W serwisie walą lipe

niedawno kupywałem nowe amorki na tył w serwisie po założeniu okazało się że dupą buja gorzej niż na starych monroach więc złożyłem reklamacje amorki przyjęto ja jeżdziłem na starych po 2 tygodniach dostarczono nowe ale tym razem zmienili mi sami za darmo podbili gwarancje ja podziękowałem i pojechałem zadowolony do domu(ja mieszkam w kętrzynie serwis mieści się w olsztynie)i cała lipa polega natym że wstawili stare nakretki które miały inny skok gwintu i nie pasowały dlatego też niebyły dokręcone i stukały o bude.a prosiłem żeby dali nowe jak trzeba to zapłace kierownik serwisu powiedział że ok i hu.... wstawili stare niechciało mi się wracać do tego olsztyna i zrobiłem to sam ze znajomym mechanikiem trzeba było poprawiać gwint w amortyzatorach bo hu... zjeb... go złymi nakrętkami.taka to historyjka ale morał jest taki że albo zlewają stare modele albo mechaników mają do bani.bo tak naprawde to te stare toyki zapracowały na renome tej marki

no taki numer to faktycznie na czarną listę, bo że gość zapomniał powiedzieć mechanikowi o Twojej propozycji to tak bywa, ale że sam mechanik zrobił coś takiego to z niego jest taki mechanik jak z mysiej dupy reisetasche

Opisz całą sprawe i wyślij do TMP stary czy nie powinni to zrobić dobrze

To bardzo nie ładnie, ja bym na nich naskarżył do TMP jak mówią koledzy, a co, jak nie umieją pracować to niech ida do serwisu Daewoo. Wygląda na to, że w Toyocie się takimi rzeczami przejmuja.