Kilka wątpliwości - lpg

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Potrzebuję pilnie informacji: czym rózni się parownik
elektroniczny od podciśnieniowego, w czym jest lepszy od
podciśnieniowego a w czym gorszy, jeśli wogóle. Czy są duże
rozbieżności w cenie, w skrócie czy warto brać elektronika
i dlaczego.
Druga sprawa, to czy gaz można wbić do dowodu w każdym wydziale komunikacji? jestem niemal pewien, że nie ma znaczenia gdzie, ale chcę mieć pewność.
Trzecia sprawa: czy policja może mi zabrać dowód gdy jeżdzę na gazie nie wbitym do dowodu? Wszystkie papiery z gazowni woziłbym ze sobą (zwłoka z rejestracja trwałaby mniej więcej tydzień). I czy panie z okienka bez kręcenia nosem wbija gaz po 1-1,5 tygodnia po załozeniu
  
 
Cytat:
2003-11-20 17:38:48, lookaash pisze:
Potrzebuję pilnie informacji: czym rózni się parownik
elektroniczny od podciśnieniowego, w czym jest lepszy od
podciśnieniowego a w czym gorszy, jeśli wogóle. Czy są duże
rozbieżności w cenie, w skrócie czy warto brać elektronika
i dlaczego.
Druga sprawa, to czy gaz można wbić do dowodu w każdym wydziale komunikacji? jestem niemal pewien, że nie ma znaczenia gdzie, ale chcę mieć pewność.
Trzecia sprawa: czy policja może mi zabrać dowód gdy jeżdzę na gazie nie wbitym do dowodu? Wszystkie papiery z gazowni woziłbym ze sobą (zwłoka z rejestracja trwałaby mniej więcej tydzień). I czy panie z okienka bez kręcenia nosem wbija gaz po 1-1,5 tygodnia po załozeniu



Ja mam parownik elektroniczny i powiem Ci szczerze, że z tego co wiem tym się różni od podciśnieniowego, że nie muszę specjalnie wtryskiwać gazu, aby odpalić auto. A auto na gazie zapala bardzo dobrze, więc chyba lepiej brać elektronika.

Druga rzecz to z wbiciem w dowód nie powinno być problemów.

A trzecia sprawa to również nie problem, gdyż jeżeli masz ze sobą wszystkie papiery to tragedia się nie stanie. A w urzędzie też o tydzień (a nawet miesiąc jak było w moim przypadku) nie powinni robić problemu.
  
 
Cytat:
2003-11-20 17:38:48, lookaash pisze:
Potrzebuję pilnie informacji: czym rózni się parownik
elektroniczny od podciśnieniowego, w czym jest lepszy od
podciśnieniowego a w czym gorszy, jeśli wogóle. Czy są duże
rozbieżności w cenie, w skrócie czy warto brać elektronika
i dlaczego.
(...)



W parowniku następuje odparowanie gazu z postaci ciekłej (przez redukcje ciśnienia oraz temperature) . On też dozuje odpowiednio podawany strumień gazu. Tą operacje wykonują membrany (jak jeszcze nie wiem, ale niedlugo sie dowiem). Mogą one być sterowane na dwa sposoby:
- podciśnieniem z kolektora ssącego (?)
- elektrycznie (elektromagnesem chyba ) sterowanym przez układ elektroniczny na podstawie sygnałów z układu zapłonowego.
W drugim przypadku membrany pracują tylko gdy silnik zasilany jest gazem, w pierwszym przez cały czas gdy silnik jedt odpalony (również pracując na benzynie). Po odpaleniu zimnego silnika membrany w parowniku są twarde więc mniej elastyczne i ich praca w niskiej temp. przed podgrzaniem nie jest dla nich najzdrowsza. Dlatego lepszy jest elektroniczny. Nie tylko dla tego, na pewno są jeszcze inne powody, ale może wypowie się ktoś bardziej doświadczony .

ps. Dobrze mówie (pisze) ??
  
 
TO można założyć elektroniczny parownik do gaznikowca?
  
 
Cytat:
2003-11-20 18:54:31, bajashi pisze:
TO można założyć elektroniczny parownik do gaznikowca?


A czemu nie? Przecie elektro parownik to nie wtrysk - chodzi tylko o sposób sterowania membranami.
  
 
W dużym skrócie parownik sterowany podciśnieniowo niewiele się różni od sterowanego „elektronicznie”. Ten elektroniczny niewiele ma wspólnego z elektroniką. Główną i praktycznie jedyną różnicą jest sposób otwarcia dopływu odparowanego gazu przy starcie silnika. Przy sterowaniu podciśnieniowym podciśnienie z kolektora ssącego poprzez membranę w parowniku otwiera wypływ gazu z parownika. Przy sterowaniu „elektronicznym” wypływ gazu z parownika jest otwierany przez elektrozawór w momencie pojawienia się napięcia na cewce zapłonowej . Po odpaleniu oba parowniki pracują tak samo. Poza jeszcze kilkoma różnicami wynikającymi z modelu parownika to by było wszystko. W eksploatacji nie ma praktycznie żadnej zauważalnej różnicy. Nie ma to większego wpływu na prace silnika.
  
 
Cytat:
2003-11-20 18:18:32, Race_D pisze:
Cytat:
2003-11-20 17:38:48, lookaash pisze:
Potrzebuję pilnie informacji: czym rózni się parownik
elektroniczny od podciśnieniowego, w czym jest lepszy od
podciśnieniowego a w czym gorszy, jeśli wogóle. Czy są duże
rozbieżności w cenie, w skrócie czy warto brać elektronika
i dlaczego.
(...)



W parowniku następuje odparowanie gazu z postaci ciekłej (przez redukcje ciśnienia oraz temperature) . On też dozuje odpowiednio podawany strumień gazu. Tą operacje wykonują membrany (jak jeszcze nie wiem, ale niedlugo sie dowiem). Mogą one być sterowane na dwa sposoby:
- podciśnieniem z kolektora ssącego (?)
- elektrycznie (elektromagnesem chyba ) sterowanym przez układ elektroniczny na podstawie sygnałów z układu zapłonowego.
W drugim przypadku membrany pracują tylko gdy silnik zasilany jest gazem, w pierwszym przez cały czas gdy silnik jedt odpalony (również pracując na benzynie). Po odpaleniu zimnego silnika membrany w parowniku są twarde więc mniej elastyczne i ich praca w niskiej temp. przed podgrzaniem nie jest dla nich najzdrowsza. Dlatego lepszy jest elektroniczny. Nie tylko dla tego, na pewno są jeszcze inne powody, ale może wypowie się ktoś bardziej doświadczony .

ps. Dobrze mówie (pisze) ??

Niestety żle mówisz/piszesz
Dobrze prawi Dunix.
Ciekawa koncepcja z tą "ciągłą pracą membran" w parowniku podcisnieniowym...Następnym razem zweryfikuj udzielane rady bo człowiek głupieje czytając takie posty...
  
 
Parownik elektroniczny??? Co za herezje! Jedyna elektronika w instalacjach II generacji to taka która steruje na bieżąco silnikiem krokowym skład mieszanki. W inst. I generacji to zadanie spełnia śruba (lub 2) na głównym przewodzie.
Jeśłi masz wtryskowca to polecam II generację ze sterowaniem silnikiem krokowym.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2003-11-21 03:37:31, kaovietz pisze:
Niestety żle mówisz/piszesz
Dobrze prawi Dunix.



Na moje myślimy o tym samym, tylko Dunix to lepiej "podał". Ja pisałem trochę w pośpiechu i trochę źle wyraźiłem. Swoją teorie oparłem na doświadczeniu, więc napisałem że mogę się mylić. Poprostu sprawdzałem kiedyś u kumpla na parowniku sterowanym elektrycznie czy rozłączenie parownika wpłynie w jakikolwiek sposób na pracę silnika na benzynie. Podczas pracy na benzynie w przewodach idących do paronika nie pojawiał się prąd. Kolega chciał poprostu zdemontować parownik przed przeglądem (i tak zauważyli reszte instalacji ) ale obawiał się że centralka może może się zbuntować. Na tym przypadku oparłem moje domysły.
Cytat:
Ciekawa koncepcja z tą "ciągłą pracą membran" w parowniku podcisnieniowym...Następnym razem zweryfikuj udzielane rady bo człowiek głupieje czytając takie posty...


Skoro nie ma żadnego zaworu na przewodzie podciśnieniowym to wydawało mi się, że przy pracującym silniku, gdzie niezależnie od rodzaju zasilania powstaje podciśnienie, to membrany w parowniku zawsze pracują. Nie widziałem ich jeszcze "osobiście" ale skoro jest to element elastyczny to chyba w niskich temp. może nastąpić praca szkodliwa.
Poproszę więc o sprostowanie moich domysłów i objaśnienie jak to jest na prawde. Każdy może powiedzieć że źle piszę, ale niech ktoś mnię więc poprawi prosze!
  
 
Ustalmy jedno na początku. Parownik podciśnieniowy. Wole nazwe reduktor - jest bardziej uniwersalna. Wszystkie typy reduktorów (I i II generacja w każdym razie) są sterowane podciśnieniem z ukł. ssącego. A że zawory odcinające sa sterowane elektrycznie a nie ręcznie to juz tylko kwestia postępu technicznego

Membrana II stopnia reduktora pracuje cały czas czy jedziemy na LPG czy na benzynie. Jeśłi chodzi o zimny silnik - jest ona dość delikatna, więc niezbyt dobrze jej robi praca w otoczeniu próbującego odparować lodowatego LPG. Robi sie sztywniejsza i może ulec uszkodzeniu. Jeli rozgrzewamy silnik na benzynie to otoczenie membranki ma temp. zbliżoną do temp w komorze silnikowej - rośnie ona oczywiście wraz z rozgrzewaniem samego reduktora. Jeśli przełaczymy wtedy na gaz to LPG rozprężając sie zabierze całe ciepło z otoczenia - można zaobserwować na oszronionym reduktorze.

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Co do dowodu i pieczatki - ja mieszkam w gdansku ale wbijac musialem u siebie w Tychach (540km). cale szczescie ze byl na tom miesiac a i tak jechalem. No moze jakbym sie uparl to daloby sie w gdansku to zalatwic chociaz nie jestem pewien bo w urzedzie kserowali mi wszystkie papiery i szlo to do archiwum razem z reszta dokumentow samochodu.

A co do Policji - mysle ze wszystko da sie zalatwic )))))))
  
 
Gaz już ałożony Koszt- 1140pln. Reduktor ele, mikser palnik.
A żeby wbić w dowód muszę jechać 400km, tam gdzie wydano dowód
  
 
Cytat:
2003-11-23 02:32:48, OLO pisze:
(...) Wszystkie typy reduktorów (I i II generacja w każdym razie) są sterowane podciśnieniem z ukł. ssącego. A że zawory odcinające sa sterowane elektrycznie a nie ręcznie to juz tylko kwestia postępu technicznego
(...)


Czyli to by znaczyło że ja mam instalecje III gen. , bo nie idzie do reduktora żadem przewód podciśnieniowy z ukł. ssącego (chyba że o czymś nie wiem - Jeff?), a jedynie przewody elektryczne wychodzące z centralki . Z centralki wychodzi również jeden przewód, który będąc owiniętym na WN'ce przekazuje do centralki impulsy elektr. Myślałem że całe sterowanie opiera się na tych impulsach i jest realizowanie właśnie przy pomocy przewodu łączącego centralke z reduktorem.
  
 
Cytat:
Czyli to by znaczyło że ja mam instalecje III gen. , bo nie idzie do reduktora żadem przewód podciśnieniowy z ukł. ssącego (chyba że o czymś nie wiem - Jeff?), a jedynie przewody elektryczne wychodzące z centralki . Z centralki wychodzi również jeden przewód, który będąc owiniętym na WN'ce przekazuje do centralki impulsy elektr. Myślałem że całe sterowanie opiera się na tych impulsach i jest realizowanie właśnie przy pomocy przewodu łączącego centralke z reduktorem.


Niestety musze Cię zmartwić. III generacja instalacji gazowych to jest już wtrysk gazu a tego w marce FSO nie uświatczysz , no i kosztuje ładych pare tysiączków. Druga generacja jest stosowana tylko do silników zasilanych wtryskiem benzyny. Do gaźnikowców stosuje sie jedynie I generacje...
  
 
Cytat:
2003-11-27 00:20:40, Dunix pisze:
Niestety musze Cię zmartwić. III generacja instalacji gazowych to jest już wtrysk gazu a tego w marce FSO nie uświatczysz , no i kosztuje ładych pare tysiączków.


Tyle to wiem, żartowałem tylko z tą III gen

Cytat:
Druga generacja jest stosowana tylko do silników zasilanych wtryskiem benzyny. Do gaźnikowców stosuje sie jedynie I generacje...


Czyli jakby nie patrzeć przy mojej gaźnikowej musi być do reduktora podpięte podciśnienie z dolotu? Bo jak babcie laczkiem, nie widziałem tam nic takiego przy wymontowywaniu tej instalki z innego DF'a . Czy to nie "centralka" steruje elektrycznie tym ile gazu podaje reduktor do miksera? Mój świat się zawalił. Ale Ziemia jest płaska i podparta na trzech żółwiach?
  
 
Przewód którym jest sterowany reduktor jest jednocześnie przewodem podającym gaz po miksera. Jest różnica ciśnien - gaz jest podawany. Nie ma różnicy ciśnien - gaz nie leci. I tylko ten przewód steruje instalacją!!!
Jeśli do reduktora jest podpięty jeszcze jeden przewód bezpośrednio z kolektora (np Lovato) to włącza on jedynie 1 stopień reduktora - w nim po prostu musi być jakieś podciśnienie aby reduktor podawał gaz. Ale to już jest rozwiązanie typowe dla danego typu reduktora. Moze ono występować lub nie - i tak instalacja generalnie będzie działać na tej samej zasadzie. Wydaje mi sie ze jest to jakby dodatkowe zabezpieczenie przed tym aby instalacja nei podawała gaz jeśli silnik nei pracuje.
RaceD, lookash - Macie normalne reduktory sterowane podciśnieniowo. jasne?

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
Cytat:
2003-11-27 12:12:48, OLO pisze:
Jeśli do reduktora jest podpięty jeszcze jeden przewód bezpośrednio z kolektora (np Lovato) to włącza on jedynie 1 stopień reduktora - w nim po prostu musi być jakieś podciśnienie aby reduktor podawał gaz. Ale to już jest rozwiązanie typowe dla danego typu reduktora.


Olo - małe sprostowanie - ten przewód podcisnienia z kolektora wpływa na wychylenie membrany II stopnia, a nie I-go jak napisałes. Węzyk ten poprzez membranę podcisnienia która jest połączona z membraną II stopnia wpływa na wydatek reduktora podczas pracy.
Oczywiscie - jezeli nie ma podcisnienia (silnik nie pracuje - nie ma wypływy gazu z reduktora.
W Nowych instalacjach po uwzglednieniu poprawek dotyczacych bezpieczeństwa - zastosowano dodatkowe elektrozawory na butli które są otwierane dopiero wówczas jak silnik pracuje ( ten przewód na cewce WN - stąd instalacja wie ze silnik pracuje)
Wiec gdy silnik stoi - mimo braku podcisnienia - ew. wypływ gazu jest ograniczony wewnętrzną pojemnoscią parownika (ilosci gazu w nim).


[ wiadomość edytowana przez: Ramzes_II dnia 2003-11-27 12:55:40 ]
  
 
Ramzes - on jest do I stopnia reduktora - polecam książke o instalacjach gazowych...

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."
  
 
OLO prezczytaj dokladnie. ja mam poza tym taki parownik i wiem bo rozbierałem. Plis.. przeczytaj jeszcze raz. Mamy tą samą ksiazke - wiec moze jest tam błąd którego nie zauwazyłem ?
Na pewno wpływa na II stopień. i jeszcze na wydatek reduktora.
Parowniki bez tego wężyka sterujacego - maja inaczej zawieszoną membrane II stopnia, której wychylenie i wydatek gazu zmienia sie wraz z iloscią wysysanego gazu z miksera w dolocie. Sterowanie podcisnieniem w obu przypadkach membrany II stopnia - z tym ze jedno bezposrednio iloscią zapotrzebowania na LPG, a drugi poprzez wężyk informujacy parownik o ilosci potrzebnego paliwa LPG.


[ wiadomość edytowana przez: Ramzes_II dnia 2003-11-27 13:05:06 ]
  
 
huj wie. przeczytam jeszcze raz - nie wykluczone ze mogą mi sie dzisiaj jebać niektóre rzeczy
narka!

-----------------
"Nigdy mnie nie zawiódł, nie zdradził ani raz.
To wspaniała jest maszyna, choć ma już ze 40 lat.
Fiacior mój to jest to, kocham go..."