Idealne malowanie

  
Sortuj wg daty:
rosnąco malejąco
Chcialbym pomalowac swoje autko tak zeby nie bylo widac wogole faktury lakieru i zeby lakier byl polozony idealnie, cos jak lusterko.

Znacie kogos do kogo przyjade przygotowanym autkiem a on mi go pomaluje idealnie?! I czy to jest mozliwe?
  
 
pewnie ze jest mozliwe. jakbys mieszkal w krakowie to bym ci polecil lakiernika. mozesz wejsc na stronke Renowacja Nadwozia tam w menu "lakiernik" sa przykladowe fotki jak mozna pomalowac fiata narazie tylko fotki fiata niedlugo bedzie wiecej fotek. stronka jeszcze w budowie
  
 
Jest możliwe-jak najbardziej i to w garażowych warunkach Jeden warunek: IDEALNIE przygotowany samochód (czyli jazda na mokro z papierem 800-1200 nie wspominając o wyszpachlowaniu wszelkich dołków na karoserii-strasznie żmudna robota bo non stop trzeba moczyć samochód a na końcu i tak zrobić próbę lakierową) i umiejętne malowanie lakierem o gęstości niemal wody. Konieczne nałożenie około 6-10 warstw i masz o niebo lepiej niż niektóre fabryczne samochody w salonach
  
 
Cytat:
2005-03-22 23:50:59, -SerU- pisze:
Jest możliwe-jak najbardziej i to w garażowych warunkach Jeden warunek: IDEALNIE przygotowany samochód (czyli jazda na mokro z papierem 800-1200 nie wspominając o wyszpachlowaniu wszelkich dołków na karoserii-strasznie żmudna robota bo non stop trzeba moczyć samochód a na końcu i tak zrobić próbę lakierową) i umiejętne malowanie lakierem o gęstości niemal wody. Konieczne nałożenie około 6-10 warstw i masz o niebo lepiej niż niektóre fabryczne samochody w salonach


ja odradzam malowanie auta na czarno ktore nie jest do konca dobrze przygotowane. czarny kolor ma to do siebie ze widac na nim wszystkie rozne male duperelka niedoczyszczona szpachla male wglebienia itp itd
  
 
Tak czarny to ekshibicjonista, ujawni każdą niedoróbkę lakiernika.
  
 
Nie boicie się szlifować szpachli na mokro? Przecież część tej wody wsiąka w nią, dostaje się do podkładu... Nawet jak wyschnie, to sole mineralne zawarte w wodzie i tak zostaną pod położonym później podkładem i lakierem...
  
 
Cytat:
2005-03-23 14:44:13, Golden_Flyer pisze:
Nie boicie się szlifować szpachli na mokro? Przecież część tej wody wsiąka w nią, dostaje się do podkładu... Nawet jak wyschnie, to sole mineralne zawarte w wodzie i tak zostaną pod położonym później podkładem i lakierem...





Jak zyje nie slyszalem wiekszej glupoty!!!

Szpachlowka ma za male mikro-pory zeby weszla w nia woda.....to nie gips.
Szlifowac na sucho szpachli nie sposob, bo sie "szlichci" pod papierem i w ciagu 2 minut mozna znisczyc caly arkusz.
  
 
Cytat:
2005-03-23 23:34:15, el_comendanto pisze:
Jak zyje nie slyszalem wiekszej glupoty!!! Szpachlowka ma za male mikro-pory zeby weszla w nia woda.....to nie gips. Szlifowac na sucho szpachli nie sposob, bo sie "szlichci" pod papierem i w ciagu 2 minut mozna znisczyc caly arkusz.



Bardzo jesteś miły. A tak poza tym, to opinię taką słyszałem już od kilku blacharzy, którzy mają zapewne większe doświadczenie od Ciebie. Ja osobiście wolę zużyć więcej papieru, ale cóz... wolna wola
  
 
Cytat:
2005-03-24 08:43:20, Golden_Flyer pisze:
Bardzo jesteś miły. A tak poza tym, to opinię taką słyszałem już od kilku blacharzy, którzy mają zapewne większe doświadczenie od Ciebie. Ja osobiście wolę zużyć więcej papieru, ale cóz... wolna wola



Czesc!!!

Tu nie chodzi o "miłość" tylko oto ,ze jak to przeczytalem,to normalnie spadlem z krzesla

Wiec moja teoria jest taka,ze skoro papier do szlifowania szpachli i matowienia lakieru nazywa sie wodnym to nalezy uzywac go z woda. Nie wiem,jakich szpachli uzywaja Twoi blacharze- moze to malarze-gipsiarze??? (ale rym )
Mam jako takie doswiadczenie w tych sprawach, nie prostowalem co prawda przystanku autobusowego, przywiezionego, jako lekko bity Audik, ale nigdy nie spotkalem sie z teoria o wsiakaniu wody.

BTW:

Na sucho mozna szlifowac,majac szlifierke oscylacyjna,zeby Cie prad nie kopnal
  
 
Szpachle i podkłady w tych czasach szlifuje się na sucho, ostatnie szlifowanie przed malowaniem jest mokre a i to nie wiadomo jak długo. Trzeba iść z postępem.
  
 
Cytat:
2005-03-22 23:50:59, -SerU- pisze:
Jest możliwe-jak najbardziej i to w garażowych warunkach Jeden warunek: IDEALNIE przygotowany samochód (czyli jazda na mokro z papierem 800-1200 nie wspominając o wyszpachlowaniu wszelkich dołków na karoserii-strasznie żmudna robota bo non stop trzeba moczyć samochód a na końcu i tak zrobić próbę lakierową) i umiejętne malowanie lakierem o gęstości niemal wody. Konieczne nałożenie około 6-10 warstw i masz o niebo lepiej niż niektóre fabryczne samochody w salonach



Akurat fabryczne malowanie calkowicie mnie nie satysfakcjonuje!
  
 
Czesc Wam.Mam do wszystkich znających sie na lakiernictwie prośbę.Chcę pomalować progi i tylni zderzak (są plastikowe-Opel Tigra)lakierem dobranym w specjalnej firmie.Lakier jest nabity w puszke(spray).Bardzo prosze wszystkich o rade jak pomalować, z jakiej odległości pryskać i ile warstw nakładać, co zrobić jak powstaną zacieki i czy pomalowane elementy muszą sie już bezpośrednio po malowaniu świecić czy bedą matowe a dopiero polerka nada efekt połysku?
Bardzo proszę wszystkich o radę!!!
Z góry serdecznie dziekuje!!!
Pozdrawiam!!!
  
 
Witam ponownie.

Na malowanie zderzakow i progow zejdzie sie farby zejdzie...Co najmniej kilka puszek po 400 ml. Zeby to mialo rece i nogi to obstawiam,ze ze 3 - 4 na sam zderzak [pisze na podstawie wlasnych doswiadczen, nie wiem,jak kryje Twoj lakier]

na progi- okolo 1.5 puszki.


Musisz powierzchnie oczyscic papierkiem sciernym takim np 800 wodnym, na mokro szlifowac. Jezeli elementy sa z demontazu i pokryto je juz jakims innym kolorem, to swietnie,jak nie to gorzej,ale da sie przezyc. Potem powierzchnie nalezy odtluscic np benzyna ekstrakcyjna,badz denaturatem. Nigdy NITRO!!!

Trzachasz solidnie pucha ze dwie minuty.

Robisz probe na jakims murku,albo scianie,jaki masz typ koncowki w sprayu. Im szersza tym lepiej. Optimum to okolo 7 cm szerokosci
sladu,jaki zostawia farba.

MMalujesz dany element po kawalku. Ja zawsze robilem to tak,ze majac np przedmiot o szerokosci 1m malowalem go na 3 etapy.
zaczynam od lewej wale okolo 30 cm i z powrotem. Czyli malujesz tak jakby "kreskami" o tak:

_______________________________________________________
---------------------->
<---------------------
---------------------->
<---------------------
---------------------->
------------------------------------------------------------------------------

Potem

obok. na srodku zderzaka, a potem prawa strone. Wszystko w pionie. Odleglosc okolo 30 cm.
Kilka cienkich warstw. potem malujesz wszystkie zaokraglenia i inne.

Potem czekasz okolo dnia i kladziesz klar. Czyli bezbarwny. I finito

O zaciekach nie pisze celowo, bo wierze,ze dasz rade i nie bedziesz musial ich usuwac

pozdr.
  
 
Dodam do wypowiedzi PG, że puszkę spray-u przed malowaniem najlepiej wsadzić w miarę możliwości do wiadra z gorącą wodą-będzie się lakier dużo lepiej nakładał i będzie wydajniejszy.
  
 
Sie podepne

Kurde akurat juz kazalem znajomemu lakiernikowi przemyslec ile by wzial za pomalowanie mojego auta na czarno a tu slysze ze czarny zle bo wszystko widac .... nie ukrywam ze roboty blacharskiej jest u mnie sporo a wiadomo im wiecej tym wieksza szansa ze cos pozniej bedzie widac .... ehhh chyba musze zweryfikowac moj pomysl z kolorem czarnym ..... jaki kolor polecacie ?? tylko nie mowcie ze mam na bialo pomalowac

pozdr
  
 
Wg mnie najpraktyczniejszym kolorem jest złoty metalik (pozostaje kwestia tego czy najładnieszym). Jedno jest pewne: miałem 2 samochody w tym kolorze i nigdy na nich nie było widać brudu-jedynie lekko szarzały ale kolor pozostawał taki sam. Na złotym nie widać też drobnych niedoróbek blacharskich
  
 
No mi akurat nie pasuje .... chyba zostane przy czarnym jednak ... trudno zaryzykuje

pozdr
  
 
Cytat:
2005-03-23 14:44:13, Golden_Flyer pisze:
Nie boicie się szlifować szpachli na mokro? Przecież część tej wody wsiąka w nią, dostaje się do podkładu... Nawet jak wyschnie, to sole mineralne zawarte w wodzie i tak zostaną pod położonym później podkładem i lakierem...

nie wolono szlifowac szpachli na mokro .masz racje szpachla pochlania wode i jest trudna do odparowania.na mokro szlifuje sie jedynie podklad
  
 
Cytat:
2005-03-23 23:34:15, el_comendanto pisze:
Jak zyje nie slyszalem wiekszej glupoty!!! Szpachlowka ma za male mikro-pory zeby weszla w nia woda.....to nie gips. Szlifowac na sucho szpachli nie sposob, bo sie "szlichci" pod papierem i w ciagu 2 minut mozna znisczyc caly arkusz.

PISZESZ TAKIE GLUPOTY ZE MOZNA SIE ZE SMIECHU POLAC. SZPACHLE CHCESZ SZLIFOWAC NA MOKRO?? PEWNIE JESZCZE PAPIEREM 600.nie masz pojecia o lakienictwie .
  
 
Cytat:
2005-09-01 22:19:50, markez28 pisze:
PISZESZ TAKIE GLUPOTY ZE MOZNA SIE ZE SMIECHU POLAC. SZPACHLE CHCESZ SZLIFOWAC NA MOKRO?? PEWNIE JESZCZE PAPIEREM 600.nie masz pojecia o lakienictwie .



Po pierwsze. Wylacz capslocka.

Po drugie. Moze i sa rozne szpachle, takie ktore szlifuje sie na sucho. Ja znam takie, ktore mozna robic na mokro i nic w nie nie wsiaka. Nie jestem profesjonalista, wypowiadam sie tylko na tyle na ile orientuje sie w temacie. BTW... Nie jestem z Koziej Wolki