[Zawieszenie] - obniżanie. - Strona 4

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
paganku

ja utwardziłem i obniżyłem poldka o jakieś 20 mm (słownie 2 centymetry) i nadal jestem w stanie wejsć pod niego a jak wiesz nie jestem zbytno szupły

pozatym nie jestem samobójca za jakiego mnie wszyscy uważają
przedewszystkim moje felgi są to 98 z fiata wiec niema problemu z śrubami
po drugie wszystkie elemety zawieszenia są nowe oprócz otrzywiście resoru który zoastał zregenerowany

i powiem tak ze obecnie auto ptowadzi sie dużo pewnej

powiem wiecej

stare zawieszenie było bardziej niebespieczne zwłaszcza podczas wyprzedzania
  
 
Od kiedy walnąłem miską o asfalt nie jestem zwolennikiem obniżania zawieszenia.
  
 
w zaiweszeniu można kombinować
A co do kól i przypadku Vazyla, po którym wszyscy się zastanowili nad swoim przeróbkami.
Po pierwsze starajmy sie stosowac odpowiednie felgi, tzn 4x98 może w ostateczności byc 4x100, ale jest jeden warunek, otwór centrujący felgi musi być odpowiedni do średnicy piasty, To przez nią, są przenoszone główne siły z drogi na samochód. Nie moze być tak że otwór w feldze jest większy od śr. piasty,
  
 
panowie, robcie co chcecie z waszymi samochodami. widocznie moje zawieszenie jest na tyle dobre, ze nie wymaga ingerencji. z przodu mam jakis drazek od argenty, amory zdrowe, z tylu trzy piora i zupelnie mi to wystarczy do jazdy. nie jezdzi sie nim jak kisielem, skreca teraz tam gdzie ja chce jechac, na zakretach nie mam wrazenia, ze jade diabelska kolejka i jestem zadowolony. minimum srodkow do uzyskania maksymalnych parametrow. nie potrzebuje zadnego utwardzania, po ktorym od wstrzasow rozleci mi sie buda.
  
 
Cytat:
2004-07-07 10:28:33, korek pisze:
Od kiedy walnąłem miską o asfalt nie jestem zwolennikiem obniżania zawieszenia.



dlatego nastepnym krokiem bedzie utwardzenier przedniego zawieszenia bo ja miałem wiecej szcęscia i rozwalilem sobie tylko wydech

a tył obnizyłem dlatego ze po złożeniu dwówałkowca przód sie obniżył wiec wyrównałem go obcinająć wspornik a z okazji ze dwópiórowe zawieszenie jest potwornie miekie wiec auto potwornie skakło na koleinach a co zatym idzie mometalnie załatwiło mi drązki i gumki w załym zawieszeniu nie wspome ze wchodzenie w zakret było loterią oczym przekonał sie Adamus kiedy poldi zamiast skrecić wyprostował zakret
dlatego został wyremotowany i dołożyłem mu trzecie pióro i teraz wybiera wszystkie nierównosci bardzo dobrze poprawiło sie też trzymanie drogi podczas szybkich manewrów a co najważniejsze nie wypadają plaby z zębów

pozatym każdy z nas robi samochód pod swoje upodobania
  
 
to fakt, ze kazdy robi wedlug swojego upodobania, ale madrosc polega na tym, ze nie popelnia sie dwa razy tego samego bledu oraz umie sie wyciagnac wnioski z bledow innych z czego ta druga sztuka jest duzo bardziej trudna. reasumujac swoje zdanie w tym temacie: najpierw zadbac o wszystkie fabryczne podzespoly, a potem, jesli chce sie przeprowadzac doswiadczenia zabierac sie za cudowanie. taktyka ta ma ta zalete, ze zanim sie czlowiek wezmie za cudowanie, nie ma juz kasy, bo spukal sie na doprowadzeniu do stanu fabrycznego. nadmiar kasy, a takze jej brak jest czestym powodem nieszczesc. jesli chodzi o nieszczescia to przewaznie nie sa spowodowane kasa i naleza do nich: choroba, ubezwlasnowolnienie, smierc. zycze wszystkim, aby uwazali, ze zepsuty czy skradziony samochod to najwieksze nieszczescie. wybaczcie mi, ze sie rozpisuje filozoficznie, ale forum fso w tym momencie jest tak nudne, ze nie mam gdzie pisac.
  
 
Cytat:
2004-07-07 11:03:57, PGN pisze:
panowie, robcie co chcecie z waszymi samochodami. widocznie moje zawieszenie jest na tyle dobre, ze nie wymaga ingerencji. z przodu mam jakis drazek od argenty, amory zdrowe, z tylu trzy piora i zupelnie mi to wystarczy do jazdy. nie jezdzi sie nim jak kisielem, skreca teraz tam gdzie ja chce jechac, na zakretach nie mam wrazenia, ze jade diabelska kolejka i jestem zadowolony. minimum srodkow do uzyskania maksymalnych parametrow. nie potrzebuje zadnego utwardzania, po ktorym od wstrzasow rozleci mi sie buda.


No czyli przyznasz, że nie masz do końca seryjnego zawieszenia. Wiadomo, że wszystko musi być w dobrym stanie, a twardsze sprężyny (Truck Diesel) o takiej samej długości co seryjne oraz 14'' felgi od Trucka nie niosą ze sobą ŻADNEGO zagrożenia, a pewne jest, że właściwości trakcyjne ulegną poprawie. Jednak nie ma się co oszukiwać 13'' felgi są dobre do Malucha, lub Cieniasa. Do aut klasy Poldka rozsądnym wyborem są właśnie 14'', lecz naturalnie rozstaw śrub (4*9, otwór centralny (58,5), ET (~29) muszą mieć bardzo zbliżone do oryginału.

ps. Widzę, że Pagan coś dzisiaj jest skonfundowany...

Pozdrawiam
  
 
Cytat:
2004-07-07 15:17:18, Maciek_938 pisze:
[QUOTE]
Jednak nie ma się co oszukiwać 13'' felgi są dobre do Malucha, lub Cieniasa.



Maluch ma 12". 13 " ma DF



[ wiadomość edytowana przez: Ramzes_II dnia 2005-01-04 04:58:42 ]
[ powód edycji: zamkniecie cytatu HTML ]
  
 
o Qrcze! Coś popsułem.
  
 
Zamknij cytat !!!!!!!!!

Taki bład już powstał na forum FSO TT....
  
 
przodu nie ruszam tylko tyl poprzez skrocenie wspornikow
moze jutro sie za to zabieram.
co do fabrycznisci zawiechy tylu to podobna byla w dylizansie z westernu . wiec co mozna zpartolic? nawet w niektorych fabrycznych FSO stosowano 3 piora , a w starych fiaciorach nawet 4 piora i krotki wspornik .
  
 
ja powiem tylko ze mam wszystkie czesci nowe
nawet wsporniki są nowe i w dodatku fabryczne a nie jakieś podróbki to samo tyczy sie drązków zamoiast wymienić komplet gum za 24 zł wymieniłem całe drażki za 70 wiec nikt mi nie zarzuci ze oszczedzam na zawieszeniu (bezpieczeństwu)

i przednie zawieszenie czeka to samo czyli wymiana wszystkich gum na nowe (fabryczne nie jakieś podróby)

pozatym czy widać ze to auto jest obniżone o 2 cm

  
 
niewidac resorow za kolem i to mi sie podoba!

ps listwy na tylnim blotniky sa orginalne ? czy powinny byc "siekierki" podobne do przednich listw?
  
 
Praktycznie nie widać Bodziot, że to auto jest obniżone. A co do tego, że stosujesz oryginalne części to wpełni Ciebie popieram, gdyż samemu robię identycznie.
  
 
Cytat:
2004-07-07 21:38:53, Atek pisze:
niewidac resorow za kolem i to mi sie podoba!

ps listwy na tylnim blotniky sa orginalne ? czy powinny byc "siekierki" podobne do przednich listw?



powinny być siekierki ale teraz mam błotniki od CARO a listwy są z przejścówki (plastikowe) założone jescze przez poprzedniego właścicela
  
 
fakt faktem wspornik trzeba pociac

ja bede wiercil nowy otwor na tuleje we wsporniku blozej podstawy mocowania do podluznicy, a reszta do obciecia
i oczywiscie nowe fabryczne tuleje met-gum

  
 
moze w przyszlosci zlikwiduje okienko w tylnym slupku i zaloze to cos czarne z plastyku
  
 
Cytat:
2004-07-07 22:12:11, Atek pisze:
fakt faktem wspornik trzeba pociac

ja bede wiercil nowy otwor na tuleje we wsporniku blozej podstawy mocowania do podluznicy, a reszta do obciecia
i oczywiscie nowe fabryczne tuleje met-gum





ja zrobiłem inaczej poszukaj na forum gdzieś jest opis jak dobrze pamietam IREQ go napisał

  
 
dla leniwych

Cytat:
2002-12-24 14:30:19, Ireq pisze:
..chcac skrócic wsporniki tylnych wieszaków resora we fiacie /pozolenie należy je wcześniej zdobyć lub wydobyć.Najl;epiej zajrzeć na jakiś autozlom, może będą mieli już zdemontowane. Zeby je odkręcić nalezy najpierw podnieść tył auta i ustawić je na kobylkach ,zdjąc tylne koła,poluzować śruby mocujące płaskowniki wieszaka(przy wsporniku i przy resorze),ale ich nie odkręcac.Następnie odkręcić śruby mocujące dyfer do resora(po jednej z każdej strony) i za pomocą malego podnośnika leciutko unieść resor,na tyle żeby siem dalo wybić śrubę mocującą resor do dyfra.Oczywiście to samo z drugiej strony.
Wtym momencie resory już są odciążone, a dyfer dynda wesoło na amortyzatorach. Wsporniki są mocowane do nadwozia 4 śrubami M8 kazdy,ale żeby odkręcić lewy tylny wspornik należy w większości przypadków popuścić zbiornik-nie trzeba go demontować ,wystarczy odkręcić taśmy a zbiornik przesunąć o tyle żeby dalo sie nalożyc klucz na śrubę..zbiornik nie powinien w tym czasie wisiec na przewodach ,mopzna podlożyc pod niego np. wiadro czy co tam kto ma pod reką..
..tnie się wspornik najlepiej dużym flexem ,mocujac go (wspornik)w imadle. dobrze jest zrobic to starannie za pierwszym razem ,szkoda czasu na poprawki..przed spawaniem przygotowac obydwa wsporniki, sprawdzic czy sa tej samej wysokości i czy os tulejki jest rownolegla do podstawy.
..przy spawaniu pamiętać o silentblocku-ażeby go nie usmażyć! można chłodzić wodą..pospawać oczywiście starannie, ciągłym szwem.. Montaż jest odwrotnoscia demontazu-pamietac żeby najpierw przykrecić do resora wsporniki i plaskowniki wieszaka,ale w zadnym wypadku nie dociągac nakrętek !Przykręcić wspornikim do nadwozia(4 M8 +podkladki plaskie i spreżyste na strone)dobrze jest pomazać go obficie jakims srodkiem do konserwacji.założyc bak na miejsce,unieść resory podnosnikiem ,przelożyć śruby mocujące dyfer, dokręcić., zalożyć kola i postawic na nich auto(tak tak!)i teraz dopiero dokręcić śruby mocujące resor do wspornika-chodzi o wstępne naprężenia w silentblokach..Zrobiłem piękny rysunek w ACad 2000 ale nie wiem niestety jak go wstawić na forum wiec spróbuje go opisać-Wspornik obciąc należy w dwóch miejscach-od strony podstawy i od ztrony tulei, linię cięcia prowadząc równolegle do podstawy - ok.1 cm nad podstawą i podobnie 1 cm poniżej tulei silentblocka .ten zapas materiału pozwoli to póżniej solidnie pospawać..Następnie tuleję ustawia się nad ŚRODKIEM podztawy (nie nad końcem, jak w oryginale-chodzi o warunki pracy wieszaka i o zmieszczenie się przed rurą wlewu do baku) Po przyspawaniu do siebie obydwu części z pozostałego po obcięciu fragmentu wieszaka należy wyciąć element w kształcie dwóch trójkątów połączonych po stronie najdłuższego boku blachą i dopasować go do pospawanego wspornika od tylnej strony tak ,aby całość tworzyła z profilu trójkąt równoramienny po czym przyspawać ,pomalować i fertig!



ja ma to troszke inaczej pociete ale nie pamietam popołudniem zaglądne pod autko i powiem czym sie rózni moja metoda no ja zlecałem znajomemu wykonanie w/w czyności i nieroniłem jej sam
  
 
i stalo sie ,skrocilem wsporniki o 70mm
w koncu nie widac straszacych resorow za tylnim kolem.
co do wlasnosci trakcyjnych to auto jedzie jak po szynach praktycznie sie nie przechyla na zakretach .
roznica w stosunku do serji ogromna .
to jest jak jazda wanna z ktorej ktos wypuscil wode hehe