DOWCIPY i inne takie... - Strona 145

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Kryzys - jakie to wszystko proste
  
 
I bezpłatna mammografia:
  
 
Na którymś wykładzie na środku sali , w sposób tajemniczy i niewyjaśniony, znalazl sie pet. Do sali wchodzi pan major , zauważa peta i się pyta:
- Czyj to pet?!
Odpowiada mu grobowa cisza , wiec pyta się znowu :
- Czyj to pet?!!
Znowu odpowiada mu grobowa cisza , pan major nie daje za wygrana i pyta się po raz trzeci:
- Po raz ostatni pytam się, czyj to pet?!!!
Tym razem otrzymuje odpowiedz :
- Niczyj , można wziąć!

***

Dorastająca córka pyta matkę:
- Mamusiu, co się dzieje z miodem z miodowego miesiąca?
- Wsiąka w męża i tak powstaje stary piernik.

***

Wchodzi sekretarka do gabinetu szefa.
-Szefie mam dwie wiadomości, dobrą i złą.
-Zaczynaj od dobrej.
-Nie jest pan bezpłodny!

***

- Panie doktorze mój mąż ma problemy w łóżku, mógłby pan coś zrobić żeby znowu był jak byczek?
- Proszę się rozebrać
- Rozebrać?
- Tak, zaczniemy od rogów

***

Na wykładach, starszy już profesor mówi do studentów: - Za moich czasów nieobecność na zajęciach mogła być usprawiedliwiona tylko w dwóch przypadkach: gdy umarł ktoś z rodziny lub choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim. Z końca sali dobiega głos: 
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?! Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim namyśle mówi: 
- W twoim przypadku, to możesz po prostu pisać druga ręką.

***

- Tatko, czym różni się mężczyzna od kobiety?
- Synku, u mnie, mężczyzny rozmiar nogi 45, u mamy 36. Tak więc, widzisz...między nogami różnica

***

Dwóch dresiarzy kąpało się w rzece, i wyłowiło trupa. A trup był już nieźle podzielenialy. Mimo to dresiarze pomyśleli /wow!/, że trzeba człowieka ratować, i tak zrobili. Pierwszy robi reanimacje. Wbił mu słomkę w dupę i dmucha. Trochę się zmęczył, powiedział do drugiego: 
- Teraz ty. 
A tamten wyjął słomkę, włożył druga strona i powiedział: 
- Brzydzę się po tobie.

***

Spotykają się dwaj przyjaciele . Jeden taki smutny, w depresji, mówi, że wszystko mu zbrzydło, sprzykrzyło się. 
- Tak nie można. się smucić Pójdziemy do mnie, wypijemy... 
- Taa, pić, znowu z tobą pić... 
- No dlaczego tylko pić? Posiedzimy, przegryziemy... 
- Taa, żreć, znowu z tobą żreć... 
- I moja żona będzie zadowolona jak nas odwiedzisz... 
- Taa, ruchać , znowu ruchać...

***

Co będzie jak się skrzyżuje blondynkę z psem husky 
Ano... są dwie możliwości: albo wyjdzie nam blondynka zajebiście odporna na mróz albo husky, który będzie najlepiej ciągnął w całym zaprzęgu.

***

Raz do rzeźni, rzeczki brzegiem 
sześć prosiątek szło szeregiem. 
Z drugiej strony szło dziewczęcie 
i o dziwo też na rżnięcie.

***

U Czukczów odbywa się miting polityczno-uświadamiający na temat "Amierikanskij imperializm". Z powiatu przyjechał lektor, wygłosił odpowiednia prelekcję, na zakończenie prelekcji zachęca zebranych do zabierania głosu. W końcu jeden Czukcza podnosi palec. - No proszę, wypowiedzcie się towarzyszu -zachęca lektor. 
- Amierikancy wriednyje gady! 
- O, bardzo dobrze - ucieszył się lektor - proszę, kontynuujcie! 
- Amierikancy wriednyje gady! - powtórzył Czukcza. 
- No to już wspomnieliście, może rozwińcie temat - podpowiada towarzysz z powiatu. 
Czukcza ze zwieszoną głową międli palce, w końcu wypalił: 
- Amierikańcy wriednyje gady - Alasku kupili, Czukotki nie kupili!

***

Do prezydenta Rosji przyszedł fryzjer. Strzyże go i zagaduje, w każdym zdaniu wymieniając słowo "Czeczenia". Putin najpierw próbuje ignorować gadanie, ale wkrótce staje się ono nieznośne. - Panie, jesteś pan z Czeczenii? Masz tam kogoś bliskiego? Coś pana wiąże z Czeczenią? - pyta zdenerwowany. 
- Absolutnie nie - grzecznie odpowiada fryzjer. 
- To dlaczego w kółko mówisz pan o Czeczenii? 
- Bo za każdym razem, gdy wymawiam słowo "Czeczenia", włosy stają panu dęba, a to bardzo ułatwia strzyżenie...

***

Na dalekich rubieżach naszego wschodniego sąsiada tj. Rosji mieszka nacja Czukczów. Jako ludzie przyzwyczajeni do życia w bardzo trudnych warunkach musieli oni poznać tajniki sztuki przetrwania, a m.in. również wszelkie sekrety polowania. Dlatego też, w całej Rosji słynęli oni jako najlepsi tropiciele i myśliwi.
Władze w Moskwie oczywiście nie mogły tego przeżyć. "Jak to możliwe, żeby prymitywni Czukcze w czymkolwiek byli lepsi od prawdziwych Rosjan z Moskwy" zastanawiali się dygnitarze. I w końcu uradzili, że wyszkolą jednego ze swoich agentów na najlepszego myśliwego na świecie i wyślą go do Czukczów, żeby się sprawdził w terenie. Jak wymyślili, tak zrobili. Po skończonym rocznym szkoleniu agent był tak dobrym myśliwym, że niedźwiedzia wytropiłby i na betonie, a w cel trafiał z kilometra. No i pojechał do Czukczów. Tam zgłosił się do mężczyzny uchodzącego za najlepszego z najlepszych myśliwych, mówiąc, że chce się z nim zmierzyć.
Bladym świtem wyruszyli z chatki Czukczy na polowanie. W trudzie i znoju przedzierali się przez dziką i zasypaną śniegiem tajgę. Przeszli 5 km - śnieg po kolana, przeszli kolejne 5 km - śnieg po pas, przeszli następne 10 km - śnieg po szyję. Wreszcie, jak Moskwiczanin zaczął się już wkurzać, doszli do polany. Patrzą, a po jej drugiej stronie stoi niedźwiedź. Czukcza na migi dał znać Ruskowi, żeby nic nie robił, a sam zaczął okrążać polanę i zachodzić niedźwiedzia od tył. W końcu jak był tuż za nim, klepnął go w ramię. Niedźwiedź zdumiony się odwraca, a Czukcza wali mu w pysk i zaczyna uciekać przez polanę prosto na Ruska. 
Ten zaskoczony nie zdążył zmierzyć się do strzału, a Czukcza z niedźwiedziem na karku byli już tuż przy nim. Zdezorientowany tylko się odwrócił i też zaczął uciekać. Biegną przed siebie, przedzierają się przez śnieg i gęstwinę. Przebiegli, już 3 km, niedźwiedź cały czas za nimi, przebiegli 6 - niedźwiedź jest tuż tuż. Przebiegli 10 i Moskwiczanin zaczął czuć, że traci siły. W końcu zdesperowany, z nadludzką szybkością odwrócił się i strzelił do niedźwiedzia powalając go jedną kulą. Zdyszany i wkurzony odwraca się do Czukczy, a ten do niego z politowaniem:
- Ot ty durak... Teraz ciągnij go 10 km do chaty przez śnieg...
  
 
- Co robi kobieta po orgazmie?
- przeszkadza


Matka wraca do domu i zastaje syna przy otwartej lodowce jedzacego zamrozone pierogi.
- Synku, moglbys je chociaz podgrzac
Syn wystraszony:
- Kto? Ja? Ja nic nie palilem!


Idzie Gepard przez dżunglę i słyszy wołanie:
- Na pomoc, help!
Patrzy, a tu Słoń wpadł do rozpadliny i nie może wyjść,
Słoń: Pomóż mi wyjść!.. .
Gepard: - No dobra. - podaje mu łapę i ciągnie. Ale Słoń jest za ciężki.
Gepard: - Słuchaj, skoczę po mojego kumpla Jaguara to razem Cię wyciągniemy
No i polazł. Przyszedł Gepard z Jaguarem i wyciągnęli Słonia.
Minął tydzień. Idzie Słoń przez dżunglę i słyszy wołanie o pomoc. Patrzy, a tu Gepard wpadł do rozpadliny.
Gepard: - Pomóż mi, Słoniu!..
Słoń: - No jasne, mój przyjacielu! Podam Ci mojego członka, złapiesz się go i Cię wyciągnę. OK?
Słoń podał członka Gepardowi. Ten złapał się i wyszedł z dziury

MORAŁ:
Jak masz dużego członka to niepotrzebny Ci Jaguar



Przychodzi facet do apteki i widzi kolejkę ludzi:
- Puśćcie mnie bez kolejki, tam człowiek leży i czeka
Ludzie przepuszczają go bez kolejki:
- Poproszę prezerwatywę...


Poranek w alpejskim kurorcie. Na taras wychodzi Anglik i wola:
- How wonderful!
Wychodzi Niemiec i wzdycha:
- Das ist wunderbar!
Wychodzi Rosjanin i dziwuje sie:
- Kak prikrasna!
Wychodzi Polak i stwierdza:
- Ja pierdole!

Mąż będąc bardzo w "potrzebie" zaczął dobierać sie do swojej małżonki,
która akurat tej nocy nie miała ochoty na małżeńskie igraszki. Po kilku
nieudanych próbach zapytał:
- Dlaczego nie?
Małżonka wyjaśniła, że następnego dnia udaje sie do lekarza - ginekologa
i nie chce przed tym uprawiać seksu, bo musi być czysta, po czym
odwróciła się na drugi bok.
Kiedy już zasypiała - poczuła, że mąż puka ją w ramie. Rzuciła:
- Co?
- A do dentysty jutro idziesz?


Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na korytarz
zapalić. Wywiązuję się rozmowa.
- O, zdrastwuj. Kuda jediesz?
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
- O, charaszo. A ja jedu iz Nowosybirska w Maskwu...
... i spokojnie palą dalej, patrząc w zamyśleniu przez okno. Po pewnej
chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie.
- Wot, tiechnika!


Jaka jest definicja odważnego mężczyzny?
To facet, który wraca zalany w trupa do domu, przy tym koniecznie pokryty na całym ciele szminką różnych kolorów, pachnący damskimi perfumami, i który podchodzi do żony, daje jej soczystego klapsa w tyłek a potem mówi:
- Ty jesteś następna, grubasku...

  
 
Po dwudziestu latach małżeństwa para leży w łóżku i nagle żona
czuje, że mąż zaczyna ją pieścić, co już się bardzo dawno nie zdarzało.
Prawie jak łaskotki jego palce zaczęły od jej szyi, biegły w dół
delikatnie
wzdłuż kręgosłupa do bioder. Potem pieścił jej ramiona i szyję, dotykał
jej
piersi, by zatrzymać się powyżej podbrzusza. Potem kontynuował,
umieszczając
swą dłoń po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia, znów pieścił lewą
stronę jej biustu i obsuwał dłoń wzdłuż jej pośladków, uda i nogę, aż po
kostkę. Kontynuował po wewnętrznej stronie lewej nogi unosząc pieszczoty
aż do najwyższego punktu uda. Och... W ten sam sposób delikatnymi ruchami
dłoni pieścił jej prawą stronę i gdy żona czuła się już rozpalona do
ostatnich granic...
Nagle przestał. Przekręcił się na plecy i zaczął oglądać telewizję.
Żona ledwie łapiąc oddech powiedziała słodkim szeptem:
- "To było cudowne, dlaczego przestałeś?"
- "Znalazłem pilota" - odpowiedział.
  
 
  
 
http://i41.tinypic.com/2yzet0n.jpg
  
 
  
 
To jeszcze 2 takie:

  
 
- Kto widzial wszystkie odcinki "Mody na sukces" ???

- Lektor
  
 


http://demotywatory.pl/./766/i-wtedy-rzekl
  
 
Nie wytrzymam.

Zobaczcie:Ulubione auta gejów

Na pierwszym miejscu
and the winner is.......

VOLKSWAGEN GOLF
  
 
kurde, a gdzie alfa?!
najbardziej gejowski jest ponoc czerwony spider
  
 
KLIK
 
 
Profesjonalnie ukryty numer samochodu w ogłoszeniu

-----------------
Były
Łada 2105 r.1983
Łada 2101 r.1986
Łada Samara 2109 r.1990
Jest
Wrak Łada 2105 r. 1986
  
 
Chcecie się posmiać, to zajrzyjcie na Motonews do tematu Kultowe Auta PRLu. Przednia zabawa gwarantowana. Możecie m. in. zastanowić się:"...czy Polska była w PRLu, czy PRL był w Polsce...", Dowiedzieć się, że Lanos i Caro były w PRLu i jeszcze inne głupoty. Sorry, ale jak patrzę co się dzieje w tym temacie, to myślę, że powinno się wprowadzic dostępność internetu od 18 roku życia. Inaczej dzieci neostrady sieją pogrom i spustoszenie.
  
 
Uroki wolności słowa. Ja tam już dawno doszedłem do wniosku, że każdy ma prawo się mylić jeśli tak chce. Są tacy co wierzą, że Ziemia jest płaska, tacy co wierzą w reinkarnacje, no cóż może się z tym nie zgadzam, ale jakie mam prawo ich potępiać? Każdy ma prawo do wolności i swojego nawet błędnego poglądu.

DEx
  
 
Nie ma to jak partnerstwo w rodzinie, czyli wcielanie w życie idei feministycznego równouprawnienia w wydaniu męskim:
http://zietek.k1.pl/Partnerstwo_w_rodzinie.mp3
a jakby nie dzialało (bo jakoś głupio się teraz wstawia linki):
http://zietek.k1.pl/Partnerstwo_w_rodzinie.mp3

[ wiadomość edytowana przez: Mateusznia dnia 2009-09-01 10:19:39 ]
  
 
Romantyczne ustronie...
  
 
Cytat:
2009-09-10 15:07:57, Ladusa pisze:
Romantyczne ustronie...



TO MOJE MIASTO!!!!