Kto dalej Poldkiem??? - Strona 2

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Wiesz Janio, ale Ty masz 2.0 więc w gre wchodzą zupełnie inne prędkości....
Pozdrawiam Cosmo
  
 
Czyli to potwierdza moje obliczenia ze średnią prędkością około 65km/h. Zazwyczaj jak jeździ się NORMALNIE wychodzi około 60km/h po standardowych trasach
  
 
wiesz Majchal... ale ze 4 godzinki byłem w Borsku - musisz odliczyć
  
 
Ja w '98 odbyłem Poldkiem Caro'93 trasę Kraków-Konstanca-Cannakale-Bursa-Stambuł-Saloniki-Ateny-Korynt i z powrotem przez Vidin (RO/BG), jakies 8000 km w 3 tygodnie. Co około 2000 km musialem szukac spawacza bo gubiłem po kolei tłumiki.
Później przez trzy lata do Dubrownika na wakacje + Wenecja i Słowenia (ale to już Atu)
  
 
Ja mówię o NORMALNYCH, więc Janio się nie odzywaj
  
 
Cytat:
2002-12-18 21:59:40, MAJCHAL pisze:
Ja mówię o NORMALNYCH, więc Janio się nie odzywaj



Acha - no to trzeba było tak od razu
  
 
Moze nie bedzie to wyczyn na miare niektorych Klubowiczow ale tez nie jest taki skromny, wiec ... Alpy Austryiackie Polonezem 1600 z przebiegiem 100 tys.km (niby niewiele, ale z drugiej strony...) z pelnym ladunkiem. 1200 km w jedna strone. Oczywiscie na autostradzie nie ustepowal przecietniakom "zachodnim". Niezapomniana podroz.
  
 
a moj najdalej byl w krakowie a potem jak z powrotem dojechal to do kielc i z powrotem
lacznie wiecej niz 500 mniej niz 600 ale :
Jeszcze mi sie nie zdazylo zebym go holowal poza tym jak wypadek mialem i urwalem zawieszenie
  
 
A mój boski fiacik za młodu jeździł na Węgry - tak zeznawał poprzedni właściciel i chyba nie kłamał bo znalazłem jakieś forinty pod tapicerką. Pod moją opieką zjeździł tylko Polskę od Świnoujścia po Zakopane. Nigdy nie holowany, zawsze gotowy do podróży. Choćby ostatnia sobota - blisko 600 km z przyczepą.
  
 
Cze
To wy to nieżle jeździcie. Ja najdalej swoim poldkiem byłem w Jastrzębiej Górze z Wrocławia (od mojego domu) na miejsce to 605 km plus poszukiwania kwatery na wakacje ok 50 km już na miejscu i poldi chodził jak szwajcarski zegarek , byłem tam z kumplem który jechał citroen'em ZX i pod koniec drogi już mu gasł na wolnych obrotach, złapał gumę hehe i po drodze, z do dzisiaj niewyjaśnionych przyczyn skończyły mu się swiatła stop, a później dokanała się samo naprawa . Dodam, że powrót też odbył się bez problemów.
  
 
Wiem ze mój kredens to nie poldas ale ma jego serducho tzn.silnik a najdalej to Bługaria no i byłe CCCP miasteczko Kijów.