Nienawisc - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2003-11-09 13:41:26, drukarz pisze:
...Chociaż prawde mówiąc wkur........ mnie obcy co jadą dwupasmówką lewym pasem 60/h.


Dlatego ja w obcym mieście zwykle trzymam się prawego pasa, gdyż wtedy aż tak specjalnie nie przeszkadzam tubylcom w sprawnym przemieszczaniu się w ich mieście. Za to wkurza mnie sytuacja, w której ogólnie gdy są dwa pasy ruchu w jedną stronę to gdy lewy pas porusza się o 5 km/h szybciej niż prawy, gdyż jakiś koleś w Wartburgu, lub co gorsza emeryt w nowej Ibizie myśli, że jest królem szos i jedzie sobie powoooli

Pozdrawiam
  
 
A ja wyznaję zasadę, że nie mogę mieć pretensji do kogoś, kto jedzie przepisowo.
  
 
Cytat:
2003-11-09 13:57:20, lookaash pisze:
A ja wyznaję zasadę, że nie mogę mieć pretensji do kogoś, kto jedzie przepisowo.



Generalnie zasada jest ok ale nigdzie bysmy nie dojechali jakbysmy jezdzil te 50km/h co nam kaza

Co do samej jazdy po wawie no fakt obowiazuja prawa dzungli i nikt juz sie nie dziwi manewrom w stylu:

Dwa pasy prawy do jazdy prosto i w prawo lewy w lewo i gdy jest czerwone swiatlo a pas do skretu w prawo stoi to sie z lewego w prawo skreca ,

Dwa pasy analogicznie jak wyzej lewy stoi bo wiekszosc chce skrecic to sie jedzie prawym i w ostatnim momencie ciach w lewo jesli jest gdzie wjechac (rzymowskiego rog marynarska)

Ja dosc czesto jezdze do Zywca ale tam bym za nic nie zastosowal "sposobow" z wawy niestety dosc czesto widywalem takie akcje np na ulicy browarnej korek (dla znajacych teren od stacji pkp az do mostu na sole) i wszyscy ladnie czekaja ale co jakis czas ktos pod prad pomyka jak cos jedzie z naprzeciwka to sie przykaleja i czeka i dalej jazda - oczywiscie 90% z tych gosci numery wawa

No coz

pozdr
  
 
A ja zauważyłem że od kiedy zdjąłem przednią tablicę ludzie chętniej zjeżdżają mi z drogi
  
 
Cytat:
Jak Cię złapię, będziesz mój!


A co na to Venus??? Jakby coś to się umyję i ogolę, tylko daj znać kiedy
  
 
prwde mówiąc to polscy kierowcy jacy są tacy są, a dlaczego. Bo sytuacja gospodarcza kraju zmusza ludzi to ciągłego pośpiechu żeby pare złoty jeszcze wyrwać, a drogi jakie są kazdy wie.
Ale ostatnio rozmawiałem z Holendrem ( ma żone Polke) to był pełen podziwu dla polskich kierowców za to że potrafią jeździć po takich drogach, i
  
 
Jojo - I co???

Ja jeśli mam sie wlec (nie znam drogi, jade z przyczepą) to trzymam sie srodkowego pasa. Prawym wszystkich sie elegancko łyka (trasa "Ł", Radzymińska) i dlatego denerwuje mnie ktos kto blokuje prawy z prędkością równą środkowemu. Autobusy to wyjątek.
Acha - Wawce jest niezłe miejsce - skrzyżowanie Wołoskiej i Woronicza. Jak ktoś chce jechać w stronę Ursynowa to ściemnia że chce skręcać w lewo (wyłączny pas na to) w Woronicza, omija cały korek - kilkaset metrów i potem czeka tylko na lukę na prawym pasie - do jazdy prosto. Jest miło jak tam autobus stoi na przystanku i blokuje wszystkich.
Acha - jeszcze jedna rzecz w jeździe w korkach. Trzeba wypracować sobie sposób na wjeżdżanie przed kogoś. Ale takie kulturalne. Otóż doszedłem do wniosku że ludzie chcą wpuszczać, tylko ze jeszcze tego nie wiedzą
Jade obok upatrzonego samochodu - tak o 1/2 długości przed nim, kierunek włączony i jeśli tylko ten przed nim sie rusza to delikatnie zjeżdżam do krawędzi swojego pasa. Gosc widzi że ktos chce wjechać więc odruchowo SAM wpuszcza. Potem podziękowanie i jest git. W 80% działa za 1 razem. Zaznaczam ze nie jest to wymuszanie i naprawdze dzała.
Jeszcze jedna zasada - jeśli w korku pas sie konczy to wykorzystywać go ile sie da. Zazwyczaj jest on mocno luźniejszy, a pod koniec zawsze ktoś sie ulituje.

Majchal - tak Ci obiecuję i obiecuję...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Co do patentu na wciskanie się to mam nieco inny.
Podjeżdzam tak żeby kierowca mnie widział ( zazwyczaj to wystarcza ), i z uśmiechem nr 5, gestem ręki pokazuję że tam chciałbym wjechać i gestem głowy zaznaczam niewinność i pytanie. Jak dotąd tylko raz mnie koles nie wpuścił
  
 
Cytat:
2003-11-10 00:17:56, MAJCHAL pisze:
... i gestem głowy zaznaczam niewinność i pytanie...



opisz dokładniej ten odruch
  
 
Cytat:
opisz dokładniej ten odruch


Obiecuję na następnym zlocie publicznie go zademonstrować
  
 
kiedys wpuscilem przed siebie kolesia maluchem, mial z tylu naklejke: "Badz uprzejmy, bo Ci wpierdole !"


[ wiadomość edytowana przez: SPAjK dnia 2003-11-10 00:32:56 ]
  
 
Cytat:
Jojo - I co???


i uważa polaków za wspaniałych kierowców,ponieważ umieją i się nie boją jeździć po takich drogach i ulicach.
  
 
Cytat:
2003-11-09 23:56:49, OLO pisze:
(...)
Jeszcze jedna zasada - jeśli w korku pas sie konczy to wykorzystywać go ile sie da. Zazwyczaj jest on mocno luźniejszy, a pod koniec zawsze ktoś sie ulituje.
(...)


A ja słyszałem kiedys (nie tak dawno właściwie, na lekcji "Przepisy Ruchu Drogowego") że jeżeli kończy się prawy pas i jadąc po takowym musimy wjechać na sąsiedni (z lewej) to mamy pierwszeństwo przed pojazdami które już się na nim znajdują . Słyszał ktoś coś kiedyś o takij zamocie? Bo nie moglem znaleźć takiego fragmentu w przepisach


[ wiadomość edytowana przez: Race_D dnia 2003-11-10 00:42:11 ]
  
 
Cytat:
Race_D


Pierwsze słyszę
  
 
Mój patent na zmianę pasa, to zrównanie się z autem za które chcę wjechać. Jeszcze mi się nie zdarzyło żeby na ktoś na widok Poloneza nie dodał ostro gazu. Wtedy zwalniam i wjeżdzam za niego.
  
 
Cytat:
2003-11-10 00:31:50, SPAjK pisze:
kiedys wpuscilem przed siebie kolesia maluchem, mial z tylu naklejke: "Badz uprzejmy, bo Ci wpierdole !"




buehehehehe!!!!
ja dzis wiozem paganowa do roboty przez cale miasto, na szczescie bylo pusto, bo tylko frajerzy jak ja musza dzis pracowac, wiec korzystajac ze sprzyjajacych warunkow poruszalem sie niczym luftwaffe w nalocie na warszawe czyli smiganie ze skrajnego pasa w skrajny przy znacznej predkosci. pojawil sie tez pewnien dziarski maluch, ktory uparcie mnie doganial na swiatlach. koles nie szybkosciom, a ytneligencjom nadrabial niedobor mocy i powiem wam, ze jestem pod jego wrazeniem i gdyby wszyscy kierowcy maluchow jezdzili tak jak on, byloby duzo bezpieczniej. slowa podziwu dla kolesia z zoltego malucha!!!

a co do zmiany pasa, w przypadku skrajnego pospiechu, pomagam sobie wystawiajac reke przy skrecie w lewo, a do zmiany na prawy, krotki klakson, nawiazanie kontaktu wzrokowego, pokazuje mu, ze sie wepchne przed niego, a on mnie puszcza, mig, mig awaryjnymi i do przodu.