Alarm Prestige i centralny; czy to możliwe, by....

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Witam !
Mamy zimę a ja mam kolejne problemy Przychodzę dziś z rana (20 poniżej zera) do ''ślicznej'', cyk pilotem, a tu alarm się rozbraja a drzwi nie otwierają.... Problem tym większy, że mam uszkodzone i zatkane wkładki (ktoś niegrzeczny się kiedyś dobierał) i w tym wypadku mam problem z wejściem do środka... Cóż, nie pocieszony poszedłem na taxi w pracy juz obmyślałem, jakim "zestawem" bezinwazyjnie wejść do środka, miałem to zrobić za dnia - może przymarzło, ale nie wyszło, więc przyjeżdżam wieczorem - tu znów prawie -15, no ładnie myślę, ciemno, zimno i do domu daleko , cóż popróbuję, może już na mnie się nie gniewa... Ale nic z tego, objawy identyczne. Zaszedłem zdezelowany od strony pasażera, stoję, myślę i kombinuję... Nachyliłem się nad przednimi drzwiami i naciskam przycisk pilota - alarm się rozbraja (syrenka "pik pik", światła mrugnęły), ale obślizgnął mi się palec i nacisnąłem na krótko przycisk jeszcze raz- światła mrugnęły króciótko i zamki myk, wyjechały w górę ! Pierwsze co zrobiłem to wsiadłem, próbuję uruchomić - bez problemu, kilka obrotów i silnik działa... Wszystko w porządku. Tak więc akumulator, chociaż nowy nie jest, jest ok. Ale główna moja myśl jest taka: ponieważ czytałem gdzieś (źródła nie podam, bo nie pamiętam), że alarmy, a dokładniej piloty od Prestige''a można "wpisać" do obsługi centralnego w Omesiach, to może i u mnie jest coś takiego, i nie ma połączenia przewodowego między centralką alarmu i sterownikiem zamka. Bo z tego co się mi wydaje, to właśnie koło nóg pasażera jest ten właśnie sterownik i może dlatego mi zaskoczyło... Bo teraz nie wiem, czy szukać niestykających kabelków, czy wybebeszać sterownik, czy coś innego ... Wcześniej miałem coś podobnego na parkingu, ale to w ogóle alarm nie chciał się wyłączyć, i TEŻ zadziałało koło "magicznych" przednich prawych drzwi - wtedy złożyłem to na słabą baterię w pilocie. Pomóżcie, bo do lata nie idzie, a pięknej nie mam gdzie schować, żeby zostawiać ją z otwartymi drzwiami
  
 
Czesc

A ja dzisiaj wlazilem bagaznikiem do samochodu. Pstrykam rano pilotem - alarm sie rozbraja, rygle cofaja, ale zamek ani drgnie. Na cale szczescie zepsulo mi sie mocowanie srodkowej czesci kanapy - podlokietnika i moge go opuscic z bagaznika, wsunac reke i odblokowac oparcie siedzenia. Ciasno jak cholera, ale da sie wlezc. Bo nagrzaniu wnetrza problem zniknal i reszte dnia dzialalo wszystko bez zarzutu.

Ale sasiedzi patrzyli rano na mnie jak na debila !!

PS. Nalalem do zamkow jakiegos paskudztwa na zamarzanie. Zobaczymy jutro co bedzie.

Pozdrawiam zmarznietych...
  
 
Sie,
Dramar, miałem tak (mam nadzieję że MIAŁEM!). O tyle tylko lepiej, że udawało mi się wejść przez tylne.
Niestety, trzeba było wybebeszać drzwi, osuszać farelką i "smarować" cięgna. Czego oczywiście nie życzę. Próbowałem wcześniej lać WD40 przez wszelkie możliwe szczeliny (zamek, przycisk) i chyba trochę pomagało - ale może to autosugestia. Aż pewnego poranka przy -17C zdechło i miałem dość.
Tej zimy na razie spokój.

Salmon:
W twojej sytuacji niezależnie od alarmu koniecznie zmienił bym chociaż jedną wkładkę - może da się wykorzystać tą z bagażnika?
Pzdr.
  
 
Mam fabryczne sterowanie centralnym zamkiem i póki co nie mialem problemów. Ale -20 jeszcze u mnie nie było.

Kiedyś na słowacji włamywałem się do własnej Vectry, bo wlazłem z pilotem do BASENU i się troszkę rozprogramował (zamki też miałem zapchane) a pilota można było zaprogramować tylko wewnątrz samochodu. Naszczeście miałem szyby kręcone na korbkę i przy pomocy drutu jakoś udało mi się je otworzyć.

Co do Twojego problemu to nie słyszłem aby ktoś tak podłączył alarm (to by było trochę bez sensu). Wydaję mi się, że powodem Twoich problemów był MRÓZ a nie osobna centralka do centralnego zamka.

pozdro
3