Sortuj wg daty: rosnąco malejąco |
borys KOMBIca Konin | 2003-12-04 22:20:35 Podsumowujac tych "fachowcow" (poza pierwszysm specjalisa) to chcialo mi sie plakac i smiac zarazem. A co do tego pierwszego to mam do niego prosbe zeby trzymal sie z daleka od mojego essiego bo ciekaw jestem gdzie on sie tak nauczyl otwierac te zamki - bo watpie zeby cwiczyl na swojej bryce !! |
chasmo Ford Escort 5d Kraków | 2003-12-05 11:58:40 Mnie rok temu ojciec odwoził cieniasem do Krakowa, była niedziela koło 1 w nocy... Zabraliśy parę rzeczy z bagażnika, ojciec ciach klapą, chce włożyć kluczyk do zamka, a tu kluczyka niet. Kieszenie itp ... niet.
Popatrzyliśmy przez szybę i się znalazł - w bagażniku. Przez 30 minut kombinowaliśmy z zamkiem, inny kluczyk, "inne sposoby", ale nic. Nie chcieliśmy nic popsuć. Telefony do awaryjnych otwieraczy - między 200-300zł bo to noc. Znalazł się jednak jeden za 100zł. Przyjechał po 20 minutach, włożył bumową pompkę między drzwi-karoserię, pompu pompu, drut do środka i już. Zajęło mu to 30s. Marudził tylko, że jakaś porąbana ta niedziela, bo już musiał kilkanaście razy (nie pamiętam, chyba 14) wyjeżdżać z domu. Po rozmowie wyszło, że średnio dziennie ma 5 "akcji". Hmm w sumie 500zł dziennie-koszty dojazdu - fajny zawód. Pozdrawiam i uważajcie na swoje kluczyki |