Pomysł - oszczędzanie przy gazie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
W łajdaczkach jest układ oszczędzacza paliwa, który odcina paliwo podczas tzw. hamowania silnikiem. Ja mam ten bajer wyłączony (już się tym kiedyś chwaliłem) ale mniejsza o oto. Zastanawiam się jak to jest, kiedy silnik jest zasilany gazem - wtedy podczas hamowania silnikiem jest dalej zasilany (nie ma odcięcia) a więc właściwie nie powinien hamować. Poza tym mój silnik wydaje przy tym okropnie dziwaczne odgłosy - trochę podobne do dźwięku rozregulowanych zaworów. Też tak macie?
I teraz pomysł który przyszedł mi do głowy dziś rano.
Ponieważ jeżdżę na gazie, mój oszczędzacz jest i tak psu na buty. Zastanawiam się więc czy by tej mądrej elektroniki sterującej nie podłączyć jakoś chytrze do tego elektrozaworu, który odcina gaz. Wtedy przy hamowaniu silnikiem miałbym prawidłowo odcięte zasilanie. Ciekawe czy to pozwoli mi zejść poniżej 13,5 l gazu na setke w mieście
a może ktoś z Was już to wymyślił?
pozdrawiam
h.

  
 
Ustaw instalacje. Tyle mi pali Niva (13-14l w miescie). Byc moze masz zbyt bogata mieszanke - za duzo gazu, lub mniej prawdopodobnie zbyt malo powietrza i silnik ci sie przytyka jak nim hamujesz. A zgasniecie silnika podczas hamowania nim jest bardzo nieprzyjemne, szczegolnie przy zjezdzie z wiekszej gory . Wiec odcinanie doplywu gazu nie jest najlepszym rozwiazaniem. To powinna zalatwiac membrama w parowniku i podcisnienie...
  
 
Mam ekonomizer podpiety i na gazie podczas hamowania silnikiem pokazuje mi tak jak przy odcieciu czyli "null" nawet nie zolte pole tylko w ogole opada.