Niva - mosty, luzy - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
ok, Janusz, płukanie odpuszczę. Nigdy w życiu nie robiłem płukania w żadnym samochodzie, ten pomysł był raczej jako ostatnia deska ratunku.
Osłon żadnych na kolektorze nie mam, od spodu widzę małe okopcenie przy 2-gim cyl. Dźwięk też jakby syczenie. Kiedyś już stetoskopem znalazłem nieszczelność klimy (oczywiście w innym samochodzie).
Wobec tego chyba pozostaje stara, powolna metoda: kilkakrotne zalewanie nafty - chodzi mi o danie szansy pierścieniom.

ps.
Moje doświadczenie wiąże się tylko z dieslami - jeżdżę nimi od kilkudziesięciu lat, same Ople. Niva to dla mnie zaskakujące doświadczenie, ale na szczęście koszty części są na przyzwoitym poziomie (wprost przeciwnie do jakości, ale to już inna bajka).

[ wiadomość edytowana przez: cumulus dnia 2020-10-05 15:00:10 ]
  
 
Cumulus.Jak silnik był przegrzany to nafta nic nie da.Pierścienie utraciły swoją sprężystość i koniec.Może i faktycznie Ci warto remontować cały silnik jak jest w kiepskim stanie,bo bez sensu jest zdejmować głowicę żeby za pewien czas robić to samo żeby wyjąć tłoki.Piszesz o wymianie kolektora,a to już połowa sukcesu w zdjęciu głowicy.Z silnikami to tak jest-u jednego który dba silnik uzyska duże przebiegi,a u "rzeżnika" silnik po paru tysiącach kilometrów nadaje się do remontu.A z tego co wnioskuję to swojej Nivy nie masz od nowości.
  
 
Mam tę Nivę od kilku lat. W tym czasie zrobiłem ok. 3 tys. km. Od początku praca silnika nie podobała mi się, ale dopiero teraz mam czas się tym zająć. W tej chwili jest "pod naftą".
  
 
Jest pid naftą! A co, brała olej?
  
 
Brała, choć przy takim małym rocznym przebiegu nie chodzi mi o sam olej, tylko chcę, aby silnik chodził przyzwoicie.
  
 
No niestety, nafta niczego nie zmieniła
  
 
Rób normalny remont
  
 
Na to wychodzi. Większość z tego zrobię samodzielnie, więc przynajmniej koszty nie będą za wysokie, a i po robocie satysfakcja spora

Jeszcze raz dzięki za porady

[ wiadomość edytowana przez: cumulus dnia 2020-10-11 16:52:34 ]