Kupując Fiata 131 ...

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Mam propozycję, aby powpisywać w niniejszy wątek wskazówki dla przyszłych posiadaczy 131 - czyli co sprawdzić/ o co zapytać przed kupnem.

Moje propozycje:

- mocowania foteli ( na 3 131, co się do nich bardziej dotykałem, wszystkie miały powyrywane/skorodowane mocowania foteli) - charakterystyczne buju-buju

- termostat (możliwe, że tym, który będzie go musiał wymienić, będziesz właśnie TY) (kilkadziesiąt złoty - 70 ?)

- amortyzatory tył - jeżeli nie są wymienione, to może są tam jeszcze od nowości ? (nowe 170 zł komplet)

- elektryczne szyby - jak dla mnie w 50 % popsute

- klamki plastikowe - lubią pękać, co bardziej krewcy nawet je łamią

- chłodnica - czy jest oryginalna, czy też mniejsza, od jakiegoś innego wozu

- cylinderki hamulcowe z tyłu - jeżeli nie są wymieniane, to zapewne zechcesz je wymienić, a może nawet będziesz musiał ... (20-30 zł sztuka)

- zapiekające się zaciski - często są już wymienione na zaciski z DFa - czy odpowietrzniki były ruszane i czy dają się odkręcić ?

To może teraz ktoś coś powie na temat rudej ?

  
 
Na temat rudej....Właśnie jestem w trakcie remontu swojej dwudrzwiówki i duuużo bym mógł napisac na ten temat.

Mój egzemplarz charakteryzował się brakiem dachu (ale to ze względu na wersję-special z brezentowym dachem pod który się dostała woda i wiadomo czym to się skończyło - dziury wielkości pięści ), poza tym rdza na podłodze-zjedzone podłużnice pod samochodem i praktycznie ich brak w przedniej części nadwozia, skorodowana tylna ścianka na dole i jej wzocnienie, brak zewnętrznych nadkoli z tyłu, dziury wielkości pięści w tylnych nadkolach od środka, korozja na przednim pasie w okolicach łączenia z błotnikami i na dole, przednie wzmocnienie czołowe dziurawe jak ser szwajcarski, drobne ogniska korozji na masce i klapie na rantach, korozja na podszybiu przy błotnikach, progi zewnętrzne o dziwo do odratowania- 4 łatki i zrobione, wewnętrzne trafiły mi się zdrowe, korozja na przednich błotnikach na górze w okolicach drzwi, drzwi od spodu i w okolicach listw ozdobnych od szyb. W sumie łatwiej wymienić gdzie rdzy nie było: NIGDZIE!!! Niestety Wszędzie coś a w miarę postępu pracy wychodzi jej coraz więcej Najzdrowsza była podłoga bagażnika i tylny lewy błotnik. Teraz moje cudo jest już w miarę połatane i poszpachlowane, ma nowy dach i czeka na finalną obróbkę. Sam nie wiem ile to jeszcze potrwa a samochód potrzebny jak cholera
  
 
koroduja szczegolniemiejsca mocowania stabilizatora do podluznic z przodu, laczenie podluznic przednich z grodzia i podluznicami pod podloga, fartuchy za przednimi kolami wraz z tym trapezowym lacznikiem fartuch-podloga-prog-podluznica , blacha stanowoaca przedluzenie kielichow mcphersonow przy podluznicach, podszybie, doly dzwi a takze miejsca pod lusterkiem (w 4-dzwiowce), progi, podproza, srodkowe podluznice przy laczeniu z przednimi, okolice podciagow, poczatki tylnych podluznic przy laczeniu z progami (miejsce do podstawienia lap podnosnika), nadkola tylne zewnetrzne i wewnetrzne, okolice wlewu paliwa (w 4-dzwiowce) a takze okolice zamka bagaznika, tylna scianka (przy lampach, pod uszczelka bagaznika i pod zderzakiem). Plastikowe klamkiz modeli po 81 roku lamia sie na potege, zdarza sie ze odklei sie klosz prostokatnej lampy z przodu (miedzy innymi dlatego mam okragle pod szerokimi listwami zbiera sie woda... Wiecej grzechow nei pamietam
  
 
to niech mi ktos jeszcze powie jaki z jakimi kosztami naprawy trzeba sie liczyc w wypadku takich przypadkow jakie opisujecie?
  
 
zależy od "magika" który sie tym zajmie- moja 131 1.6 supermirafiori poszła na konserwy jako dawca silnika do 125p( teraz tego troche żałuje!!) jak masz elementy do wstwek to koszt raczej niewielki,a jak nie to albo masz fart i coś dorwiesz albo " rękodzieło". i koszty rosną
ps. dejta bierz tą fure naprawde fajny dupowóz!!
ps2 sorki za byki -ale jestem w stanie po spożyciu
  
 
Cytat:
2004-11-29 00:28:16, dejta pisze:
to niech mi ktos jeszcze powie jaki z jakimi kosztami naprawy trzeba sie liczyc w wypadku takich przypadkow jakie opisujecie?



wiekszosc przypadkow ktore opisuje wymaga arkusza blachy, mlotka, migomatu i blacharza. Podwozie to nie poszycie, mozna rorabiac elementy. Wszystko w tym wypadku zalezy od tego na jak pazernego blachara trafisz
  
 
Ale mowicie ze jawet najwieksza blacharska padake da sie zrobic na cacy? Pytam bo wiem, ze np. malucha to mozna z kazdej opresji wyciagnac, a koszty nie sa wyskie.
  
 
ja zgadzam sie z Kosa - szczegolnie pierwsze ruchy to wlasnie mocowania podluznic z podloga oraz drzwi dol
  
 
Cytat:
2004-11-29 11:23:05, dejta pisze:
Ale mowicie ze jawet najwieksza blacharska padake da sie zrobic na cacy? Pytam bo wiem, ze np. malucha to mozna z kazdej opresji wyciagnac, a koszty nie sa wyskie.



nie ma rzeczy niemozliwych, sa rzeczy nieoplacalne i ludzie o malych horyzontach.... A powaznie- wszystko da sie zrobic. Jesli chcesz blachy do 131 to licz sie z duzo za duzymi kosztami- np poszycie dzwi 220zl, wzmocnienie czolowe 400zl, prog zewnetrzny 100zl itd. Sa dwa wyjscia- czesci z wycinki lub dopasowywanie blach z poldka. ta druga opcja jest najciekawsza. A jak masz blacharza, dla ktorego dorobienie czegos z blachy nie jest bariera nie do pokonania to nie ma wiekszego problemu ze zrobieniem blacharki
  
 
No progi np dopasowane zostały z poldiego a tylnie blotniki z Golfa I chodzi mi poprostu o oplacalnosc zrobienia np. calej podlogi - nie chce aby koszty byly wieksze od kosztow samochodu. Ja niestety nie znam sie na spawaniu ( w doslownym tego slowa znaczeniu ) i musze zdac sie w tym przypadku na łaske blacharza. Drzwi sa dobre z Reszta chodzi mi tylko o podloge bo z cala reszta sobie sam poradze