[Zbiornik paliwa] - Strona 3

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
tankować będę jedynie na stacji więc nie ma problemu by zapaliło się to co lekko skapnie na podłoże - albo podjadę z jakąś miseczką i podstawię pod spód auta
  
 
Cytat:
smoczy
Wysłany: 2004-09-06 16:37:27

a dlaczego mialby sie wysadzic w powietrze? z powodu zalatanej rury w ktorej notabene paliwo jest tylko przez krotka chwile a pozniej laduje w zbiorniku? chyba czegos tu nie rozumiem...


Wysadzić jak wysadzić, ale między tą gumą a zbiornikiem nie ma żadnego zaworu, wię benzynka w czasie jazdy wesołosobie na gumę i ścieka pod autko. Jak zbiornik jest mokry to nie jest to bezbieczne. Widziałem taką sytuację jak facet jechał sobie przede mną i w pewnym momencie (prędkość ok. 90-100 km/h) najechał na dość łagodny aczkolwiek głęboki garb i po uderzeniu tyłem o asfalt posypały się iskry. Gdyby zbiornik był w tym momencie mokry to skutek wiadomy , a licho nie śpi
  
 
też widziałem takie jazdy z iskrami, pozostaje więc wymiana lub ewentualnie porządne wytarcie mokrego zbiornika
  
 
Cytat:
ale między tą gumą a zbiornikiem nie ma żadnego zaworu, wię benzynka w czasie jazdy wesołosobie - chlapie - na gumę


Wytarcie zbiornika może nie wystarczyć . Leć do sklepu kup gumę i właź pod bolid. Na pewno sobie poradzisz (trochę się zmęczysz, bo dostęp nie za ciekawy, ale idzie to zrobić). Ewentualnie dla ułatwienia można stanąć lewą stroną na wyższy krawężnik, będziesz miał więcej luzu.
  
 
Poza tym jak manzarek napisał jest humanistą więc nie ma pewności czy dobrze rozpoznał wyciek. U mnie oprócz zgnitego węża gumowego okazało się że naderwany jest krócieć na spawie przy baku. A poza tym po drugiej stronie jeżeli mnie pamięć nie myli jest wydech, który zazwyczaj bywa gorący.
  
 
Miałem coœ takiego w dużym fiacie , ale okazało się , że tylko obejmy przerdzewiały i puœciły ( te obejmy, które trzymajš ten gumowy przewód ). A sam przewód ciężko jest wymienić , bo trzeba chyba zdjšć bak , albo rurę metalowš.
  
 
Cytat:
2004-09-06 16:28:36, manzarek pisze:
witam

w tym sęk, że nie moge się do tej rury dostać w żaden inny sposób jak od dołu. odkęciłem tapicerke z bagażnika, wyjąłem dyktę oraz styropian i mam karoserie. jest tam jakieś specjalne miejsce przez które można się dostać do tej rury. dodam, że nie jest to ten kawałek rury który odchodzi od wlewu lecz ten ostatni który wchodzi do baku



akurat rozgrzebales nie to co trzeba, aby sie dostac do wlewu trzeba zdjac tapicerke lewego boku komory bagaznika, pod nia masz wlew

w polonezie jest krotki wlew (inny niz w 125p) + gumowe kolanko i jedna opaska jest pod tapicerka a druga na dole,

tak wiec nie da sie tej gumy wymienic tylko od dolu, w 125p tak a w poldzie nie, no chyba ze masz go od spodu zjedzonego i nie masz takiej scianki w ktora wprowadza sie te gumowe kolanko
  
 

Cytat:
, no chyba ze masz go od spodu zjedzonego i nie masz takiej scianki w ktora wprowadza sie te gumowe kolanko



w tym problem, że zjedzone jest od spodu i nie mogłem w żaden sposób przez bagażnik dostać się do tego miejsca
  
 
No tak, diagnoza to inna sprawa, ale gumę można wymienić bez kanału, chociaż ciężko. Sam to robiłem, to wiem ile "mięsa na ubój" poleciało, ale fakt, że dało się to wymienić bez zdejmowania zbiornika. Co ciekawe u mnie ta guma z wierzchu wyglądała na idealną, a okazało się, że od góry (tej strony nijak nie zobaczysz) jest "zjedzona". Natomiast osobiście przymierzam się do zdjęcia zbiornika i sprawdzenia "co tam piszczy", aż się boję tam zaglądać i zastanawiam się czy sam sobie poradzę, czy jednak będzie mi potrzebna pomoc drugiej osoby, a może potrzebne są jakieś narzędzia typu lewarek, podnośnik czy cuś. Czy może lepiej się samemu za to nie brać i jechać do jakiegoś mechaniora .
  
 
Cytat:
2004-09-06 17:49:20, Danek pisze:
zastanawiam się czy sam sobie poradzę, czy jednak będzie mi potrzebna pomoc drugiej osoby, a może potrzebne są jakieś narzędzia typu lewarek, podnośnik czy cuś



poradzisz sobie spokojnie
jak bak jest oprozniony to problemu nie ma, ale nawet jak jest paliwko to tez samemu da rade wymontowac tylko troche ciezki jest
podnosnik przyda sie do podtrzymania zbiornika jak bedziesz przykrecal tasmy nosne
  
 
Cytat:
podnosnik przyda sie do podtrzymania zbiornika jak bedziesz przykrecal tasmy nosne



chyba że masz hak , któreg jedna z rur mocujących przebiega pod bakiem i w tedy gdy odkręcisz taśmy zbiornik opsze się na tej rurze. U mnie tak było i uratowało mnie to przed zgubieniem baku
  
 
Panowie mam malusieńką dziureczke w baku pod zgrzewem!!!i tak sie zastanawiam czy nie zalatac tego nie mam kasy na nowy co byscie polecili ?????
  
 
Kiedyś w starym Polonezie (Borewicz 84) zalepilem małą dziurkę w baku dosłownie mydłem i trzymało nawet bardzo długo. Klej puszczał mi zawsze po kilku dniach bo jak wiadomo benzyna rozpuszcza prawie większość klei a mydła nie ruszy za chiny. Ale jak masz sporą wyrwę to lepiej coś na szrocie poszukać jakiś bak w lepszym stanie.
  
 
Cytat:
2004-06-22 21:45:18, aks pisze:
Witam. Kupiłem nowy zbiornik paliwa do mojego Poldka 95 GLE i zauważyłem, że poza króćcem do odpowietrzenia (skierowany w kierunku wlewu, który jak mi się wydaje powinien być połączony przewodem przy rurze wlewowej) jest jeszcze jeden króciec, trochę mniejszy którego przeznaczenia nie znam. Do czego on służy i czy jest potrzebny?



Stare poldki miały różne zbiorniki więc Twój ma większą rurkę do odpowietrznika a mała jest do powrotu paliwa. Przewód powrotny był albo na pompie paliwa albo na gaźniku w zależności od modelu.
Były zbiorniki bez tej rurki bo powrót był na pokrywie smoka.
  
 
kurcze zrobila mi sie mala dziurka w baku od DF-a..... znacznie zwiekszylo mi sie przez to spalanie benzyny )))))))... czy ktos zna jakis patent zeby to zalatac i sie nie wybuchnac w powietrze przy okazji? dziurka jest bardzo mala (wrecz dziewicza ).
  
 
Poxilina lub żywica poliuretanowa (taka do łatania łodzi) kupisz w każdym sklepie motoryzacyjnym. Albo podjedz do mnie mam to gdzieś jeszcze. Łatałem na to stary zbiornik.

-----------------
--- Biały ---
ten zły admin
  
 
Polecam żywicę poliuretanową do klejenia łodzi, łatałem nią bak, nadaję się do nadwozia. !
  
 
Polecam żywice.

Miałem sito ze zbiornika a że nowy troszeczke kosztuje więc pokryłem całość matą z żywicą , trzyma jak złe . Tylko mój mechanik mawia że pewnego pieknego poranka wyciągnę ponowtałości orginalnego zbiornika z filtra paliwa .

  
 
można tez zacynować, albo wkręcić blachowkręta z podkładką metalową i z tworzywa jako uszczelką. Ale to tylko w przypadku bardzo małych dziurek.
  
 
najprostszyn CHWILOWYM czyli awaryjnym lataniem jest lata z mydła. poprostu wciskasz mydlo w dziure i wracasz do garazu.
a potem to juz tak jak koledzy radza.

tylko nie bierz sie za lutowanie baku przy pomocy lutownicy palnikowej!!!