik z boku w automat i w tyl tam gdzie sa szczotki byc moze zakreci.
Najczesciej padaja styki automatu koszt w ASO 60 zl

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
Bigelektron dziękuję, że się zainteresowałeś. Teraz wydaje mi się, że to chyba akumulator.

Ładowałem z godzinę akumulator prostownikiem i jak się naładował to sytuacja jak wyżej - po przekręceniu kluczyka cisza pod maską. A jak podłączyłem samochód do gniazdka 230V i uruchamiałem go z 230V (za pośrednictwem zwykłego prostownika), to po przekręceniu kluczyka od razu silnik zastartował, normalnie jak zawsze. Także jutro kupię nowy akumulator i zobaczę co będzie.
  
 
Cytat:
2016-07-17 18:09:12, carinae20gli pisze:
Bigelektron dziękuję, że się zainteresowałeś. Teraz wydaje mi się, że to chyba akumulator. Ładowałem z godzinę akumulator prostownikiem i jak się naładował to sytuacja jak wyżej - po przekręceniu kluczyka cisza pod maską. A jak podłączyłem samochód do gniazdka 230V i uruchamiałem go z 230V (za pośrednictwem zwykłego prostownika), to po przekręceniu kluczyka od razu silnik zastartował, normalnie jak zawsze. Także jutro kupię nowy akumulator i zobaczę co będzie.

Masz voltomierz to zmierz napiecie na akumulatorze na zalaczonym zaplonie jak spadnie ponizej 10 v to akus zdechl.Zakladam ze klemy oskrobales i mase z akumulatora na nadwozie tez.

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
Klemy i wszelkie masy kiedyś czyszczone szczotką drucianą i zapsikane jakimś sprayem do złączy elektrycznych - wszystko czyste.

Po wstawieniu nowego akumulatora, samochód odpala normalnie.

Ten co padł to Centra Futura 12V 60Ah 600A. Wytrzymał 5 lat i 7 miesięcy. Dzisiaj kupiłem taki sam (Centra Futura 61Ah 600A).
  
 
A jednak historii ciąg dalszy.

Dzisiaj znowu akumulator padł, dodam nowy, kupiony dwa tygodnie temu. Poprzednio mój olbrzymi błąd polegał na tym, że nie sprawdziłem amperomierzem czy jest gdzieś zwarcie, tylko wsadziłem nowy akumulator. Dzisiaj od razu sprawdziłem i jest - samochód pozamykany pobiera 0.5 Ampera, a powinien 0.06A.

Po sprawdzeniu wszystkich bezpieczników w dwóch puszkach w kabinie i w małej puszce pod maską - pobór prądu nie spadał poniżej 0.5A. Natomiast w dużej puszce pod maską po wyjęciu bezpiecznika 20A oznaczonego jako "DOME" pobór spadł. W instrukcji Haynesa pisze, że bezpiecznik F33 odpowiada za: "Electric mirrors, door ajar, electric sunroof, electric aerial ignition switch light, interior light, luggage compartment light, clock and radio/cassette."

No cóż, jutro trzeba będzie szukać dalej.
  
 
No cóż, tradycyjnie okazało się, że to zwarcie w radiu zjadało prąd z akumulatora. Dokładnie taka sama awaria była powodem padnięcia i wymiany akumulatora 6 lat temu i teraz znowu, mimo, że teraz całkiem inne radio (Kenwood KMM-361SD). Radio kupione niecałe 1.5 roku temu. Podejrzewam, że 2 tygodnie temu niepotrzebnie wymieniłem akumulator, bo ten nowy ładowałem prostownikiem dobę i teraz działa.
  
 
Ten nowy akumulator Centry też jednak całkiem padł (radio go załatwiło). Dzisiaj wsadziłem kolejny nowy - Bosch S4 12V 60Ah 540A. Oby dłużej działał.
  
 
Zagadki ciąg dalszy.

Nowy akumulator Bosch wczoraj włożony i po jednym dniu dzisiaj padł. Samochodem jeździłem 3 razy - raz wczoraj i 2 razy dzisiaj. Łącznie przejechałem ok. 30km i nowy akumulator zjadło.
Dodam, że radia nie mam w samochodzie od jakichś 3 tygodni, więc to nie radio.

Przy zakładaniu tego Boscha, wczoraj sprawdzałem amperomierzem pobór prądu i przy zamkniętym samochodzie było ok. 0.02A.

Co może zniszczyć nowy akumulator w jedną dobę?

[ wiadomość edytowana przez: carinae20gli dnia 2016-08-10 23:01:56 ]
  
 
brak ładowania
  
 
Cytat:
2016-08-10 22:58:24, carinae20gli pisze:
Zagadki ciąg dalszy. Nowy akumulator Bosch wczoraj włożony i po jednym dniu dzisiaj padł. Samochodem jeździłem 3 razy - raz wczoraj i 2 razy dzisiaj. Łącznie przejechałem ok. 30km i nowy akumulator zjadło. Dodam, że radia nie mam w samochodzie od jakichś 3 tygodni, więc to nie radio. Przy zakładaniu tego Boscha, wczoraj sprawdzałem amperomierzem pobór prądu i przy zamkniętym samochodzie było ok. 0.02A. Co może zniszczyć nowy akumulator w jedną dobę? [ wiadomość edytowana przez: carinae20gli dnia 2016-08-10 23:01:56 ]

Sa trzy mozliwosci.....
A brak ladowania
B nadmierne pobory spoczynkowe a np twoj amperomierz zle dziala lub zle go uzywasz.
C przylecieli kosmici i wyssali przez slomke elektrolit.
Wykonaj pomiary jeszcze raz

-----------------
Toyota Lexus diagnostyka i naprawa
Rowniez hybrydowe i wersje USA
Tester toyoty Intelligent Tester 2 Techstream
Kodowanie kluczy takze w przypadku zgubienia Mastera.
Naprawa elektroniki.
Regeneracja sterownikow Air bag.
Wpisywanie nr.Vin w komputer
  
 
Przepraszam, że się wcześniej nie odezwałem ale temat dawno zakończony, bo jeszcze ok. 13-15 sierpnia opanowałem sytuację. Teraz samochód działa idealnie. Oczywiście trafne okazały sie pierwsze porady Bigelektrona, czyli dokładnie sprawdzić i poczyścić masy z akumulatora, kable,. itp. - a te porady to ja na poczatku trochę zignorowałem, bo myślałem, że już dokładnie sprawdziłem przewody.

Tak naprawdę do dzisiaj nie wiem co było zepsute ale wychodzi na to, że żaden z trzech akumulatorów.

Ostatecznie wyjąłem i rozebrałem alternator oraz ruzrusznik. W alternatorze tylko zdjąłem tylną ściankę ale w sumie nic się tam nie dopatrzyłem złego, więc lekko poczyściłem i złożyłem. Natomiast rozrusznik rozebrałem całkowicie do ostatniej śrubki - też nic złego nie znalazłem, w środku był jak nowy, czysty, szczotki w ogóle nie zużyte. Z kolei przewody plusowe i minusowe przy akumulatorze i silniku - podkręcałem co mogłem, solidnie przeczyściłem, jeden kabel całkiem wymieniłem bo był podejrzanie zaśniedziały, końcówki przewodów zakonserwowałem wazeliną techniczną i złożyłem to wszystko.

Nie wiem czy pomogło rozebranie i złożenie rozrusznika, czy konserwacja i wymiana przewodów ale od tamtej pory (ponad miesiąc) samochód zapala bez problemu. Dziękuję za zainteresowanie.