ZLOT W TORUNIU - 21/23.05.2004 - Strona 20

2004-05-25 00:54:56, SPAjK pisze:

...mielismy niezly przyklad jak dwie butelki brane z tej samej polki mogą inaczej smakowac

2004-05-24 15:39:55, kaovietz pisze:

Cytat:

2004-05-24 15:35:20, OLO pisze: coś dla kaovtza

No ba - KLASA Dziękować!

2004-05-25 11:07:52, Venus pisze:
i relacja domel relacja....

2004-05-25 00:54:56, SPAjK pisze:

Cytat:

2004-05-25 00:48:40, BolimA pisze: Cytat: 2004-05-25 00:36:29, Jojo pisze: Cytat: 2004-05-25 00:32:57, BolimA pisze: Wy tu klucicie sie kto wiecej widzial, albo lepiej slyszal, a mnie jeszcze zebra bola po tym jak jojek sie na mnie przewrocil to nie moja wina To chyba wina zbyt czestych "AKCJI"

mielismy niezly przyklad jak dwie butelki brane z tej samej polki mogą inaczej smakowac

2004-05-25 16:44:24, D0mel pisze:

Cytat:

2004-05-25 11:07:52, Venus pisze: i relacja domel relacja....

Psia jucha no! Będą zdjęcia będzie relacja

A Siostra Jojka po prostu poczuła się na tyle słabo w sobotę rano, że po wstaniu odczuła nagłą potrzebę zbratania się z matką ziemią . O żadne bratanie się Jojka z Bolimą i namiotem mi nie chodziło, bo oni bratali się o 6 rano, a Siostra miała wzloty (i upadki już po przebudzeniu się, koło 9:30. Oprócz mnie nikt wtedy jeszcze nie był na nogach i nikt tego nie widział. No, Jeff, ale on sobie po prostu przyjechał, a nie przechodził katuszy przebudzenia

2004-05-25 18:35:27, D0mel pisze:

Cytat:

2004-05-25 18:08:03, kaovietz pisze: Psia jucha to inaczej PSIAKREW

SPAjK: uuuuuuuuuuu cieniutko
Kaovietz:

A tak w ogóle to w/g mojej licealnej anglistki, takie jest tłumaczenie brytolskiego "blimey" ;-D Po brooklyńsku "Oh, blimey" byłoby "Ow fucking shit"

No i w ogóle po kaszebsku jucha=krew


[ wiadomość edytowana przez: D0mel dnia 2004-05-25 18:53:05 ]