Fiat Argenta vs Polonez Caro 1.4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Co brać.
Mam na oku starą Argentę do remontu,auto jest w stanie średnim aczkolwiek da się zrobić.
Myślę więc nad jej uratowaniem,ponieważ ostatnio szukam furki dla siebie.
Myśle też nad kupnem Poloneza 1.4 z lat 96-97.
Co lepsze???????
Na Polda bym musiał wydać około 8000zł,na Argente 1000+około 3000 na remont.
Poloneza 1.4 już maiłem i byłem zachwycony,warto wracać do tego pojazdu,czy kupić rzadką Argentę?????????
  
 
Wg mnie Argente niezależnie od pojemności silnika...
  
 
Argenta jest 2.0 IE.....
  
 
Powiem krotko... Bierz Fiata!
  
 
Ja bym chyba wolał kupić Argentę i jakiegoś Poldka 1.6 MR'93 z silnikiem do remontu , ale z dobrą blachą za 3000pln. Silnik z Argenty do Poldka i jazda.
  
 
a ja uważam że Polonez lepszy.
Auto jest nowsze, a wiadomo jak to ze starym samochodem jest.

Pozatym części do Poloneza są tańsze i dużo bardziej dostępne.

a Polonez Rover ładny i szybki
  
 
Ja bym tez bral roverka
  
 
ale zescie mu powiedzieli... wiesz, poldek 1.4i kontra argenta 2.0i niezgorszym pomyslem byloby chyba wziecie poldka do kompletu i przeszczep motorka (tak mi sie wydaje) - ja co do eksploatacji poldka 1.6gli wiem, ze nie zamienilbym go pod zadnym pozorem na gaznik, a tu masz oba na wtrysku, wiec to juz chyba tylko sympatie przemawiaja... choc... z tego co na forum pisalo, roverek jest bardzo wrazliwym silnikiem na zle traktowanie, wiec moze jak uzywka to wytrzymalszego fiata jako jednostke wybrac...
 
 
co do poldka z silnikiem rovera to słyszałem że jest awaryjny a części stasznie drogie argenta to jak ktoś pisał starsze auto ale technicznie nowsze niż polonez jak ci sie podoba to bierz ale argenta to mała limuzyna ja jak bym miał kase to bym kupił 131 2.0 widziałem ostatnio pięknego czarnego na alusach bardzo barzdo piekny i sam maiłem 131 i to było auto zajebiste
  
 
Tylko Argenta. Sam mam co prawda Fiata 132 ale Argent'ą też miałem przyjemność jeździć. Polonez nie obrażając posiadaczy tego pojazdu nie ma szans w porównianiu z Fiatem. Czy to będzie z silnikiem roverka czy standardowym. Co do części, może nie można kupić ich w każdym sklepie ale są dostępne i wcale nie są droższe od polonezowskich.
Co do przeszczepu to chyba nie ma sensu. Złomować limuzynę wymieniając na blaszaka..........

Pomyśl dobrze i bierz Argente.
  
 
Zależy jakie postawisz sobie cele: czy to ma być samochód na codzień do jeżdżenia i jako taki ma byc funkcjonalny, czy chcesz odrobinę luksusu i coś oryginalnego.
Jeśli to pierwsze - to Polonez - uniwersalne nadwozie 5 drzwiowe, niezłe osiągi, a przy tym nie jest jakiś strasznie awaryjny - przynajmniej mój.
Argentą nie jeździłem, ale jeśli wystarczy tobie kufer - to czemu nie? Nie wiem w jakim stanie są te samochody, ale lepiej pamiętać o pewnym finansowym marginesie, na wszelki wypadek
Decyzja i tak należy do ciebie - dlatego nie będę pisał: wezmę to czy tamto - nie wiem czego potrzebujesz i czego oczekujesz - zdecyduj sam.
  
 
Jeszcze bardzo wazna spraw wg mnie czyli spalanie i oplaty...
  
 
Zdecydowanie Argenta.
Argenta to moje nie spełnionione (niespełnione do końca) marzenie.
Moja Argenta ma już 21lat (z czego 2 lata u mnie - 19 marca minęło)
i na razie jest w stanie takim średnim.
Ostatnio stała 5 miesięcy nieodpalana i odpaliła za 1 razem.

Co do bagaźnika - wcale nie jest taki mały -jest b. pojemny
  
 
Jeśli miałbym wybierać to oczywiście Argenta, ale ja lubię stare auta z duszą ,a jeśli ktoś szuka raczej "bezobsługwego" samochodu na codzień to chyba poldorover...
I żadnych preszczepów!Jesli Argenta jest do zrobienia to kompletną bzdurą jest wymienianie nadwozia na gorsze i marnowanie rzdkiego już autka.
  
 
Cytat:
2004-03-29 11:59:16, Janio pisze:
Co do bagaźnika - wcale nie jest taki mały -jest b. pojemny




Nie miałem na myśli tego, że Argenta ma mały kufer, tylko że nadwozie z klapą z tyłu (pięciodrzwiowe) jest bardziej uniwersalne.
  
 
Moje zdanie znasz Szkoda, że nie bierzesz tego pod uwagę
  
 
Wilu taki dylemat zrobicie,że jeszcze kupię przejsciówkę .
Janio możesz mi dać jakieś fotki swojej Argenty????
Myślenie trwa,auto jest w stanie średnim do remontu.
Samochód ma być do jazdy na dojezdzłą do uczelni,do rodziny i w ogóle,więc ma byc w codziennej eksploatacji,czyli wujazd na uczlenię,gdzię na miasto pojechać i ma mnie nie zawieść.
1.4 jest dobre,a Argenta no też kusi .
  
 
Cóż Fiat Argenta jest bardzo ciekawym autem i napewno jest godne uwagi. Ma bardzo dużo plusów, ale ma też i wady. Auto wiekowo raczej zbliża się do 20-stki. Co to oznacza dla auta nie muszę pisać. Tym bardziej, że jest to wersja wtryskowa. Cóż w takim wypadku zdecydowanie lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest gaźnik, gdyż jest to element raczej niezawodny, a w razie czego jego regeneracja to koszt powiedzmy 150zł. Co do wtrysku to jest już o wiele gorzej. Po pierwsze w razie wpadki masz spore problemy ze znalezieniem części do wtrysku. A niestety po aucie 20 letnim można się wiele spodziewać w tej dziedzinie, tym bardziej, że wtedy szpryca nie była popularna i to dopiero początki Fiata (nazwijmy to tak, chociaż wiem, że układ jest Bosha) w tym zagadnieniu... Co do reszty to super auto.

Teraz Poldek 1.4... Za 8 tysiaków masz już auto maksimum 7 letnie, więc nie jest źle. Wyosce prawdopodobne, że jest to wersja Plus, więc ma też kilkanaście dodatkowych udogodnień w stosunku do wcześniejszych modeli Poldka. Auto jest dość dynamiczne i raczej mało awaryjne. Do tego z pewnoscią mniej pali i same opłaty z tytułu ubezpieczenia są znacznie niższe... Auto ma też niestety kilka wad, które dobrze znamy. Cóż do korozji już musimy być przyzwyczajeni, chociaż pod tym względem Plusy wyróżniają się "in plus"...

Ja posiadając 8 tysiaków kupiłbym Poldka Caro+ 1.4, gdyż to auto jak dla mnie "pewniejsze". Nie kupiłbym Argenty na wtrysku, gdyż po prostu bałbym się tego, że zawiedzie. Za to wersja gaźnikowa to zupełnie inna historia. Jednak bardziej jako auto kolekcjonerskie niż do normalnej jazdy.

Pozdrawiam
  
 
W ogóle przyznam,że nie bardzo rozumiem to porównanie...
Bo albo ktoś szuka auta,które kupi,wsiądzie w nie i będzie jeździł(poldorover),albo jest miłośnikiem klasyków,do których możemy juz chyba zaliczać Argentę i kupuje auto w celu jego odrestaurowania,co nie wyklucza rzecz jasna normalnego użytkowania takiego youngtimera.
Można ewentualnie porównać sens zakupu Argenty w stanie idealnym (a co to jest? ) z podobnym cenowo jak i stanem, poldoroverem.
To tak jakby zastanawiać się czy kupić DF'68 do remontu czy DF'91 w stanie bdb.Dla mnie bez sensu.
Cytat:
Ja posiadając 8 tysiaków kupiłbym Poldka Caro+ 1.4, gdyż to auto jak dla mnie "pewniejsze". Nie kupiłbym Argenty na wtrysku, gdyż po prostu bałbym się tego, że zawiedzie. Za to wersja gaźnikowa to zupełnie inna historia. Jednak bardziej jako auto kolekcjonerskie niż do normalnej jazdy.

No widzisz, a ja kupiłbym Argentę i ją wyremontował "na cacy" za te pieniądze,a potem cieszył się rzadkim w Polsce rarytasem.Albo ktoś lubi się babrać z gruchotami albo nie
  
 
Cytat:
2004-03-29 17:41:24, Maciek_938 pisze:
Cóż Fiat Argenta jest bardzo ciekawym autem i napewno jest godne uwagi. Ma bardzo dużo plusów, ale ma też i wady. Auto wiekowo raczej zbliża się do 20-stki. Co to oznacza dla auta nie muszę pisać. Tym bardziej, że jest to wersja wtryskowa. Cóż w takim wypadku zdecydowanie lepszym i bezpieczniejszym rozwiązaniem jest gaźnik, gdyż jest to element raczej niezawodny, a w razie czego jego regeneracja to koszt powiedzmy 150zł. Co do wtrysku to jest już o wiele gorzej. Po pierwsze w razie wpadki masz spore problemy ze znalezieniem części do wtrysku. A niestety po aucie 20 letnim można się wiele spodziewać w tej dziedzinie, tym bardziej, że wtedy szpryca nie była popularna i to dopiero początki Fiata (nazwijmy to tak, chociaż wiem, że układ jest Bosha) w tym zagadnieniu... Co do reszty to super auto.




Pozowole sie z Toba nie zgodzic. Wtrysk jest praktycznie bezobslugowy, uklady typu L oraz LE stosowane byly oprocz argenty takze w oplach i BMW wiec jest calkiem przyzwoity dostep do czesci i do literatury. Uklady bosha sa ukladami popularnymi, nie ma wiec problemu np z czujnikami (o ile wie sie czego sie szuka, bo raczej jak pojdziesz do sklepu z czesciami od BMW i powiesz ze chcesz czujnik temparatury do argenty to pewnie sprzedawca zrobi duze oczy i powie ze nie ma). do diagnostyki wtrysku w argencie wystarczy omomierz, obrotomierz i zarowka 2W z kawalkiem przewodu. A gaznik...no coz. Coraz trudniej znalezc kompetentnego mechanika ktory wie jak wyregulowac automatyczne ssanie w weberze serii ADF. Coraz trudniej tez o takie drobiazgi jak dysze czy przeponki do gaznika. Zawsze oczywiscie mozna stwierdzic ze uklady bosha to gowno a zamniast orginalnego webera wstawic gaznik od poldka lub kombinowac z abimexem (co moim zdaniem jest bez sensu w przypadku argenty) ale ja jestem daleki od tego typu opini. Jakbym mial mozliwosc, kupilbym argente na wtrysku. Tym bardziej ze poldo-rover z tego co slysze w polskich warubnkach jest autem z jednorazowym silnikiem, gdyz ceny czesci sa raczej zaporowe. A za 7tys mozna z argenta zrobic cuda.