Awaryjne otwieranie samochodu - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Cytat:
2003-12-04 15:30:13, borys_82 pisze:
Cytat:
2003-12-02 13:07:03, mss pisze:
tylko dlaczego nie rozbił on tej najmniejszej szyby , no i po co wchodził do samochodu, nie mógł otworzyć klamką wewnętrz



...bo za rozbicie wiekszej szyby sa wieksze stawki, no i za to ze sie meczyl z wejsciem przez szybe tez mogl sobie doliczyc a tak to ile by wzial: mala szyba max 30zl no i tyle a tak zarobil 100zl



Mi sie wydaje, ze za rozbicie mniejszej szybki to by wiecej skasowal, bo bardziej by sie nameczyl wchodzac przez nia do srodka
  
 
Podsumowujac tych "fachowcow" (poza pierwszysm specjalisa) to chcialo mi sie plakac i smiac zarazem. A co do tego pierwszego to mam do niego prosbe zeby trzymal sie z daleka od mojego essiego bo ciekaw jestem gdzie on sie tak nauczyl otwierac te zamki - bo watpie zeby cwiczyl na swojej bryce !!
  
 
Mnie rok temu ojciec odwoził cieniasem do Krakowa, była niedziela koło 1 w nocy... Zabraliśy parę rzeczy z bagażnika, ojciec ciach klapą, chce włożyć kluczyk do zamka, a tu kluczyka niet. Kieszenie itp ... niet.
Popatrzyliśmy przez szybę i się znalazł - w bagażniku.

Przez 30 minut kombinowaliśmy z zamkiem, inny kluczyk, "inne sposoby", ale nic. Nie chcieliśmy nic popsuć.
Telefony do awaryjnych otwieraczy - między 200-300zł bo to noc.
Znalazł się jednak jeden za 100zł.
Przyjechał po 20 minutach, włożył bumową pompkę między drzwi-karoserię, pompu pompu, drut do środka i już.
Zajęło mu to 30s.

Marudził tylko, że jakaś porąbana ta niedziela, bo już musiał kilkanaście razy (nie pamiętam, chyba 14) wyjeżdżać z domu.
Po rozmowie wyszło, że średnio dziennie ma 5 "akcji".

Hmm w sumie 500zł dziennie-koszty dojazdu - fajny zawód.

Pozdrawiam i uważajcie na swoje kluczyki